Robert Silverberg - Maski czasu

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Silverberg - Maski czasu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Poznań, Год выпуска: 1994, ISBN: 1994, Издательство: Rebis, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Maski czasu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Maski czasu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Jest schyłek stulecia. Narasta chaos i szerzy się upadek moralny. Na świecie pojawia się tajemniczy nieznajomy imieniem Vornan-19, który podaje się za człowieka z przyszłości, i twierdzi, że ma do spełnienia ważną misję. W krótkim czasie pociąga za sobą miliony ludzi, oferując im pełną niebezpieczeństw, ekscytującą odyseją, która całkowicie zmieni przyszły kształt społeczeństwa Ziemi…

Maski czasu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Maski czasu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Musiałem się zdrzemnąć. Około piątej obudził mnie szelest kartek papieru wylatujących ze szczeliny informacyjnej w ścianie. Kralick przesłał każdemu plan pobytu Vornana-19. Nie było tam żadnych rewelacji: nowojorska giełda, Wielki Kanion, parę fabryk, jakiś indiański rezerwat oraz — opatrzone znakiem zapytania — Luna City. Ciekawe, czy będziemy musieli mu towarzyszyć w tej wyprawie na Księżyc. Pewnie tak.

Wieczorem przy kolacji Helen i Aster wdały się w długą dysputę nad jakąś sprawą, o której ja osobiście nie miałem zielonego pojęcia. Okazało się, że moje krzesło sąsiaduje z fotelem Heymana. Byłem więc, siłą rzeczy, zmuszony prowadzić rozmowę na temat spenglerowskich interpretacji ruchu apokaliptystów. Lloyd Kolff opowiadał sprośne historyjki w kilkunastu językach naraz, Fields zaś słuchał śmiertelnie znudzony i tęgo popijał. Przy deserze dołączył do nas Kralick z miłą wiadomością, że Vornan-19 właśnie wsiada na pokład promu, zmierzającego prosto w stronę Nowego Jorku i należy się go spodziewać jutro w południe. Życzył nam powodzenia.

Nie pojechaliśmy na lotnisko powitać Vornana; Kralick wietrzył kłopoty. Nie bez racji zresztą. Zostaliśmy w hotelu i na ekranach oglądaliśmy uroczystość przybycia gościa z odległej przyszłości. Na miejscu zgromadziły się dwie rywalizujące grupy. Widać było tłumy apokaliptystów, lecz ten obraz nikogo już nie dziwił — ostatnimi czasy wielkie manifestacje apokaliptystów stały się zjawiskiem powszechnym. Nieco bardziej zaskakiwała mnie obecność około tysiąca demonstrantów, których — z braku lepszego określenia — nazwano „uczniami” Vornana. Przybyli, aby oddać mu cześć. Operator z lubością ukazywał ich oblicza. Nie były podobne do wykrzywionych obłędem twarzy apokaliptystów. Nie, tę grupę tworzyli głównie zorganizowani, karni przedstawiciele klasy średniej. W ich manifestacji nie widać było nic z żywiołu Dionizji. Dostrzegłem zdeterminowane twarze, zaciśnięte usta, trzeźwe spojrzenia i obleciał mnie strach. Apokaliptyści reprezentowali szumowiny naszego społeczeństwa, obiboków, wykolejeńców. Ci, którzy przybyli, aby oddać pokłon Vornanowi, byli mieszkańcami niewielkich, podmiejskich domków, drobnymi ciułaczami, rannymi ptaszkami, pracusiami — słowem kręgosłupem Ameryki. Podzieliłem się tym spostrzeżeniem z Helen McIlwain.

— Oczywiście — powiedziała. — To jest kontrrewolucja, reakcja na wyczyny apokaliptystów. Ci szarzy ludzi upatrują w Vornanie apostoła, który przybył, aby znów zaprowadzić ład na świecie.

Fields był podobnego zdania.

Pomyślałem o leżących ciałach i różowych udach w sali tanecznej ogrodów Tivoli.

— Jeśli sądzą, że Vornan ma zamiar komukolwiek pomóc, to spotka ich srogi zawód — stwierdziłem. — Dotychczas sprawia wrażenie uosobienia skrajnego chaosu.

— Może zajdzie w nim jakaś przemiana, kiedy spostrzeże, jak wielką władzę sprawuje nad tłumem swych uczniów.

Spośród wszystkich tych zatrważających rzeczy, jakie ujrzałem i usłyszałem w czasie pierwszych dni pobytu gościa, teraz z perspektywy czasu wydaje mi się, że ciche słowa Helen McIlwain były najbardziej złowieszcze.

Rząd, rzecz jasna, miał niezwykle bogate doświadczenie w organizowaniu podniosłych uroczystości. Prasa roztrąbiła wszem i wobec, że Vornan ma wylądować na takim to a takim pasie startowym. Tymczasem lot zakończył się zupełnie gdzie indziej, po drugiej stronie płyty lotniska, a na spodziewane miejsce lądowania przybył prom z Meksyku, podstawiony specjalnie w tym celu. Policja otoczyła demonstrantów kordonem i trzeba przyznać, że poszło jej to bardzo sprawnie. Lecz gdy obie grupy rzuciły się w stronę lotniska, mur tarcz pękł pod potężnym naporem. Apokaliptyści zmieszali się z uczniami Vornana i nie można już było rozróżnić kto jest kim. Operator ukazał na zbliżeniu pulsujący tłum ludzkich ciał, lecz zaraz potem umknął obiektywem w bok, odkrywszy, że zamieszanie przeradza się stopniowo w regularne starcie. Tysiące postaci kłębiły się przy promie, którego bladoniebieski kadłub lśnił tajemniczo w mdłym świetle styczniowego słońca. Tymczasem o milę dalej, na przeciwległym krańcu lotniska, Vornan-19 wysiadł bez przeszkód z prawdziwego promu. Następnie odleciał helikopterem na spotkanie z nami, a cysterny pianowe opróżniały swą zawartość na głowach rozgorączkowanych demonstrantów. Kralick uprzedził nas telefonicznie, iż gość zmierza właśnie w stronę hotelu, który służył nam w Nowym Jorku jako kwatera główna.

Kiedy Vornan-19 kroczył w stronę naszego pokoju, poczułem, ogarniającą mnie nagle, niepowstrzymaną chęć ucieczki.

W jaki sposób mogę wyrazić w słowach natężenie tego wrażenia? Mogę powiedzieć, że w moich myślach w jednej, krótkiej chwili puściły wszystkie cumy pętające wszechświat i Ziemia zaczęła dryfować w bezkresnej pustce. Mogę powiedzieć, że wydawało mi się, iż wędruję po świecie, który nie posiada struktury, spoiwa, sensu. Niezaprzeczalnie była to chwila czystego strachu. Całe to moje ironiczne, prześmiewcze, sarkastyczne pozerstwo opuściło mnie w godzinę największej próby. Zostałem sam, bez pancerza cynizmu, nagi pośród porywistego wiatru. Stanąłem w obliczu faktu, że za chwilę ujrzę wędrowca spoza naszego czasu.

To był strach przed abstrakcją, która nabiera realnych kształtów. Można dużo mówić o projekcie odwrócenia czasu, można nawet wysłać parę elektronów w niedaleką przeszłość, lecz to wszystko w dalszym ciągu pozostaje tylko abstrakcją. Nigdy nie widziałem elektronu ani nie jestem w stanie sprecyzować, gdzie zaczyna się przeszłość. A tu nagle materia kosmosu zostaje rozdarta i czuję na twarzy wicher przyszłości. Choć z całych sił próbowałem przywołać dawny sceptycyzm, okazało się to ponad moje siły. Boże, miej mnie w swej opiece — uwierzyłem w autentyzm Vornana. Dziwna aura wypełniła pomieszczenie, nim jeszcze do niego wszedł. Trząsłem się cały jak galareta. Helen McIlwain stała bez ruchu, wyczekując. Fields wyglądał na solidnie podenerwowanego. Kolff i Heyman sprawiali wrażenie lekko zakłopotanych. Nawet Aster, zawsze szczelnie spowita lodową zasłoną, wydawała się do głębi poruszona. Wiedziałem, że oni wszyscy czuli to samo co ja.

Vornan-19 wkroczył do środka.

W czasie ubiegłych dwóch tygodni tak często widywałem tego człowieka na ekranach, że czułem, jakbym go znał od wieków. Lecz kiedy wstąpił między nas, zrozumiałem, że jest istotą na tyle obcą, iż wymyka się wszelkiemu poznaniu. Ślady tego uczucia pozostały w mej duszy na wiele miesięcy. Vornan był dla mnie kimś, kto zawsze stoi trochę z boku.

Był nieco niższy niż się spodziewałem — może o dwa cale przerastał Aster Mikkelsen. Mając po jednej stronie potężnego Kralicka, a po drugiej zwalistego Kolffa, sprawiał wrażenie przytłoczonego. W rzeczywistości jednak był panem sytuacji. Obrzucił nas przelotnym spojrzeniem, a potem rzekł:

— Niezwykle miło z waszej strony, że zadaliście sobie tyle trudu. Czuję się zaszczycony.

Boże, miej mnie w swej opiece. Ja uwierzyłem.

Każdego z nas kształtują wydarzenia, jakie miały miejsce za jego życia. Wszystkie wydarzenia — wielkiej i małej wagi. Nasze utarte poglądy, nasze uprzedzenia — to wszystko jest dziełem mieszanki zdarzeń, które osadzają się w nas w formie wspomnień. Moją dojrzałą osobowość ukształtowały niewielkie wojny, które wybuchały raz po raz na całym świecie, próby z bronią jądrową, które pamiętam z dzieciństwa, szok po zabójstwie Kennedy’ego, wytępienie krewetek w Atlantyku, słowa, jakie szeptała moja pierwsza kochanka, triumf komputeryzacji, blask arizońskiego słońca na mojej nagiej skórze. Kiedy rozmawiam z innymi ludźmi, wiem, że łączy mnie z nimi jakaś wieź, że uformowały ich te same wydarzenia, które miały wpływ na moją duszę, że mamy jakieś wspólne punkty zaczepienia.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Maski czasu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Maski czasu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Robert Silverberg - He aquí el camino
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Rządy terroru
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Poznając smoka
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Czekając na koniec
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Old Man
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Choke Chain
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Man In The Maze
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Księga Czaszek
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Prądy czasu
Robert Silverberg
Отзывы о книге «Maski czasu»

Обсуждение, отзывы о книге «Maski czasu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x