• Пожаловаться

Robert Silverberg: Maski czasu

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Silverberg: Maski czasu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. Город: Poznań, год выпуска: 1994, ISBN: 83-7120-058-7, издательство: Rebis, категория: Фантастика и фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Robert Silverberg Maski czasu

Maski czasu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Maski czasu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Jest schyłek stulecia. Narasta chaos i szerzy się upadek moralny. Na świecie pojawia się tajemniczy nieznajomy imieniem Vornan-19, który podaje się za człowieka z przyszłości, i twierdzi, że ma do spełnienia ważną misję. W krótkim czasie pociąga za sobą miliony ludzi, oferując im pełną niebezpieczeństw, ekscytującą odyseją, która całkowicie zmieni przyszły kształt społeczeństwa Ziemi…

Robert Silverberg: другие книги автора


Кто написал Maski czasu? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Maski czasu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Maski czasu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Robert Silverberg

Maski czasu

Dla A. J. i Eddiego

Pierwszy

Przypuszczam, że tego typu pamiętnik powinna rozpocząć A jakaś deklaracja przedstawiająca osobę piszącą: byłem człowiekiem, żyłem, cierpiałem. Zaś mój udział w nieprawdopodobnych wypadkach ubiegłych dwunastu miesięcy okazał się nadzwyczaj znaczący — poznałem mężczyznę z przyszłości. Towarzyszyłem mu na jego koszmarnej orbicie wokół naszego świata. Byłem z nim aż do końca.

Lecz nie na początku. Jeśli mam wiernie przedstawić historię tego człowieka, to muszę równie wiernie opowiedzieć o sobie samym. Kiedy Vornan-19 przybył do naszego czasu, byłem tak dalece oderwany od rzeczywistości, od wszelkich wydarzeń nawet najbardziej niezwykłych, że przez kilka tygodni nic nie wiedziałem o tym fakcie. W końcu jednak wessał mnie wir przez niego stworzony… tak samo jak i was wszystkich bez wyjątku, jak każdego z nas z osobna.

Nazywam się Leo Garfield. Jest wieczór, piąty grudnia 1999 roku, liczę sobie pięćdziesiąt dwa lata. Jestem kawalerem — z wyboru — i cieszę się doskonałym zdrowiem. Mieszkam w Irvine w Kalifornii, gdzie objąłem katedrę fizyki na tamtejszym uniwersytecie. Praca moja skupia się nad zagadnieniem odwrócenia czasu dla cząstek elementarnych. Nigdy nie nauczałem w sali wykładowej. Opiekuję się kilkoma młodymi studentami ostatniego roku, których traktuję — co jest zresztą normalne na uniwersytecie — jako swych wychowanków. W naszym laboratorium nie ma wszakże zajęć w zwykłym tego słowa znaczeniu. Większą część swego dorosłego życia poświęciłem zagadnieniom fizyki czasu wstecznego, a moim czołowym osiągnięciem było zmuszenie kilka elektronów do zawrócenia na pięcie i ulecenia w przeszłość. Niegdyś uważałem to za spory sukces.

Przybycie Vornana-19, które miało miejsce niecały rok temu, zbiegło się w czasie z impasem, w jakim znalazłem się w pracy. By rozładować narastającą frustrację, wybrałem się na pustynię. Nie mówię tego wcale, aby usprawiedliwić swoją początkową ignorancję na temat wizyty Vornana-19. Bawiłem wtedy, co prawda, jakieś pięćdziesiąt mil na południe od Tuscon u przyjaciół, ale posiadali oni niezwykle nowoczesne mieszkanie, wyposażone w ekrany ścienne, datafony oraz inne środki służące do korzystania z informacji. Mogłem zatem na bieżąco śledzić rozwój wypadków. Jeśli tego nie uczyniłem, to nie z powodu izolacji, lecz dlatego iż nie miałem zwyczaju oglądać obowiązkowo każdego serwisu informacyjnego. Codzienne długie spacery po pustyni wspaniale działały na mego ducha, lecz gdy zapadał mrok nad światem, wracałem ponownie na łono ludzkości.

Zrozumcie proszę, iż moja opowieść o tym, jak Vornan-19 znalazł się wśród nas, musi rozwijać się stopniowo, w kilku odsłonach, Gdy zostałem wplątany w tę historię, była ona już równie stara, jak upadek Bizancjum czy triumfy Atylli. Moje poszukiwania zagubionych wątków wyglądały tak, jakbym uczył się o jakimś wydarzeniu z zamierzchłej przeszłości.

Vornan-19 zmaterializował się w Rzymie, po południu 25 grudnia 1998 roku.

W Rzymie? W dniu Bożego Narodzenia? Na pewno zrobił to z premedytacją. Nowy mesjasz zstępujący z nieba w ten szczególny dzień, między mury tego wyjątkowego miasta? Jakże to oczywiste! Jakże płytkie!

Lecz Vornan utrzymywał później, że był to całkowity przypadek. Uśmiechnął się w ten swój irytujący sposób, przeciągnął kciukami po delikatnej skórze pod oczodołami i powiedział cicho:

— Szansa, że wyląduję w danym dniu, wynosiła jeden do trzystu sześćdziesięciu pięciu. Traf padł akurat na tamto popołudnie. A zresztą cóż takiego szczególnego widzisz w świętach?

— Rocznica narodzin Zbawiciela — wyjaśniłem. — Od wieków.

— Przepraszam, zbawiciela czego?

— Ludzkości. Przybył, aby odkupić nasze grzechy. Vornan-19 stał wpatrzony w kulę pustki, która zdawała się go otaczać. Sądzę, że rozmyślał nad pojęciami: zbawiciel, odkupienie i grzech, próbując przypisać sens pusto brzmiącym dla niego dźwiękom. Wreszcie rzekł:

— Ten odkupiciel ludzkości urodził się w Rzymie?

— W Betlejem.

— Przedmieście Rzymu?

— Niezupełnie — odparłem. — Lecz skoro pojawiłeś się akurat na Boże Narodzenie, to powinieneś był wybrać Betlejem jako lądowisko.

— I pewnie tak bym właśnie uczynił — stwierdził Vornan — gdybym wszystko zaplanował wcześniej. Lecz ja nie miałem zielonego pojęcia o tym waszym świętym mężu. Nie mówiąc już o jego miejscu urodzenia, czy też o całej tej rocznicy.

— Czy u was, w przyszłości, zapomniano Jezusa?

— Wiesz przecież, że jestem kompletnym ignorantem w tej materii. Nie zajmowałem się nigdy starożytnymi religiami. To czysty przypadek, że przybyłem akurat tutaj, do waszego czasu.

Jego dystyngowaną twarz przecięła błyskawica boleści.

Może rzeczywiście mówił prawdę. Betlejem byłoby dużo bardziej znaczące, gdyby pragnął naśladować Mesjasza. Wybierając Rzym do swych celów, mógł co najwyżej wylądować na placu, naprzeciw Bazyliki św. Piotra, powiedzmy w chwili, gdy papież Sykstus błogosławiłby tłumy. Srebrzysta jasność, postać opadająca z nieba, setki tysięcy wiernych klęczących w rozmodleniu. Posłaniec z przyszłości emanujący bladym światłem, uśmiechnięty, czyniący znak krzyża, ślący w tłum promienie niewysłowionego dobra i ukojenia. Czyż nie byłoby to odpowiednie w tej uroczystej porze? Ale on postąpił inaczej. Pojawił się u stóp Schodów, koło fontanny, na ulicy wypełnionej w powszednie dni rzeszami zamożnych klientów, sunących nieustannie w stronę butików na Via Condotti. W południe Bożego Narodzenia na Placu Hiszpańskim było całkiem pusto. Sklepy Via Condotti były zamknięte, zaś ze Schodów wymiotło gdzieś całą przesiadującą tam zazwyczaj cyganerię. Widać było jedynie kilkoro parafian spieszących w stronę kościoła Trinita dei Monti, Dzień był mroźny, z szarego nieba opadały płatki śniegu wdzięcznie wirując, od Tybru falami chłostał przenikliwy wiatr. Rzym owego popołudnia sprawiał dość przygnębiające wrażenie. Poprzedniego dnia apokaliptyści rozpętali zamieszki. Podniecony tłum ludzi z pomalowanymi twarzami przetoczył się falą przez Forum, odtańczył wokół spękanych murów Koloseum dawno już przebrzmiały balet z Walpurgisnacht, obiegł gromadnie wielki pomnik Wiktora Emanuela, by zbezcześcić jego nieskalaną biel swym wyuzdaniem i rozpustą. Był to najpoważniejszy wybuch zbiorowego szaleństwa, jaki miał miejsce w Rzymie owego roku, choć nie mógł równać się pod względem brutalności ze zwyczajowymi już zamieszkami apokaliptystów w Londynie czy powiedzmy w Nowym Jorku. Carabinieri stłumili z pewnymi trudnościami te rozruchy, nie żałując neurobiczów, którymi bezlitośnie chłostali krzyczące i wymachujące gromady szaleńców religijnych. Podobno jeszcze tuż przed świtem Wieczne Miasto rozbrzmiewało krzykami jak podczas Saturnalii. Potem wstał poranek Dzieciątka Jezus, a w południe, kiedy smacznie sobie spałem spowity ciepłem arizońskiej zimy, ze stalowoszarego nieba opadł na ziemię w aureoli światła Vornan-19, mężczyzna z przyszłości.

Moment ów widziało dziewięćdziesięciu dziewięciu świadków. Byli zgodni co do wszystkich zasadniczych kwestii.

Vornan-19 zstąpił z nieba. Wszyscy przesłuchiwani później świadkowie stwierdzili jak jeden mąż, iż przeleciał łukiem ponad Trinita del Monti, minął Schody na Placu Hiszpańskim i wylądował parę jardów za niewielką fontanną w kształcie łódeczki. Niemal wszyscy utrzymywali, iż podczas opadania pozostawiał za sobą błyszczący ślad w powietrzu, lecz nikt nie dostrzegł żadnego pojazdu. Przy założeniu, iż wszystko odbyło się zgodnie z prawami rządzącymi swobodnym spadaniem ciał, Vornan-19 w momencie zetknięcia z ziemią musiał lecieć z szybkością kilku tysięcy stóp na sekundę. Było to możliwe przy założeniu, że przybysza spuszczono z jakiegoś poduszkowca skrytego za gmachem kościoła.

Читать дальше

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Maski czasu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Maski czasu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Robert Silverberg: Prądy czasu
Prądy czasu
Robert Silverberg
Stanisław Lem: Powrót z gwiazd
Powrót z gwiazd
Stanisław Lem
Stephen Baxter: Statki czasu
Statki czasu
Stephen Baxter
Robert Silverberg: Stochastyk
Stochastyk
Robert Silverberg
Robert Silverberg: Do ziemi obiecanej
Do ziemi obiecanej
Robert Silverberg
Станислав Лем: Regresso das estrelas
Regresso das estrelas
Станислав Лем
Отзывы о книге «Maski czasu»

Обсуждение, отзывы о книге «Maski czasu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.