• Пожаловаться

Arkadij Strugacki: Biały stożek Ałaidu

Здесь есть возможность читать онлайн «Arkadij Strugacki: Biały stożek Ałaidu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, год выпуска: 1961, категория: Фантастика и фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Arkadij Strugacki Biały stożek Ałaidu

Biały stożek Ałaidu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Biały stożek Ałaidu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wybór opowiadań fantastyczno-naukowych

Arkadij Strugacki: другие книги автора


Кто написал Biały stożek Ałaidu? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Biały stożek Ałaidu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Biały stożek Ałaidu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Wie pan, zdarzało mi się tak: widzę człowieka, którego dobrze znam, i nie mogę sobie przypomnieć, jak się nazywa. Leży przede mną jakiś przedmiot, a ja zapomniałem jego nazwy.

Przeczytam jakiś dobrze mi znany wyraz i nie wiem, co on oznacza. Teraz mi się to również zdarza, ale nie tak często… A wtenczas przybrało to niemal katastrofatalne rozmiary. Pewnego razu był mi potrzebny ołówek. Zawołałem laborantkę i mówię jej: „Niech mi pani przyniesie to… no to, czym się pisze”. Laborantka uśmiechnęła się i przyniosła mi pióro. „Nie — mówię — potrzebne mi jest co innego”. „Inne pióro?” — „Nie — powiadam — co innego, to, czym się pisze”. Sam się przeląkłem tego bredzenia i widocznie ją również wystraszyłem. Wyszła na korytarz i powiedziała głośno do jednego inżyniera: „Niech pan prędko tam wejdzie i zobaczy, co się stało z panem Eugeniuszem. Zdaje mi się, że mówi od rzeczy”. Wszedł inżynier. Stoję przed nim i nie wiem, kto to taki, chociaż pracowałem z nim już od trzech lat. „Oj, przyjacielu, myślę, że się przepracowałeś — rzekł do mnie. — Posiedź chwilę spokojnie, zaraz wrócę”.

Wrócił z lekarzem i dwoma młodymi współpracownikami instytutu, wyprowadzili mię z pokoju, wsadzili do samochodu i zawieźli do kliniki.

W klinice zapoznałem się z jednym z najwybitniejszych neuropatologów w naszym kraju, profesorem Wiktorem Zaleskim. Wymieniam go dlatego, że ta znajomość wywarła wielki wpływ na moje dalsze losy.

W szpitalu doktor Zaleski badał mię długo, osłuchał, ostukał, walił młoteczkiem w kolana, wodził ołówkiem po plecach, potem poklepał po ramieniu i powiedział: „To nic, to przejdzie.

Ma pan…” — i wymienił jakąś nazwę po łacinie.

Leczenie polegało na codziennych spacerach, chłodnych kąpielach i środkach nasennych przed nocą. Dostawałem luminal lub nembutal, zasypiałem i rano budziłem się jak z głębokiego omdlenia. Stopniowo pamięć zaczęła mi wracać.

Pewnego razu zapytałem doktora Zaleskiego, po co dają mi środki nasenne. „Podczas snu, mój drogi, wszystkie siły organizmu koncentrują się, aby naprawić naruszone w pańskim układzie połączenia nerwowe”. Na te słowa zapytałem: „Doktorze! O jakich połączeniach pan mówi?” — „O tych, które przekazują do mózgu wszystkie pańskie doznania. Pan jest, o ile się nie mylę, specjalistą w dziedzinie radiotechniki? Więc pański system nerwowy jest, mówiąc z grubsza, nader skomplikowanym schematem radiotechnicznym, w którym zostały uszkodzone niektóre przewodniki”.

Pamiętam, że po tej rozmowie długo nie mogłem zasnąć mimo środków nasennych.

Podczas następnego obchodu poprosiłem Zaleskiego, aby mi dał coś do przeczytania o połączeniach nerwowych w żywym organizmie. Doktor przyniósł mi książkę akademika Pawłowa „O pracy półkul mózgowych”. Dosłownie połknąłem to dzieło. Wie pan dlaczego?

Bo znalazłem w niej to, czego dawno szukałem: zasady budowy nowych, bardziej udoskonalonych maszyn elektronowych. Zrozumiałem, że w tym celu należy dążyć do naśladowania struktury systemu nerwowego człowieka, struktury jego mózgu.

Mimo to, że miałem surowo zakazane zajmowanie się poważną pracą umysłową, udało mi się przeczytać kilka książek i czasopism poświęconych różnym zagadnieniom działania układu nerwowego i mózgu. Czytałem o pamięci ludzkiej i dowiedziałem się, że w wyniku procesów życiowych, w wyniku współdziałania ze światem zewnętrznym w grupach specjalnych komórek mózgowych człowieka, w neuronach, utrwalają się liczne dane powstałe w wyniku doświadczenia życiowego. Dowiedziałem się, że liczba neuronów wynosi parę dziesiątków miliardów. Zrozumiałem, że w wyniku zetknięcia z naturą, w wyniku obserwacji wszystkiego, co się dzieje na świecie, w wyniku doświadczenia w głównym ośrodku nerwowym powstają związki, które stanowią jak gdyby odbicie natury. Ten świat utrwala się w pamięci człowieka w postaci kodów sygnałowych, w postaci słów i obrazów.

Pamiętam, jak wielkie wrażenie zrobiła na mnie praca pewnego biofizyka, badającego pracę nerwów wzrokowych oka. Przeciął on nerw wzrokowy żaby i końce jego podłączył do oscylografu — przyrządu, który pozwala obserwować impulsy elektryczne. I gdy skierował w oko żaby jaskrawą wiązkę światła, to w oscylografie zobaczył szybko następujące po sobie impulsy elektryczne, ściśle przypominające te, które są używane do kodów liczb i słów w maszynach elektronowych. Przez nerwy, od punktu podrażnienia do neuronów mózgowych, mkną sygnały świata zewnętrznego w kształcie kolejnych impulsów elektrycznych — „zer” i „jedynek”.

Koło się zamknęło. Procesy, przebiegające w układzie nerwowym człowieka mają wiele wspólnego z procesami przebiegającymi w maszynach elektronowych.

Ale układ nerwowy człowieka stwarza się sam i sam się udoskonala, bogaci przez doświadczenie życiowe. Pamięć kształci się i uzupełnia bez przerwy w wyniku kontaktu człowieka z życiem, studiów, utrwalania w komórkach mózgowych wrażeń, obrazów, uczuć, wzruszeń. Współdziałanie zaś maszyny z życiem jest zgoła nikłe, maszyna nie czuje, pamięć jej jest ograniczona, nie zbogacają jej nowe czynniki.

Czy można stworzyć maszynę, która rozwijałaby się i doskonaliła według jakichś wewnętrznych praw swego układu? Czy można skonstruować maszynę, która by sama, bez pomocy lub przy minimalnej pomocy człowieka zbogacała swą pamięć? Czy można tak zrobić, aby obserwując świat zewnętrzny lub studiując pewną dziedzinę nauki maszyna nauczyła się liczyć logicznie (unikam słowa „myśleć”, gdyż do dziś dnia nie mogę ściśle określić, co znaczy to słowo) i na podstawie logiki sama zakreślała sobie program działania w zależności od tego, co powinna w danej chwili czynić?

Ile bezsennych nocy spędziłem, łamiąc sobie głowę nad tymi pytaniami! Nieraz wydawało mi się, że to wszystko jest nonsensem i zbudowanie takiej maszyny jest niemożliwe. Ale sama idea nie opuszczała mię ani na chwilę, prześladowała nocą i dniem. Samoudoskonalająca się elektronowa maszyna! Suema! Stało się to celem mego życia i postanowiłem mu się całkowicie poświęcić.

Przy wypisywaniu mnie ze szpitala doktor Zaleski zażądał, abym przestał pracować w instytucie. Uznano mnie za częściowo niezdolnego do pracy i przyznano mi wysoką rentę.

Ponadto nieźle zarabiałem tłumacząc artykuły naukowe z języków obcych. Ale mimo wszelkich zakazów lekarskich rozpocząłem w domu pracę nad Suemą.

Przede wszystkim zapoznałem się gruntownie z ogromną literaturą o ówczesnych maszynach elektronowych. Następnie przeczytałem mnóstwo książek i artykułów o działaniu układu nerwowego człowieka i wyższych gatunków zwierząt. Gorliwie studiowałem matematykę, elektronikę, biologię, biofizykę, biochemię, psychologię, anatomię, fizjologię i inne, zdawałoby się na pozór nie mające żadnego związku między sobą dyscypliny naukowe. Jasno zdawałem sobie sprawę, że jeżeli można zbudować Suemę, to tylko na podstawie syntezy wielkiej ilości czynników, nagromadzonych przez te wszystkie nauki i uogólnionych przez cybernetykę. Równocześnie zaopatrywałem się w materiały potrzebne do budowy przyszłej maszyny. Obecnie wszystkie lampy elektronowe można już było zastąpić tranzystorami. Na miejsce jednej dawnej lampy można było zastosować około stu zastępczych z germanu i krzemu. Montaż również stał się łatwiejszy. Opracowałem nowy układ pamięciowy Suemy.

W tym celu według mego projektu została sporządzona wielopromieniowa lampa elektronowa kulistego kształtu. Wewnętrzna powłoka kuli była pokryta warstwą elektretu — substancji zdolnej elektryzować się i przez czas nieograniczony zachowywać ładunek elektryczny. Armatki elektronowe rozmieszczono w środku kuli w ten sposób, że promienie elektronów ekranowały dowolne odcinki jej powierzchni. Jedna grupa promieni stwarzała na powierzchni elektretu elementy pamięci, to jest zapisywała impulsy elektryczne, inna grupa promieni zliczała te impulsy. Ogniskowanie wiązek elektronowych było bardzo ostre i na powierzchni jednego mikronu kwadratowego można było zapisać do pięćdziesięciu impulsów elektrycznych. W ten sposób na wewnętrznej powierzchni głowy Suemy można było ulokować do trzydziestu miliardów sygnałów — kodu impulsowego. Jak pan widzi, pojemność pamięci Suemy nie była wcale mniejsza od pojemności pamięci ludzkiej!

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Biały stożek Ałaidu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Biały stożek Ałaidu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Arkadij Strugacki: Lot na Amaltee, Stazysci
Lot na Amaltee, Stazysci
Arkadij Strugacki
Arkadij Strugacki: Fale tłumią wiatr
Fale tłumią wiatr
Arkadij Strugacki
Arkadij Strugacki: Alfa Eridana
Alfa Eridana
Arkadij Strugacki
Arkadij Strugacki: Piknik pored puta
Piknik pored puta
Arkadij Strugacki
Arkadij Strugacki: Przyjaciel z Piekła
Przyjaciel z Piekła
Arkadij Strugacki
Отзывы о книге «Biały stożek Ałaidu»

Обсуждение, отзывы о книге «Biały stożek Ałaidu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.