Harlan Coben - Tylko Jedno Spojrzenie

Здесь есть возможность читать онлайн «Harlan Coben - Tylko Jedno Spojrzenie» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Tylko Jedno Spojrzenie: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Tylko Jedno Spojrzenie»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Ustabilizowane życie Grace Lawson rozpada się w jednej chwili, gdy na świeżo wywołanym zdjęciu rodzinnym rozpoznaje swojego męża. Fotografia wygląda na zrobioną przed laty. Przedstawia także inne osoby; twarz jednej z nich jest przekreślona. Jack, mąż Grace, zaprzecza, by miał coś wspólnego ze zdjęciem. Krótko potem wychodzi z domu i znika, zabierając tajemniczą odbitkę.

Tylko Jedno Spojrzenie — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Tylko Jedno Spojrzenie», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Fin i yang – powiedział Larue. – Podoba mi się ta teoria. – Otarł twarz przedramieniem. – Rzecz w tym, czy ten stan powszechnej równowagi obejmuje wszystkie pokolenia?

– A co to ma znaczyć, do diabła?

Larue uśmiechnął się. Miał zakrwawione dziąsła.

– Myślę, że wiesz.

– Zabiję cię.

– Ponieważ zrobiłem coś złego? Muszę za to zapłacić?

– Tak.

Larue wstał.

– A co z tobą, panie Vespa?

Vespa zacisnął pięści, ale poziom adrenaliny już zaczął spadać.

– Też popełniałeś złe uczynki. Czy zapłaciłeś za nie? Larue spojrzał na niego z ukosa. – A może zapłacił za to twój syn?

Vespa mocno uderzył go w brzuch. Larue zgiął się wpół.

Ponownie upadł, gdy otrzymał cios w głowę. Vespa kopnął go w twarz. Larue znów rozciągnął się na trawie. Vespa doskoczył do niego. Krew ciekła z ust Larue, ale leżał i wciąż się śmiał.

To nie z jego oczu płynęły łzy.

– Z czego się śmiejesz?

– Byłem taki jak ty. Żądny zemsty.

– Za co?

– Za zamknięcie w celi.

– To była twoja wina.

Larue usiadł.

– Tak i nie.

Vespa cofnął się o krok. Spojrzał przez ramię. Cram stał spokojnie i patrzył.

– Mówiłeś, że chcesz porozmawiać.

– Zaczekam, aż skończy mnie pan bić.

– Powiedz, dlaczego dzwoniłeś.

Wade Larue usiadł i dotknął warg, sprawdzając, czy płynie z nich krew. Wyglądał na prawie uszczęśliwionego, kiedy ją zobaczył.

– Pragnąłem zemsty. Nie potrafię powiedzieć, jak bardzo.

Jednak dziś, kiedy wyszedłem, gdy nagle jestem wolny… Już jej nie chcę. Spędziłem piętnaście lat w więzieniu. Odsiedziałem karę. Twoja kara… no cóż, prawda wygląda tak, że twoja kara nigdy się nie skończy, czyż nie, panie Vespa?

– Czego chcesz?

Larue wstał. Podszedł do Vespy.

– Tak bardzo pan cierpi – powiedział łagodnie, prawie czule. – Chcę, żebyś dowiedział się wszystkiego, panie Vespa.

Chcę, żebyś poznał prawdę. To musi się skończyć. Dzisiaj.

Tak czy inaczej. Chcę normalnie żyć. Nie chcę wciąż oglądać się przez ramię. Dlatego zamierzam powiedzieć wszystko, co wiem. Zamierzam powiedzieć wszystko. A wtedy będziesz mógł zdecydować, co trzeba zrobić.

– Zdaje się, że powiedziałeś, że oddałeś te strzały.

Larue zignorował tę uwagę.

– Pamiętasz porucznika Gordona Mackenzie?

To pytanie zaskoczyło Vespę.

– Tego ochroniarza. Oczywiście.

– Odwiedził mnie w więzieniu.

– Kiedy?

– Trzy miesiące temu.

– Dlaczego?

Larue uśmiechnął się.

– Też chciał zachować ten stan równowagi. Naprawić zło.

Nazywasz to yin i yang. Mackenzie nazywał to Bogiem.

– Nie rozumiem.

– Gordon Mackenzie umierał. – Larue położył dłoń na ramieniu Vespy. – I przed śmiercią chciał wyznać swoje grzechy.

44

Pistolet tkwił w kaburze na kostce.

Grace siedziała za kierownicą. Azjata obok niej.

– Jedź prosto, a potem skręć w lewo.

Oczywiście była przestraszona, ale jednocześnie dziwnie spokojna. To pewnie coś podobnego do oka cyklonu, pomyślała.

Coś się stało. Może teraz znajdzie odpowiedzi na kilka pytań.

Próbowała poukładać je według hierarchii ważności.

Po pierwsze: zabrać go jak najdalej od dzieci.

To najważniejsze. Ermna i Max będą bezpieczni. Nauczyciele zostają na podwórku, dopóki rodzice nie odbiorą wszystkich dzieci. Kiedy ona się nie zjawi, zaprowadzą je do sekretariatu wzdychając ze zniecierpliwieniem. Ta stara sekutnica, pani Dinsmont, zacmoka z uciechy nad nieodpowiedzialną matką i każe dzieciom zaczekać. Mniej więcej tak było pół roku temu, kiedy Grace trafiła na roboty drogowe i spóźniła się do szkoły. Dręczona wyrzutami sumienia, wyobrażała sobie Maxa czekającego w scenerii żywcem wziętej z Olivera Twista, ale kiedy przyjechała, siedział w sekretariacie nad kolorowanką z dinozaurem. Wcale nie chciał jechać do domu.

Szkoła znikła im z oczu.

– Skręć w prawo.

Grace posłuchała.

Jej porywacz, jeśli tak go nazwać, powiedział, że zabierze ją do Jacka. Nie wiedziała, czy mówił prawdę, czy nie, ale nie wiadomo czemu podejrzewała, że tak. Oczywiście była pewna, że nie robi tego z dobrego serca. Ostrzegano ją. Dotarła za blisko. Ten człowiek jest niebezpieczny. Nie musiała widzieć broni za paskiem jego spodni, żeby to zrozumieć. Powietrze wokół niego wydawało się iskrzyć i wiedziało się, po prostu wiedziało, że ten człowiek zawsze zostawia po sobie ruiny i zgliszcza.

Jednak Grace rozpaczliwie chciała dowiedzieć się prawdy.

Miała broń w kaburze na kostce. Jeśli będzie sprytna, jeżeli będzie rozsądna, może zdoła zdobyć nad nim przewagę wynikającą z zaskoczenia. To już coś. Dlatego na razie będzie posłuszna. Poza tym nie ma innego wyjścia.

Niepokoiła ją sprawa broni i kabury. Czy pistolet wysunie się z niej bez oporu? Czy broń wypali, kiedy naciśnie spust?

Czy naprawdę wystarczy wymierzyć i strzelić? Nawet gdyby zdołała znienacka wyciągnąć broń, w co wątpiła, widząc, jak ten facet czujnie ją obserwuje, co powinna zrobić? Wycelować w niego i zażądać, żeby zawiózł ją do Jacka?

Nie wyobrażała sobie, żeby to mogło się udać.

A przecież nie może go zastrzelić. Pomijając już etyczne dylematy oraz skrupuły, czy znajdzie w sobie dość odwagi, żeby nacisnąć spust? On, ten człowiek, może być jedynym śladem wiodącym do Jacka. Jeśli go zabije, co jej zostanie? Zniszczy jedyny ślad i może przekreśli ostatnią szansę odnalezienia Jacka.

Lepiej zaczekać i zobaczyć, co będzie. Poza tym i tak nie ma innego wyjścia.

– Kim jesteś?

Kamienna twarz. Wziął jej torebkę i wysypał na kolana zawartość. Przejrzał drobiazgi, rzucając je na tylne siedzenie.

Znalazł komórkę, wyjął z niej baterię i też tam rzucił.

Grace zasypywała go gradem pytań: gdzie jest mój mąż?, czego od nas chcesz?, ale nie zwracał na to uwagi. Kiedy zatrzymali się na światłach, zrobił coś, czego się nie spodziewała.

Położył dłoń na jej chromym kolanie.

– Utykasz na tę nogę – stwierdził.

Grace nie wiedziała, jak zareagować. Dotknięcie było lekkie, niemal jak muśnięcie piórkiem. A potem nagle zacisnął palce jak stalowe szpony. Dosłownie wbił je w ciało. Grace wygięła się z bólu. Czubki jego palców zagłębiły się tam, gdzie kolano styka się z piszczelą. Ból był tak niespodziewany i potworny, że Grace nawet nie zdołała krzyknąć. Próbowała rozgiąć jego palce, oderwać je od swojego kolana, ale nie zdołała. Jego dłoń była jak z betonu.

Powiedział szeptem:

– Gdybym zacisnął trochę mocniej i pociągnął…

Kręciło jej się w głowie. Była bliska utraty przytomności.

– …mógłbym wyrwać ci rzepkę.

Kiedy zapaliło się zielone światło, puścił ją. Grace o mało nie zemdlała z ulgi. Cały ten incydent nie trwał nawet pięciu sekund. Mężczyzna patrzył na nią. Kąciki jego ust uniosły się w nikłym uśmiechu.

– Chcę, żebyś przestała gadać, dobrze?

Grace skinęła głową.

Spojrzał przed siebie.

– Jedź.

Perlmutter zadzwonił do APB. Charlaine Swain miała dość zdrowego rozsądku, żeby zapamiętać markę i numery rejestracyjne samochodu. Wóz należał do Grace Lawson. Żadna niespodzianka. Teraz Perlmutter nieoznakowanym samochodem jechał do szkoły. Towarzyszył mu Scott Duncan.

– Kim jest ten Eric Wu? – zapytał.

Perlmutter zastanowił się, czy mu powiedzieć, ale nie widział żadnego powodu, aby to ukrywać.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Tylko Jedno Spojrzenie»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Tylko Jedno Spojrzenie» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Harlan Coben - Don’t Let Go
Harlan Coben
Harlan Coben - W głębi lasu
Harlan Coben
Harlan Coben - Ni una palabra
Harlan Coben
Harlan Coben - Motivo de ruptura
Harlan Coben
Harlan Coben - Tiempo muerto
Harlan Coben
Harlan Coben - Play Dead
Harlan Coben
Harlan Coben - Caught
Harlan Coben
libcat.ru: книга без обложки
Harlan Coben
Harlan Coben - Bez Skrupułów
Harlan Coben
Harlan Coben - Jeden fałszywy ruch
Harlan Coben
Harlan Coben - Tell No One
Harlan Coben
Harlan Coben - Jedyna Szansa
Harlan Coben
Отзывы о книге «Tylko Jedno Spojrzenie»

Обсуждение, отзывы о книге «Tylko Jedno Spojrzenie» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x