Jeffery Deaver - Błękitna pustka

Здесь есть возможность читать онлайн «Jeffery Deaver - Błękitna pustka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Błękitna pustka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Błękitna pustka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Siedzimy przed komputerem w domu i odpoczywamy, surfując po Internecie. Cieszymy się z ciszy i samotności. Ale czy naprawdę jesteśmy sami?
Niekoniecznie, jeśli wziął nas na cel haker, a na dodatek socjopata. Śledzi nasze e-maile i rozmowy na czacie; krok po kroku nas poznaje: czym się zajmujemy, co nas interesuje, kim są nasi znajomi, ile płacimy za dom, samochód itd. Kiedy już nas dobrze pozna, postara się podejść i zaatakować, a wówczas wątpliwe, czy ujdziemy z życiem…

Błękitna pustka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Błękitna pustka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Ale chłopiec zrobił szeroki zamach i drugi raz grzmotnął krzesłem w monitor, który rozbił się z głuchym hukiem, pryskając dookoła odłamkami szkła. Ze szczątków urządzenia uniósł się dym.

Administrator chwycił krzesło i wyrwał je z rąk Jamiego, a potem odciągnął chłopca na bok i pchnął go na podłogę.

– Cóż ty, u diabła, wyprawiasz, mój panie?

Jamie wygramolił się na nogi, pochlipując i znów zamierzył się na komputer. Powstrzymali go Bishop i administrator.

– Rozwalę to! Ta maszyna go zabiła! Zabiła pana Boethe’a!

– Przestań w tej chwili, młody człowieku! – wrzasnął na niego wicedyrektor. – Nie pozwolę moim uczniom na takie zachowanie!

– Ręce przy sobie, kurwa! – rzucił wściekle Jamie. – Maszyna go zabiła, a ją zabiję ją! – Trząsł się ze wzburzenia.

– Panie Turner, proszę się natychmiast uspokoić! Nie zamierzam tego powtarzać.

Po chwili do sal wbiegł Mark, brat Jamiego. Otoczył ramieniem chłopca, który padł mu ze szlochem w objęcia.

– Uczniowie muszą umieć się zachować – powiedział wstrząśnięty administrator, spoglądając na spokojne twarze członków zespołu CCU. – Takie mamy zasady.

Bishop zerknął na Lindę Sanchez, która oglądała zniszczenia.

– Procesor centralny ocalał. Zniszczył tylko monitor.

Wyatt Gillette ustawił dwa krzesła w rogu sali i gestem zaprosił Jamiego, by usiadł. Chłopiec popatrzył na brata, który przyzwalająco skinął głową, więc usiadł obok hakera.

– Chyba spieprzyła mu się gwarancja – powiedział ze śmiechem Gillette, wskazując monitor.

Przez twarz Jamiego przemknął blady uśmiech, który zniknął niemal w tym samym momencie, kiedy się pojawił. Po chwili chłopiec rzekł:

– To moja wina, że Booty zginął. – Spojrzał na Gillette’a. – Złamałem kod do bramy, ściągnąłem schemat instalacji alarmowej… szkoda, że to ja nie umarłem! – Otarł twarz rękawem.

Gillette dostrzegł, że tym razem chłopiec znów nie powiedział wszystkiego.

– Powiedz mi, śmiało – zachęcił go łagodnie. Chłopiec spuścił głowę i w końcu rzekł:

– Ten człowiek… mówił, że gdybym nie hakował, pan Boethe dalej by żył. To ja go zabiłem. I nie powinienem już nigdy dotykać komputera, bo mógłbym zabić kogoś jeszcze.

Gillette kręcił głową.

– Nie, nie, Jamie. Człowiek, który to zrobił, to kompletny świr. Wbił sobie do łba, że zabije twojego dyrektora i nic nie mogło mu w tym przeszkodzić. Gdyby nie wykorzystał ciebie, wykorzystałby kogoś innego. Mówił ci takie rzeczy, bo się ciebie boi.

– Boi się? Mnie?

– Obserwował cię, przyglądał się, jak piszesz skrypty i hakujesz. Przestraszył się tego, co mógłbyś mu kiedyś zrobić.

Jamie milczał.

Gillette wskazał dymiący monitor.

– Nie uda ci się rozwalić wszystkich maszyn na świecie. – Ale tę mogłem rozpieprzyć! – rzucił wściekle.

– To tylko narzędzie – rzekł cicho Gillette. – Niektórzy włamują się do domów innych, używając śrubokrętów. Nie można pozbyć się wszystkich śrubokrętów.

Jamie oparł się o stos książek i zaniósł płaczem. Gillette otoczył go ramieniem.

– Już nigdy nie siądę przed żadnym pieprzonym komputerem. Nienawidzę ich!

– No to będziemy mieli problem. Chłopiec znów otarł twarz.

– Problem?

– Widzisz, potrzebujemy twojej pomocy – odparł Gillette.

– Wy, mojej?

Haker wskazał maszynę ruchem głowy. – Ty napisałeś ten skrypt? „Crackera”? Chłopiec skinął głową.

– Jesteś dobry, Jamie. Naprawdę dobry. Niektórzy sysadmini nie umieliby sobie z tym poradzić. Zabierzemy ze sobą komputer do analizy. Ale resztę zamierzałem zostawić tutaj i miałem nadzieję, że do nich zajrzysz i spróbujesz znaleźć coś, co mogłoby nam pomóc złapać tego gnojka.

– Chcecie, żebym to zrobił? – Wiesz, kto to jest biały haker?

– Tak. Dobry haker, który pomaga szukać złych hakerów. – Zostaniesz naszym białym hakerem? Policja stanowa ma za mało ludzi. Może znajdziesz coś, czego my nie zauważymy.

Chłopiec wyglądał, jakby się teraz wstydził, że płakał. Ze złością otarł twarz.

– Nie wiem. Chyba nie chcę.

– Przydałaby nam się twoja pomoc.

– Dobrze, Jamie – odezwał się wicedyrektor. – Czas wracać do pokoju.

– Nie ma mowy – zaprotestował brat chłopca. – Dzisiaj tu nie zostanie. Idziemy na koncert, a potem Jamie nocuje u mnie.

Wicedyrektor odparł nieugięcie:

– Nie. Musi mieć na to pisemną zgodę rodziców, z którymi nie udało się nam skontaktować. Mamy swój regulamin i nawet po tym wszystkim – nieokreślonym gestem wskazał w stronę miejsca zbrodni – nie odstąpimy od niego.

Mark Turner nachylił się i syknął mu do ucha:

– Jezu, mógłby pan chyba trochę mu poluzować? Dzieciak przeżył najgorszy wieczór w swoim życiu, a pan…

– Pan akurat nie ma głosu w sprawie moich stosunków z uczniami – przerwał mu administrator.

– Ale ja mam – włączył się Frank Bishop. – Jamie ani nie zostanie tutaj, ani nie pójdzie na żaden koncert. Pojedzie z nami do centrali policji i złoży zeznanie. Potem odwieziemy go do rodziców.

– Nie chcę tam jechać – powiedział ze smutkiem chłopiec. – Nie do rodziców.

– Obawiam się, że nie mam wyboru, Jamie – odparł detektyw. Chłopiec westchnął i przez chwilę wyglądał, jakby znów miał się rozpłakać.

Bishop spojrzał na wicedyrektora i rzekł:

– Zajmę się tym. Pan będzie tu miał dziś sporo pracy z resztą chłopców.

Mężczyzna zmierzył detektywa pełnym niesmaku spojrzeniem, potem popatrzył na rozbite drzwi i wyszedł z sali komputerowej.

Frank Bishop uśmiechnął się i powiedział do chłopca:

– W porządku, młody człowieku, możesz iść z bratem. Pewnie spóźnicie się na pierwszą część koncertu, ale jeżeli się pospieszycie, zobaczycie główną atrakcję wieczoru.

– A rodzice? Mówił pan…

– Zapomnij o tym, co mówiłem. Zadzwonię do twoich rodziców i powiem im, że nocujesz u brata. – Spojrzał na Marka. – Proszę pamiętać, żeby zdążył na lekcje jutro rano.

Chłopiec nie był w stanie się uśmiechnąć – po tym, co się stało – ale słabym głosem bąknął: „Dziękuję”, a później podszedł do drzwi.

Mark Turner uścisnął detektywowi rękę.

– Jamie – zawołał Gillette. Chłopiec odwrócił się.

– Pomyśl o tym, o co cię prosiłem. Że mógłbyś nam pomóc. Jamie patrzył przez chwilę na dymiący monitor. Odwrócił się i wyszedł bez słowa.

– Sądzisz, że mógłby coś znaleźć? – zapytał Gillette’a Bishop.

– Nie mam pojęcia. Nie dlatego prosiłem go o pomoc. Doszedłem do wniosku, że po czymś takim trzeba go posadzić z powrotem na konia, który go zrzucił. – Wskazał notatki Jamiego. – Jest naprawdę świetny. Gdyby trwale zraził się do komputerów, byłby to niewybaczalny grzech.

Detektyw zaśmiał się krótko.

– Im lepiej cię znam, tym częściej wydaje mi się, że nie jesteś typowym hakerem.

– Kto wie? Może nie jestem.

Gillette pomógł Lindzie Sanchez odłączyć komputer – współsprawcę śmierci biednego Willema Boethe’a. Linda opakowała maszynę pokrowcem ochronnym i przypięła do wózka bardzo ostrożnie, jak gdyby bała się, że silniejszy wstrząs mógłby usunąć ulotne i kruche ślady, jakie zostawił w niej ich przeciwnik.

W siedzibie CCU śledztwo utknęło.

Ani razu nie rozległ się sygnał, którym bot zawiadomiłby, że znalazł w Sieci wzmiankę o Phacie lub Shawnie, Trzy-X też więcej nie pojawił się online.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Błękitna pustka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Błękitna pustka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Jeffery Deaver - The Burial Hour
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Steel Kiss
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Kill Room
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Kolekcjoner Kości
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Tańczący Trumniarz
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - XO
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Carte Blanche
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Edge
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The burning wire
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - El Hombre Evanescente
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Twelfth Card
Jeffery Deaver
Отзывы о книге «Błękitna pustka»

Обсуждение, отзывы о книге «Błękitna pustka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x