Jeffrey Deaver - Dar języków

Здесь есть возможность читать онлайн «Jeffrey Deaver - Dar języków» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dar języków: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dar języków»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Siedemnastoletnia Megan, córka prokuratora Tate'a Colliera, po rozwodzie rodziców nie najlepiej radzi sobie z rzeczywistością. Decyduje się na wizytę u znanego psychiatry, doktora Aarona Matthewsa, ale nigdy nie dociera do jego gabinetu. Przerażeni zniknięciem dziewczyny rodzice wzywają na pomoc policję.
W poszukiwania włącza się błyskotliwy detektyw, który wiele zawdzięcza ojcu Megan. Szybko orientuje się, że nie chodzi o zwykłą ucieczkę z domu. Będzie musiał stawić czoła porywaczowi, który nie zawaha się przed niczym. Rozpoczyna się mrożący krew w żyłach wyścig z czasem i z szaleństwem maniaka religijnego.

Dar języków — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dar języków», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Myślę tylko o tobie, Emily. Chciałbym leżeć przy tobie, słuchać twoich słów.

Wydęła usta.

– Powinieneś mi powiedzieć, co jej dawałam. Zostałabym na miejscu, żeby jej pilnować.

Matthews przedstawił się Emily jako detektyw z towarzystwa ubezpieczeniowego i powiedział, że Megan i jej ojciec spreparowali zeznanie. Potrzebował dowodu, że dziewczyna pije i że jej ojciec składa fałszywe oświadczenia w sprawie jej terapii przeciwuzależnieniowej. Kiedy mówisz ludziom, że działasz z pobudek finansowych, prawie zawsze ci uwierzą.

Milczał. Dwadzieścia sekund później otworzyła drzwi.

– Wszystko z nią w porządku? Z Megan?

– Wszystko dobrze.

– Polubiłam ją, jest miła. Czułam się jak ostatnia, robiąc jej to.

– To bardzo miła dziewczyna. – Matthews musiał przyznać jej rację.

– No więc teraz przestaniesz do mnie dzwonić czy co? Po to przyszedłeś? Żeby pieprzyć się ze mną, a potem oznajmić, że wszystko skończone? – W jej głosie pobrzmiewała gorączka, szaleństwo.

– Kocham cię – powiedział. I dostrzegł, że zadrżała z niechętnej radości.

Aaron Matthews również drżał. Przyglądał się jej szyi, językowi, lśniącym jasnym włosom, które teraz wiązała w koński ogon, żeby zająć czymś ręce.

On trzymał własne ręce za plecami, ponieważ nadal miał na nich cienkie lateksowe rękawiczki.

– Zacznijmy od propozycji układu – powiedział.

Te słowa stanowiły początek jednego z jego najpopularniejszych i najbardziej wstrząsających kazań.

Emily roześmiała się krótko, niepewnie i spojrzała na niego wzrokiem kogoś, kto podejrzewa, że cały świat chce z niego zrobić balona.

– Od propozycji układu – powtórzył.

– O co ci chodzi, Aaron?

– Założenie: Anioł śmierci krąży tuż nad twoją głową…

– Dlaczego tak na mnie patrzysz? – Zapięła guzik bluzki.

– …i za chwilę umrzesz – ciągnął Matthews. Jego ręka powędrowała do noża w kieszeni.

Emily odsunęła się. W zasięgu wzroku miała różne przedmioty, ale jeszcze nie telefon. Matthews wiedział doskonale, gdzie stoi staroświecki aparat.

– Aaron, o co chodzi?

– Twoja dusza pójdzie do piekła.

– O czym ty mówisz? – W jej głosie pobrzmiewała teraz nuta skruchy. – Przepraszam, że trzymałam cię na zewnątrz. – Wskazała na drzwi, po czym przybrała pozę rozpaczliwej nieśmiałości. – Byłeś dla mnie niedobry. Nie lubię facetów, którzy są dla mnie niedobrzy. – Mówiła dziewczęcym tonem, który przybierała czasem, gdy się z kimś kochała. Teraz brzmiało to żałośnie.

Propozycja. W Katedrze wśród Sosen spojrzałby diabłu prosto w oczy i powiedział: „Moi drodzy przyjaciele, Bóg ma dla was propozycję. Założenie: Idziecie do piekła. Możecie Go przekonać, żeby tak się nie stało? Co możecie powiedzieć, żeby przekonać Go, żeby postąpił inaczej?”. Potem Matthews zszedłby między słuchaczy i podtykałby im mikrofon do ust. A oni by zastygli! Milczeli jak zaklęci! Jak dajesz komuś szansę zbawienia nieśmiertelnej duszy, to powinien wymyślić zdanie lub dwa.

– Posłuchaj, nie wiem, co…

Przeciął linię telefoniczną długim stalowym ostrzem. Emily przyglądała się temu z lękiem.

– O Boże, o Boże, co ja zrobiłam? – Skuliła się w kłębek.

Usiadł koło niej na tapczanie, wciągnął zapach jej perfum. Była bezwładna jak szmata.

Spojrzeć diabłu prosto w oczy.

– Dam ci szansę wywinięcia się aniołowi śmierci. Przekonaj go.

– Nie…

– Anioł nadlatuje. Właśnie kołysze się nad twoją głową. – Nachylił się i wbił wzrok w kobietę. – Daję ci szansę ocalenia życia.

Usiłowała krzyczeć, ale natychmiast ostrze noża znalazło się w jej ustach. Zamarła. Matthews przycisnął jej język nożem.

Założenie…

– Postanowiłem cię zabić – oznajmił Matthews oficjalnym tonem. – Przekonaj mnie, żebym tego nie robił.

Wciągnął do płuc powietrze wpadające przez okno. Czuło się w nim bogactwo wiosennej roślinności i wilgoć ziemi – krokusy właśnie zaczynały kwitnąć. Wiosna, odnowa. Chrystus wyszedł ze śmierdzącego grobu w niedzielę dwa tysiące lat temu.

Odsunął nóż.

– Jesteś chory! – krzyknęła Emily. – Wiedziałam to w chwili, gdy cię poznałam! Wiedziałam! Jesteś rąbnięty i chory!

– Dlaczego miałbym cię nie zabijać?

– O Boże…

– Można mnie przekonać – zapewnił ją łagodnie. – Spróbuj.

Krzyknęła głośniej.

– Powiem ci, dlaczego chcę cię zabić, jeśli to pomoże. Powód jest taki, że wiesz o związku między mną i Megan.

– Zrobię wszystko. Och, proszę, Aaron…

– Błagasz. To nie ma nic wspólnego z przekonywaniem. Przekonaj mnie, żebym cię nie zabijał. – Na jego twarzy pojawił się grymas zniechęcenia.

– Pozwól mi żyć… Jestem dobrą chrześcijanką. W głębi serca.

– Och, pierwszy konkretny argument. – Matthews pokiwał głową, jakby rozważał te słowa. – Zastanówmy się nad tym. „Jestem dobrą chrześcijanką”. Moja odpowiedź brzmi tak: jeśli to prawda, to żyjesz w łasce Pana. To jeszcze bardziej przekonuje mnie, żebym cię zabił.

– Nie! – krzyknęła.

– Widzisz, Emily? Słowa mają znaczenie, wywołują efekt. Powiedziałaś coś bezmyślnie i widzisz, co się stało. A teraz pomyśl!

– Co – załkała – co chciałbyś usłyszeć?

– Przykład? Mogłabyś powiedzieć, że wyprowadzisz się do innego stanu. Spójrz na swoje życie: mieszkasz w brudnej przyczepie, nie masz rodziny, masz wszawą pracę. Mogłabyś wyjechać do Teksasu lub na Florydę. Po prostu zniknąć.

Emily wpatrywała się w nóż, na którym widniały kropelki jej śliny.

– Mogłabyś też powiedzieć, że ryzykuję, zabijając cię. Te wszystkie kłopotliwe szczegóły. Pozbycie się ciała…

Jęknęła.

– Już dobrze, dobrze. – Płakała. – Wyjadę. Dokąd tylko zechcesz.

Potrząsnął głową.

– Ja już to przemyślałem.

Włosy kleiły się jej do twarzy. Ostrze tańczyło przed oczami.

– Mogłabyś napisać list, w którym wyznasz, że upicie Megan było twoim pomysłem. Nie odważyłabyś się nikomu powiedzieć, bo w przeciwnym razie też wylądowałabyś w więzieniu.

– Dlaczego – wykrztusiła – ktokolwiek miałby iść do więzienia?

– Przyjmijmy to za pewnik – odrzekł z uśmiechem. – A teraz powiesz mi, gdzie mieszka twoja matka. Albo twój brat. Będą zakładnikami.

– Nie mam brata! – krzyknęła chrapliwym, przerażonym głosem. – Nie mam!

Matthews przyglądał się kobiecie uważnie, gładząc ją po włosach. Wdychanie jej szczególnego, słodkawego zapachu – oznaki strachu – sprawiało mu przyjemność. Potrząsnął głową.

Zaczął szeptać.

– Czy wiesz, co powiedział Arystoteles? Że człowiek, który broni się rękami, a nie słowami, jest żałosny. Ponieważ nasza zdolność mowy i przekonywania jest dowodem naszej wyższej natury.

– Nie wiem… – łkała Emily – nie wiem, co powiedzieć.

– To widać.

Teraz wszystko potoczyło się szybko. Nóż człowieka w ręku Boga jest bronią, przed którą nie ma obrony. Emily krzyknęła raz, gdy ostrze przecięło jej gardło, a potem tylko walczyła, błagając o miłosierdzie, gdy krew tryskała wkoło.

Kiedy straciła przytomność i upadła na plecy, Matthews pochylił się nad nią i powoli wsunął nóż do jej ust. Odczekał chwilę, aż minie mu erekcja, a kiedy to nie nastąpiło, chwycił wciąż drgający koniuszek jej języka w lewą dłoń.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dar języków»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dar języków» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Dar języków»

Обсуждение, отзывы о книге «Dar języków» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x