Jeffery Deaver - Modlitwa o sen

Здесь есть возможность читать онлайн «Jeffery Deaver - Modlitwa o sen» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Modlitwa o sen: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Modlitwa o sen»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Z zakładu dla umysłowo chorych ucieka Michael Hrubek, pacjent ze schizofrenią paranoidalną. I ma przed sobą ściśle określony cel: odnaleźć Lis Atcheson – to jej zeznania sprawiły, że uznano go za potwora i skazano na zamknięcie.
Podczas burzy, sprzyjającej szaleńcowi, ścigają go teraz trzej ludzie: psychiatra Kohler – przekonany o niewinności swego pacjenta, zawodowy tropiciel Heck – liczący na nagrodę za schwytanie szaleńca, i Atcheson – mąż Lis, który musi dopaść Hrubeka, nim ten skrzywdzi jego żonę…

Modlitwa o sen — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Modlitwa o sen», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Lis słyszy jego kroki w korytarzyku za drzwiami. I robi to samo co kiedyś, robi to samo co wtedy, kiedy chowała się przed ojcem – wstaje i bez hałasu otwiera drzwi.

– Tu jestem – mówi zupełnie tak samo jak wtedy.

Owen znajduje się o dziesięć stóp od niej. Trzyma łom. Jest cokolwiek zdziwiony, widząc, że Lis zbliża się z tej strony, i zmieszany, uświadamiając sobie, że był tak nieostrożny, że pozwolił wrogowi znaleźć się za swoimi plecami. Lis mówi do niego cicho:

– Zrobisz, co zechcesz, Owenie. Ale nie tutaj. W cieplarni.

Po czym, zanim on zdążył coś powiedzieć, odwraca się i zaczyna wchodzić po schodach.

33

Myślałaś, że nigdy się nie dowiem – szepcze Owen.

Lis cofa się, trafia na krzew róży i uświadamia sobie, że kolec wbija jej się w udo. Czuje lekki ból i prawie nie słyszy deszczu bębniącego o szklany dach.

– Jakie to żałosne, Lis. Po prostu żałosne. Ukradkowe spotkania w hotelach. Spacery po plaży. – Owen pokręcił głową. – Nie rób takiej miny. Wiedziałem o tym. Oczywiście, że wiedziałem. Prawie od samego początku.

Lis ze strachu czuje ściskanie w gardle. Oczy jej się na chwilę zamykają.

– I dlatego to robisz? Dlatego, że ja miałam romans? Boże drogi, ty…

– Ty dziwko! – Owen rzuca się ku niej i uderza ją w twarz. Lis upada na ziemię. – I ty jesteś moją żoną. Moją żoną!

– Ale ty też się z kimś spotykałeś!

– Uważasz, że to cię upoważniało do oszukiwania mnie? Nie ma takiego prawa, o ile wiem.

Błyska się, tym razem na wschodzie. Burza przesunęła się, jej centrum nie jest już nad nimi.

– Zakochałam się w nim – krzyczy Lis. – To było niezamierzone. A przecież my od miesięcy mówiliśmy o rozwodzie.

– No tak, oczywiście – szydzi Owen. – To cię usprawiedliwia.

– Robert mnie kochał. A ty nie.

– Robert leciał na wszystkie baby.

– Nieprawda!

– Pieprzył połowę bab w Ridgeton. I pewnie paru chłopów…

– To kłamstwo! Ja go kochałam. Nie pozwolę ci…

Kiedy to mówi, w jej głowie pojawia się pewna myśl. Przypomina sobie daty. Przypomina sobie, jak się pogodzili po zakończeniu romansu Owena – mniej więcej wtedy, kiedy się okazało, że pani LAuberget jest śmiertelnie chora. Przypomina sobie, jak on nie chciał, żeby kupiła szkółkę. Łzy przestają jej płynąć. Patrzy na niego chłodno.

– Chodzi o coś jeszcze, prawda? Nie chodzi tylko o to, że spotykałam się z Robertem.

Oczywiście. Majątek. Jej miliony.

– Rozmawialiście z Robertem o ślubie – mówi Owen. – Chciałaś się ze mną rozwieść, odciąć mnie od wszystkiego.

– Mówisz tak, jakby chodziło o pieniądze, które ty zarobiłeś. A to są pieniądze mojego ojca. Poza tym ja zawsze byłam bardzo hojna. Ja… Ale zaraz. Skąd wiedziałeś, że rozmawialiśmy o tym z Robertem?

– Wiedzieliśmy.

Oszołomiona ciosem silniejszym niż niedawne uderzenie w twarz, Lis zaczyna rozumieć.

– My? Dorothy?

Owen nie spotykał się z żadną prawniczką. Jego kochanką była Dorothy. Była i wciąż jest. Ta posłuszna Dorothy. Już dawno zaplanowali śmierć Lis. Owenem kierowała przy tym jego niepohamowana duma i chęć zdobycia pieniędzy. Uroczy, nieporządny Robert zostawił prawdopodobnie jakieś ślady ich romansu w domu albo po prostu za dużo powiedział.

– Jak myślisz, kto do mnie zadzwonił w dzień pikniku, żeby mnie wezwać do pracy? Wcale nie moja sekretarka. O Boże, Lis, byłaś taka ślepa.

– To znaczy, że ty byłeś w parku. No właśnie, wydawało mi się, że cię widziałam.

– Pojechałem do biura i kazałem kierować wszystkie rozmowy do telefonu w samochodzie. Znalazłem się w parku piętnaście minut przed wami. Poszedłem za wami na plażę.

Poszedł i czekał.

Dorothy celowo nie wzięła Hamleta, nie wzięła go po to, żeby Lis wróciła po książkę sama do samochodu, gdzie czekałby na nią Owen.

Ale to nie Lis poszła po książkę. Poszedł po nią Robert, który miał nadzieję, że spotka Portię. Musiał minąć Owena, który zaatakował go następnie u.wejścia do jaskini. Potem Robert, krwawiąc, wbiegł do środka, a Owen zaczął go gonić. Claire, która musiała słyszeć wołanie Roberta

0 pomoc, pobiegła za nimi.

I to nie kto inny, tylko Owen musiał znaleźć nóż, który Lis upuściła obok ciała Roberta.

– Okaleczyłeś go! Ty draniu!

– Kara musi pasować do winy.

– To znaczy, że Michael nic nie zrobił Robertowi?

– Nic mu nie zrobił? Ten sukinsyn próbował go ratować. Płakał

1 mówił: „Zdejmę tę krew z twojej głowy, nie martw się". Plótł jakieś takie rzeczy.

– I ty czekałeś na taką okazję jak dzisiejsza… – Lis rozejrzała się naokoło. – Nie szukałeś go po to, żeby go zabić. Tylko po to, żeby go tutaj sprowadzić*. Miałeś zamiar pozwolić mu… pozwolić mu skończyć robotę!

– Z początku myślałem, że on naprawdę uciekł z zamiarem zrobienia ci krzywdy. Potem wyśledziłem go w Cloverton. On…

– Ta kobieta… O Boże, Owen…

– Cóż, on jej nic nie zrobił. On ją tylko związał, tak żeby nie mogła zatelefonować. Znalazłem ją w kuchni. On jej powiedział, że chce się dostać do Ridgeton po to, żeby tam uratować kobietę, która nazywa się Lisbonne. Żeby ją uratować od jej Adama.

– Więc to tyl – szepnęła Lis. – To ty ją zabiłeś?

– Ja tego nie zaplanowałem. To nie miało się stać! No a potem… urządziłem wszystko tak, żeby wyglądało, że on to zrobił. Wrzuciłem jej motocykl do rzeki. Gliniarze myśleli, że on jedzie do Boyleston, aleja wiedziałem, że on chce się dostać tutaj.

Oczywiście, że o tym wiedział. Przez cały czas wiedział, że Michael ma motyw skłaniający go do przyjazdu do Ridgeton, że Michael chce znaleźć kobietę, która skłamała, mówiąc o nim w sądzie.

– I to ty postrzeliłeś Trentona. I zabiłeś tego młodego policjanta! Owena ogarnia teraz nienaturalny spokój.

– Straciłem nad tym wszystkim kontrolę – mówi. – Z początku wszystko było proste, a potem straciłem kontrolę.

– Owen, posłuchaj. Posłuchaj mnie, proszę – odzywa się Lis i słyszy w swoim własnym głosie ten sam rozpaczliwy, a równocześnie kojący ton, którym zwracała się przed godziną do Michaela. – Jeżeli chcesz pieniądze, to możesz je mieć.

Wymawia te słowa, ale równocześnie, patrząc na jego twarz, dochodzi do wniosku, że tak naprawdę to jemu nie chodzi wcale o pieniądze. Przypomina sobie rozmowę z Richardem Kohlerem. Michael jest psychicznie chory, to prawda, ale w jego chorobliwym świecie panuje niesprzedajność i sprawiedliwość.

Gdy tymczasem jej mąż jest psychopatą. Tak, to on jest psychopatą, to on jest pozbawiony litości.

Lis uświadamia sobie teraz, że ten psychopata musiał planować jej śmierć, od chwili gdy po raz pierwszy tego wieczora usłyszał, że Michael uciekł ze szpitala. A jego żądania, aby szeryf przysłał do ich domu swoich ludzi, i jego nalegania, żeby ona pojechała do Gospody, były działaniami maskującymi. Chciał w ten sposób stworzyć pozory, chciał wydać się niewinny. Chciał zabić Michaela, a potem zadzwonić do niej do Gospody i powiedzieć, żeby wróciła. Wracaj do domu, kochanie, tu jest już bezpiecznie. Wracaj. Tak by powiedział i poczekałby na nią. Na nią i na…

– O Boże – szepcze Lis.

I na Portię. Także na nią. Lis uświadamia sobie wyraźnie, że Owen musiał chcieć zabić również jej siostrę.

– Nie! – Jej zawodzenie rozlega się w cieplarni. – Nieee!

Lis krzyczy i robi dokładnie to, co zamierzała zrobić, opuszczając swoją kryjówkę, dokładnie to, na co tak bardzo chciała mieć odwagę, nie wierząc równocześnie, że się na nią zdobędzie – odwraca się, bierze ze stołu kuchenny nóż i z całej siły uderza nim Owena.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Modlitwa o sen»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Modlitwa o sen» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Jeffery Deaver - The Burial Hour
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Steel Kiss
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Kill Room
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Kolekcjoner Kości
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Tańczący Trumniarz
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - XO
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Carte Blanche
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Edge
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The burning wire
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - El Hombre Evanescente
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Twelfth Card
Jeffery Deaver
Отзывы о книге «Modlitwa o sen»

Обсуждение, отзывы о книге «Modlitwa o sen» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x