• Пожаловаться

Jeffery Deaver: Modlitwa o sen

Здесь есть возможность читать онлайн «Jeffery Deaver: Modlitwa o sen» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Триллер / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Jeffery Deaver Modlitwa o sen

Modlitwa o sen: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Modlitwa o sen»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Z zakładu dla umysłowo chorych ucieka Michael Hrubek, pacjent ze schizofrenią paranoidalną. I ma przed sobą ściśle określony cel: odnaleźć Lis Atcheson – to jej zeznania sprawiły, że uznano go za potwora i skazano na zamknięcie. Podczas burzy, sprzyjającej szaleńcowi, ścigają go teraz trzej ludzie: psychiatra Kohler – przekonany o niewinności swego pacjenta, zawodowy tropiciel Heck – liczący na nagrodę za schwytanie szaleńca, i Atcheson – mąż Lis, który musi dopaść Hrubeka, nim ten skrzywdzi jego żonę…

Jeffery Deaver: другие книги автора


Кто написал Modlitwa o sen? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Modlitwa o sen — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Modlitwa o sen», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать
Фото

Jeffery Deaver


Modlitwa o sen

Tłumaczenie: Anna Bartkowicz

Bestia najgorsza

1

Karawan bujał się łagodnie, a on leżał w nim jak w kołysce.

Zdezelowany pojazd posuwał się z chrzęstem wzdłuż wiejskiej drogi o asfaltowej nawierzchni – popękanej i wybrzuszonej w miejscach, gdzie pod spodem znajdowały się korzenie. Zdawało mu się, że ta podróż trwa kilka godzin, chociaż nie zdziwiłby się, gdyby mu ktoś powiedział, że są w drodze od kilku dni czy nawet tygodni. W końcu usłyszał pisk niezbyt sprawnych hamulców i poczuł szarpnięcie. Skręcili. Byli teraz na gładkiej szosie – na szosie stanowej – i gwałtownie przyspieszali.

Potarł policzkiem o atłasową metkę wszytą wewnątrz worka. Nie widział jej w ciemności, ale pamiętał, jaki był na niej napis – elegancko wyszyty czarnymi nićmi na żółtym materiale. Wyroby z gumy Trenton, NJ 08606 MADE IN USA

Jego pełny policzek pieścił teraz te litery, a on sam zaczął chciwie wdychać powietrze przez maleńki otwór, który powstał na skutek tego, że zamek błyskawiczny nie domknął się do końca. Nagle opanował go niepokój – pomyślał, że wszystko idzie mu zbyt gładko. Wydało mu się, że spada w dół, że leci prosto do piekła, albo może wpada do studni, w której pozostanie na zawsze, zaklinowany głową w dół.

Na tę myśl poczuł, że ogarnia go dojmujący lęk, lęk przed zamknięciem w ciasnej przestrzeni. Ten lęk wzmagał się i po chwili stał się nie do zniesienia. Wtedy on wyciągnął szyję, długimi, żółto-szarymi jak pazury kota zębami chwycił od wewnątrz suwak i zaczął go z wysiłkiem otwierać. Suwak rozsuwał się powoli. Otwór miał już cal długości, potem dwa cale, a potem zrobił się jeszcze trochę większy i zimne, pachnące spalinami powietrze wypełniło worek. Człowiek wdychał je chciwie. Odetchnąwszy poczuł, że lęk przed zamknięciem nie jest już tak dojmujący. Wiedział, że konwojenci, którzy wywożą zmarłych, nazywają to, w czym on właśnie leży, „worem powypadkowym". Nie przypominał sobie jednak, żeby ci ludzie kiedykolwiek wywozili kogoś, kto zginął w wypadku. Wywożeni przez nich zmarli tracili życie, skacząc ze szczytu schodów na Oddziale E. Albo kończyli ze sobą, podcinając sobie żyły w otłuszczonych przedramionach. Albo umierali z twarzą zanurzoną w misce klozetowej, albo – tak jak ten, co pożegnał się z tym światem dziś po południu – z kawałkiem szmaty zaciśniętym na szyi.

Wypadku natomiast nie przypominał sobie ani jednego.

Obnażył znowu zęby i dalej otwierał nimi suwak. Otwór miał już osiem cali długości, potem dziesięć. Okrągła, ogolona głowa leżącego wyłoniła się z niego. Leżący, ze swoimi grubymi wargami i z grubsza ciosaną twarzą, przypominał niedźwiedzia – niedźwiedzia pozbawionego włosów i niebieskiego, gdyż głowę miał pomalowaną na ten właśnie kolor.

Kiedy mógł już rozejrzeć się naokoło, ogarnęło go uczucie rozczarowania, gdyż zobaczył, że to, czym jedzie, nie jest prawdziwym karawanem, tylko zwykłym samochodem kombi, pomalowanym na dodatek nie na czarno, tylko na brązowo. Tylne okna nie były zasłonięte. Pojazd pędził, a on w ciemności mglistego, jesiennego wieczora dostrzegał za szybami upiorne kształty drzew, drogowskazów, słupów elektrycznych i stodół.

W pięć minut później zaczął znowu zmagać się z suwakiem. Był wściekły, bo ręce miał wciąż uwięzione w worku i nie mógł sobie nimi pomóc.

– Co za cholernie solidna guma – mruczał pod nosem.

Otwór powiększył się o następne cztery cale.

Mężczyzna zmarszczył brwi. Co to za hałas?

Muzyka! Dobiegała z szoferki oddzielonej od tylnej części samochodu czarnym przepierzeniem z płyty pilśniowej. Tak w ogóle to lubił muzykę, ale niektóre melodie działały mu na nerwy. Ta, którą słyszał teraz, jakaś piosenka country, nie wiadomo dlaczego rozdrażniła go bardzo.

Ten cholerny wór – pomyślał – jest za ciasny.

W chwilę później wydało mu się, że nie jest sam. Worek był pełen roztrzaskanych, zmasakrowanych ciał. Ciał tych, co skakali z wysokości, tych, co się utopili i tych, co podcięli sobie żyły.

Pomyślał, że dusze tych zmarłych nienawidzą go, że wiedzą, że on jest oszustem. Te dusze chciały go tu zamknąć żywcem, na zawsze, zamknąć w tym ciasnym, gumowym worku. Poczuł, że – po raz pierwszy tego wieczora – ogarnia go prawdziwa panika. Spróbował się odprężyć, zastosować ćwiczenia oddechowe, których go nauczono, ale było za późno. Oblał go pot, oczy wypełniły mu się łzami. Wystawił głowę przez otwór w worku. Zacisnął pięści i zaczął nimi walić w grubą gumę. Wierzgał nogami. Usiłował nosem rozsunąć suwak. Pchnął go gwałtownie od środka. Suwak rozsunął się nieco i zaciął się.

Michael Hrubek zaczął krzyczeć.

Muzyka ucichła. Rozległy się głosy przerażonych ludzi. Karawan za-kołysał się jak samolot pod uderzeniami bocznego wiatru.

Hrubek spróbował usiąść, po czym opadł na plecy. Ponowił próbę, raz i drugi. Usiłował wyszarpnąć się z worka przez mały otwór. Mięśnie na szyi napięły mu się z wysiłku, oczy wyszły z orbit. Krzyczał i szlochał. Małe drzwiczki w przepierzeniu otworzyły się gwałtownie i w tylną część samochodu zaczęła się wpatrywać para szeroko otwartych oczu. Oszalały ze strachu Hrubek nie widział konwojenta ani nie słyszał jego histerycznych wrzasków.

– Zatrzymaj się! Zatrzymaj się, do cholery! – krzyczał konwojent do kierowcy.

Samochód zarzucił, zgrzytając kołami o kamienie, i zatrzymał się na poboczu. Wokół niego wzbił się tuman kurzu. Dwaj konwojenci w pastelowych zielonych kombinezonach wyskoczyli z szoferki i podbiegli do tylnej części samochodu. Jeden z nich otworzył gwałtownie drzwi. Nad głową Hrubeka zabłysło małe, żółte światełko. Hrubek przestraszył się i zaczął znowu krzyczeć.

– Cholera, on wcale nie jest martwy – powiedział młodszy z konwojentów.

– On żyje! To ucieczka! Zawracaj!

Hrubek znowu krzyczał. Rzucił się konwulsyjnym ruchem w przód. Żyły na niebieskiej czaszce i szyi nabrzmiały mu tak, że wyglądały jak postronki, a wszystkie ścięgna napięły się. W kącikach ust pokazała się piana. Obu konwojentom równocześnie zaświtała nadzieja, że może ich pasażer dostał apopleksji.

– Uspokój się! – krzyknął młodszy.

– Nie rzucaj się tak, bo będzie jeszcze gorzej! – powiedział starszy piskliwym głosem, a potem dodał, raczej bez przekonania: – Złapaliśmy cię, więc się uspokój. Zawieziemy cię z powrotem.

Hrubek wrzasnął przeraźliwie. Jak gdyby pod wpływem tego dźwięku, suwak pękł i metalowe ząbki rozsypały się naokoło jak ziarenka śrutu. Łkając i chwytając powietrze ustami, Hrubek skoczył w przód, przekoziołkował ponad tylną częścią samochodu i wylądował na ziemi za nim. Przykucnął. Był prawie nagi – miał na sobie tylko białe szorty. Nie zwracając uwagi na konwojentów, którzy odskoczyli w tył, oparł głowę o pełen wgłębień po uderzeniach chromowany zderzak samochodu – dokładnie w tym miejscu, na które padał jego własny zniekształcony cień.

– No, dosyć już tego! – warknął młodszy konwojent.

Hrubek nic nie odpowiedział. Potarł tylko policzkiem o zderzak i rozpłakał się. Konwojent podniósł z pobocza gałąź dębu dwa razy dłuższą niż kij baseballowy i zaczął nią groźnie wywijać.

Читать дальше

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Modlitwa o sen»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Modlitwa o sen» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Jeffery Deaver: Copycat
Copycat
Jeffery Deaver
Michael Ondaatje: Angielski pacjent
Angielski pacjent
Michael Ondaatje
Jeffery Deaver: Śpiąca Laleczka
Śpiąca Laleczka
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver: Ogród bestii
Ogród bestii
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver: Kamienna małpa
Kamienna małpa
Jeffery Deaver
Catherine Coulter: Godzina śmierci
Godzina śmierci
Catherine Coulter
Отзывы о книге «Modlitwa o sen»

Обсуждение, отзывы о книге «Modlitwa o sen» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.