Graham Masterton - Brylant

Здесь есть возможность читать онлайн «Graham Masterton - Brylant» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Brylant: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Brylant»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Graham Masterton jako autor, znany i kojarzony jest głównie z horrorem, thrillerem i powieścią sensacyjną. Mało, kto pamięta, że w dorobku Grahama możemy znaleźć „perełki”, które to w znacznym stopniu odbiegają w tematyce od wymienionych gatunków. Mowa o powieści historycznej. Za stan takiej rzeczy można uznać fakt, że w Polsce zostało wydanych zaledwie kilka z jego powieści historycznych, w dodatku w latach 90-tych, których to tylko jedna doczekała się ponownego wznowienia. Nie mniej jednak nie patrząc na stan „wiekowych” wydań warto się zapoznać z tym jakże niezwykle cennym dorobkiem pisarza. Takim klejnotem niewątpliwie jest "Brylant", książka napisana na początku lat, 80’-tych,który to okres przez wielu uważany jest za najlepszy w całej dotychczasowej karierze Mastertona.
Powieść ta ukazuje życie w świecie poszukiwaczy diamentów – Kimberley. Barney Blitz, główna postać powieści, nie wiedzie łatwego życia. Barney jest Żydem mieszkającym w Londynie wraz z bratem Joelem i matką, która jest osobą chorą psychicznie. Codzienne ekscesy matki doprowadzają w końcu do tego, że starszy brat Barneya – Joel postanawia opuścić rodzinny dom i wyrusza do Afryki. Młodszy z braci Blitzów pozostaje z matką. Wtedy też Barney doświadcza pierwszego miłosnego nieszczęścia, które to już nie opuści go do końca życia. Trudy życia z matką znajdują swój dramatyczny finał w scenie, która to nie pozwala nam zapomnieć z czego słynie Masterton. Takich momentów, w których wstrzymujemy oddech znajdziemy w książce więcej.
W dalszej części powieści autor ukazuje podróż, jaką Barney musiał przebyć, aby znaleźć swoje miejsce i szczęście. Tym miejscem jest Kimberley miasteczko górnicze leżące na południu Afryki. Wraz z rozwojem akcji jesteśmy jednocześnie świadkami przemiany, jaką przechodzi Barney. Z młodego mężczyzny szukającego sensu i miejsca na tym świecie, do ogarniętego żądzą posiadania potentata diamentowego. Jednak cena, którą Barney będzie musiał okupić za swój luksus okaże się bardzo wysoka. Masterton ukazuje nam prawdę starą i znaną jak ludzka zachłanność, że pieniądze szczęścia nie dają. Jednocześnie fakt, kim jesteśmy, jaki jest kolor naszej skóry, jaką religię wyznajemy sprawia, że z miejsca jesteśmy lubiani, akceptowani lub mieszani z błotem.
Nie mniejszą rolę w powieści odgrywa "Natalia Star" – gigantyczny diament, który pokazuje nam, że niektóre skarby tego świata nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego. Ów diament jednakże jest jednocześnie ceną, jaką Barney musi zapłacić za wszystkie swoje błędy i wyrazem niezłomnej miłości do kobiety, którą to stracił na zawsze. Brylant posiada wszystkie cechy, jakie znajdziemy w najlepszych powieściach Mastertona. Wyraziści bohaterowie, ciekawa historia, świetnie opisane życie i świat ukazany w powieści, proste przesłanie – wszystko to sprawia, że nie możemy odpocząć i z zaciekawieniem śledzimy losy braci Blitzów.

Brylant — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Brylant», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Edward nalał sobie kolejną szklaneczkę sherry.

– Słyszałem, że w Durban bawi sir Thomas Sutter, który przyjechał odwiedzić swojego bratanka.

– Sir Thomas Sutter? A kto to jest?

– Najznakomitszy chirurg i składacz kości w Anglii, stary przyjacielu. Oczywiście nie biorąc pod uwagę osobistego lekarza królowej. Nie mów mi, że nie słyszałeś o Sutterze?

– Nie słyszałem. Zresztą, co to ma za znaczenie, jeżeli jest w Durban?

Edward westchnął.

– Mógłbyś spróbować zawieźć tam swojego brata. Pewnie, że nie ma żadnej gwarancji, że przeżyje podróż, a jeżeli nawet przeżyje, to czy będzie na tyle silny, żeby przeżyć operację? Nie ma nawet żadnej pewności, że sir Thomas zgodzi się go operować. Jest niezwykle wybredny, jeżeli chodzi o pacjentów, których ma kroić, a do tego niezwykle drogi. Ale… wydaje się, że warto spróbować.

Barney zamknął oczy. To miał być jego najszczęśliwszy dzień w życiu. A rozpadł się na kawałki jak jego weselny tort. Dlaczego Bóg nie sprawił, że nie urodził się gdzieś indziej, z innych rodziców i w innych czasach? Byłoby lepiej, gdyby nigdy nie spotkał Mooi Klip, nie spotkał, nie zakochał się i nie stracił w taki sposób. I wszystko to przez brata idiotę.

– Myślę, że spróbuję go tam zawieźć – powiedział Barney. – Jak tylko przestanie tak bardzo cierpieć.

Edward wyprostował się w swoim krześle.

– Jeżeli tak cierpi… no cóż, Harry Munt ma twój pistolet.

Krótko po dziewiątej ktoś ostro zapukał laską w drzwi. Barney przemywał czoło Joela wilgotną szmatką, a Edward poszedł do doktora Tutera, żeby przepisał Joelowi jakieś tabletki przeciwbólowe na czas podróży do Durban. Barney ostrożnie położył głowę brata na poduszkę i poszedł otworzyć drzwi.

Na werandzie stał mężczyzna, którego sylwetka wyraźnie odcinała się na tle oślepiająco jasnego krajobrazu. Miał na głowie wysoki kapelusz, a pod ręką trzymał spacerową laskę. Pan Knight.

Barney wytarł ręce w ręcznik.

– Tak? – zapytał. – Czym mogę panu służyć?

– Niczym szczególnym – odpowiedział pan Knight ostrym tonem. – Przyszedłem spotkać się z pańskim bratem Joelem.

– Mój brat jest poważnie chory.

– Domyślałem się. Ale mimo wszystko muszę się z nim zobaczyć. Mam mu do przekazania ważne sprawy natury prawnej.

– Cokolwiek by to było, może pan powiedzieć mnie.

– Nalegam, żeby pan mnie wpuścił do brata. Barney opuścił rękawy koszuli

– Albo pan powie, o co chodzi, albo proszę iść do diabła.

– Bardzo dobrze. Sądzę, że mogę pana potraktować jako jego prawnego pełnomocnika. Przechodzę do sedna sprawy. – W tym momencie chrząknął i za chwilę mówił dalej. – Reprezentuję młodą damę o nazwisku Dorothy Evans, albo „Dottie", jak mówią do niej przyjaciele. Przyszła do mnie wcześnie rano, aby uprawomocnić akt własności działki numer 172, leżącej na terenie kopalni w Kimberley. Poprzednim właścicielem działki był pan Joel Blitz.

– Obawiam się, że ta młoda dama pomyliła się – powiedział Barney. – Działka numer 172 w dalszym ciągu należy do mojego brata.

– Cóż, myślę, że to jednak pan się myli. – Panna Evans posiada dokument, spisany i potwierdzony przez świadków, że pański brat darował jej parcelę łącznie z całym sprzętem. Akt darowizny miał miejsce w barze Doddsa, około jedenastej ubiegłej nocy.

Barney spojrzał na pana Knighta uważnie. Nie miał żadnych wątpliwości, że pan Knight przeżywa w tej chwili cudowne chwile. Mścił się za poniżenie przez Barneya siebie i całej swojej rodziny. „Najlepszym sposobem na Żyda jest nadzianie go jak robaka na koniec ostrej szpilki" – powiedział pan Knight do Dottie Evans, kiedy przyszła do niego dzisiaj rano.

– Cóż to za dokument? Proszę mi go pokazać. Pan Knight wyciągnął z kieszeni zmięty papier.

– Skromny dowód – uśmiechnął się. – Etykietka zdarta z butelki po piwie, jeżeli się nie mylę. Ale to, co jest na niej zapisane, jest ważne w obliczu angielskiego prawa.

Barney wziął od niego papier i przeczytał. Przewracającymi się kulfonami Joel nabazgrał następujące słowa: „Ja, Joel Blitz, mocą tego pisma przekazuję wszystkie prawa do mojej działki nr 172 w Colesberg Kopje pani Dottie Evans, wraz z całym sprzętem". To było wszystko. Joel musiał być tak pijany, że nie ujął w dokumencie tego, co miał od panny Dottie Evans dostać w zamian.

– Ten papier jest bez wartości – powiedział Barney. – Joel był kompletnie pijany, kiedy to pisał. Mam świadków.

– Świadków? – zdziwił się pan Knight. – Bandę wykolejeńców i notorycznych alkoholików.

– Panna Dottie Evans jest zwykłą dziwką – przypomniał mu Barney.

Pan Knight podniósł do góry rękę, jak gdyby chciał pobłogosławić Barneya.

– Była dziwką. Rzeczywiście była dziwką. Ale spostrzegła niestosowność swojego postępowania i wydźwignęła się z upodlenia.

– Mogła sobie na to pozwolić, skoro została właścicielką otrzymanej za darmo działki diamentowej.

– Niech pan nie będzie małostkowy, panie Blitz – skrzywił się pan Knight, trzymając drogocenną etykietkę między dwoma palcami ręki odzianej w szarą rękawiczkę.

– Nie jestem – odpowiedział Barney. – Nie mam na to czasu. Mój brat jest śmiertelnie ranny i muszę zawieźć go do lekarza.

– Przykro mi – powiedział pan Knight. – Naprawdę, przykro mi. Ale prawo jest prawem.

Zajrzał do pokoju.

– Czy to nie dzisiaj miał odbyć się pański ślub z tą małą czarnulką? – zapytał. – Słyszałem w kościele zapowiedzi i muszę się panu przyznać, że stanąłem w pańskiej obronie, kiedy niektórzy ze zgromadzonych zaczęli wyrażać swoje oburzenie. „Dlaczego mamy pozwolić, żeby Żyd i czarnucha brali ślub w kościele anglikańskim?" – pytali. Ale ja odpowiedziałem: „Griąua są dobrymi chrześcijanami, a przy odrobinie dobrej woli ten żydowski młodzieniec zda sobie sprawę ze swojego błędu i nawróci się".

– Ma pan rację – przyznał Barney. – Poznałem swój błąd. I to dzięki panu. Jesteś pan wyjątkowy momzer.

Pan Knight spojrzał pytającym wzrokiem na Barneya.

– Tym określeniem nazywamy człowieka, który jest sprytny – wyjaśnił Barney. – Zna pan ten typ. Przebiegły, chytry i tak dalej.

– Cóż – powiedział pan Knight. – Cieszę się, że nie chowa pan urazy.

Momzer znaczy również „łajdak" – dodał Barney. Pan Knight wypchnął językiem policzek, a następnie powiedział lodowato:

– Mam obowiązek pana ostrzec, że wszelkie próby szukania przez pana albo pańskich czarnuchów diamentów na terenie działki numer 172 będą uznane za kradzież i jeżeli zostanie pan tam złapany na gorącym uczynku, moja klientka uzna pańskie działania za gwałcące jej prawo własności.

– Wynoś się z mojego domu albo cię uderzę – powiedział Barney.

W tym momencie pojawił się Edward. Na widok pana Knighta uchylił kapelusza i był trochę zaskoczony, że prawnik przeszedł obok niego, nie mówiąc nawet „dzień dobry".

– To ten twój prawnik, prawda? – zapytał, wyjmując z kieszeni płaszcza tuziny fiolek z białym proszkiem. – Nie wyglądał na zadowolonego.

– Co to jest? – zapytał Barney, podnosząc jedną fiolkę i przyglądając się jej uważnie. – Proszki przeciwbólowe?

– Proszek Dovera, stary przyjacielu. Dziesięcioprocentowe opium. Należy zacząć od pięciu szczypt i dojść do dziesięciu, jeżeli ból będzie się wzmagał. Jesteś mi dłużny jedenaście funtów za tę drobnostkę. Cztery za lekarstwo i siedem, które dałem doktorowi Tu terowi, żeby mi je zechciał wydać. Wyobraź sobie, że on sam jest od tych proszków uzależniony.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Brylant»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Brylant» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Graham Masterton
Graham Masterton - Mirror
Graham Masterton
Graham Masterton - The Devils of D-Day
Graham Masterton
Graham Masterton - Revenge of the Manitou
Graham Masterton
Graham Masterton - Das Atmen der Bestie
Graham Masterton
Graham Masterton - Irre Seelen
Graham Masterton
Graham Masterton - Innocent Blood
Graham Masterton
Graham Masterton - Festiwal strachu
Graham Masterton
Graham Masterton - Rook
Graham Masterton
Graham Masterton - Kły i pazury
Graham Masterton
Graham Masterton - Manitú
Graham Masterton
Graham Masterton - Dom szkieletów
Graham Masterton
Отзывы о книге «Brylant»

Обсуждение, отзывы о книге «Brylant» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x