Fern Michaels - Twarz z przeszłości

Здесь есть возможность читать онлайн «Fern Michaels - Twarz z przeszłości» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Остросюжетные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Twarz z przeszłości: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Twarz z przeszłości»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Gdy doktor Blake Hunter spotyka Casey Edwards błąkającą się po ulicach miasteczka Sweetwater, jest ona kobietą bez przeszłości. Pamięć wyparła ślady przerażających wydarzeń, jakie stały się jej udziałem przed dziesięcioma laty. Jedyne, co ma, to skrawek papieru z adresem wspaniałej posiadłości, w której mieszka jej matka.

Twarz z przeszłości — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Twarz z przeszłości», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Przykro mi, Normo. Nie miałem pojęcia. To naprawdę nie ma znaczenia, bo zamierzamy dotrzymać naszych przysiąg małżeńskich. Wiesz, póki śmierć nas nie rozłączy.

– Przynajmniej raz, Robercie, całkowicie się ze sobą zgadzamy.

Wyjęła mały rewolwer. Celując w pierś Roberta, powtórzyła jego ostatnie słowa, gdy odwodziła kurek:

– Póki śmierć nas nie rozłączy.

* * *

Adam czekał cierpliwie, aż Blake spotka się z nim w biurze Parkera. Zadzwonił w sumie dziewięć razy na jego numer domowy i do gabinetu, zanim w końcu złapał go w Łabędzim Domu, telefonując na komórkę. Było po północy i chciał tylko jednego: żeby ten wieczór już się skończył. Rano pojechał do Marietty, do ojca. Niechętnie go opuścił. Rozmawiali o Eve i jej możliwym związku z Robertem Bentleyem. Jego ojciec nie postępował tak głupio, jak Adam przypuszczał. Kiedy zapytał, dlaczego zmienił testament, ojciec wyjaśnił, że tak naprawdę wcale go nie zmienił. Od lat podejrzewał Eve.

Opowiadał, że kiedy Casey miała wrócić do domu, Eve zaczęła znów zachowywać się dziwnie, miała swoje „ataki”. Stała się bardzo skryta. Kiedy odwiedzała go w Memorial, chciała wiedzieć różne rzeczy o testamencie, o firmie i o mnóstwie innych spraw.

Miarka się przebrała, kiedy John dowiedział się, że zwolniła Morta Sweeneya, z którym przyjaźnił się od ponad pięćdziesięciu lat.

A szczytem wszystkiego było zatrudnienie Roberta Bentleya na miejsce Morta. To wystarczyło, by John dał się namówić na pozostanie w Carriage House w Marietcie, dopóki sytuacja między nim a Eve nie zostanie uregulowana. Zamierzał wystąpić o rozwód, jak tylko jego prawnicy sporządzą dokumenty.

To smutne, pomyślał Adam, jak daleko ludzie potrafią się posunąć z powodu chciwości.

Parker wrócił do biura, niosąc trzy kubki świeżo zaparzonej kawy. Wcześniej zapoznał Adama z Walterem Wattsem i teraz we trójkę cierpliwie czekali na Blake’a.

– Myślę, że nasz więzień poszedł spać. Ten facet jest chyba pod wpływem narkotyków. Z wielką niechęcią zamknąłem go w celi, ale nie ma przy sobie żadnego dowodu tożsamości. Naprawdę czuję się podle po tym, jak mu przysoliłem. Rano będzie miał piekielnego siniaka pod okiem.

– Chce pan, żebym obejrzał tego faceta, szeryfie? – zapytał Adam.

– To by nie zaszkodziło.

– Czy mógłbym się przyłączyć? – odezwał się Walter.

– Im nas więcej, tym weselej – rzucił Parker przez ramię. Cela, znajdująca się na końcu korytarza, była odgrodzona tylko kilkoma prętami. Sprytny przestępca uciekłby bez problemu, zwłaszcza że nad polowym łóżkiem było okno.

Adam i Walter odsunęli się na bok, gdy Parker otworzył drzwi. Więzień jęknął i przekręcił się na plecy.

Adam podszedł, żeby przypatrzyć się dokładniej. Delikatnie ujął ręką głowę mężczyzny i postukał go wyprostowanym palcem po nosie i pod oczami.

– Macie latarkę?

Parker wyciągnął latarkę z kieszeni na biodrze i podał mu ją. Adam uniósł powieki mężczyzny i poświecił latarką w jego oczy. Po paru chwilach oddal ją szeryfowi.

Wrócili do głównej części biura.

– Co robił, kiedy pan na niego natrafił? – zapytał Adam.

– Myślałem, że ma zamiar włamać się do domu Blake’a. Wtedy walnąłem go porządnie. Powiedział mi, że jest chory, że szuka lekarza. Cóż, do diabła, poczułem się jak idiota. Zaproponowałem, że zawiozę go do Memorial, wtedy zeskoczył z werandy i próbował uciec. Myśli pan, że zrobiłem mu krzywdę? – zapytał Parker Adama.

– Nie. Nic mu nie będzie.

– Jest pan pewien?

Adam skinął głową, potem skierował następne pytanie do Waltera.

– Czy może pan wykorzystać teraz ten sprzęt? – Adam wskazał na laptop, który Walter postawił na biurku Parkera.

– Ten „sprzęt”, jak go pan nazywa, jest niezwykle pomocny. Chce pan zobaczyć? – Walter uruchomił komputer i na ekranie pojawiło się jaskrawożółte logo GBI. Kliknął myszką. Adam i Parker przysunęli krzesła, żeby lepiej widzieć. – Popatrzcie na to. – Walter wstukał kilka ciągów znaków i milczał, podczas gdy program przeszukiwał dane. – Ten program umożliwia analitykom takim jak ja przeprowadzanie skomplikowanych analiz krwi. – Oczy Waltera rozjaśniły się, gdy mówił dalej: – Inny program, jeszcze nowocześniejszy, przyśpiesza analizę krwi poprzez wykorzystanie cyfrowych obrazów poszczególnych plam krwi, uzyskanych za pomocą aparatu cyfrowego albo kamery. Właśnie tym programem mam zamiar posłużyć się, aby zbadać krople krwi, o które chodzi.

– To o wiele za mądre dla mnie, niestety – powiedział Parker.

– I dla mnie też. Gdybym dał panu teraz odcisk palca, czy mógłby pan wykorzystać program?

– Jasne, spróbujmy.

– Szeryfie, czy ma pan tu gdzieś zestaw do pobierania odcisków palców? – zapytał Adam.

– Zaraz przyniosę. – Parker wstał i wrócił po kilku minutach z zestawem.

Po raz drugi udali się do celi. Walter pobrał odciski. Ich więzień nawet nie drgnął.

– To zajmie kilka minut, chłopaki. Parker, może dałbyś jeszcze trochę tej gównianej kawy, którą niedawno nam zaserwowałeś.

* * *

Eve ściągnęła majteczki i stanik, komplet od Ralpha Laurena, i stanęła pod kojącym ciepłym strumieniem wody z prysznica. Straciła cały wieczór, czekając na Roberta. Norma najwyraźniej przekonała go, żeby tym razem został; inaczej Robert by się odezwał. Wiedział, że będzie czekała na parkingu dla pacjentów, skąd widziała okno jego biura. Znajomy błysk świateł wyłączonych i włączonych trzy razy z rzędu dziś się nie pojawił.

Musieli się spotkać, aby ustalić końcowe posunięcia. Moment, na który oboje czekali, nadszedł. John nie był już przeszkodą, bo zbliżało się jego ubezwłasnowolnienie, a Robert miał wkrótce wspólnie z nią kierować Worthington Enterprises. Od osiągnięcia celu całego jej życia dzieliło ją tak niewiele, że niemal wyczuwała go koniuszkami palców.

Koniec z błaganiem o pieniądze. Nigdy już nie będzie musiała dotykać flakowatego penisa Johna w nadziei, że hojnie powiększy limit jej karty kredytowej. Wzdrygnęła się, kiedy o tym pomyślała. Po Reedzie i Johnie Robert był prezentem od penisowej wróżki. Kiedy ona i John się pobrali i próbowali skonsumować swoje małżeństwo, jej nowy mąż był już zbyt stary, żeby tego dokonać, a jeśli nawet osiągał wzwód, ledwie mógł go utrzymać. Robert rozpieścił ją – żaden mężczyzna by mu nie dorównał.

Potem Casey została zwolniona ze szpitala. Robert opowiedział jej o tym, jak Macklin porzucił pracę, nie zostawiając mu żadnego wyjścia poza wyrażeniem zgody na wypisanie Casey.

Jak na razie starania, żeby niczego sobie nie przypomniała, skończyły się fiaskiem. Robert chciał pójść krok dalej, ale Eve nie miała ochoty rozmawiać o swoich planach co do Casey. I ta żałosna namiastka informatora, Hank. Zatrzymała się przy wozowni, zanim poszła na górę. Jego półciężarówka nie stała ani w zwykłym miejscu, ani w jakimś innym, więc Eve zapukała do drzwi. Zaciekawiona, użyła swojego klucza, żeby wejść do środka. Zdumiona tym, że pomieszczenie było puste, uznała za niezwykle korzystny fakt, że spakował się i wyjechał. Kto wie, ile jeszcze pieniędzy by chciał za swoje milczenie. Dzięki Bogu przyznał się, kiedy zapytała go o świeżą ranę na głowie Casey.

Wyszła spod prysznica. Czując się już lepiej, próbowała dodzwonić się do Roberta na jego telefon komórkowy, ale nie odbierał.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Twarz z przeszłości»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Twarz z przeszłości» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Twarz z przeszłości»

Обсуждение, отзывы о книге «Twarz z przeszłości» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x