Fern Michaels - Twarz z przeszłości

Здесь есть возможность читать онлайн «Fern Michaels - Twarz z przeszłości» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Остросюжетные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Twarz z przeszłości: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Twarz z przeszłości»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Gdy doktor Blake Hunter spotyka Casey Edwards błąkającą się po ulicach miasteczka Sweetwater, jest ona kobietą bez przeszłości. Pamięć wyparła ślady przerażających wydarzeń, jakie stały się jej udziałem przed dziesięcioma laty. Jedyne, co ma, to skrawek papieru z adresem wspaniałej posiadłości, w której mieszka jej matka.

Twarz z przeszłości — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Twarz z przeszłości», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Nadal nie odpowiedziałeś na moje pytanie.

– Które brzmiało?

– Zachowaj ten zręczny ton dla kogoś, komu próbujesz zaimponować, Robercie. Ja poznałam się na twojej grze już wiele lat temu.

Robert podniósł głowę znad stosu papierów, nienawiść była widoczna na jego twarzy.

– A więc dlaczego ze mną zostałaś, Normo? Powiedz mi. Najwyraźniej od dawna jesteś przeze mnie nieszczęśliwa.

– Na pewno, do diabła, nie dla seksu. Nigdy nie zostawało ci już siły dla mnie. Ta suka wysysała z ciebie wszystko. Dosłownie. – Zaśmiała się z własnego żartu. – Naprawdę nie wiesz, zgadza się, Robercie?

– To się robi bardzo nużące, Normo. Czego, twoim zdaniem, nie wiem?

– Czegoś o testamencie taty.

– Trułaś mi o swoim spadku całymi łatami, ty i ci ważniacy, których twój ojciec nazywał pełnomocnikami. Daj sobie spokój, Normo. Już nie interesują mnie twoje pieniądze.

– Tak, wiem, masz pieniądze Worthingtonów, to znaczy będziesz je miał, jak tylko John umrze. Słyszałam, jak rozmawiałeś przez telefon z Eve. Słyszałam, jak mówiła ci, że niedawno zmienił testament, zostawiając jej całą swoją fortunę. A w każdym razie prawie całą.

Twarz Roberta przybrała jaskrawy odcień czerwieni.

– Zastanów się dobrze, zanim znów to zrobisz, Normo. Moje interesy z panią Worthington nie mają z tobą nic wspólnego.

– Dobrze o tym wiem i prawdę mówiąc, mało mnie to wzrusza, Robercie. Możesz ją mieć. Ale nadał chcę wiedzieć, dlaczego masz ten but. Widziałam, jak Marianne podniosła go w dniu, kiedy ta dziewczyna, hm… upadła na ulicy. Po tym, jak samochód ją potrącił. – Norma zobaczyła, że Robert wdycha mocno powietrze, i wiedziała, że zyskała nad nim przewagę. Przynajmniej chwilowo.

– Marianne chciała, żebym dał go Eve, a ona przekaże go Casey.

– Brawo. Zapiszcie punkt Robbiemu. Pamiętasz czasy, kiedy tak na ciebie mówiłam? Wiesz co, Robercie? Zawsze skrycie cię podziwiałam. Udajesz od tyłu łat, że jesteś kimś, kim nie jesteś, i robisz to cholernie dobrze. Chciałabym spytać cię, Robercie, o to, co ona miała takiego, czego ja nie miałam? – Norma z gniewem otarła łzy z twarzy.

Znów zaczerpnął głęboko powietrza.

– Naprawdę chcesz wiedzieć?

– Przecież zapytałam.

– Tak, zapytałaś. I zaraz ci odpowiem. To naprawdę bardzo proste, tego pragnie każdy mężczyzna. Ona mnie kochała. Mnie. Nie coś, co miałem, nie mogła nic zyskać, po prostu mnie kochała.

To nie była odpowiedź, której się spodziewała. Nie wierzyła, że to prawda, ale to nie miało znaczenia. Dni Roberta i tak były policzone.

– A więc podziękuj jej ode mnie.

– Nie zapomnę.

– Jeszcze jedno, potem wyjdę. Czy kiedykolwiek przyszło ci na myśl, że hm… jak to je nazwaliśmy parę dni temu? – Przerwała, żeby pomyśleć. – Och, pamiętam teraz. Twoje „grzeszki”. Czy zdałeś sobie kiedyś sprawę, jak bardzo ty i wszystkie kurwy ze Sweetwater mnie upokarzacie?

– Przestań mówić głupstwa, Normo. Wcale cię to nie obchodziło. Nigdy nie chciałaś ze mną sypiać. Jestem mężczyzną, mam swoje potrzeby. Czy naprawdę myślałaś, że mógłbym żyć z tobą, skoro wiedziałaś, że jesteś oziębła? Przyznam, że interesowałem się twoimi pieniędzmi. Na początku. Potem cię polubiłem. Za każdym razem, kiedy próbowałem się z tobą kochać, wyganiałaś mnie z sypialni na wiele tygodni. Po pewnym czasie nie mogłem tego już znieść. Jak powiedziałem, mężczyzna ma swoje potrzeby.

– Jeśli wykładamy karty na stół, Robercie, może powiesz mi, co naprawdę stało się tamtego wieczoru, kiedy pojechałeś do jej domu, twierdząc, że pomagasz szeryfowi?

– Wiesz, co się stało. – Podszedł do szafki i włożył teczki, których zawartość porządkował.

– Masz rację. Wiem. Kolejny przypadek wtykania przeze mnie nosa w cudze sprawy.

– Naprawdę mnie zdumiewasz, Normo. Teraz, kiedy już wyznaliśmy sobie wszystkie nasze tajemnice, czy pomyślałabyś o wyjściu stąd, żebym mógł kazać posprzątać ten bałagan, który tu zrobiłaś? Wtedy będę mógł wrócić do pracy. Kieruję szpitalem, Normo, czy zapomniałaś o tym?

Nigdy nie miało znaczenia, co ona mówiła. Zawsze robił, co chciał, z kim chciał, kiedy chciał. Spędził ostatnie dwadzieścia lat na upokarzaniu jej. Służba, która kiedyś ją szanowała, teraz patrzyła na nią ze współczuciem. Rzucano w jej stronę chytre spojrzenia, kiedy pojechali kilka razy do The Oaks. Ciekawiło ją, z iloma członkiniami klubu się przespał.

Wiedziała, co zaplanowali. Nie zamierzała pozwolić na to, żeby Robert śmiał się ostatni.

A to wszystko z powodu testamentu taty.

Ojciec zabezpieczył byt jej i kilku przyszłym pokoleniom, jednak w testamencie był warunek, o którym wiedziała tylko ona i pełnomocnicy ojca. Tata nie chciał ściągnąć hańby na nazwisko Fultonów. Przez całe swoje życie przypominał jej, jak daleko wstecz mogą wymienić swoich przodków. Była dobrą córką. Miała sześć lat, kiedy umarła jej matka, pozostawiając ją w surowych rękach ojca i licznej służby. Wyrosła na porządną dziewczynę, naprawdę tak było.

Była dziewicą, kiedy wyszła za Roberta, i naprawdę próbowała znajdować przyjemność we współżyciu z mężem, ale nie potrafiła. Robert miał rację. Była oziębła. Mogła to znieść. Do diabła, mogła znieść jego kochanki i upokorzenie.

Nie zniosłaby natomiast rozwodu.

Wiedziała, że on i Eve Worthington mają zamiar się pobrać, jak tylko John umrze. Myślała nawet czasem, że Robert może spróbować ją zabić.

– Normo! – krzyknął.

– W porządku, w porządku.

Wstała, poszukała swoich butów, a kiedy znalazła tylko jeden, wcisnęła stopę do środka i sięgnęła po torebkę, która leżała na biurku Roberta. Boże, gdyby tylko wiedział!

– Jeszcze tylko jedno, Robercie, i pojadę do domu. Naprawdę czuję się świetnie. – Nie mogła się doczekać, kiedy zobaczy jego minę.

Wiedziała, że traci do niej cierpliwość, ale tym razem nie zamierzała się tym przejmować. Nie miała niczego do stracenia.

– Tata był wspaniałym człowiekiem, Robercie. Wiesz, jak go szanowałam. Czasami nawet przypominał mi ciebie.

– To dla mnie zaszczyt.

– Chcesz wiedzieć, jaki był jego ostatni dobry uczynek?

Robert odwrócił się w jej stronę i odezwał się swoim zwykłym sarkastycznym tonem:

– Oświeć mnie.

– Och, zaraz to zrobię. – Zagłębiła rękę w torebce i wymacała tę małą kartkę papieru. Trzymała zgniecioną kulkę w powietrzu, nie zadając sobie trudu jej rozłożenia.

– Brzmi to mniej więcej tak, przepisałam to z testamentu taty. Nie słowo w słowo, ale wystarczająco dokładnie. Jeśli moja jedyna córka, Norma Jean… – urwała i popatrzyła na Roberta, zanim zaczęła mówić dalej. – Czy możesz uwierzyć, że naprawdę dali mi takie imiona? Jeśli moja jedyna córka Norma Jean Fulton-Bentley rozwiedzie się, cały mój majątek, który tak pokornie bla bla bla jej zostawiłem, ma być rozdzielony między następujące instytucje charytatywne. Bla bła bla.

Norma widziała, że Robert jest zszokowany. Doszedł do siebie dopiero po paru chwilach.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Twarz z przeszłości»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Twarz z przeszłości» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Twarz z przeszłości»

Обсуждение, отзывы о книге «Twarz z przeszłości» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x