Fern Michaels - Twarz z przeszłości

Здесь есть возможность читать онлайн «Fern Michaels - Twarz z przeszłości» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Остросюжетные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Twarz z przeszłości: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Twarz z przeszłości»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Gdy doktor Blake Hunter spotyka Casey Edwards błąkającą się po ulicach miasteczka Sweetwater, jest ona kobietą bez przeszłości. Pamięć wyparła ślady przerażających wydarzeń, jakie stały się jej udziałem przed dziesięcioma laty. Jedyne, co ma, to skrawek papieru z adresem wspaniałej posiadłości, w której mieszka jej matka.

Twarz z przeszłości — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Twarz z przeszłości», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Uzyskała odpowiedzi na tak wiele pytań w ciągu paru minut.

Wspomnienie o Ronniem wywołało u niej mdłości. Pobiegła do łazienki i tak długo wymiotowała, aż myślała, że umrze. Stanęła przed tym samym lustrem, które zaledwie kilka dni wcześniej ukazywało kobietę tak inną, że ją to przerażało. Wtedy nie miała pojęcia o cierpieniach, które zadał jej brat. Cieszyła się na odnowienie więzi z matką. Teraz jednak sama myśl o przebywaniu z nią w jednym pomieszczeniu sprawiła, że znów chciało jej się wymiotować.

Wszystkie te lata, kiedy Ronnie przychodził do jej pokoju! Matka wiedziała o tym! Jaką kobietą była?

I tamten wieczór, ten, o którym myślała jako o swojej ostatniej podróży do piekła. Ten wieczór, kiedy Ronnie przyszedł do jej pokoju po raz ostatni.

Przenikliwy dzwonek telefonu sprawił, że drgnęła nerwowo. Sięgnęła po słuchawkę telefonu, który stał obok jej łóżka.

– Halo – wymamrotała.

– Casey?

– Och, Blake, dzięki Bogu to ty! Przypomniałam sobie… nie możesz sobie wyobrazić… – Nie potrafiła mówić dalej. Jak miała opowiedzieć Blake’owi o potwornościach, które przeszła?

– Właśnie przejeżdżam przez bramę. Zadzwoniłem, by cię poprosić, żebyś spotkała się ze mną w ogrodzie. Myślisz, że możesz to zrobić? – Uspokajający głos Blake’a dodał jej otuchy.

Odchrząknęła, zanim się odezwała:

– Jasne.

– Poczekaj, skarbie, będę tam za parę sekund.

Casey położyła słuchawkę na widełkach i poszła do łazienki, żeby umyć twarz i zęby.

Popędziła na dół, potem przez kuchnię i tylne drzwi na dwór. Ledwie usiadła na najniższym schodku, poczuła, że Blake bierze ją w ramiona.

– Co się stało? I dlaczego się trzęsiesz, Casey? Co się stało, skarbie? No, powiedz mi.

– Przypomniałam sobie. Tamten dzień. Tamten wieczór. – Casey zaszlochała.

– Ciii, w porządku. Nie musisz o tym mówić, jeśli nie chcesz. Po prostu się odpręż. – Wziął ją na kolana i kołysał, jakby była dzieckiem.

Minęło kilka minut, zanim poczuła się dość silna, by wysunąć się z pokrzepiającego uścisku Blake’a.

Popatrzyła w górę na pociemniałe niebo. Blade chmury wirowały jak mgła wokół księżyca, sprawiając, że niebo wyglądało tak, jakby poruszało się z dużą prędkością. Trochę tak jak jej życie. Świerszcze i ropuchy wyśpiewywały swoje chrapliwe melodie. Przypomniała sobie ich zgrzytliwe krzyki innego dnia i zadygotała, mimo że wilgoć przesycała powietrze i było gorąco.

– Pamiętam ten wieczór, kiedy Ronnie przyszedł do mojego pokoju. Kiedy umarł. I wszystkie inne noce też. I ciążę. Poronienie było szczęśliwym trafem. – Wstała i przeszła na skraj długiej drewnianej werandy, oddalając się od Blake’a. Teraz akurat potrzebowała przestrzeni.

– Casey…

– Wszystko w porządku. Radzę sobie z tym. Są takie sprawy, Blake… O Boże! Może nie przypomnę sobie więcej! Mam taki zamęt w głowie. Pamiętam to tak wyraźnie. Ale potem wszystko robi się czarne. Blake – przeczesała ręką włosy, chodząc tam i z powrotem po werandzie – za nic w świecie nie mogę sobie przypomnieć… że zabiłam Ronniego. Pewnie straciłam przytomność.

– To przeszłość, Casey. Adam i ja spotkaliśmy się z szeryfem dziś po południu, kiedy wyszedłem przed przyjęciem. Jest coś, o czym powinnaś wiedzieć. To może wyjaśnić, dlaczego nie możesz sobie przypomnieć, że zabiłaś swojego przyrodniego brata. – Głos Blake’a brzmiał prawie… złowieszczo.

Odwróciła się w jego stronę.

– Dlaczego? Co to takiego? Masz dziwny głos.

Przeniknęło ją przeczucie, że coś się zaraz zdarzy.

– Usiądź, Casey- nakazał Blake.

Posłuchała go.

– Szeryf Parker skontaktował się ze swoim przyjacielem z Wydziału Analizy Przestępstw GBI. Chce poznać opinię eksperta.

– Tak? Ale dlaczego? Lilah i wszyscy inni mówili, że tamtego wieczoru to on prowadził śledztwo. Dlaczego miałby teraz kwestionować własne ustalenia?

– Zawsze miał wątpliwości, czy właśnie to zdarzyło się tamtego wieczoru. Jeśli czujesz się na silach, zrelacjonuję ci, o czym szeryf opowiadał mnie i Adamowi przez sporą część ostatniego wieczoru i dzisiejszego popołudnia.

– Nie jestem pewna, czy w ogóle będę jeszcze kiedyś „czuć się na siłach” do czegokolwiek, ale chcę wiedzieć.

– Chodźmy na spacer, który ci wcześniej obiecałem.

Trzymając się za ręce, przechadzali się po pachnących ogrodach Łabędziego Domu. Kapryfolia, jaśminy z kwiatami otwierającymi się w nocy i róże rozsiewały wonie w wilgotnym powietrzu. Casey żałowała, że przypomniała sobie ten katastrofalny wieczór sprzed dziesięciu lat, ponieważ odzyskując pamięć, straciła matkę. Głos Blake’a brzęczał monotonnie i nie potrafiła skupić się na jego słowach.

– Casey? Czy słyszałaś cokolwiek z tego, co powiedziałem? – zapytał Blake.

– Nie.

– Powiedziałem, że szeryf Parker uważa, że jest coś podejrzanego w… plamach krwi na materacu. Teraz, gdy rozmawiamy, jego przyjaciel z Wydziału Analiz jedzie tu z Atlanty, żeby zbadać szczegółowo te rozbryzgi.

– Co to znaczy?

– Znaczy to, że są pewne wątpliwości dotyczące zgodności relacji twojej matki i Roberta Bentleya o tym, co się stało tamtego wieczoru. Na tyle znaczące wątpliwości, że trzeba to sprawdzić. Jeśli Parker mówi prawdę, a nie mam powodu, żeby mu nie wierzyć, ktoś zamordował Ronniego, ale to nie byłaś ty.

Casey zatrzymała się na środku kamiennej ścieżki prowadzącej do fontanny, którą oglądała zaledwie kilka dni wcześniej. Cicha strużka wody odbijała się w jej uszach hukiem spadającego wodospadu.

– A więc… nie jestem… Och, Blake, czy wiesz, co to znaczy? Mój Boże! To jest… nie zabiłam go! – Nie potrafiła wyrazić słowami radości, którą czuła. Zawsze istniały te dokuczliwe wątpliwości. Teraz miała się dowiedzieć, czy były one uzasadnione. Potem euforia zniknęła tak nagle, jak się pojawiła. Jeśli nie ona odebrała życie Ronniemu, który przez dziewięć lat dręczył ją i gwałcił, znaczyło to, że morderca ciągle był na wolności. Zabójca, który nigdy nie zapłacił za swoją zbrodnię.

Doszli do skraju posiadłości, zatrzymawszy się raz po drodze, żeby się pocałować. Casey zaakceptowała rozwój jej związku z Blakiem. Pośród całego wzburzenia i dezorientacji, jakie czuła, jedyną rzeczą, która pozostawała tak klarowna i czysta jak woda płynąca z fontanny, było jej uczucie do tego cudownego, dobrego mężczyzny, który przez ostatnie dni wniósł światło i porywy szczęścia w jej ponure i przerażające życie.

Zawrócili w kierunku werandy, oboje zatopieni w myślach. Casey zobaczyła małą wozownię na skraju ogrodów i zapytała o nią Blake’a.

– Mieszka tam Hank. Jest tak, odkąd twoja matka go zatrudniła. To chyba było zaraz po ślubie jej i Johna.

– Nie lubię go. – Dotknęła trzech małych szwów na swojej skroni. – Szeryf Parker powiedział ci, że uderzyło mnie skrzydło okiennicy, które porwał wiatr podczas burzy, ale ja znam prawdę.

– O czym mówisz?

– Uderzył mnie człowiek. W chwili gdy położyłam rękę na drzwiach z siatką, żeby je otworzyć, usłyszałam hałas. Padało tak mocno, że ledwie można było coś złowić uchem, ale usłyszałam, jak ktoś podchodzi do mnie z tyłu. Zostałam uderzona i napastnik uciekł, ale zdążyłam się odwrócić i zobaczyć go w przelocie.

– Czy powiedziałaś o tym szeryfowi? Casey, jest duże prawdopodobieństwo, że morderca wciąż przebywa na wyspie. Może znowu zaatakować! – Chwycił ją i przyciągnął do siebie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Twarz z przeszłości»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Twarz z przeszłości» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Twarz z przeszłości»

Обсуждение, отзывы о книге «Twarz z przeszłości» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x