• Пожаловаться

Boris Akunin: Diamentowa karoca 2: Między wierszami

Здесь есть возможность читать онлайн «Boris Akunin: Diamentowa karoca 2: Między wierszami» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Исторический детектив / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Boris Akunin Diamentowa karoca 2: Między wierszami

Diamentowa karoca 2: Między wierszami: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Diamentowa karoca 2: Między wierszami»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wreszcie dowiemy się o sławnym pobycie w Japonii, który odmienił nie tylko losy, lecz i osobowość wielkiego Fandorina. To rozdział, bez którego jego biografia byłaby tak niepełna, jak dzieje Sherlocka Holmesa bez klęski poniesionej w spotkaniu z Ireną Adler. I tu bowiem kluczową rolę odegra piękna kobieta…

Boris Akunin: другие книги автора


Кто написал Diamentowa karoca 2: Między wierszami? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Diamentowa karoca 2: Między wierszami — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Diamentowa karoca 2: Między wierszami», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Wysłuchawszy barwnej historii, Fandorin pomyślał. „Dziesięć lat żyć ze ściśniętymi płucami? Za nic”.

Pojawiła się, co prawda, i inna myśl: „A co będzie, jeśli nawet zemsta nie pomoże?”.

Pytanie pozostało bez odpowiedzi. Zamiast niego Erast Pietrowicz zadał na głos inne.

– Czy widziałeś przez swoją powiększającą rurkę Shirotę?

– Tak, wiele razy. I na dziedzińcu, i w oknie.

– A białą kobietę? Wysoką, o żółtych włosach, splecionych w długi warkocz?

– W domu nie ma kobiet, tam są sami mężczyźni. – Jōnin coraz uważniej patrzył na rozmówcę.

– Tak też myślałem. Gotując się do obrony, Shirota przeniósł narzeczoną w pewniejsze m-miejsce – z zadowoleniem przytaknął swym myślom Erast Pietrowicz. – Nie musimy czekać dziesięciu lat. Pęcherz moczowy rekina też się nie przyda.

– A co się przyda? – cicho, jakby bojąc się spłoszyć zdobycz, zapytał Tamba.

Jego krewny aż podał się naprzód, nie spuszczając oczu z gaijina. Ten odwrócił się i przez otwarte okno patrzył na ulicę. Zaciekawiła go chyba wisząca na słupie granatowa skrzynka z dwiema skrzyżowanymi pocztowymi trąbkami.

Odpowiedź składała się z jednego słowa:

– Listonosz.

Stryj i siostrzeniec spojrzeli po sobie.

– Taki od listów? – uściślił jōnin.

– Taki od listów.

Chcesz całą torbę

Miłości, smutków, szczęścia?

Bądź listonoszem.

Prawdziwy akunin

Szybka poczta miejska, prawdziwy symbol komfortu dziewiętnastego wieku, pojawiła się w Settlemencie niedawno, dlatego też mieszkańcy korzystali z jej usług częściej, niż wymagała tego prawdziwa konieczność. Listonosze doręczali nie tylko listy służbowe, kierowane, powiedzmy, ze spółki przy Main Street do kantoru wymiany na Bundzie, lecz i zaproszenia na five o’clock, ulotki reklamowe, intymne bileciki, a nawet liściki żony do męża z przypomnieniem, że czas na obiad.

Nie minęło i pół godziny, jak Fandorin wrzucił kopertę z pięciocentowym „terminowym” znaczkiem w szparę pod skrzyżowanymi trąbkami, a już podjechał na pony młodzian w szykownym granatowym uniformie, posortował zawartość skrzynki i pokłusował po kocich łbach jezdni doręczyć korespondencję pod adres „Bluff, nr 130”.

– Co jest w kopercie? – po raz czwarty spytał Tamba.

Pierwsze trzy próby nie dały rezultatu. Gorączkowe ożywienie, z jakim Fandorin adresował kopertę, zastąpiła apatia. Zwróconych doń pytań gaijin nie słyszał – siedział, patrząc obojętnie na ulicę. Niekiedy zaczynał chwytać ustami powietrze i trzeć pierś, jakby kamizelka była dla niego za ciasna.

Ale stary Tamba był cierpliwy. Pomilczy, pomilczy i znów spyta. Potem znowu.

Wreszcie doczekał się odpowiedzi.

– Co? – Erast Pietrowicz drgnął. – W kopercie? Wiersz. Niech go tylko Shirota przeczyta, od razu zareaguje. I pojedzie tą właśnie ulicą, przez m-most. Sam jeden.

Co do wiersza, Tamba nie zrozumiał, lecz nie wypytywał – nieważne.

– Sam? Bardzo dobrze. Złapiemy go, to nietrudne. Szybko powiedział coś do Dena po japońsku. Kuzyn potakiwał stałym: Hai, hai, hai…

– Nie trzeba łapać – przerwał instruktaż Fandorin. – Wystarczy go po prostu tu sprowadzić. Dacie radę?

* * *

Shirota zjawił się niebawem – Tamba ledwie zdążył się przygotować.

Rozległ się rączy stuk kopyt i zza zakrętu wypadł jeździec w kapeluszu panama i jasnopiaskowym garniturze. Były sekretarz wydawał się nie do poznania: wyglądał elegancko, wręcz wytwornie. Pod spłaszczonym nosem czerniała szczoteczka kiełkujących wąsów, na obliczu, zamiast stalowych binokli, lśniło nowiutkie złote pince-nez.

Sądząc z wypieków na twarzy tubylczego dżentelmena i wściekłego galopu wierzchowca, Shirota strasznie się śpieszył, ale przed mostem musiał ściągnąć wodze – pod kopyta konia rzucił się zgarbiony żebrak w zakurzonym kimonie.

Chwyciwszy za uzdę, zajęczał obrzydłym, fałszywie żałosnym dyszkantem.

Spinając rozgorączkowanego konia, Shirota sklął wydrwigrosza, szarpnął za wodze, lecz włóczęga wczepił się w nie pazurami.

Erast Pietrowicz oglądał tę małą scenkę z okna herbaciarni, starając się trzymać w cieniu. Dwaj czy trzej przechodnie, zwabieni w pierwszej chwili krzykami, już uprzykrzyli sobie tak banalną sensację i ruszyli swoją drogą.

Dobre pół minuty jeździec starał się wyswobodzić, potem doszedł wreszcie do wniosku że istnieje skuteczniejszy sposób. Mamrocząc przekleństwa, wsunął rękę do kieszeni, wygrzebał monetę i rzucił ją starcowi.

Miał rację: żebrak natychmiast puścił uzdę. W porywie wdzięczności chwycił dobroczyńcę za rękę i przywarł do niej wargami (musiał widzieć, jak czynią to jacyś gaijini). Potem uskoczył wstecz, skłonił się nisko i oddalił drobnym kroczkiem.

Zadziwiająca rzecz: Shirota zapomniał chyba, że się śpieszy. Szarpnął głową, później potarł skroń, jakby próbował coś sobie przypomnieć. I nagle pijackim, chwiejnym ruchem przechylił się na bok. Niechybnie upadłby i zapewne bardzo się potłukł o kocie łby, gdyby na szczęście nie przechodził obok młody tubylec o bardzo przyzwoitym wyglądzie. Młodzian zdążył chwycić słaniającego się jeźdźca na ręce, a z herbaciarni na pomoc biegli już gospodarz i pastor, który porzucił swą liczną rodzinę.

– Pijany? – krzyknął gospodarz.

– Nieżywy? – krzyknął pastor.

Młody człowiek, pomacawszy puls Shirocie, oznajmił:

– Nieprzytomny. Jestem lekarzem. To znaczy: wkrótce będę… – I zwrócił się do gospodarza: – Gdyby pozwolił pan wnieść tego pana do pańskiego lokalu, mógłbym udzielić mu pomocy.

We trzech wnieśli bezwładne ciało do herbaciarni, a że w angielskiej połowie nie było gdzie położyć chorego, przenieśli go do części japońskiej, na tatami. Tam właśnie, gdzie dopijał swoją herbatę Erast Pietrowicz.

Kilka minut zeszło na tym, by pozbyć się gospodarza, a zwłaszcza pastora, który miał wielką ochotę udzielić cierpiącemu ostatniej pociechy. Student medyk wyjaśnił, że to zwykłe omdlenie i nie ma żadnego zagrożenia, chory musi po prostu chwilkę poleżeć.

Wkrótce wrócił Tamba. W czcigodnym, czyściutkim staruszku nie sposób było rozpoznać odrażającego łapserdaka z mostu. Jónin poczekał, aż postronni się oddalą, potem nachylił się nad Shirotą, ścisnął mu skronie palcami i siadł z boku.

Renegat rychło się ocknął.

Zamrugał powiekami, zdziwiony powiódł wzrokiem po suficie. Wreszcie uniósł głowę i napotkał spojrzeniem zimne, błękitne oczy radcy tytularnego.

Zerwawszy się jednym susem, zauważył obok dwóch Japończyków. Ledwie spojrzał na młodego Dena, za to w cichego staruszka wpatrzył się tak, jakby straszniejszego widoku nie oglądał nigdy w życiu.

Zbladł jak ściana, na czoło wystąpiły mu krople potu.

– To Tamba? – zwrócił się nie wiadomo dlaczego do Fandorina. – Tak, poznałem go z rysopisu… Tego się właśnie bałem! Że to oni porwali Sonię. Jak pan, cywilizowany człowiek, może wiązać się z tymi łotrami?

Lecz spojrzawszy znów w nieruchomą twarz dawnego kolegi z konsulatu, spuścił wzrok i wymamrotał:

– Tak, tak, oczywiście… Nie miał pan wyboru… Rozumiem. Ale wiem, jest pan człowiekiem szlachetnym. Pan nie pozwoli, by shinobi zrobili jej coś złego. Eraście Pietrowiczu, panie Fandorin, pan przecież także kocha, pan mnie zrozumie!

– Nie zrozumiem – odparł obojętnie wicekonsul. – Kobiety, którą kochałem, już nie ma. Za pańską sprawą. Tamba powiedział, że to pan opracował plan operacji. Cóż, udał się Donowi p-pomocnik.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Diamentowa karoca 2: Między wierszami»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Diamentowa karoca 2: Między wierszami» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Отзывы о книге «Diamentowa karoca 2: Między wierszami»

Обсуждение, отзывы о книге «Diamentowa karoca 2: Między wierszami» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.