Boris Akunin - Lewiatan

Здесь есть возможность читать онлайн «Boris Akunin - Lewiatan» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Исторический детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Lewiatan: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Lewiatan»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

12.01.2024 Борис Акунин внесён Минюстом России в реестр СМИ и физлиц, выполняющих функции иностранного агента. Борис Акунин состоит в организации «Настоящая Россия»* (*организация включена Минюстом в реестр иностранных агентов).
*НАСТОЯЩИЙ МАТЕРИАЛ (ИНФОРМАЦИЯ) ПРОИЗВЕДЕН, РАСПРОСТРАНЕН И (ИЛИ) НАПРАВЛЕН ИНОСТРАННЫМ АГЕНТОМ ЧХАРТИШВИЛИ ГРИГОРИЕМ ШАЛВОВИЧЕМ, ЛИБО КАСАЕТСЯ ДЕЯТЕЛЬНОСТИ ИНОСТРАННОГО АГЕНТА ЧХАРТИШВИЛИ ГРИГОРИЯ ШАЛВОВИЧА.


Jest rok
. W
dochodzi do zbrodni, w której dla złotego posążka
ginie właściciel kolekcji antyków indyjskich, siedem osób służby i dwójka dzieci. Wszyscy z wyjątkiem kolekcjonera zostają zabici zastrzykiem trucizny. Na miejscu zbrodni policja znajduje jedyny ślad – złotą przywieszkę pasażera pierwszej klasy pierwszego rejsu nowego ekskluzywnego statku „Lewiatan”, płynącego w dziewiczy rejs do
. Na pokładzie statku Gauche, komisarz paryskiej policji, podejrzewa o dokonanie zbrodni wszystkich pasażerów nieposiadających przywieszki. Na nieszczęście Erast Fandorin, delegowany na placówkę do Japonii, płynie Lewiatanem i nie afiszuje się ze swoją przywieszką, w związku z czym również jest podejrzany o popełnienie przestępstwa…

Lewiatan — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Lewiatan», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Podobała mi się elegancja, z jaką mister Fandorin (a właśnie - okazało się, że jest dyplomatą, co wiele tłumaczy) osadził nie­znośnego gbura Gauche’a, który podaje się za rentiera, chociaż gołym okiem widać, że macza palce w ciemnych sprawkach. Nie zdziwiłoby mnie, gdyby jechał na Wschód po opium i egzo­tyczne tancerki do paryskich rewii [ostatnia fraza przekreślo­na]. Wiem, kochana Emily, że jako prawdziwa dama nie będzie Pani usiłowała odczytać tego, co przekreśliłem. Trochę mnie poniosło i napisałem rzecz niegodną Pani cnotliwych uszu.

A zatem - dzisiejsza kolacja. Francuski bourgeois, który ostat­nimi czasy zrobił się aż nadto odważny i gadatliwy, zaczął z wy­raźnym zadowoleniem rozprawiać o wyższości starości nad młodością. „Jestem najstarszy ze wszystkich tu obecnych - po­wiedział tonem ex cathedra jak jakiś Sokrates. - Śiwy, tłusty i niezbyt piękny; ale nie myślcie, panie i panowie, że zamienił­bym się miejscami z kimkolwiek z was. Kiedy widzę buńczucz­ną młodość, pyszniącą się przed starością swoim pięknem i si­łą, swoim zdrowiem, ani trochę nie zazdroszczę. To żadna sztu­ka, myślę sobie, sam kiedyś taki byłem. A spróbuj no, robacz­ku, dożyć jak ja sześćdziesięciu dwóch lat. Mam dwa razy wię­cej szczęścia niż ty, trzydziestolatek, już choćby dlatego, że dwukrotnie dłużej żyję na tym świecie”. I łyknął wina, bardzo dumny z tak oryginalnej myśli i jej niezbitej logiki. Wówczas mister Fandorin, który dotąd ust nie otwierał, niespodziewanie powiedział z całkiem poważną miną: „Ma pan bezwzględną ra­cję, panie Gauche, jeżeli pojmujemy życie w jego wschodnim rozumieniu - jako trwanie w jednym punkcie bytu i wieczne „teraz”. Jednak istnieje też inne podejście, według którego życie człowieka to dzieło, które oceniać można tylko w całości, kiedy już doczytana zostanie ostatnia jego stronica. Przy czym dzieło może być długie jak tetralogia lub krótkie jak nowela. A kto potrafi dowieść, że gruba i paskudna powieść koniecznie musi być lepsza od krótkiego pięknego wiersza?” Najzabaw­niejsze było to, że nasz rentier, faktycznie gruby i paskudny, nie zorientował się, że o nim mowa. Nawet kiedy miss Stamp (oso­ba niegłupia, ale dziwaczna) zachichotała, a ja dość głośno prychnąłem, do Francuza nie dotarło i pozostał przy swoim zdaniu, za co cześć mu i chwała.

Inna sprawa, że podczas dalszej rozmowy, już przy deserze, monsieur Gauche wykazał zadziwiająco wiele zdrowego roz­sądku. Brak solidnego wykształcenia miewa jednak dobre stro­ny: nieskrępowany autorytetami rozum może czasem poczynić ciekawe i trafne spostrzeżenia.

Niech Pani osądzi sama. Amebowata Mrs Truffo, żona na­szego cymbała doktora, ni z tego, ni z owego rozczuliła się nad „maleństwem” i „aniołeczkiem”, którym wkrótce uszczęśliwi swojego bankiera madamme Clebere. Ponieważ Mrs Truffo nie mówi po francusku, zaszczyt przekładania ckliwych sentencji o szczęściu rodzinnym budowanym na „gaworzeniu dziatek” przypadł jej nieszczęsnemu małżonkowi. Gauche sapał i dyszał, a potem nagle oświadczył: „Nie mogę się z panią zgodzić. Na­prawdę szczęśliwe małżeństwo nie potrzebuje dzieci, jako że mąż i żona zupełnie sobie wystarczają. Mężczyzna i kobieta są jak dwie nierówne powierzchnie, każda z wypukłościami i wgłębieniami. Jeżeli powierzchnie te nie przylegają ściśle do siebie, potrzebny jest klej - bez niego cała konstrukcja, to zna­czy rodzina, się rozleci. Takim właśnie klejem są dzieci. Ale je­śli powierzchnie idealnie do siebie pasują, każda wypukłość do każdego wgłębienia, po co klej? Choćby ja i moja Blanche. Trzy­dzieści trzy lata przeżyliśmy dusza w duszę, jak guzik i pętelka. Po co dzieci? I bez nich jest nam dobrze”. Może pani sobie wy­obrazić, Emily, jaka fala sprawiedliwego gniewu zwaliła się na głowę burzyciela odwiecznych wartości. Najbardziej oburzona była sama madamme Clebere, nosząca w łonie maleńkiego Szwajcara. Na widok jej krągłego, wiecznie wystawianego na pokaz brzuszka aż mnie skręca. Zaraz widzę zwiniętego w precelek minibankiera z podkręconymi wąsikami i pucołowatymi policzkami. Z czasem rodzina Clebere dorobi się pewnie całej gwardii szwajcarskiej.

Muszę się Pani przyznać, moja najdroższa Emily, że mdli mnie na widok ciężarnych kobiet. Są odrażające! Ten tępy, zwierzęcy uśmiech, ta ohydna mina, z jaką wsłuchują się w swoje trzewia! Staram się trzymać od madamme Clebere jak najdalej. Obiecaj mi, moja ukochana, że nigdy nie będziemy mieli dzieci. Gruby burżuj ma po tysiąckroć rację! Po co dzieci? I tak jesteśmy bezgranicznie szczęśliwi. Musimy tylko przecze­kać tę konieczną rozłąkę.

Już za dwie jedenasta. Pora dokonać pomiarów.

Ścierwa! Przeszukałem całą kajutę. Sekstant zniknął. Nie żar­tuję! Leżał w skrzynce razem z chronometrem i kompasem, a teraz go nie ma! Boję się, Emily! O, wiedziałem, wiedziałem! Sprawdziły się moje najgorsze przeczucia!

Dlaczego? Za co? Gotowi są na każdą podłość, byle tylko nie dopuścić do naszego spotkania! Jak teraz sprawdzę, czy statek płynie właściwym kursem? To Regnier, jestem pewien! Widzia­łem, jak na mnie spojrzał, kiedy ubiegłej nocy pracowałem na pokładzie z sekstansem! Łajdak!

Iść do kapitana, zażądać sprawiedliwości. A jeżeli są w zmo­wie? Boże, Boże, zmiłuj się nade mną

Musiałem na chwilę przerwać. Jestem tak rozstrojony, że przy­szło zażyć przepisane przez doktora Jenkinsa krople. Według jego zaleceń pomyślałem też o czymś przyjemnym. O tym, jak będziemy siedzieli razem, Emily, na białej werandzie i patrzyli w dal, próbując odgadnąć, gdzie kończy się morze, a zaczyna niebo. Pani uśmiechnie się i powie: „Kochany Regi, nareszcie jesteśmy razem”. A potem wsiądziemy do kabrioletu i poje­dziemy na spacer po nabrzeżu.

Boże, co ja bredzę! Jakiego kabrioletu!

Jestem potworem i napisałem rzecz niewybaczalną.

Renata Clebere

Obudziła się w doskonałym humorze. Posłała radosny uśmiech słonecznemu zajączkowi, który wskoczył na jej zmięty podusz­ką policzek, i wsłuchała się w odgłosy dochodzące z brzucha. Płód spał spokojnie, za to ona okropnie zgłodniała. Do śniada­nia pozostawało całe pięćdziesiąt minut, a Renata nie należała do osób szczególnie cierpliwych i nudzić się po prostu nie umiała. Rano budziła się równie szybko, jak zasypiała wieczo­rem - wystarczyło, że położyła głowę na złożonych dłoniach, i już po chwili śniło się jej coś miłego i wesołego.

Nucąc frywolną piosenkę o nieszczęsnej Georgette zakocha­nej w trębaczu, przystąpiła do porannej toalety. Przetarła ru­mianą twarz wodą lawendową, a potem szybko i sprawnie uczesała włosy: nastroszona nad czołem grzywka, gęste kaszta­nowe loki spięte w płaski kok i dwa kosmyki puszczone swo­bodnie na skroniach. Wyszło znakomicie - skromnie i uroczo. Wyjrzała przez okno. Nic nowego: równy brzeg kanału, żółty piasek, białe gliniane domki biednej wioski. Będzie upał. A więc biała koronkowa sukienka, słomiany kapelusik z czerwoną wstążką i, uwaga, nie zapomnieć parasolki - po śniada­niu jest zawsze takie zamieszanie. Zresztą nie chciało jej się no­sić parasolki. Potem kogoś pośle.

Renata z wyraźnym zadowoleniem przejrzała się w lustrze, stanęła bokiem, poprawiła sukienkę na brzuchu. Prawdę mó­wiąc, na razie nie bardzo było na co patrzeć.

Kobiety w ciąży mają prawo do małych kaprysów, więc w sa­lonie zjawiła się nieco przed czasem - kelnerzy dopiero nakry­wali do stołu. Zażądała soku pomarańczowego, herbaty, rogali­ków z masłem i całej reszty. Zanim zjawił się kolejny stołownik - gruby monsieur Gauche, też ranny ptaszek - przyszła matka pochłonęła już trzy rogaliki i brała się właśnie do omle­tu z grzybami. Śniadanie podawano na „Lewiatanie” nie jakieś tam kontynentalne, lecz najprawdziwsze angielskie: rostbef, dania z jajek, pudding i owsianka. Francuską część konsorcjum reprezentowały jedynie croissanty. Za to podczas obiadu i kola­cji niepodzielnie królowała kuchnia francuska. Cynaderki z bo­bem marnie komponowałyby się z salonem „Windsor”.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Lewiatan»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Lewiatan» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Boris Akunin
Boris Akunin - Fandorin
Boris Akunin
libcat.ru: книга без обложки
Boris Akunin
Boris Akunin - Turkish Gambit
Boris Akunin
Boris Akunin - Gambit turecki
Boris Akunin
Boris Akunin - Śmierć Achillesa
Boris Akunin
Boris Akunin - Kochanek Śmierci
Boris Akunin
Boris Akunin - Skrzynia na złoto
Boris Akunin
Boris Akunin - Walet Pikowy
Boris Akunin
Отзывы о книге «Lewiatan»

Обсуждение, отзывы о книге «Lewiatan» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x