• Пожаловаться

Boris Akunin: Lewiatan

Здесь есть возможность читать онлайн «Boris Akunin: Lewiatan» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Исторический детектив / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

libcat.ru: книга без обложки

Lewiatan: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Lewiatan»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Jest rok . W dochodzi do zbrodni, w której dla złotego posążka ginie właściciel kolekcji antyków indyjskich, siedem osób służby i dwójka dzieci. Wszyscy z wyjątkiem kolekcjonera zostają zabici zastrzykiem trucizny. Na miejscu zbrodni policja znajduje jedyny ślad – złotą przywieszkę pasażera pierwszej klasy pierwszego rejsu nowego ekskluzywnego statku „Lewiatan”, płynącego w dziewiczy rejs do . Na pokładzie statku Gauche, komisarz paryskiej policji, podejrzewa o dokonanie zbrodni wszystkich pasażerów nieposiadających przywieszki. Na nieszczęście Erast Fandorin, delegowany na placówkę do Japonii, płynie Lewiatanem i nie afiszuje się ze swoją przywieszką, w związku z czym również jest podejrzany o popełnienie przestępstwa…

Boris Akunin: другие книги автора


Кто написал Lewiatan? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Lewiatan — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Lewiatan», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Renata Clebere też nie siedziała z założonymi rękami - podję­ła próbę włączenia nowego nabytku do orszaku swoich adorato­rów, których bezlitośnie ganiała to po szal, to po parasolkę, to znów po szklankę wody. Pięć minut po rozpoczęciu kolacji madamme Clebere wtajemniczyła już Rosjanina we wszystkie szcze­góły swego delikatnego stanu, poskarżyła się na migrenę i po­prosiła o sprowadzenie doktora Truffo, który jakoś się spóźniał. Jednak dyplomata najwyraźniej w lot się zorientował, z kim ma do czynienia, i uprzejmie odpowiedział, że nie wie nawet, jak doktor wygląda. Polecenie rzucił się wypełnić usłużny oficer Regnier, najbardziej oddana z nianiek brzemiennej bankierowej.

Na pierwszy rzut oka Erast Fandorin sprawiał wrażenie czło­wieka małomównego, opanowanego i uprzejmego. Jak na gust Gauche’a coś za gładki. Nakrochmalony kołnierzyk sterczy, jakby był z alabastru, w jedwabnym krawacie szpilka z perłą, w butonierce (fuj!) czerwony goździk. Przedziałek równiutki co do włosa, wypielęgnowane paznokcie, cienkie czarne wąsy jak węglem narysowane.

Z wąsów wiele można wywnioskować o mężczyźnie. Jeżeli są takie, jakie nosi Gauche - jak u morsa, zwisające nad kąci­kami ust - to mamy do czynienia z solidnym człowiekiem, zna­jącym swoją cenę, nie jakimś tam żółtodziobem, którego moż­na wziąć na byle plewy. Jeżeli podkręcone do góry i w dodatku z ostrymi końcami - oto babiarz i „bon vivant”.Zrośnięte z boko­brodami - karierowicz, marzący, żeby zostać generałem, sena­torem albo bankierem. Takie zaś jak u monsieur Fandorina świadczą o romantycznym stosunku do własnej osoby.

Co jeszcze można powiedzieć o Rosjaninie? Całkiem przy­zwoicie mówi po francusku. Cecha szczególna - lekko się jąka. Znaczka jak nie miał, tak nie ma. Najbardziej zainteresował się Japończykiem, zadawał mu różne nudne pytania na temat Japonii, ale samuraj odpowiadał nieufnie, jakby obawiał się ja­kiegoś podstępu. Rzecz w tym, że nowy nie wyjaśnił towarzy­stwu, dokąd i po co jedzie - przedstawił się tylko i powiedział, że jest Rosjaninem. Komisarz natomiast rozumiał jego cieka­wość, w końcu wybiera się człowiek do Japonii. Gauche wy­obraził sobie kraj, gdzie wszyscy co do jednego wyglądają tak jak monsieur Aono, mieszkają w domkach dla lalek z wygięty­mi dachami i patroszą się z byle powodu. Taaak, Rosjaninowi nie ma czego zazdrościć.

Po kolacji, kiedy Fandorin usiadł w kącie, żeby wypalić cyga­ro, komisarz zajął sąsiedni fotel i nabił fajkę. Wcześniej Gauche przedstawił się nowemu znajomemu jako paryski rentier, któ­ry w ramach poznawania świata płynie na Wschód (taką wy­myślił sobie historyjkę). Teraz zaś skierował rozmowę na wła­ściwy temat, ale ostrożnie, opłotkami. Obrócił w palcach przy­piętego do klapy złotego wieloryba (tak, tego z rue de Grenelle) i mimochodem zagaił:

- Ładna błyskotka. Jak się panu podoba? Rosjanin zerknął na znaczek i nic nie odpowiedział.

- Czyste złoto. Elegancka rzecz! - pochwalił Gauche.

Znowu długie milczenie, lecz całkiem zrozumiałe. Czeka, co będzie dalej. Niebieskie oczy patrzą uważnie. Cerę ma dyplo­mata ładną jak brzoskwinia. Plus lekki dziewiczy rumieniec. Ale na maminsynka nie wygląda, o nie! Komisarz postanowił zmienić taktykę.

- Dużo pan podróżuje?

Nieokreślone wzruszenie ramionami.

- Pan, zdaje się, w misji dyplomatycznej?

Fandorin uprzejmie skłonił głowę, wyjął z kieszeni długie cygaro i odciął koniuszek srebrnym scyzorykiem.

- We Francji też pan pewnie bywał?

Ponownie twierdzące skinienie głową. Rozmówca z niego ra­czej średni - pomyślał Gauche, ale rejterować nie zamierzał.

- Najbardziej lubię Paryż wczesną wiosną, w marcu - roz­marzył się na głos. - Najpiękniejsza pora roku!

Czujnie rzucił okiem na Rosjanina i zamarł w oczekiwaniu - co ten odpowie?

Fandorin dwukrotnie skinął głową. Trudno powiedzieć: albo po prostu przyjął do wiadomości, albo się zgadza. Coraz bar­dziej zirytowany Gauche groźnie nastroszył brwi.

- Więc co, znaczek się panu nie podoba?

Fajka zabulgotała i zgasła.

Rosjanin krótko westchnął, włożył dłoń do kieszeni kamizel­ki, dwoma palcami wyciągnął złotego wieloryba i w końcu ra­czył otworzyć usta.

- Widzę, monsieur, że interesuje pana mój z-znaczek? Pro­szę uprzejmie, oto on. Nie noszę go, ponieważ nie życzę sobie robić za kundla z blaszką, choćby i z-złotą - to raz. Na rentiera jakoś mi pan, panie Gauche, nie wygląda; za dużo rzeczy pana interesuje. Dlaczego zresztą paryski rentier miałby się nie roz­stawać z urzędniczą teczką - to dwa. Skoro wie pan, czym się zajmuję, najwyraźniej ma pan d-dostęp do dokumentacji rejsu. Przypuszczam, że jest pan detektywem - to trzy. A teraz cztery: jeżeli potrzebuje pan ode mnie jakichś informacji, proszę nie owijać w bawełnę, tylko pytać wprost.

I spróbuj z takim rozmawiać.

Przyszło odkręcać całą sprawę. Gauche w zaufaniu szepnął nazbyt bystremu dyplomacie, że jest detektywem okrętowym, któremu powierzono bezpieczeństwo pasażerów, i że misję tę w trosce o dobre samopoczucie wytwornego towarzystwa wi­nien wypełniać po cichu i możliwie delikatnie. Trudno powie­dzieć, czy Fandorin uwierzył, w każdym razie o nic więcej nie pytał.

W sumie dobrze się stało. Teraz komisarz zyskał nawet jeśli nie sprzymierzeńca, to przynajmniej wyjątkowo spostrzegaw­czego i obytego w kryminologii rozmówcę.

Często siadali we dwójkę na pokładzie, patrzyli na łagodnie opadający ku wodzie brzeg kanału, palili (Gauche fajkę, Rosja­nin cygaro) i rozmawiali na różne ciekawe tematy. Na przykład o najnowocześniejszych metodach identyfikacji i rejestracji przestępców.

- Paryska policja wykorzystuje w pracy najświeższe osiągnięcia nauki - pochwalił się kiedyś Gauche. - W prefekturze mają specjalny wydział identyfikacji, którym kieruje młody ge­niusz, Alfons Bertillon. Opracował cały system rejestracji ele­mentów przestępczych.

- Spotkałem się z doktorem Bertillonem podczas ostatniej wizyty w Paryżu - nieoczekiwanie oświadczył Fandorin. - Opo­wiedział mi o swojej metodzie antropometrycznej. Bertilionizm to ciekawa teoria, bardzo ciekawa. Zaczęliście już stosować ją w p-praktyce? Z jakim rezultatem?

- Na razie z żadnym. - Komisarz wzruszył ramionami. - Na początek trzeba zbertilionować wszystkich recydywistów, co zaj­mie całe lata. Wydział Alfonsa wygląda jak dom wariatów: przy­prowadzają aresztantów w kajdanach, mierzą ich wzdłuż i wszerz jak konie na targu, spisują dane na fiszkach. Za to już niedługo policja będzie miała wakacje, nie pracę. Załóżmy, że znajdujemy na miejscu włamania odcisk lewej ręki. Mierzymy, idziemy do kartoteki. Aha, długość środkowego palca osiemdzie­siąt dziewięć milimetrów, patrz sekcja numer trzy. A tam zareje­strowano siedemnastu włamywaczy o takiej długości palca. Da­lej już bułka z masłem: sprawdzamy, gdzie każdy z nich był w chwili dokonania kradzieży, i łapiemy tego, który nie ma alibi.

- Czyli przestępców podzielono na sekcje według długości du­żego palca? - zapytał z wyraźnym zainteresowaniem Rosjanin.

Gauche wyrozumiale uśmiechnął się pod wąsem.

- To cały system, mój młody przyjacielu. Bertillon podzielił wszystkich ludzi na trzy grupy - według długości czaszki. Każ­da z tych grup dzieli się na trzy podgrupy - według szerokości czaszki. Razem dziewięć podgrup. Z kolei każda podgrupa dzie­li się na trzy sekcje - według długości średniego palca lewej rę­ki. Dwadzieścia siedem sekcji. Ale to jeszcze nie wszystko. W każdej sekcji są trzy klasy - według rozmiaru prawego ucha. Ile wychodzi tych klas? Słusznie, osiemdziesiąt jeden. Dalsza klasyfikacja uwzględnia wzrost, długość rąk, wysokość w pozy­cji siedzącej, długość stopy, odległość od łokcia do nadgarstka. W sumie dziewiętnaście tysięcy sześćset osiemdziesiąt trzy ka­tegorie! Przestępca całościowo zbertilionowany i zarejestrowa­ny w naszej kartotece nigdy już nie zdoła uniknąć karzącej rę­ki sprawiedliwości.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Lewiatan»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Lewiatan» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Paul Auster: Lewiatan
Lewiatan
Paul Auster
Lee Child: Podejrzany
Podejrzany
Lee Child
Jerzy Andrzejewski: Ład Serca
Ład Serca
Jerzy Andrzejewski
Boris Akunin: Kochanek Śmierci
Kochanek Śmierci
Boris Akunin
Boris Akunin: Śmierć Achillesa
Śmierć Achillesa
Boris Akunin
Boris Akunin: Gambit turecki
Gambit turecki
Boris Akunin
Отзывы о книге «Lewiatan»

Обсуждение, отзывы о книге «Lewiatan» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.