Mari Jungstedt - Umierający Dandys

Здесь есть возможность читать онлайн «Mari Jungstedt - Umierający Dandys» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Umierający Dandys: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Umierający Dandys»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kolejna część bestsellerowej serii szwedzkich kryminałów Marii Jungstedt. Akcja rozgrywa się na tajemniczej Gotlandii. W mroźny, niedzielny poranek zostają odnalezione zwłoki mężczyzny, wiszące na bramie starówki w Visby – stolicy Gotlandii. Ofiara to właściciel galerii – Egon Wallin. Inspektor Knutas trafia na ślad prowadzący go do półświatka handlarzy narkotyków, prostytutek, homoseksualistów i złodziei obrazów.

Umierający Dandys — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Umierający Dandys», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Dobrze, że jesteś – zawołał, choć miał na linii dwie rozmowy telefoniczne.

– Jedź od razu, Emil czeka.

Emil Jansson był młodym, pełnym zapału kamerzystą, który pracował dotychczas przede wszystkim na terenach konfliktów politycznych, takich jak Strefa Gazy i Irak. Pozdrowił uprzejmie Johana i razem pospieszyli do samochodu stojącego w garażu Telewizji Szwedzkiej. Droga do Waldemarsudde zajęła im tylko pięć minut, siedziba telewizji była oddalona o rzut kamieniem od mostu Djurgårdsbron.

Policja odgrodziła cały park przy pałacu, galerię i stary dom. Przeszukiwano okolicę. Johanowi udało się znaleźć policjanta, który zgodził się na wywiad. Z rozmowy z policjantem dyżurnym przeprowadzonej podczas jazdy samochodem nie dowiedział się niczego nowego.

Tło do wywiadu było doskonałe, z odgrodzonym pałacem i policjantami przeczesującymi teren z psami.

– Co się wydarzyło? – zaczął Johan.

Najprostsze pytania były najczęściej najbardziej skuteczne.

– Dziesięć po drugiej w nocy zaalarmowano nas, że został skradziony obraz z muzeum – powiedział policjant oficjalnym tonem. – Był to obraz wypożyczony muzeum na pewien czas, mianowicie Umierający dandys Nilsa Dardela.

– Jak złodzieje dostali się do środka?

– Tak, złodzieje albo złodziej, tego nie wiemy – poprawił policjant. – Choć prawdą jest, że trudno przeprowadzić taką rzecz samemu. Musiało ich być przynajmniej dwóch.

Odwrócił się i spojrzał w stronę budynku muzeum. Emil podążył kamerą za jego wzrokiem. Przez chwilę wydawało się, jakby policjant nie był świadomy, że wywiad jest filmowany. Zachowywał się niezwykle naturalnie i był prawdziwie zatroskany całą kradzieżą. Poza tym Johan odniósł wrażenie, że interesował się on sztuką.

– Jak złodzieje dostali się do środka?

– Przez przewód wentylacyjny na tyłach głównego budynku, na to wygląda. – Skinął głową w stronę pałacu.

– Nie ma tam alarmu?

– Jest, ale złodzieje się nim nie przejęli, zrobili to, co zamierzali i zniknęli.

– Ryzykowali.

– Oczywiście, lecz zważywszy na to, że muzeum leży na uboczu, trochę to trwa, zanim przyjedzie policja i ochrona.

– Ile im to zajęło?

– Mówi się o dziesięciu minutach. Jest to nieco za dużo, można by sądzić. W tym czasie złodziej zdąży dokonać kradzieży i uciec. I dokładnie tak się stało.

Johan poczuł ciepło na policzkach. Nie zdarzało się często, żeby jakiś policjant krytykował swoich kolegów.

– Ile czasu powinno to trwać pana zdaniem?

– Pięć minut powinno wystarczyć policji, tak uważam. Skoro włączył się alarm, oznacza to, że nie ma chwili do stracenia.

Johana ujęła szczerość policjanta. Musi to być jakiś nowicjusz, pomyślał i przyjrzał się młodemu policjantowi. Nie miał więcej niż dwadzieścia pięć lat i mówił z silnym värmlandzkim akcentem. Już on dostanie od szefostwa za ten wywiad, pomyślał Johan, ale co tam. Tym lepiej dla nas, że jest taki naiwny.

Gdy przeprowadzał wywiady ze zwykłymi ludźmi, był ostrożniejszy, ale za to nie robił sobie zbyt wielu problemów, gdy chodziło o policjantów.

– W jaki sposób dokonano kradzieży? Jeśli się nie mylę, obraz jest bardzo duży.

Johan znał bardzo dobrze obraz Dardela. Widział go wiele razy, gdy jego mama ciągała go ze sobą do Muzeum Sztuki Współczesnej, próbując obudzić w nim zainteresowanie sztuką.

– Złodziej lub złodzieje wycięli płótno.

– Czy nie brakuje jeszcze czegoś?

– Wygląda na to, że nie.

– Czy nie jest to dziwne, że złodzieje nie ukradli więcej obrazów? W środku znajduje się przecież dużo cennych dzieł sztuki, prawda?

– Tak, można by tak rozumować, lecz najwyraźniej byli zainteresowani właśnie tym obrazem.

– Uważacie, że jest to kradzież na zamówienie?

– Wiele na to wskazuje.

Młody policjant zaczął się wiercić, tak jakby poczuł, że powiedział za dużo. W następnej sekundzie podszedł do nich starszy, umundurowany policjant i odsunął swojego młodszego kolegę sprzed kamery.

– Co się tutaj dzieje? Policja w obecnej sytuacji nie udziela wywiadów, musicie poczekać na konferencję prasową po południu.

Johan rozpoznał w nim nowego rzecznika prasowego stołecznej policji.

Młody policjant wyglądał na śmiertelnie wystraszonego i szybko zniknął ze swoim starszym kolegą.

Johan spojrzał na Emila, który ciągle miał włączoną kamerę.

– Nagrałeś wszystko?

W poniedziałek po południu Knutas odebrał telefon z policji ze Sztokholmu. Był to jego stary przyjaciel Kurt Fogestam. Poznali się na konferencji, gdy byli młodymi policjantami i przyjaźń przetrwała te wszystkie lata. Zawsze próbowali się spotkać, gdy Knutas był w Sztokholmie. Ponieważ obaj byli oddanymi fanami sztokholmskiego klubu AIK, oglądali czasem razem mecze i szli po nich na malt whisky, która była ich ulubionym drinkiem. Kilka razy Kurt przyjechał również na Gotlandię.

– Cześć – pozdrowił go Knutas radośnie. – Kupę lat. Co słychać?

– Cześć – powiedział Kurt Fogestam. – Wszystko dobrze, dziękuję. Dzwonię do ciebie, bo mam wiadomości, które są powiązane z twoim śledztwem.

– Ach tak? – Knutas wyostrzył słuch. Nowy trop był tym, czego najbardziej im teraz było potrzeba.

– Dzisiejszej nocy włamano się do muzeum Waldemarsudde. Skradziono bardzo cenne dzieło sztuki, Umierający dandys Nilsa Dardela. Znasz je?

– Umierający dandys – powtórzył Knutas i przed oczami pojawił mu się niewyraźny obraz bladego, na wpół leżącego młodego mężczyzny z zamkniętymi oczami.

– Tak sobie – przyznał. – Ale co ma wspólnego ta kradzież z moim śledztwem?

– Złodziej wyciął płótno i zostawił ramę. Jest to bardzo duży obraz, wiesz?

– Tak?

Knutas nie rozumiał, do czego zmierzał jego kolega ze Sztokholmu.

– Na miejscu przestępstwa sprawca pozostawił małą rzeźbę, którą ustawił przed pustą ramą obrazu. Sprawdziliśmy dziś rano tę figurkę. Jest to statuetka, którą skradziono z galerii zamordowanego Egona Wallina w Visby.

Hugo Malmberg obudził się w poniedziałek wcześnie rano. Wstał, poszedł do toalety, opłukał twarz i tors, po czym wrócił do łóżka. Jego dwa amerykańskie cocker spaniele, Elvis i Marilyn, spały w swoim koszu i wydawało się, że nie zauważyły, iż już wstał. Nieobecnym wzrokiem wpatrywał się w bogatą sztukaterię sufitu. Nie spieszyło mu się, musiał być w galerii dopiero krótko przez dziesiątą. Psy zabierał ze sobą do pracy, były więc przyzwyczajone, że wychodziły na swój poranny spacer nieco później. Wzrok spłynął po brokacie baldachimu łóżka, ciemnej, czerwono-złotej tapecie i starym, plamiastym lustrze wiszącym na przeciwległej ścianie. Będąc myślami gdzie indziej, sięgnął po pilota, by obejrzeć poranne wiadomości. W Waldemarsudde dokonano zuchwałej kradzieży, zginął słynny obraz Umierający dandys. Nie do pomyślenia. Reporter zdawał relację bezpośrednio z muzeum, Hugo zobaczył w tle policjantów i taśmy odgradzające.

Przygotował jajka Benedykta, zaparzył mocną kawę i śledził wiadomości o kradzieży zarówno w radiu, jak i w telewizji. Niesamowicie zuchwała kradzież. Policja podejrzewała, że złodziej uciekł na łyżwach.

Późno wyszedł z domu. Gdy otworzył drzwi wychodzące na ulicę, poczuł rześkie poranne powietrze. Ulica John Ericssonsgatan łączyła ulicę Handverksgatan z eleganckim bulwarem Norr Mälarstrand, który ciągnął się wzdłuż fiordu, od parku Ralåmbshovsparken aż do ratusza. Jego mieszkanie leżało na rogu i rozciągał się z niego widok zarówno na fiord, jak i na ładną ulicę, przy której mieszkał, z drzewami, szerokimi chodnikami i trawnikami przed domami.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Umierający Dandys»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Umierający Dandys» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Mari Jungstedt - Nadie lo ha visto
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - Nadie Lo Ha Oído
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - Nadie Lo Conoce
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - El Arte Del Asesino
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - Dark Angel
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - The Dead Of Summer
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - Unknown
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - Unspoken
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - Unseen
Mari Jungstedt
Отзывы о книге «Umierający Dandys»

Обсуждение, отзывы о книге «Umierający Dandys» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x