Mari Jungstedt - Umierający Dandys

Здесь есть возможность читать онлайн «Mari Jungstedt - Umierający Dandys» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Umierający Dandys: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Umierający Dandys»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kolejna część bestsellerowej serii szwedzkich kryminałów Marii Jungstedt. Akcja rozgrywa się na tajemniczej Gotlandii. W mroźny, niedzielny poranek zostają odnalezione zwłoki mężczyzny, wiszące na bramie starówki w Visby – stolicy Gotlandii. Ofiara to właściciel galerii – Egon Wallin. Inspektor Knutas trafia na ślad prowadzący go do półświatka handlarzy narkotyków, prostytutek, homoseksualistów i złodziei obrazów.

Umierający Dandys — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Umierający Dandys», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Czasem męczył Johana cynizm jego szefa. Zdjęcie zrobione przez Pię, ukazujące ciało wiszące w bramie, zdobiło pierwsze strony tabloidów. Ponieważ każdy Szwed choć raz w życiu odwiedził w wakacje Gotlandię, zdjęcie budziło wiele emocji. Johan widział już rano, że była to najważniejsza informacja porannego wydania wiadomości telewizyjnych. Max Grenfors chciał nadawać na żywo, ale został powstrzymany przez szefostwo wiadomości, które stwierdziło, że nadszedł czas, by interweniować.

Johan skręcił na parking przed budynkiem radia i telewizji przy ulicy Östra Hansegatan i zaparkował na miejscu przeznaczonym dla Wiadomości Regionalnych. Wcześniej wszystkie redakcje miały swoją siedzibę w małym budynku w obrębie murów miejskich, ale zostały przeniesione do lokali po zlikwidowanych koszarach regimentu A7. Budynek służył niegdyś za stajnie dla koni wojskowych, co architekt chciał zachować, projektując wnętrza. Widać to było po drzwiach, kolumnach i szerokich deskach pokrywających ściany. Kolorystycznie przeważały odcienie brązu i bieli. Wszystko było ładnie urządzone i większość osób wydawała się zadowolona z przeprowadzki, nawet jeśli redakcja nie leżała tak centralnie jak wcześniej. Wiadomości Regionalne dostały dwa świeżo wyremontowane pomieszczenia na drugim piętrze z widokiem na park. Pia siedziała przy jednym z komputerów. Szybko podniosła wzrok, gdy Johan wszedł do redakcji.

– Cześć – przywitał się. – Zdarzyło się coś nowego?

– Nie, ale spójrz na to. – Machnęła mu ręką, żeby usiadł. – Każda, dosłownie każda gazeta ma moje zdjęcie. Widziałeś?

Kliknięciami wyświetlała strony internetowe różnych gazet. Biedny Egon Wallin zdobił pierwszą stronę każdej z nich.

– Niech to cholera – powiedział Johan z niesmakiem. – Człowiek się zastanawia, co się stało z etyką. Tym razem nawet Grenfors miał wątpliwości.

– No tak, ale jest to cholernie dobre zdjęcie – wymruczała Pia, nie odrywając wzroku od ekranu.

– Lecz pomyśl o jego rodzinie. Na ile fajne może być dla jego dzieci to, że wszystkie gazety w kraju mają na pierwszych stronach ciało ich taty wiszące w bramie? I dlaczego nosisz ze sobą aparat fotograficzny, gdy masz filmować?

Pia westchnęła głęboko i spojrzała na Johana.

– Pamiętaj o tym, że jestem wolnym strzelcem. Zawsze mam ze sobą aparat. A tym razem udało mi się znaleźć miejsce, z którego mogłam sfotografować ciało lepiej niż ktokolwiek inny. Dobry Boże, łatwo być porządnym i wrażliwym, gdy się ma stałą płacę. Przez wiele miesięcy będę żyła z tego zdjęcia. Poza tym rozumiem doskonale, że rodzinie zmarłego musi być ciężko. Ale my pracujemy z wiadomościami i nie możemy oglądać się zbytnio na wszystkich, którzy w jakiś sposób są powiązani z tym, co się dzieje na świecie, zaniedbując przy tym relacjonowanie. Uważam, że zdjęcie jest w porządku, bo ciało widać z daleka, a twarz jest zasłonięta. Nikt nie może go rozpoznać. Poza tym dzieci są dorosłe.

– Nikt z osób, które go nie znały, nie – powiedział Johan sucho. – Dzwonił do ciebie Grenfors?

Chciał zmienić temat. Johan bardzo lubił Pię, lecz co się tyczyło etyki, ich poglądy były zupełnie rozbieżne i wszelkie próby przekonania jej do jego bardziej ostrożnego stanowiska były mówieniem do obrazu. Najgorsze było to, że redaktorzy z Grenforsem na czele najczęściej popierali stanowisko Pii. Poszkodowani zbyt często stawiani byli na drugim miejscu, uważał Johan, który był przekonany, że można było wykonywać pracę dziennikarza, nie raniąc przy tym innych osób. Poza tym jego zdaniem to reporter jest odpowiedzialny za treść reportażu, to w końcu jego nazwisko widnieje potem na ekranie.

Gdy dyskusje stawały się bardzo zaognione, Grenfors krzyczał na Johana, że był cholernym konsekwentnym dziennikarzem, to znaczy, że myślał zbyt wiele o następstwach, jakie mogło mieć relacjonowanie.

W dziennikarstwie istniała szkoła, która opowiadała się za neutralnością wobec konsekwencji i do tej szkoły należał Grenfors, ale Johan się z nim nie zgadzał. Uważał, że dziennikarz ponosi odpowiedzialność również po opublikowaniu wywiadu, szczególnie w kryminalistyce, gdzie często zarówno ofiary, jak i ich rodziny współtworzyły reportaż. Tę odpowiedzialność ponosiła przede wszystkim telewizja, jako że miała olbrzymią siłę przebicia.

Męczyła go ta nieustannie powracająca dyskusja. Każdego dnia trzeba było na nowo podejmować decyzje dotyczące etyki, co było początkiem niekończących się dysput. On i Pia spędzili połowę niedzielnego wieczoru na kłóceniu się o zdjęcie Egona Wallina. Johan był na początku przeciwko publikacji, ale miał przeciw sobie zarówno Pię, jak i szefostwo redakcji, tak że w końcu był zmuszony zgodzić się na krótką sekwencję, w której widać było w oddali wiszące w bramie ciało. Wówczas brakowało tylko kilku minut do wydania i jeśli nie podjęliby decyzji, cały reportaż mógłby przepaść.

Zaczął się nowy dzień i Johan uzgodnił z Pią, że zaczną od galerii sztuki, jeśli była otwarta po tym, co się zdarzyło. Mieli nadzieję, że jednak ktoś tam będzie.

W samochodzie Pia spojrzała na niego spod swojej czarnej, nierównej grzywki opadającej jej na oczy.

– Nie jesteś zły, co?

– Oczywiście, że nie. Mamy tylko odmienne poglądy.

– To dobrze – powiedziała i klepnęła go w kolano.

– Ciekawe, kto był wczoraj w galerii? – odezwał się Johan, żeby zmienić temat.

– Mogła być to któraś z pracujących tam osób, która nas zobaczyła i nie miała ochoty na wywiady – stwierdziła Pia. – Na pewno musieli posprzątać po wernisażu.

– Masz rację. Być może było ich więcej, może chcieli się spotkać po tym, co się stało.

– Najprawdopodobniej tak właśnie było – powiedziała Pia, omijając dużego rudego kota, który przebiegł im drogę.

Z wprawą prowadziła samochód po wąskich brukowanych uliczkach, aż dotarli do rynku Stora Torget. Teraz w zimie nie było problemów z zaparkowaniem samochodu na rynku, gdy nie było na nim straganów, które latem wszystko tarasowały.

Pia postawiła statyw na ulicy i zaczęła filmować. Gdy tylko włączyła kamerę, nadeszła pulchna kobieta ubrana w czapkę i futro z owczej skóry, z bukietem kwiatów w ręku. Johan szybko podszedł do niej z mikrofonem.

– Co pani sądzi o morderstwie?

Kobieta najpierw chwilę się zawahała, ale szybko odnalazła się w sytuacji.

– Jest to przerażające, że coś takiego zdarzyło się u nas, w małym Visby. A Egon był taki sympatyczny, zawsze uprzejmy i serdeczny. Nie mogę pojąć, że to wszystko jest prawdą.

– Dlaczego kładzie tu pani kwiaty?

– Choć w ten sposób mogę uczcić pamięć po Egonie. Większość mieszkańców miasta jest w szoku, ludzie nie wiedzą, co mają robić.

– Czy boi się pani?

– Pewnie że człowiek zaczyna się zastanawiać, czy po mieście krąży jakiś szaleniec. Czy można czuć się bezpiecznie na ulicach.

Kobiecie pojawiły się w oczach łzy. Ucichła i ruchem ręki pokazała, że Pia ma skończyć filmować. Johan spytał, czy mogą wykorzystać wywiad w reportażu. Zgodziła się i przeliterowała wyraźnie swoje nazwisko.

Nowoczesny szyld ze stali przymocowany między średniowiecznymi kotwami do chropowatej kamiennej fasady informował, że galeria nazywa się Wallin Art. W oknie wystawowym stała fotografia Egona Wallina, przed nią paliła się świeczka. Drzwi do galerii były zamknięte na klucz, ale widać było, że w środku ktoś był. Johan zapukał i udało mu się przyciągnąć uwagę jednej z kobiet. Podeszła do drzwi i otworzyła. Gdy przekroczyli próg, słychać było krótki sygnał. Kobieta przedstawiła się jako Eva Blom. Przy biurku stała jeszcze jedna kobieta i pisała na kartce drukowanymi literami „Zamknięte z powodu tragicznego wypadku”.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Umierający Dandys»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Umierający Dandys» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Mari Jungstedt - Nadie lo ha visto
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - Nadie Lo Ha Oído
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - Nadie Lo Conoce
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - El Arte Del Asesino
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - Dark Angel
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - The Dead Of Summer
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - Unknown
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - Unspoken
Mari Jungstedt
Mari Jungstedt - Unseen
Mari Jungstedt
Отзывы о книге «Umierający Dandys»

Обсуждение, отзывы о книге «Umierający Dandys» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x