Robert Wegner - Północ-Południe

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Wegner - Północ-Południe» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 2010, ISBN: 2010, Издательство: Powergraph, Жанр: Старинная литература, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Północ-Południe: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Północ-Południe»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Północ-Południe — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Północ-Południe», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Prawie naga?

– I co? Mam tu siedzieć do samego rana?

Pomógł jej wstać. Rzeczywiście, miała na sobie tylko króciutką koszulkę. I coś jeszcze, na twarzy.

– Przezorna jesteś.

– To normalne w mojej rodzinie. Pocałujesz mnie wreszcie?

Mimo że czegoś takiego się spodziewał, zatkało go.

– Jesteś też odważna – wychrypiał.

– Mam dość zalotów ospowatych maminsynków. Nie chcę też dłużej patrzeć, jak próbuje cię uwieść jakaś gruba krowa.

– I tak nie miała szans.

– Matka mówiła mi, że mężczyznom nie można ufać...

– Twoja matka to mądra kobieta, ale nie zawsze ma rację.

Przez chwilę milczeli. Wreszcie zdjął oba zawoje.

– Chcesz dotknąć mojej twarzy?

– Tak – szepnęła. – Bardzo.

Poprowadził jej dłoń.

– Mmm... masz cienkie brwi, głęboko osadzone oczy. Jakiego koloru?

– Szare. – Przyjemnie było czuć jej palce na skórze.

– Ooo, a co się stało z twoim nosem?

– Był złamany, trzy razy.

– Trzy razy?

– Mam brata, siostrę i zgraję kuzynów. Wszystkich starszych. Musiałem staczać ciężkie walki o dopchanie się do wspólnej miski.

– Żartujesz sobie.

– Ależ skąd. Życie w górach jest ciężkie.

– Akurat. To pewnie dlatego wszyscy tam wracacie.

– Po prostu przyzwyczajenie.

– Aha. A to co?

– Blizna po karchońskim jataganie. Stara sprawa.

– Ile miałeś wtedy lat?

– Trzynaście.

– A ten wojownik?

– Koło trzydziestki. I uprzedzając następne pytanie, tak, zabiłem go. Jej palce zamarły. Potem cofnęła dłoń. – Pocałuj mnie – poprosiła. Smakowała migdałami i ciastem orzechowym. Przewrócili się na łóżko.

– Kocham cię – wyszeptała. – Od chwili, gdy zeskoczyłeś z wozu ojca.

Milczał. Nie wiedział, czy może złożyć podobną deklarację. Nie wiedział, jak to zrobić.

– Będziesz dla mnie dobry? – zapytała miękko.

– Tak – obiecał. – Będę.

—— • ——

– To było pół roku temu.

– Co?

– Nie pamiętasz?

Uśmiechnął się w mrok.

– Nasz pierwszy raz.

– Więc jednak pamiętasz – wyszeptała mu wprost do ucha. – Wtedy też była pełnia.

– Wiem, kończyła się zima.

– Tak.

Ześlizgnęła się z niego i podeszła do okna.

– Powiedz mi... – Stała tyłem do łóżka, naga, piękna. – Powiedz mi proszę, jak bardzo mnie kochasz?

– Już mówiłem...

– Nieprawda, wymigałeś się od odpowiedzi – jej głos drżał. – I znów się wymigujesz.

Usiadł. Żarty się skończyły.

– Bardziej niż życie, seyqui allafan. Bardziej niż śmierć, bardziej niż pierwszy i ostatni oddech. Jesteś najcenniejszą rzeczą, jaką znalazłem na równinach, najlepszą, jaka przytrafiła mi się w życiu. Oddałbym za ciebie oba moje miecze.

Nie pochodziła z gór, nie znała smaku pustyni ani praw jego ludu, ale potrafiła docenić to, co powiedział.

– Czy... – odchrząknęła. – Czy to prawda, że możecie sprowadzać sobie żony spoza Issarów?

Och, Wielka i Miłosierna Pani, czy to, co nieuniknione, zawsze musi przychodzić w ten sposób? Bez ostrzeżenia, bez dania cienia szansy?

Milczał. Ona też.

Cisza zaczęła się wydłużać w nieskończoność.

– Tak, to się czasem zdarza.

Nie chciał tego powiedzieć. Nie powinien tego mówić.

– Mimo waszych praw?

– Nasze prawa zezwalają na to. Rzadko, bo warunki są trudne, ale zdarza się, że kobieta spoza Issaram wchodzi do plemienia.

Przemknęła mu przed oczami twarz starej kobiety.

– Jakie to warunki?

Znowu nie wiedział, co odpowiedzieć.

– Proszę... – szepnęła.

Zamknął oczy, czując suchość w ustach.

– Trudne, okrutne, twarde. Pierwsze prawo Harudiego nie może zostać złamane. A góry nie są dla delikatnych panienek.

– Nie jestem delikatną panienką! Jestem z rodu ker-Noel.

– Wiem. To dobry ród.

—— • ——

Stara kobieta w czarnej szacie siedzi na kamiennej podłodze i monotonnym ruchem obraca żarna. Robi to przez okrągły rok, wiele godzin dziennie. Jej mężczyzna zginął kilka lat wcześniej, jej dzieci zostały oddane na wychowanie rodzinie męża. Kręcąc wielkim kamiennym kołem, kobieta śpiewa w dziwnym, nieznanym języku.

Jako mały chłopiec często przychodził ją podglądać. Dzieciaki mówiły na nią ogalewa – mroczna baba, śmiały się i dokuczały. Od ciotki dowiedział się tylko, że ta kobieta to żona jej brata. Została przyjęta do rodu przez jego krew i nasienie, ich dzieci były już Issaram. Ona nie. Nie zostaje Issaram nikt, kto nie urodził się w górach. A pierwsze prawo ma tylko jeden wyjątek.

Kiedy młody wojownik przyprowadził ją do rodzinnej afraagry, przez wiele dni składał błagalne ofiary. W tym czasie jego wybranka przebywała w odosobnieniu, a kobiety, które się nią zajmowały, przygotowywały ją do życia wśród Issaram. Potem, gdy starszyzna uznała, że ich zamiary są poważne, zaprowadzono ich do specjalnej jaskini, gdzie po raz pierwszy ujrzała jego twarz. Przez trzy dni i trzy noce każdy mógł tam przychodzić, aby mogła poznać i jego oblicze. Kobiety przynosiły dzieci, mężczyźni przyprowadzali wyrostków. Ciotka twierdziła, że prawie cała osada ją odwiedziła.

Czwartego dnia podano jej do wypicia wywar, po którym zapadła w sen. Gdy spała, Wiedzący natarł jej oczy pewną maścią. Kiedy je ponownie otworzyła, źrenice miała zakryte bielmem.

Jedyny wyjątek w prawie Harudiego, okrutny, twardy, bezlitosny.

Kobieta z równin mieszkała w ich siedzibie rodowej przez sześć lat. W tym czasie urodziła dwóch synów i dwie córki. Jedno dziecko zmarło. Po sześciu latach jej mąż zginął w potyczce z sąsiednim plemieniem.

Nikt nie chciał wziąć za żonę ślepej kobiety. Ale przez krew i nasienie należała do rodu, mogła się nazywać og’Issaram. Więc posadzono ją przy żarnach.

Miał siedem lat, gdy po raz pierwszy ją zobaczył.

Osiem, gdy dowiedział się, kim jest. Dziesięć, gdy pobił się ze swoimi dwoma starszymi kuzynami za to, że rzucali w nią kamykami. Jedenaście, gdy zaczęła go uczyć języka równin.

Czternaście, gdy zmarła.

Ślepa kobieta przy żarnach.

Jego matka.

—— • ——

Jak miał to opowiedzieć tej dziewczynie, będącej tak naprawdę nieodrodną córką zielonych łąk, deszczy, potoków i stepowego wiatru? Jakimi słowami opowiedzieć historię kobiety z równin, która z miłości do zamaskowanego wojownika zdecydowała się spędzić resztę życia w mroku? I która przez trzynaście lat kręciła bez końca żarnami? Ułożyli ją w grobie w takiej pozycji, jak zmarła, pochyloną, z podkurczonymi nogami. Nikt nie potrafił rozprostować jej kończyn.

Usłyszał szczęknięcie zasuwy i do pokoju wtargnęło światło księżyca.

– Ktoś może cię zobaczyć.

– Po drugiej stronie nie ma okien. Zresztą dąb wszystko zasłania.

Obróciła się do niego. Parapet znajdował się dość nisko i obserwator z zewnątrz miałby teraz przed sobą arcyciekawy widok.

– Powiedz mi, czy nigdy nie zdarzyło się, żeby jakiś Issar, nooo... nie wrócił, złamał prawo i uciekł od swojego losu, przeznaczenia? Przecież wam wszystkim – dodała szybko, czując, że zamierza jej przerwać – wszystkim pisana jest śmierć. Od dzieciństwa uczycie się walczyć i zabijać, gardzić strachem, bólem, śmiercią. I umieracie tam, w górach i na pustyni, w tej przeklętej przez bogów i ludzi krainie, lub tu, w Imperium, za garść miedziaków wynajmując swoje miecze obcym.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Północ-Południe»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Północ-Południe» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Robert Wegner - Niebo ze stali
Robert Wegner
Robert Wegner - Wschód - Zachód
Robert Wegner
Robert Sheckley - Coś za nic
Robert Sheckley
Robert Wagner - Die Grump-Affäre
Robert Wagner
Olaf Wegner - Eleonora
Olaf Wegner
Wolfgang Wegner - Nacht über Marrakesch
Wolfgang Wegner
Jennifer Wegner - SOKO Mord-Netz
Jennifer Wegner
Robert Stevenson - Nuevas noches árabes
Robert Stevenson
Отзывы о книге «Północ-Południe»

Обсуждение, отзывы о книге «Północ-Południe» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x