Тадеуш Бой-Желеньский - Słówka

Здесь есть возможность читать онлайн «Тадеуш Бой-Желеньский - Słówka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 101, Жанр: vers_libre, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Słówka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Słówka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Słówka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Słówka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

„ Słówka ” Boya na tle epoki , albo: Krzywa humoru Boya na zasadzie chronologii „

Słówek ” .

Nie poprzestając na tym ogólnym komentarzu, umieściłem na końcu tomu przypisy z objaśnieniem

zawilszych miejsc tekstu. Nie taję, iż sporządzenie tych przypisów nie przyszło mi

bez trudności; wielokrotnie dawał mi się we znaki mój niedostatek metody naukowej.

Starałem się robić jak najlepiej; jako niedościgły wzór przyświecał mi ów znakomity

profesor- polonista, który ( kilkanaście lat temu) w „ krytycznym ” wydaniu dzieł

Słowackiego wiersz z Grobu Agamemnona „ tu cząbry smutne gór spalonych pachną ” opatrzył

następującym objaśnieniem: „ Comber – pieczeń sarnia lub cielęca ” . Było z tego

dużo śmiechu; ostatecznie trzeba było wycofać tom z obiegu i przedrukować kartkę.

Temu to królowi mimowolnych humorystów naukowych niniejsze pierwsze „ krytyczne ”

wydanie Słówek poświęcam.

Warszawa, grudzień 1930.

7

Różne wierszyki

SŁÓWKA Gdy coś mnie nadto wzruszy Lub serce mi podrażni, Chowam się po uszy Do swojej

wyobraźni.

Tam o każdziutkiej porze Schronienie mam zaciszne, Gdzie myśl wyprawiać może Przeróżne

rzeczy śmiszne.

Miast czerpać próżną chwałę W tym, że jak z książki gada, W głupiutkie słówka małe

Calutka się rozpada.

Te słówka mi uciechy Sprawiają nieraz mnóstwo, Lubię ich puste śmiechy I ducha ich

ubóstwo.

Jak błazenkowie mali Słówko się z słówkiem cacka, To jęzor mu wywali, To szczypnie

je znienacka.

Jedno przez drugie hasa Wydając kwik wesoły Niby dzieciaków masa, Gdy wyrwie się

ze szkoły.

Jednemu w tej pogoni Pąsem nabiegną lice, Gdy żywszy ruch odsłoni Młodziutkich płci

różnice;

Inne, troszeczkę z boku, Przystanie gdzieś nieśmiele I stoi z mgiełką w oku Jak zadumane

ciele;

Te dwa, w pustocie nowej,

8 Objęły się przyjemnie

I same w rym gotowy Splatają się beze mnie;

Ja patrzę na niewinne Figielki miłych dziatek I wolę niźli inne Ten mały własny światek.

. .

9 O BARDZO NIEGRZECZNEJ LITERATURZE

POLSKIEJ I JEJ STRAPIONEJ CIOTCE

J. E. Prof. Dr Hr. St. Tarnowskiemu poświęcam

I Pełna gracji, zacna, słodka, Żyła sobie stara ciotka. Bez zbytków, lecz i bez braku

Miała swój domek na Szlaku. Oprócz cnót rozlicznych wieńca Hodowała też siostrzeńca.

Brzydki chłopiec, z krzywą buzią, Zwał się – dajmy na to – Józio.

. Ciotka była panną czystą, A Józio był modernistą. ( Modernista – znaczy chłopak,

, Co wszystko robi na opak; Każdego się głupstwa czepi, A zawsze chce wiedzieć lepiej.

) Z tym smarkaczem ciotka stara Miała strapień co niemiara. Zawsze jej czymś umiał

dopiec, Taki już był brzydki chłopiec. Próżno ciotka mu wymienia Albo Lucka, albo

Henia, Co ich przykład wszystkim świeci, Jako grzecznych, dobrych dzieci; On rozeprze

się wygodnie, Obie ręce włoży w spodnie, Śmieje się i kiwa głową, Jakby mówił: „

Gadaj zdrowo! ”

II To rzecz nie do uwierzenia, Co on ma za przywidzenia! Czasem coś bez sensu maże

I mówi, że to w i t r a ż e. To znów wieczór biega nago I rozbija wszystkich lagą.

Ciotka krzyczy: „ Joseph! arrete! ”

A on: „ Ciociu, to kabaret! ” Wszystkie meble w domu psuje: Mówi, że sztukę s t o

s u j e. Wszędzie wlezie, wszędzie dotrze,

10 Deprawuje dzieci młodsze.

To rzecz w Polsce niesłychana: Nie chcą wierzyć już w bociana! Kiedyś wpada mała

Hanka: „ Ciociu, jestem r o t o m a n k a ” – „ Któż cię tak nauczył? ! ” – „ Józio

” – Mówi z rozpaloną buzią. „ A ja – sepleni Ludwiczka – Jestem święta pla- samiczka

” . Chociaż zwykle dobra, słodka, Zawyła ze zgrozy ciotka: Raziła ją na kształt gromu

Taka hańba w polskim domu!

III Czasem dobra ciotka woła: „ Usiądźcie, dzieci, dokoła, Powiem wam o dawnych dziejach,

O hetmanach, kaznodziejach, Potem każde z was wymieni, Którego najwyżej ceni ” .

A Józio ze śmiechu kona I krzyczy: „Ciociu! Kambrona! ”

IV Czasem, a najwięcej w poście, Przychodzą do ciotki goście. „ Józiu, przywitaj

się z panem! Co ty tam za parawanem? ! Wyłaź stamtąd, puść Haneczkę I powiedz gościom

bajeczkę ” . Wylazł Józio, głową kiwa I w te słowa się odzywa:

„ Bajeczka pana Jachowicza. Staś na sukni zrobił plamę, Oblał bowiem ponczem mamę;

A widząc ją w srogim gniewie, Jak przepraszać, sam już nie wie. « Plama głupstwo

– mama doda – Ale ponczu, ponczu szkoda! » ” Skończył Józio, gość się śmieje, A ciotkę

wnet krew zaleje: Biedaczka dostała mdłości I ze wstydu, i ze złości. Tak ten niegodziwy

chłopiec Zawsze ciotce umiał dopiec.

11 V

Tak się trapi dobra ciotka, Pełna gracji, zacna, słodka, Lecz największą ma subiekcję,

Gdy rozpocznie z Józiem lekcję. Dojdżże ładu z taką głową: Zawsze ma ostatnie słowo!

Ciotka prawi o Trzech psalmach , Józio o „ tańczących palmach ” ; Ciotka mu o apostołach,

On jej o spermatozoach; Ciotka uczy, kto był G a l l u s, On poprawia: „ Ciociu,

Phallus! ” Ciotka znów z innego wątku Baje o świata początku, Józio się ząb za ząb

kłóci, Że świat cały powstał z CHUCI. ( Mruknie ciotka w pasji szewskiej: „ Wciąż

ten łajdak Przybyszewski! ” ) . Ciotka znów o ideałach – Józio: „ Ciociu, co to wałach?

” Taką ciotka ma subiekcję, Gdy rozpocznie z Józiem lekcję.

VI Kiedy wieczór już zapada, Ciotka do snu się układa: „ Józiu! Zostaw ten rozporek

I chodź odmówić paciorek. Niech Józio przy łóżku klęknie I powtarza głośno, pięknie:

« Boziu, usłysz głos chłopczyny, Odpuść s y n ó w naszych winy! Polska cię na pomoc

woła! Niech tradycji i Kościoła Pozostanie sługą wierną! Erotyzmem ni m o d e r n

ą Niech się naród ten nie spodli! » Teraz Józio się pomodli Za mamusię, za tatusia,

Potem grzecznie się wysiusia I spokojnie, cicho zaśnie ” . Brzydki chłopak mruknął:

„ Właśnie! ”

12 Pisane w r. 1907

13 ACH! CO ZA PRZEŚLICZNE ABECADŁO!

( Fragment zamierzonego dzieła)

Bb B arbara się b awiła z b ernardynem b ardzo, Lecz że taką zabawą zacni ludzie

gardzą, Teraz każde z osobna winy swoje maże:

B ernardyn b eczy B ogu, a b ęben B arbarze.

Cc C ertował się co nocy z C ecylią C elestyn, Z ilu dań ma się składać ich miłosny

festyn; Dziś błąd swój poniewczasie pojmować zaczyna

C esia, c ałując c hłodne c iało C elestyna.

Dd D ługą d yskusję z d urniem d orzeczna D orota Wiodła, co jest ważniejsze, czy

miłość, czy cnota; Tymczasem się ściemniło: gdy weszli rodzice, W d łoniach d urnia

d ostrzegli D orotę d ziewicę.

Ee E kscytowała E dzia e teryczna E mma, Iż przewrotnej miłości chce poznać dilemma

: Póty się naprzykrzała, aż wreszcie znudzony

E dward e wakuował E mmy e dredony.

14 DZIADZIO

Raz maleńka Fryderyka Miała dziadzię tabetyka. A że stąpał dość niezdarnie, Dziecię

pusty śmiech ogarnie.

„ Przestań – rzecze jej na to staruszek łagodnie – I ja biegałem niegdyś żwawo i

swobodnie; A że mi dziś chodzenie idzie jak po grudzie, To dlatego, żem w pracy żył

ciężkiej i trudzie ” .

Dobre dziecię, zawstydzone, Poszło płakać aż na stronę; Odtąd zawsze w czci głębokiej

Podpierało starca kroki.

Pamiętajcie, drogie dziatki, Nie żartować z ojca, matki, Bo paraliż postępowy Najzacniejsze

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Słówka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Słówka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Тадеуш Бреза
libcat.ru: книга без обложки
Тадеуш Бреза
ТАДЕУШ КОНВИЦКИЙ - ЧТИВО
ТАДЕУШ КОНВИЦКИЙ
Тадеуш Доленга-Мостович - Кар’єра Никодима Дизми
Тадеуш Доленга-Мостович
Леон Островер - Тадеуш Костюшко
Леон Островер
Тадеуш Шиманьский - Серебряные звезды
Тадеуш Шиманьский
Тадеуш Ружевич - Стихи Тадеуша Ружевича
Тадеуш Ружевич
Тадеуш Голуй - Дерево даёт плоды
Тадеуш Голуй
libcat.ru: книга без обложки
Тадеуш Боровский
Тадеуш Доленга-Мостович - Мир госпожи Малиновской
Тадеуш Доленга-Мостович
Тадеуш Ружевич - Избранное
Тадеуш Ружевич
Тадеуш Доленга-Мостович - Щоденник пані Ганки = Pamiętnik pani Hanki
Тадеуш Доленга-Мостович
Отзывы о книге «Słówka»

Обсуждение, отзывы о книге «Słówka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x