Dorota Terakowska - W krainie kota

Здесь есть возможность читать онлайн «Dorota Terakowska - W krainie kota» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

W krainie kota: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «W krainie kota»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Nowoczesna baśń o poszukiwaniu własnej tożsamości i rozumieniu samego siebie. Pomysł fabularny zaczerpnięty z symboliki Tarota, którego znaczenia można śledzić na kartach książki. Opowiedziana historia Ewy, jej trzymiesięcznego synka i uratowanego przez główną bohaterkę kota, który odwdzięcza jej się wyprawami w Krainę Tarota sugeruje, że życie ma swoją drugą stronę – tajemniczą, magiczną.

W krainie kota — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «W krainie kota», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Tym razem On pojawił się tu nie dla nas, lecz dla Theta…

Książę Thet stał nieruchomo, nie odrywając pełnych miłości oczu od Złocistego Ptaka. To na niego i jego tak drobną przy Ptaku sylwetkę spoglądały teraz mądre, wypukłe oczy. To dla niego grała muzyka niebieskich sfer.

Thet postąpił naprzód i bez żadnych przeszkód dotarł do wielkich, zakrzywionych, złotych szponów Złocistego Ptaka. Przyklęknął i objął smukłymi ramionami Jego mocne nogi. Złocisty Ptak poruszył jednym skrzydłem i otulił nim Księcia tak, że zniknął nam z oczu w złocistopierzastej chmurze.

Dopiero teraz przypomniałam sobie o pozostałych lustrach i grożącym nam z ich strony niebezpieczeństwie. Ale gdy spojrzałam w ich kierunku, czarne węże właśnie stapiały się z mrocznym tłem, blakły, ustępując miejsca matowej, coraz wyrazistszej ścianie lustra, Cesarzowa zaś, choć ciągle tkwiła wraz z dworem na swoim miejscu, powoli traciła wszystkie kolory i przypominała teraz szybko więdnącą różę. Lecz cały jej dwór pozostał realny. Dworzanie, wraz z Cesarzem, nie odrywali pełnych miłości oczu od Złocistego Ptaka i nawet nie dostrzegli, że najważniejsza w ich gronie postać stopniowo staje się najmniej ważna. Przez moment wydało mi się, że Cesarzowa, wyblakła, pozbawiona barw i przypominająca welon z mrocznych mgieł, wysunęła się falującym, wężowym ruchem ze swego miejsca, przemknęła jak chmura przez Zwierciadlaną Komnatę i wtopiła się w matowiejące coraz szybciej zwierciadło Krainy Mroku. Ku memu zdumieniu na jej miejscu, przy dworzanach, pozostał jakiś niewyraźny, leżący na ziemi biały kształt…

Nie wiem, jak długo to trwało, gdy Muzyka Sfer zaczęła cichnąć, skrzydło Złocistego Ptaka uchyliło się i Książę Thet powolnym krokiem dołączył do nas. Był blady, skupiony, nieobecny, choć jego oczy lśniły złotym blaskiem. Patrzyliśmy na niego z zazdrością – i szacunkiem. Spłynęła na niego miłość Złocistego Ptaka, Jego mądrość i siła. Zazdrościliśmy mu tego, a zarazem wiedzieliśmy, że Thet jest tym, któremu to się należy.

– Książę, Kotyk, Jonyku! Księżniczko! Chodźcież wreszcie do nas! – usłyszałam z daleka wołanie, które z nagła przywróciło mnie do rzeczywistości.

Muzyka Sfer ostatecznie ucichła. Złocisty Ptak odleciał. Nas zaś otaczały trzy zwykłe lustra, odbijające nasze sylwetki – i to czwarte, z którego wołali Włóczęga ze Starcem.

– No, chodźcie! Musimy zakończyć nasze zadanie! Słyszycie?

Westchnęłam i otrząsnęłam się. Złocisty Ptak już szybuje gdzieś, gdzie Go nikt nie dogoni, gdyż, co przecież wszyscy wiedzą, nie jest po to, aby Go złapać, lecz aby zawsze Go ścigać. Nie każdy też może posłuchać Muzyki Niebieskich Sfer, więc i tak miałam wiele szczęścia… Pora przywołać moich towarzyszy, którym wydaje się, że widzą to, czego już nie ma, i słyszą to, co dawno ucichło. Włóczęga z Jodem na nas czekają. Jod – Starzec, Pustelnik, Prorok Wiecznego Czasu i zarazem przyjaciel Włóczęgi, Bezimiennego Ducha Eteru… Wiele o nich słyszałam jako dziecko w Królestwie Mieczy. Biały Mag, który jako jedyny umiał stawić czoło złym czarom i chorym ambicjom Gimel, i Alef, udający Włóczęgę i Głupca… Więc to oni obaj… No tak, to przecież oni obaj…

Rozdział szesnasty

– Ewa! Ewa! Obudź się wreszcie! Ewa!

– To oni obaj… – wymamrotałam w półśnie i już chciałam obrócić się na drugi bok, gdy dotarło do mnie, że Adam stoi koło kanapy i budzi mnie energicznie, szarpiąc za ramię.

– Ewa, do diabła! Zbudź się, to poważna sprawa! Wyszłam z jakiegoś snu, którego nie pamiętałam, jak z głębokiej studni. Z najwyższym trudem otwarłam oczy. Adam z bladą, spiętą twarzą stał nade mną, budząc mnie energicznie, czego na ogół nigdy nie czyni, chyba że dzieje się coś złego. Jonyk…? Ale Jonyk w swoim łóżeczku spał mocnym, zdrowym snem. Rozejrzałam się: Kotyka nigdzie nie było, za to ten chłopiec…

– O Boże… – wyszeptałam ze zgrozą. – Czy on nie żyje?

Chłopiec, jak bezwładna kukła, leżał na kanapie z mojej lewej strony, z szeroko otwartymi, pustymi oczami.

– Nie bój się, żyje – odszepnął mi Adam. – Mierzyłem mu puls, ciśnienie i w ogóle. Żyje. Ale… nie wiem… Może to nie autyzm, lecz coś gorszego…? Jakaś psychiczna choroba? I wpadł teraz w rodzaj katatonii? Wczoraj wydawał się prawie normalny, a teraz niby oddycha i ma otwarte oczy, ale nic nie widzi i jest jak roślina, a nie człowiek. Boję się, że już taki zostanie…

– Na zawsze? – wyszeptałam ze zgrozą.

– Na zawsze. Widziałem takie przypadki.

– Ale dlaczego miałby taki zostać? I co mu się stało? Skąd aż taka zmiana w ciągu jednej nocy! – zawołałam z rozpacza,. Boże, co powie na to siostra Amata? Wierzyła, że mogę coś temu chłopcu dać, a tymczasem…

– Nie wiem. Jestem chirurgiem, nie psychiatrą – szepnął Adam ze smutkiem. – Sama mówiłaś, że ten lekarz z sierocińca chciał go oddać do zakładu dla głęboko upośledzonych. Prawdopodobnie miał rację.

– Nie! Nie! – zawołałam. – Cecylia i siostra Amata nigdy się na to nie zgodzą!

Właśnie… Cecylia i siostra Amata… One pierwsze muszą zobaczyć, co stało się z ich wychowankiem. Oboje z Adamem trzęsącymi się rękami ubieraliśmy chłopca. Pozwalał nam na to, zachowując się jak bezwładna szmaciana lalka. Jego oczy ciągle były puste i dalekie. Chociaż nie… chwilami wydawało mi się, że widzę w nich jakieś złociste iskierki. Pomyślałam, że to najpewniej odbicie słonecznego światła. Dzień był jednak pochmurny i słońca nie było widać…

Adam usiadł przy kierownicy, a ja z tyłu, z Jonykiem na kolanach i z chłopcem opartym bezwładnie o moje ramię. Kotyka nadal nigdzie nie było i gdy samochód ruszał sprzed domu, na próżno rozglądałam się za nim wokół.

Jonyk zachował się niezwykle dojrzale jak na tę alarmową sytuację. Choć gwałtownie obudzony, w ogóle nie zapłakał. Ubierany w pośpiechu i nakarmiony byle czym, siedział teraz grzecznie na moich kolanach i nawet nie wydawał dzikich wrzasków z powodu braku ulubionego kocura. Jechał uśmiechnięty i ciągle przechylał się, jakby chcąc zajrzeć w twarz bezwładnie siedzącemu chłopcu. Ale chłopiec, mimo szeroko otwartych oczu, i tak go nie widział…

Jeszcze nigdy półtoragodzinna podróż do sierocińca nie wydawała mi się tak długa i okropna. Drżałam na myśl, co powiem Cecylii i siostrze Amacie. Tak bardzo obie wierzyły, że gdy wezmę chłopca do domu, to mu się polepszy… Tymczasem z dzikiego, nie dającego się oswoić zwierzątka przeobraził się w bezmyślne warzywo.

– Nie wiem… Naprawdę nie wiem, co to może być – tłumaczył Adam przejętej Cecylii, gdy wreszcie dobrnęliśmy na miejsce. – Jest to rodzaj śpiączki z otwartymi oczami. Ten chłopiec niby tu jest, a jakby go nie było. To przypomina jakąś odmianę katatonii.

Dwoje starszych wychowanków przywiozło do nas siostrę Amatę w jej fotelu na kółkach. Zadrżałam na jej widok. No cóż, zawiodłam tę kochaną staruszkę…

Siostra Amata przenikliwie spojrzała w nieruchomą twarz chłopca i… i uśmiechnęła się!

– No i czy nie miałam racji? Widzicie, że on jest wreszcie szczęśliwy i spokojny? – powiedziała ku naszemu zdumieniu. – Znalazł to, czego tak szukał. A mówiłam ci, Ewo, że gdy go weźmiesz, to na pewno zrozumiesz, czego on od ciebie chce.

– Niczego nie zrozumiałam – odparłam spanikowana. – A jedyne, co widzę, to, że mu się pogorszyło. Teraz już całkiem od nas odszedł. To, co z niego zostało, to tylko bezmyślna skorupa!

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «W krainie kota»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «W krainie kota» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Robert Silverberg - Z Cezarem w krainie cieni
Robert Silverberg
Dorota Terakowska - Lustro Pana Grymsa
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Dobry adres to człowiek
Dorota Terakowska
Dorota Masłowska - Paw królowej
Dorota Masłowska
Dorota Terakowska - Poczwarka
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Tam, gdzie spadają anioły
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Samotność bogów
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Ono
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Córka Czarownic
Dorota Terakowska
Trish Morey - Kita moteris
Trish Morey
Отзывы о книге «W krainie kota»

Обсуждение, отзывы о книге «W krainie kota» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x