Barbara Rosiek - Byłam Schizofreniczką

Здесь есть возможность читать онлайн «Barbara Rosiek - Byłam Schizofreniczką» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Byłam Schizofreniczką: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Byłam Schizofreniczką»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Zapis codziennych zmagań z życiem i próba rozrachunku z brutalną przeszłoscią kobiety chorej na schizofrenię. Poruszająca historia człowieka, którego cierpienie i choroba psychiczna popychają ku samobójstwu.

Byłam Schizofreniczką — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Byłam Schizofreniczką», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Mogę dalej być pacjentem, wejść w chroniczną psychozę, i to dopiero będzie gest zamykający sprawę. Jak już wiesz, mogę wejść i w taką rolę.

1 lutego

Jak to jest, że ludzie, w których życiu chcemy coś znaczyć, przechodzą obok, wymykają się, odchodzą?

Tadeusz traktował mnie jak Zbuntowane Dziecko, któremu nic się nie mówi, nie rozmawia o istotnych sprawach, jedynie wciska się, że wszystko jest OK.

Moje obsesje powracają i trwają, trwają. Kotłują się. Jak można żyć w poniżeniu, poczuciu winy.

Utrata człowieczeństwa? Nakaz moralny. Czy mogę się z tego wyzwolić? Zostałam skrzywdzona, a to ja, ja czuję się winna.

2 lutego

Bóg nie karze samobójców.

Czy mogłabym komuś wszystko opowiedzieć, gdyby mi zapewnił całkowite poczucie bezpieczeństwa i nigdy nie wykorzystał przeciwko mnie? Czy byłabym w stanie to uczynić, nawet gdyby była taka osoba?

Jak długo boli ból?

Boże, dlaczego mnie nie zabrałeś, tutaj już nic po mnie.

Boże, daj mi siłę.

Jestem wściekła na Tadeusza, że przekazał informacje o mnie Ance.

A jednak, Tadeuszu, zabrakło mi boskiej mocy tamtego dnia, by z sobą skończyć, i wcześniej, kilka lat wcześniej, kiedy już dawno powinnam odejść.

Kurwa, pomyliłam się o 10 tabletek.

A może nie utraciłam człowieczeństwa, może jedynie straciłam boską moc i stałam się człowiekiem, słabym i marnym, lecz człowiekiem z szansą.

Boże, czy kiedyś w to uwierzę?

Dlaczego nie chcę pomocy Anki? jak silne może być pragnienie śmierci.

Popadam w chorobę sierocą. Nie mam rodziców, ani kochanka, ani przyjaciela? Ani siebie nie mam. Mój świat nie istnieje.

3 lutego

Kolejny dzień udręki. Nie udało mi się uniknąć żadnego cierpienia.

W kogo był skierowany cios?

Ojciec, który jest niczym, i brak, który jest niczym. Nie wybaczyłam nigdy gwałtu.

Jest gorzej niż źle, tragicznie. Nie ma nic i jest wszystko, co jest rozpaczą.

Pytanie. Jak to PRZETRZYMAĆ?

I to jest prawda. Obudziłam się, by dojść do prawdy. A szloch, płacz oznaczają, że jeszcze do reszty nie skamieniałam. Musiałam się aż zabić, by się narodzić. Teraz już potrafię płakać.

Teraz płacz jest płaczem, a rozpacz rozpaczą.

Codziennie pisany dziennik, zapisane strony rozpaczy, które wysyłałam w listach do Tadeusza.

Zachorowałam na grypę, co było zbawienne w skutkach, mogłam spokojnie leżeć i przysłuchiwać się sobie i snom, mogłam podjąć autoanalizę.

Miałam tylko jedną świadomość, że gdzieś w Warszawie jest człowiek, który czeka na moje listy, na moje odkrywanie siebie, i że mogę mu do końca zaufać. To wiedziałam na pewno, że Tadeusz przyjmie każdą prawdę o mnie, nawet najbardziej niesamowitą i zaskakującą.

Wierzyłam, że ma wielką siłę wewnętrzną, że to potrafi przyjąć i unieść. Wybrałam go po latach całkowitego milczenia, wybrałam go, bo prawdziwie mu zależało na tym bym wygrała swoje życie.

4 lutego

Przez trzy dni leżałam w łóżku i doszłam do prawdziwej rozpaczy, do granic prawdy. Teraz muszę dla siebie to opisać – napisać autobiografię po raz pierwszy w życiu.

Lekarz, kolega z pracy, wpisał mi we wniosku rentowym, że jestem niepoczytalna.

Tadeuszu, opowiadam sobie swoje życie od momentu, kiedy matka nie chciała moich narodzin, do momentu aktu samobójczego. Czy to wytrzymam, nie wiem. Czy to kiedyś komuś opowiem, nie wiem.

Nowa świadomość przytłaczała. Nie ułatwiała mi zdrowienia, byłam ostatecznie pogrążona we wniosku rentowym i moje szanse na powrót do społeczeństwa malały. Był to prawdziwy nóż w plecy, jeżeli kiedykolwiek chciałabym powrócić do zawodu psychologa. Mój szef i kilku kolegów z pracy nie byli w stanie przyjąć mnie z powrotem, nie byli gotowi na dalszą pracę ze mną. Byłam skażona psychozą, chorobą przewlekłą i jeszcze nie wiem czym w ich wyobrażeniach. Nie zgodziłam się na dołączenie zaświadczenia od psychiatry, nie pomogłam im docisnąć noża.

6 lutego doznałam pierwszego olśnienia i odtąd rozpoczęłam właściwą pracę nad sobą. To, co wcześniej pisałam, było jedynie obrzeżami świadomości. Mimo że wiedziałam tak wiele, nie potrafiłam sobie tego do końca uświadomić, nie przyjmowałam prawdy, którą znałam, jak nie przyjmuje wody nasycona gąbka. Broniłam się wypieraniem, zaprzeczaniem, racjonalizacją, ale choroba była nieubłagana. Sytuacja wymagała natychmiastowego rozwiązania, inaczej mogło dojść do eksplozji.

Wyładowałam całą agresję we śnie. Ale się napracowałam, zabijałam i dobijałam.

Żyję. I jest to fakt oczywisty.

Próbuję siebie ratować, bo rozpoczęłam analizę swego stanu.

Rosiek, szalone dziecko, pacjentka. Są momenty, że nieruchomieję i świat zewnętrzny, który puka do mnie, zmusza do poruszenia, to znaczy, ja się do tego zmuszam, by odpowiedzieć na jakieś pytanie, zareagować.

Byłam taka nieobecna, teraz to czuję.

Tadeuszu, jesteś mądry i dobry. Czarek nie mógł przyjechać do mnie i odjechać. Mógł poruszyć zbyt głęboko rozpacz, a ja mogłam tego nie przetrzymać. Dlatego zrobili to przez Ankę, drogą okrężną, by złagodzić cios informacyjny. Jestem w rozsypce i ładowanie we mnie zbyt wiele może jedynie doprowadzić do spustoszenia i katastrofy. Przecież Tadeusz nie może wiedzieć na odległość, ile jestem w stanie przyjąć bez nowej tragedii. Liczyli na coś innego, że Anka przyjmie to spokojniej. Nie przewidzieli, że dla Anki to też będzie za dużo, nie widzieli jej rozpaczy, kiedy umierałam. I ja niczego nie wyjaśniająca, stały jej lęk i niepewność, co jeszcze uczynię. A ja zapatrzona w swoje szaleństwo nie pomagałam jej w niczym.

Tadeuszu, Tadeuszu, co ze mną będzie? Czy wytrzymam samotność? Nie byłam przygotowana na powrót tutaj. Teraz już wiem, że tamta decyzja była ostateczna. Byłam przerażona, że mnie odratowano.

Ojciec mnie zdradził. Ojciec, który chciał mego przyjścia na świat, popadł w alkoholizm i wyzywał mnie, 14-letnią, od kurwy. Znieruchomiałam na przyjazny gest ze strony mężczyzny.

Byłam wtedy czysta, ból byt nie do wytrzymania. Zabijałam go w sobie bezsensownym buntem, alkoholem, narkotykami, autoagresją. Kłamstwo rodziło kłamstwo, aż przyszedł gwałt, który był dopełnieniem.

Nigdy nikomu o tym nie powiedziałam. Nie, powiedziałam Ewie, lekceważąco, że to dawno i już nieważne. To ona nauczyła mnie z powrotem nie bać się dotyku mężczyzny i ona, na koniec, z powrotem to zniszczyła, byłam tylko kolejną jej ofiarą.

Usiłowałam to odbudować, weszłam w świat mężczyzn, w karate, gdzie jedynym dotykiem było kopnięcie czy cios ręką. Już się tego nie bałam. Wtedy przestałam się bać ciała drugiego człowieka.

To milczenie ojca było wobec mnie takie okrutne. Nigdy mnie nie przeprosił. Nie jesteś moim ojcem, Tadeuszu, nie jesteś. To ojciec traktował mnie jak śmierdzące gówno.

Po sześciu dniach ciężkiej pracy autoanalitycznej zdjęłam z Tadeusza projekcję ojca. Teraz zrozumiałam, dlaczego milczałam wobec niego przez trzy lata naszej znajomości. Widziałam w nim „niemego” ojca, który jest surowy i ocenia, któremu nie mogę zaufać, bo mnie „skrzywdził".

Tadeusz pierwszy do mnie przemówił i mogłam mu odpowiedzieć. Odczułam ogromną ulgę, że nie jest moim „ojcem”, stał się przyjacielem, wobec którego mogłam się obnażyć, opowiedzieć życie na tyle, na ile pamiętałam, i w jakim momencie prawdy o sobie byłam.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Byłam Schizofreniczką»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Byłam Schizofreniczką» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Robert Haasler - Kobiety Watykanu
Robert Haasler
Robert Haasler
Dean Koontz - Odwieczny Wróg
Dean Koontz
Dean Koontz
Tamara Zwierzyńska-Matzke - Czasami wołam w niebo
Tamara Zwierzyńska-Matzke
Tamara Zwierzyńska-Matzke
Barbara Rosiek - Pamiętnik Narkomanki
Barbara Rosiek
Barbara Rosiek
Отзывы о книге «Byłam Schizofreniczką»

Обсуждение, отзывы о книге «Byłam Schizofreniczką» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x