Manuela Gretkowska - Polka

Здесь есть возможность читать онлайн «Manuela Gretkowska - Polka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Polka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Polka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Prowokacyjny dziennik szczęśliwej miłości, najbardziej intymna z książek pisarki. Za sprawą jej talentu, łączącego siłę wyrazu z wyrafinowaniem, osobiste wyznania nabierają wartości uniwersalnych. Polka zawiera, co w prozie Manueli Gretkowskiej najlepsze: celne obserwacje paradoksów współczesności, błyskotliwe eseje, zmysłowe relacje z podróży oraz pełne ironii i poezji opisy codzienności.

Polka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Polka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

2. Miasteczko przez czas nadawania (po dwudziestej) jest traktowane jako serial, mający konkurować z filmami fabularnymi i meczami. Żadna telenowela, nadawana raz w tygodniu, tego nie wytrzyma. Telenowele puszcza się po południu. Jest to elementarny błąd wysyłania zawodnika wagi lekkiej na ring z Tysonem (i tak dalej…).

3. Serial ma swój początek i koniec, jak Matki, żony i kochanki, bo opowiada jakąś historię i po jej wyczerpaniu się kończy. Nie ma (poważnych) rodzinnych i seriali, trwających kilkadziesiąt odcinków. Policyjne, szpitalne czyli branżowe owszem – ich dramaturgię przynosi w naturalny sposób życie. Rodzinne (realistyczne, nie komediowe) są telenowele (i tak dalej… aż do punktu 14).

14. Nieuchronnie prowadzi to do sytuacji, kiedy pojawią się pretensje do scenarzystów, że nie są konkurencyjni z filmami amerykańskimi, a nie dano nam W szansy na konkurencję ani z polskim serialem, ani z telenowelą. Ewidentnie brniemy w absurd.

Wysyłam list rano faksem. O rok za późno. My też daliśmy się wpakować w absurd przez brak doświadczenia. Co może odpowiedzieć producent? Nic, wszyscy wdepnęliśmy. Oni mają w dodatku kajdanki zobowiązań i finansów. Szkoda mi postaci. Co z tego, że po gdyńskim festiwalu filmowym napisano w „Obcasach”: „Lwice dla Miasteczka”. Nie wyszła nam zabawa w konwencje, w życie. Daliśmy się wpuścić przez własną głupotę w maliny. Miasteczko musi się teraz zwrócić, więc będzie zarzynane do końca. Przy naszej pomocy podpisaliśmy umowę na następne 14 odcinków. Chyba że sami z nas zrezygnują po tym liście.

Na spacerze myślę o świętach, chociaż plucha i każdy krok w tej wilgoci przypomina przechadzkę po dnie starego basenu, pełnego zbutwiałych liści.

Myślątka o wigilii, prezentach i spotkaniach kolorowe, świątecznie szeleszczące. Pakuję je w ozdobne pudełka, zawiązuję wstążką i wysyłam w przyszłość.

Piotr zadzwonił do swojej mamy, powiedział o Poli. Nie chciał wcześniej jej martwić (w depresji każda wiadomość to zawał świata). Mama była wzruszona:

– Domyślałam się, przecież się kochacie, jest wam dobrze – musiało być dziecko.

Nocą pytam Pietuszkę o ten schemat: miłość i dziecko. Połowa znanych mi par rozpadła się w rok po urodzeniu potomstwa. Nie rozumiem więc, co do miłości dwojga ludzi ma dzieciak, który często ją rozbija, wtyka w nią, pomiędzy dorosłych, pieluchy, soczki. Pietuszka nakrył mnie senną łapą i protekcjonalnie obiecał:

– Wytłumaczę ci jutro.

28 XI

Paskudny dzień. Po spacerze dzwonię do banku. Oczywiście honorarium za dziesięć treatmentów nie doszło. Nigdy nie dochodzi na czas, spóźnia się miesiąc.

Niby jest umowa, my ze swojej strony jej dotrzymujemy – idiotycznie i nerwicowe W Polsce, jeżeli chce się być słownym, traktują cię jak przygłupa. Nigdy nie zawaliłam żadnego terminu. Może od „artysty” wymagany jest jednak ten luzik, nonszalancja i olewanie zobowiązań? Ale to księgowi, Produkcja zachowują się beztrosko – mańana, my natomiast, jak sztywni biurokraci, gryzipiórki przestrzegający umów. Po miesiącu dopytywań: „Kiedy? Na pewno?”, czuję, że zdobyłam te pieniądze. Nie zarobiłam, ale sprytnie wyciągnęłam komuś z kieszeni.

Wolny zawód kojarzy mi się często w Polsce z wolnością robienia kogoś w ciula („artysty”). Pani redaktor z „Cinemy”:

– Prosimy o artykuł, my tacy malutcy, cieniutcy, honorarium będzie tyci, tyci.

– OK, minimalne – zgadzam się

– Bo my mamy taką formułę: „Wywiad pisarza z samym sobą…”

Wysyłam tekst i po wydrukowaniu cisza. Nie dobijam się o te grosze, więcej już wydałam do nich na telefony i faksy z korektą. Nie podpisałam żadnej umowy (traktując dane słowo jako słowo honoru), nie zapłacili. Ten artykuł jest mój, pani redaktor, i nie będę nawet panią prosić o pozwolenie przedruku. (Pietuszka, mój ani – mus – z polskiego „animusz” – odradza: „Nie traktuj pamiętnika jako wyżywania się na bliźnich”. Ale to jest pamiętnik. Nie codziennie wzruszam się do łez Polcią i niewinnością wiewióreczki, oblatującej regularnie o jedenastej sosnę naprzeciwko okna. Bywa, że we mnie buzuje, gdy przypominam sobie ten wyłudzony ode mnie tekst.)

Jawnogrzesznica

Mam dokonać dość trudnej sztuczki – wyjąć kapelusz z królika, czyli przeprowadzić wywiad ze sobą. Czyli co? Pindrzyć się przed sobą samą? „Bardzo ciekawe” – kusiła pani redaktor. Ciekawe jest odpowiadać na znane sobie pytania? To żaden wywiad, to spowiedź, w dodatku jawna, publiczna. Więc jako jawnogrzesznica przystępuję do tego medialnego sakramentu.

1. Nie będziesz miał cudzych bogów przede mną Dla pisarza bogiem powinna być literatura. Kiedy je, kocha, myśli, gdzieś stuka licznik wyrazów i toczy się fabuła. A kino bywa dla literata poślednim bożkiem, może nawet demonem, któremu rzuca się pogardliwie haracz jakiegoś scenopisu. 1 złoty cielec wypłaca hollywoodzkie tantiemy. Chyba jestem heretykiem, bo dla mnie kino jest równorzędne literaturze. Wolę zobaczyć jeden przeciętny film, niż przewertować dziesięć kiepskich książek. Jestem z pokolenia, które zanim nauczyło się czytać, oglądało historyjki w telewizji. Oczywiście literatura ma inne środki niż kino, ale jej także chodzi o stworzenie żywych postaci, realnego świata z historyjek lub wrażeń. Zobaczenie własnego wytworu fantazji, zbudowanego z literek na ekranie, jest dość pouczającym przeżyciem. Widać jak na dłoni (to znaczy na ekranie) wady wymyślonego świata lub jego zalety. Godziny spędzone na analizowaniu adaptowanego tekstu są także lekcją pisarstwa: konstrukcji, psychologii. Wywyższanie się literatury ponad film bierze się pewnie z chęci odwetu za pisarzy poniżanych przez kino. Hłasko uważał, że Ford z jego Ósmego dnia tygodnia, opowiadania o tkliwości i rodzącym się uczuciu, zrobił opowiastkę, jak trudno znaleźć miejsce, gdzie można się spokojnie pierdolić. Prawdopodobnie najlepszy pisarz to martwy pisarz, nie komentujący pracy reżysera. Zaletą żywego pisarza jest to, że może być na planie filmowym i ratować, co się da, ze swego dzieła. Zanim zostanie wyrzucony przez ekipę.

2. Kochaj bliźniego swego jak siebie samego Jestem na tyle sobą, że wystarczy, by zostać ekshibicjonistką. Półnagi facet w parku, rozchylający płaszcz dla przygodnej publiczności, obnaża siebie. Gdyby czerpał przyjemność (dla niektórych jest ona podnieceniem, dla innych pieniądzem) z pokazywania kogoś innego, byłby alfonsem, menedżerem lub impresariem. Pisarz jest ekshibicjonistą, nawet jeśli tworzy sobie ze wstydu lub talentu zasłony innych postaci. Zdziera z siebie i bliźnich skórę, skalpy myśli, by uszyć zgrabną powieść. Niby perwersyjny doktor Hannibal z Milczenia owiec. Kto nie jest takim zboczeńcem? Może Czesław Miłosz. Nobliście wolno już odsłaniać swoją intymność, delektować się sukcesami i błędami, pokazywać półnagą duszę. On jest już na Parnasie, między zabalsamowanymi na wieczność. Pomnik do podziwiania, a nie sadomasochistyczny peepshow do podglądania.

PS. Koło mojego domu jest wiele jezior, ale od jednego z nich wyczuwam specjalną sympatię, więc nazwałam je Jeziorem, Które Mnie Lubi. Codziennie wpatruję się w jego toń odbijającą moją twarz. Być może dlatego tak je lubię, a ono mnie? Niestety, przez pół roku jest zamarznięte i nic nie widać. Gdyby Narcyz żył jak ja koło zimnego Sztokholmu, to wpatrując się w swoje odbicie, zostałby prędzej bałwanem niż kwiatem.

3. Nie zabijaj

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Polka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Polka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Frédéric Dard - San-Antonio polka
Frédéric Dard
Manuela Gretkowska - My Zdies’ Emigranty
Manuela Gretkowska
Manuela Gretkowska - Europejka
Manuela Gretkowska
Manuela Gretkowska - Silikon
Manuela Gretkowska
Manuela Gretkowska - Namiętnik
Manuela Gretkowska
Manuela Kistenpfennig - Hemmungslos durchgevögelt
Manuela Kistenpfennig
Manuela Tietsch - Im Bann des Bernsteins
Manuela Tietsch
Ralph Stüwe - Petticoat-Polka
Ralph Stüwe
Frank Zander - Disco Polka
Frank Zander
Willibald Winkler - Alberliner Polka
Willibald Winkler
Отзывы о книге «Polka»

Обсуждение, отзывы о книге «Polka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x