Stephanie James - Diabelska cena

Здесь есть возможность читать онлайн «Stephanie James - Diabelska cena» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Diabelska cena: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Diabelska cena»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Diabelska cena — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Diabelska cena», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Proszę. – Taksówkarz obojętnie wzruszył ramionami.

To tyle, jeśli chodzi o rozpoznanie terenu, pomyślała Emelina, niespokojnie przemierzając motelowy pokój. I co teraz? Zbliżała się piąta po południu. Może powinna coś zjeść, zanim wezwie następną taksówkę.

Co ma włożyć na to spotkanie? Rozpakowała wszystkie trzy walizki i doszła do wniosku, że nic z przywiezionych rzeczy nie nadaje się na tę okazję. W końcu wzięła prysznic i znów nałożyła dżinsy.

Stojąc przed lustrem, zebrała włosy na czubku głowy w węzeł. Powiedziała sobie, że dżinsy i koszula to bardzo funkcjonalny strój i skierowała się do restauracji przy motelu.

– Proszę o margaritę – oznajmiła kelnerce. Może odrobina alkoholu pomoże jej się rozluźnić. Spojrzała na zegarek. Zbliżała się szósta. O której Julian wraca z pracy?

Zadowolona z działania pierwszej margarity, zamówiła następną. Najbardziej smakowała jej sól na brzegu kieliszka. Spojrzała na zegarek i pomyślała, że Julian może wracać później. Nie ma sensu się spieszyć.

– Jeszcze jedna margarita? – zapytała kelnerka, przechodząc obok jej stolika.

Ta zachęta wystarczyła.

– Tak, proszę.

– Może jakieś chrupki? – zaproponowała kobieta łagodnie, widząc dziwny błysk w oku swej klientki.

– To brzmi znakomicie – Emelina poczuła znaczną poprawę nastroju.

Wypiła trzecią margaritę, przegryzając chrupkami. Zauważyła z satysfakcją, że alkohol działa. Jej żołądek prawie się uspokoił. Szkoda tylko, że miała wrażenie, że jej głowa jest oddzielona od reszty ciała. Ale dzięki temu łatwiej jej było myśleć jasno.

– To była znakomita kolacja – wyznała kelnerce, która podeszła do niej po raz czwarty. – Ale chyba powinnam już pójść. Nie ma sensu dłużej tego odkładać, prawda?

– Chyba nie – zgodziła się kelnerka i powściągnęła uśmiech widząc, jak Emelina ostrożnie podnosi się zza stolika. – Czy pani prowadzi? – dodała ze szczerym zaniepokojeniem.

– Broń Boże, nie! Miałam zamiar wezwać taksówkę. Widzi pani, zupełnie nie znam Tucson.

– Ja zawołam taksówkę – zaproponowała kobieta.

– To bardzo miło z pani strony. – Emelina dała jej duży napiwek i bardzo precyzyjnie poszła w stronę drzwi.

Gdy taksówka przyjechała, z ulgą wcisnęła się na siedzenie.

– Chcę pojechać pod ten adres.

– Proszę – odrzekł młody człowiek i spojrzał na swą pasażerkę, powściągając uśmiech. Sprawdził, czy jej drzwi są zamknięte i ruszył w stronę ekskluzywnego przedmieścia.

– Zdaje się, że przygotowała się pani do przyjęcia – powiedział chwilę później, zatrzymując samochód przed domem Juliana.

– Do jakiego przyjęcia? – Emelina otworzyła oczy, zamknięte przez większą część drogi, i zamrugała powiekami.

– Tu się chyba odbywa przyjęcie – wyjaśnił kierowca, patrząc w tylne lusterko. – Samochody są zaparkowane aż do następnej przecznicy.

– Aha. – Emelina zauważyła, że taksówkarz miał rację. Cały podjazd zastawiony był autami. – No, trudno. I tak tam wejdę! Ile płacę?

Taksówkarz wymienił sumę, a Emelina dołożyła pięć dolarów napiwku.

– Jestem dzisiaj bardzo hojna – wyjaśniła w odpowiedzi na jego protesty.

– No, to dziękuję – odrzekł mężczyzna niepewnie i wyskoczył z samochodu, by pomóc jej otworzyć drzwi. Miała z tym kłopoty.

– Dobranoc i dziękuję – powiedziała uprzejmie. Uniosła głowę z królewską godnością i podeszła do kutej bramy. Gdzieś w tym domu był Julian i nawet jeśli wydawał właśnie przyjęcie, nie miała zamiaru odwrócić się i odejść. Mimo zamglonego umysłu wiedziała, że trudno jej będzie zdobyć się na podobną odwagę następnego dnia.

Nikt jej nie zatrzymywał. Przeszła przez bramę do ogrodu. Miękkie światło latarni oświetlało pięknie ubranych mężczyzn i kobiety. Odgłosy śmiechu i rozmów niosły się po nocy i Emelina stwierdziła, że są spontaniczne. To dobrze. Jeśli wszyscy dobrze się bawili, to Julian na pewno też. Pomyślała chytrze, że na pewno będzie w świetnym nastroju. To idealny moment, żeby rozliczyć z nim ten głupi rachunek.

Niektórzy z zaproszonych gości odwrócili się i spojrzeli na nią z ciekawością. Gdy uświadomili sobie, że jej nie znają, uśmiechnęli się i wrócili do swoich rozmów. Kilka osób zerknęło z zainteresowaniem na jej dżinsy, ale nie były to spojrzenia krytyczne.

Obok otwartych przeszklonych drzwi Emelina zauważyła bar ustawiony do obsługi gości. Skierowała się w tę stronę.

– Proszę o margaritę – zwróciła się grzecznie do uprzejmego barmana. – Chcę się włączyć w towarzystwo.

– To z pewnością pani pomoże – zgodził się barman, mieszając drinka. – Proszę.

– Dziękuję. Czy widział pan Juliana? – Emelina zlizała sól z brzegu szklanki i oparła się o bar. Potrzebowała podpory. Przesunęła wzrokiem po radosnym zgromadzeniu.

– Przechodził tędy kilka minut temu – odrzekł barman. – Chyba poszedł w tamtą stronę. – Skinął głową w kierunku przeciwnego końca ogrodu.

Emelina podparła się na łokciu i spojrzała we wskazanym kierunku. Julian tam stał zajęty rozmową z dwoma mężczyznami. Pił coś, co wyglądało na szkocką z lodem. Ubrany był w wieczorową marynarkę o klasycznym kroju i czarne spodnie. W świetle latarni jego ciemne włosy lśniły i ostre cienie pokrywały twarz, o której trudno byłoby powiedzieć, że jest przystojna.

– Prawda, że on jest piękny? – szepnęła Emelina do barmana.

Ten uniósł brwi.

– Prawdę mówiąc, nigdy o nim nie myślałem w ten sposób – powiedział dyplomatycznie, nie chcąc się wdawać w otwarty spór.

– Ależ tak – upierała się Emelina. – Och, przyznaję, że nie wygląda jak amant filmowy, ale amanci filmowi i tak nigdy mi się nie podobali. On ma w sobie coś innego.

– Kobiety często przyciąga władza – zauważył barman ze zdumiewającą intuicją.

Emelina energicznie potrząsnęła głową.

– Nie, to nie to. Wielu przyjaciół mojego brata ma władzę, a nigdy mnie nie pociągali. Nie, wie pan, w Julianie najważniejsze jest to, że można mu ufać. Zawsze dotrzymuje swoich zobowiązań. – Pociągnęła następny łyk margarity.

– Ma pani rację – zgodził się barman z namysłem.

– On ma dobrą reputację w tym mieście. Słyszałem, że zawsze przeprowadza to, co zamierzy. I dobrze płaci wynajętym barmanom – uśmiechnął się.

– Ci ludzie – Emelina wskazała ręką na otaczający ich tłum. – Czy to wszystko jego przyjaciele?

– Przyjaciele i partnerzy w interesach. Colter wydaje dwa takie przyjęcia rocznie, by się wywiązać z obowiązków towarzyskich. Ale wydaje mi się, że szczególnie za tym nie przepada.

– Nie? – Emelina uśmiechnęła się promiennie.

– W gruncie rzeczy to spokojny człowiek, prawda?

– Nie znam go aż tak dobrze – rzekł mężczyzna pospiesznie. – Ale nikt raczej nie uważa go za hulakę. Żyje spokojnie i unika rozgłosu. Jest pani jego dobrą znajomą?

– Jestem mu coś winna – wyjaśniła Emelina bardzo poważnie. – Przyjechałam tutaj, żeby spłacić dług.

– Rozumiem. – Barman wyglądał na zaintrygowanego i sprawiał wrażenie, jakby chciał zaryzykować następne pytanie, ale w przyciszony szmer rozmów naraz wdarło się ostre szczekanie. – Och, do diabła, ten cholerny pies się uwolnił! Miał być zamknięty na tylnym podwórku! Colter będzie wściekły.

Tłum gości odwrócił się w stronę otwartej furtki, przez którą wypadł Kserkses. Zaszczekał jeszcze raz i rzucił się w stronę Emeliny.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Diabelska cena»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Diabelska cena» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Diabelska cena»

Обсуждение, отзывы о книге «Diabelska cena» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x