Stephanie James - Diabelska cena
Здесь есть возможность читать онлайн «Stephanie James - Diabelska cena» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Diabelska cena
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:4 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 80
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Diabelska cena: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Diabelska cena»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Diabelska cena — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Diabelska cena», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
– To brzmi jak aluzja erotyczna.
– Aluzje erotyczne to najciekawsze ze wszystkich aluzji.
– Mam wrażenie, że ta rozmowa za chwilę przerodzi się w obsceniczny telefon!
– Nic nie szkodzi – zapewnił ją. – Jesteśmy kochankami.
Jeszcze długo po odłożeniu słuchawki Emelina zastanawiała się nad tymi słowami. Kochankowie. Patrząc niewidzącym wzrokiem na resztki kawioru, uświadomiła sobie, że to słowo było prawdziwe, przynajmniej, jeśli chodziło o nią.
Była zakochana w Julianie Colterze.
Zakochana w Julianie Colterze.
Jak to możliwe? Nie potrafiła powiedzieć, kiedy przekroczyła niebezpieczną granicę między pożądaniem a miłością, ale wiedziała na pewno, że to już się stało.
Była zakochana w człowieku, o którym prawie nic nie wiedziała i wobec którego miała bardzo poważny dług do spłacenia. Podekscytowana zerwała się na nogi i zaczęła sprzątać pozostałości po swojej małej uczcie. Co powinna teraz zrobić? Co powinna zrobić kobieta zakochana w takim mężczyźnie jak Julian Colter? Na litość boską, on nie figurował nawet w książce telefonicznej!
Co tak naprawdę do niej czuł? Po tym, jak się kochali, nie mogła wątpić, że jej pragnął. Przypomniała sobie także, że można mu wierzyć. Ze swojej strony dotrzymał zobowiązania.
Dlatego też będzie się spodziewał, że ona go dotrzyma ze swojej. Wyprostowała się i zaniosła naczynia do zlewu. Jeśli o to chodzi, Julian nie będzie miał powodów do narzekania. Zawsze płaciła swoje długi. Ale gdy już to zostanie załatwione, jak długo jeszcze będzie jej pragnął? Do diabła, zbyt wiele było niewiadomych. Podeszła do telefonu i jeszcze raz spróbowała połączyć się z bratem. Keith na pewno ucieszy się na wiadomość o sprzedaży maszynopisu.
Tym razem miała szczęście. Był w hotelu, w którym przeważnie się zatrzymywał podczas pobytu w Los \ Angeles. Zareagował tak, jak sobie tylko mogła wymarzyć.
– Więc masz zamiar rzucić pracę? Tak po prostu?
– zaśmiał się wreszcie w słuchawkę.
– Chcę pisać przez cały czas, Keith. Zapewnili mnie, że są zainteresowani moją następną książką – powiedziała Emelina z podnieceniem.
– W takim razie, powodzenia. Nawet jeśli wydawnictwo zmieni zdanie, nie umrzesz z głodu, prawda?
– To znaczy, że od czasu do czasu pojawisz się z torbą jedzenia? – zaśmiała się.
– Wydaje mi się, że nie będzie takiej potrzeby, Emmy – odrzekł Keith swobodnie. – Julian dopilnuje, żebyś miała co jeść.
– Julian?! – wykrzyknęła ze zdumieniem.
– Mam nieodparte wrażenie, że ten człowiek zastawił na ciebie sidła, siostro, i tak łatwo cię z nich nie wypuści.
– Ale on nie… to znaczy my nie… nie planujemy małżeństwa ani nawet… nawet nie mamy zamiaru razem zamieszkać! – Emelina gwałtownie szukała słów, próbując wyjaśnić bratu sytuację. – Juliana i mnie nie łączy nic, co można by nazwać… związkiem -powiedziała, nie uświadamiając sobie, że w jej głosie pobrzmiewa smutek. – My, hmm, po prostu poznaliśmy się na plaży i on zaoferował mi pomoc w zastawieniu pułapki na Leightona. To wszystko, Keith, naprawdę.
– Jasne, że tak. – Prawie widziała, jak się uśmiecha do słuchawki. – Emmy, nie musisz przede mną udawać. Pamiętaj, że jestem twoim bratem. Bardzo dobrze wiem, że jesteś w nimzakochana.
– Och, Keith, co ja mam zrobić?
– Julian Colter potrafi zadbać o swoje sprawy – powiedział Keith. – A on chce ciebie. On się tobą zaopiekuje, Emmy.
– Ty idioto, wcale mi nie zależy na tym, żeby ktoś się mną zaopiekował!
– Wiem -westchnął. -Ty chcesz obietnicy płomiennej miłości i wiecznej, niegasnącej namiętności. Ale mężczyźni nie patrzą na życie w tak romantyczny sposób. Powinnaś już o tym wiedzieć. W każdym razie nie tacy mężczyźni jak Colter. Wierz mi na słowo, Julian myśli w dużo bardziej podstawowych kategoriach.
– W kategoriach takich jak seks? – zapytała lodowato.
– Tak, między innymi. A teraz powiedz mi dokładnie, co ustaliłaś z wydawnictwem. Kiedy nadejdzie umowa? Ile wypłacą ci zaliczki? Jaki procent od nakładu dostaniesz?
– Prawdę mówiąc, byłam za bardzo podniecona, żeby o to wszystko zapytać – powiedziała Emelina.
– W takim razie powinniśmy ci poszukać agenta.
– Tak właśnie powiedział Julian.
– Nie dziwi mnie to. Biznes wydawniczy to na pewno nie jest świat, w który należy wkraczać w różowych okularach. Może zemleć taką romantyczkę jak ty w drobny mak.
– Ty i Julian jesteście bardzo cyniczni!
– Na niektóre sprawy patrzymy tak samo. Wydaje mi się, że Colter podejdzie do tego bardzo rozsądnie.
Czy to ma znaczyć, że zastraszy wydawców, żeby płacili mi na czas? – zastanowiła się Emelina z grymasem na twarzy i zmieniła temat.
– Keith, czy miałeś jakieś wiadomości od Leightona?
– Nie. W zeszłym miesiącu, gdy postawił mi ultimatum, powiedział, że za jakiś czas pojawi się po pieniądze. Julian dzwonił wczoraj i zasugerował, żebym na razie zapłacił, żeby Leighton nie nabrał podejrzeń. Rozmawiał z policją w Oregonie. Dwudziestego ósmego będą obserwowali dom. Jeśli wszystko przebiegnie zgodnie z planem, powinienem mieć Erica z głowy przed pierwszym listopada. A to będzie wielka ulga – zakończył ze szczerym westchnieniem. – Co za historia! Nie wiem, co byśmy zrobili bez Coltera. Mogłoby się to skończyć bardzo niedobrze.
– Nie zapominaj, że to był mój pomysł! Keith roześmiał się.
– I pomyśleć tylko, że moim zdaniem był to wariacki plan, z którego absolutnie nic nie powinno wyniknąć. To dowodzi, że mężczyzna nigdy nie powinien lekceważyć swojej starszej siostry, prawda?
– Cieszę się, że czegoś cię to nauczyło – odrzekła słodko.
– Dobranoc, Emmy. Pamiętaj, co mówiłem o agencie. – Keith odłożył słuchawkę.
Czy agent poradziłby sobie z Julianem Colterem?
– zastanowiła się nagle. Może powinna wysłać agenta, by wynegocjował warunki spłaty jej długu. Z żalem odepchnęła tę myśl ód siebie. Nie miała żadnych podstaw do „negocjacji". Przyjęła pomoc Juliana i nieopatrznie obiecała zapłacić według jego życzenia.
Zawsze dotrzymywała słowa.
Dni biegły szybko, zbliżał się dwudziesty ósmy. Keith zadzwonił pewnego popołudnia i powiedział, że dokonał pierwszej wpłaty dla Erica Leightona.
– Boże, chciałbym zobaczyć jego twarz w chwili, gdy policja nakryje go z walizką pełną narkotyków! – zakończył.
Julian dzwonił prawie każdego wieczoru i z tego co mówił, Emelina wywnioskowała, że miał pełne ręce roboty w Tucson. Obawiała się zadawać zbyt wiele pytań. Informował ją jednak o swoich rozmowach z policją stanu Oregon i zapewniał, że wszystko przebiega zgodnie z planem.
– W następnym tygodniu będziemy mieli całą sprawę z głowy, kochanie – powiedział pewnego wieczoru. -I ten bałagan w Tucson też powinien się do tej pory skończyć. Wtedy znajdziemy czas dla siebie.
Emelina wzięła głęboki oddech i powiedziała z namysłem:
– Julianie, pragnę się pozbyć tego długu. Nie chcę, żeby mi dłużej wisiał nad głową.
– Nie martw się – odrzekł chłodno – to jest najważniejsza pozycja w moim terminarzu.
Emelina nie była pewna, czy powinna poczuć ulgę, czy strach.
W końcu nadszedł dwudziesty ósmy. Emelinę kusiło, by wrócić do wynajętego domku i obserwować akcję z bliska, ale wiedziała, że Julian byłby na nią wściekły, gdyby się o tym dowiedział, a ona nie czuła się teraz na siłach, by stawić mu czoło. Wróciła do pisania.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Diabelska cena»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Diabelska cena» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Diabelska cena» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.