Stephanie James - Diabelska cena
Здесь есть возможность читать онлайн «Stephanie James - Diabelska cena» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Diabelska cena
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:4 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 80
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Diabelska cena: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Diabelska cena»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Diabelska cena — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Diabelska cena», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
– Co nam z tego przyjdzie? – Kari potrząsnęła głową. Ktokolwiek jest za drzwiami, jest uzbrojony po zęby.
– To jedyna szansa, jaką mamy. Schowaj się za konsoletą komputerową, Kari. Potrzebuję wolnej przestrzeni na linii strzału.
Wielki Heliosie!Nigdy w życiu jeszcze z niczego nie strzelała. Czy w razie konieczności zdobędzie się na przyciśnięcie cyngla? Wyłączyła światło. Nie miała czasu na rozmyślania. Drzwi zewnętrznej śluzy otworzyły się z sykiem i pojawiła się w nich sylwetka mężczyzny w ciężkim skafandrze próżniowym. Hełm miał odpięty i odrzucony na plecy. Rana widziała jego surową, pobrużdżoną twarz.
– Kari z rodu Thoran – odezwał się mężczyzna oficjalnie -jestem Chal. Ród Lanal wysłał mnie, bym ci przyszedł na ratunek. Nie bój się.
– Ona się nie boi, tylkojest nieśmiała wobec obcych – sprostowała Rana, pragnąc sprawić wrażenie, że kontroluje sytuację. Przy takim mężczyźnie trudno jest blefować. – To był nerwowy dzień. Dosyć się zdarzyło, by przyszła narzeczona dostała gęsiej skórki. A teraz może spróbujesz nas przekonać, że naprawdę jesteś tym, za kogo się podajesz.
Mężczyzna, który przedstawił się jako Chal, zatoczył łuk latarką i oświetlił jej postać przycupniętą za krzesłem przy konsolecie. Zastygł nieruchomo na widok pistoletu w jej dłoni.
– Kim jesteś, na Heliosa? – Oficjalne tony zupełnie znikły z jego głosu.
– Jestem towarzyszką podróży tej damy. Mężczyzna stał i przyglądał jej się uważnie. Na jego twarzy powoli pojawił się pełen uznania uśmiech.
– Jakoś zawsze uważałem damy do towarzystwa za potulne, łagodne istoty.
– Zmieniłyśmy się nieco przez wieki. – Rana poruszyła pistoletem. -Każjednemu ze swoich ludzi połączyć się telepatycznie z Domem Lanal. Zanim ruszymy dalej, chcę wiedzieć, kim naprawdę jesteś.
– Tak, pani – zgodził się kpiąco i ostrożnie wycofał w stronę włazu. – Może, gdy to twoje zadanie dobiegnie końca,poszukaszpracy u mnie?Przydałaby misie dama do towarzystwa, która poważnie traktuje swoje obowiązki.
– Ruszaj się! – syknęła Rana w desperacji.
– Już idę. Tylko pamiętaj, że gdyby ci przyszło dla mnie pracować, będę się spodziewał takich samych usług, jakie zapewniasz swojej obecnej pracodawczyni!
Julian uśmiechnął się lekko przy tych słowach. W postaci Chała było coś, z czym się identyfikował.
Zupełnie nie był zaskoczony, gdy bohaterka w końcu rzeczywiście podjęła pracę dla kosmicznego poszukiwacza przygód. Opowiadanie Emmy było naładowane emocjami, ale gdy Julian dotarł do ostatniej strony, uświadomił sobie, że najbardziej zafascynował go sposób, w jaki Emelina przedstawiła płomienny romans, który rozwinął się między Raną i Chalem.
Obydwoje obdarzeni byli przekleństwem nietelepa-tycznych umysłów. W społeczeństwie, gdzie telepatia była środkiem gwarantującym szczerość i uczciwość postępowania, ci dwoje musieli nauczyć się ufać ludziom w tradycyjny sposób. Dla nich miłość niosła ze sobą ryzyko, którego inni nie musieli się obawiać. Gdy kobieta-telepatka i mężczyzna-telepata zakochiwali się w sobie, nie było żadnych wątpliwości co do prawdziwości ich uczuć. Zawsze można to było sprawdzić łączeniem umysłów. Ta pewność była niedostępna dla Rany i Chala.
A jednak dzięki wyobraźni Emeliny powstał między nimi czuły i pełen miłości związek. Związek, który paradoksalnie wydawał się tym silniejszy i trwalszy, bo trzeba go było budować ostrożnie.
Julian zdał sobie sprawę, jak wiele z osobowości jego słodkiej Emmy znalazło się w tym maszynopisie. Prawość, żywa wyobraźnia, romantyczne spojrzenie na życie; wszystko to znalazło swój wyraz na stronach Więzi umysłów. Samolot wylądował w Tucson. Julian odebrał niezadowolonego Kserksesa i powiedział sobie, że w końcu będzie miał to wszystko. Musi to wszystko mieć. Jak bohater powieści Emeliny, żył w świecie, który był częściowo niedostępny, dopóki ona nie pojawiła się na horyzoncie.
Następnego popołudnia dzwonek telefonu przerwał Emelinie spekulacje na temat: „Co Julian sądzi o maszynopisie?" Podniosła słuchawkę i wydało się jej, że śni. Wydawnictwo z Nowego Jorku wyraziło chęć nabycia praw do Więzi umysłów.
Drżącą ręką odłożyła słuchawkę i przestała się martwić o to, że Julian przeczytał tę książkę. Wpatrzyła się w ścianę niewidzącym wzrokiem i z całego serca zapragnęła, żeby był tutaj i świętował razem z nią. Uświadomiła sobie naraz, że był to jedyny mężczyzna na świecie, z którym chciałaby uczcić to wielkie wydarzenie.
Nawet nie znała numeru jego telefonu w Tucson. W informacji powiedziano jej, że na liście abonentów nie ma Juliana Coltera.
O siódmej wieczorem otworzyła butelkę caberneta sauvignon, którą kupiła wcześniej za piętnaście dolarów, przygotowała małą porcję kawioru i nastawiła taśmę z nagraniem koncertu Mozarta. Gdy usiadła, by nacieszyć się tym wszystkim w samotności, zadzwonił telefon.
– Emmy? – usłyszała głęboki, ciepły głos Juliana. -Julian! -wykrzyknęła. – Och, Julianie, sprzedałam książkę! Dziś po południu miałam telefon z wydawnictwa! Chciałam do ciebie zadzwonić, ale nie znałam numeru. Mój brat wyjechał w interesach do Los Angeles i nie miałam komu się pochwalić!
– Sprzedałaś Więź umysłowi Gratuluję, kochanie, ale nie mogę powiedzieć, żebym był bardzo zdziwiony – zaśmiał się. – Podobała mi się ta książka. Bardzo.
– Naprawdę? – Opinia Juliana była dla Emeliny tak samo ważna jak opinia wydawcy.
– Mhm. Jak mogła mi się nie podobać, skoro na każdej stronie odnajdywałem coś z ciebie? – odrzekł po prostu.
– Och – powiedziała Emelina słabym głosem.
– Co teraz robisz?
– Teraz? Świętuję.
– Z kim? – Ciepły ton natychmiast zniknął z głos Juliana.
– Ze sobą – zawiesiła głos. Westchnął.
– Czy jestem zaborczy?
Emelina postanowiła to zignorować.
– A ty co robisz? – zapytała.
– Oglądam wieczorne wiadomości i głaszcze Kserk-sesa. Zdaje się, że za tobą tęskni.
– Mhm – mruknęła Emelina. – Brzmi to bardzo po domowemu.
– A ty sobie wyobrażałaś, że co zazwyczaj robię wieczorami?
– Nawet by mi nie przyszło do głowy, żeby to sobie wyobrażać.
– Na pewno próbowałaś. Jak mogłabyś się od tego powstrzymać?
– Julianie, czy ty się ze mną drażnisz?
– Tylko dlatego, że bardzo chciałbym być z tobą i świętować, zamiast tutaj głaskać Kserksesa – odparł.
– Julianie, taka jestem podniecona – szepnęła Emeli-na. – Chyba jutro rzucę pracę.
– Dlatego tylko, że sprzedałaś jedną książkę? – roześmiał się.
– Wydawnictwo jest zainteresowane współpracą mną. Potrzebuje wielu tytułów do nowej serii kobie fantastyki przygodowej. Oczekują następnej książki.
– W takim razie powinniśmy chyba poszukać agenta, prawda? Chyba wolałbym, żebyś nie wkracza ła w świat nowojorskich wydawców na własną rękę. – W głosie Juliana pojawił się poważny ton. – Czy mas zamiar wykorzystać w swojej nowej fabule własn przygody? – zapytał już lżejszym tonem.
– To zależy. Chciałbyś się znaleźć w książce, Julianie?
– Wielki Boże, nie! – wykrzyknął z przerażeniem.
– W takim razie musisz być dla mnie miły!
– Widzę, że ty także nie cofasz się przed niewielkim szantażem, kochanie. Tak się jednak składa, że nie mam oporów, by być wobec ciebie miłym. Gdybym był teraz z tobą, pokazałbym ci dokładnie, co mam na myśli.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Diabelska cena»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Diabelska cena» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Diabelska cena» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.