Sveva Modignani - Kobieta Honoru

Здесь есть возможность читать онлайн «Sveva Modignani - Kobieta Honoru» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Kobieta Honoru: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Kobieta Honoru»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

O Nancy Carr, znanej prawniczce, kandydatce do fotela burmistrza Nowego Jorku, wiele mówiono i pisano: że jest powiązana z mafią, że korumpuje, że ręce ma splamione krwią i na jej polecenie giną ludzie. Konkretnych informacji jednak czy dowodów nikt nie potrafił uzyskać, a niedługo przed wyborami mecenas Carr zniknęła i wszelki słuch o niej zaginął. Pięć lat później w klasztorze na Sycylii w stroju zakonnicy odnajduje ją amerykański dziennikarz…

Kobieta Honoru — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Kobieta Honoru», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Twój pierwszy klient siedzi naprzeciw ciebie – zapewnił. – Prawnik w rodzinie jest cenny. Chciałem, żeby to był Nearco – dodał gorzko. – Ale to było niemożliwe. W gruncie rzeczy – ucieszył się – jesteś jakby moją córką.

– Dziękuję panu – Nancy zaczerwieniła się.

– Ja mówię córka, a ty wciąż nazywasz mnie panem.

– Muszę się przyzwyczaić, Frank.

– Tak jest już lepiej. A jakie masz projekty odnośnie dziecka?

– Chcę mu dać ojca – odpowiedziała zdecydowanie. – Sądzę, że dziecko potrzebuje obydwojga rodziców. Seana nie ma, ale ono o tym nie wie.

– Nancy, ty nigdy nie przestaniesz mnie zadziwiać. Czy ty przypadkiem nie oświadczasz mi, że wychodzisz za mąż?

– Nie od razu, Frank. Jak się małe urodzi.

– Czy masz już kogoś na myśli?

– Najlepszego człowieka na świecie, Frank.

– Znam go?

– José Vicente Dominici.

– A on się zgadza?

– On jeszcze o tym nie wie.

Rozmawiała z Latellą jakby prosząc go o zgodę.

– José jest silny i wierny – powiedział Frank – i lubi cię.

Nancy pochyliła się nad dłonią starego i pocałowała ją. Uzyskała przyzwolenie, o które zabiegała. Krogulec, majestatycznie krążący nad puszczą pełną pułapek, już jej nie przerażał.

Złociste ciepło gniazda, w którym było jej małe, było dobrze strzeżone. I to była jedyna pewna rzecz w tym morzu niepewności.

– Może masz rację, Frank. Zawsze jest dobry moment dla narodzin.

2

Charly Imperante zgasił czubkiem buta papierosa, który palił i pośpieszył na spotkanie Alberta. Parę metrów przed nim znieruchomiał. Był wzruszony do łez. Chłopak, przy którego narodzinach był obecny i którego trzymał na kolanach; dziecko, które pocieszał, gdy czuło się osamotnione; kaleki młodzieniec, którego podtrzymywał na duchu po strasznym wypadku samochodowym, teraz chodził.

– To jest ta niespodzianka! – wykrzyknął obejmując go i pociągając nosem jak chłopiec. – Cholera, ale niespodzianka!

Brenda obserwowała ich promieniejąc radością. Wypiękniała w ciągu tych miesięcy spędzonych w Szwajcarii, u boku męża, którego doglądała z miłością, i o którego zdrowie walczyła jak lwica. Profesor Ferdy Brenner, który sukcesem zakończył ten delikatny zabieg twierdził, że znaczny udział w tym sukcesie miała ta niestrudzona, zakochana kobieta. Charly uścisnął ją.

– To naprawdę cud – pogratulował.

– Będzie o wiele lepiej po drugiej, a może po trzeciej operacji – wyjaśnił Albert. – Nie jest wykluczone, że pewnego dnia wyrzucę te kule.

Cała trójka śmiała się idąc w stronę wyjścia. W aucie unoszącym ich na Manhattan, radość prysnęła.

– Opowiedz mi o ojcu – rozkazał Albert.

Charly, za kierownicą, patrzył przed siebie, na drogę.

– Wszystko odbyło się tak, jak ci opowiedziałem przez telefon – powiedział obojętnym głosem. – A poza tym czytałeś gazety.

– Chcę, żebyś mi to powtórzył – nalegał młodzieniec.

Brenda zaszyła się w swoim kącie, nie chcąc uczestniczyć w rozmowie.

– To proste, Albercie – powiedział Charly. – Wszystko wydarzyło się tuż po hucznym przyjęciu. Ty i Brenda byliście w drodze do Europy. Pomieszczenie wypełnione gazem. Krótkie spięcie. Prawdopodobnie zwykłe przekręcenie wyłącznika spowodowało wybuch. Bomba, mówię ci.

Delikatne rysy Alberta stężały. Oczy rozbłysły mu nienawiścią i Charliemu wydawało się, że widzi tę samą okrutną determinację jaka wielokrotnie pojawiała się na twarzy dziadka, Alberta Chinnici.

– Naprawdę tak było? – zapytał.

– Na pewno. To jedyne rozsądne wyjaśnienie.

Albert potrząsał głową. Nie był przekonany.

– Nie uważasz, że to dziwne, że wypadek miał miejsce, gdy nikogo już właściwie nie było?

– Uważam to za cud.

– Zginęlibyśmy i my, Brenda i ja, gdybyśmy wtedy nie wyjechali – powiedział szukając jej dłoni.

Przejechali Queensboro Bridge i wjechali w serce Manhattanu.

– Albert, policja przeprowadziła dokładne śledztwo. Ci, od ubezpieczeń dzielili włos na czworo. Z tym samym rezultatem – nieszczęśliwy wypadek.

– Nieszczęśliwy wypadek, opatrznościowy dla interesów Latelli. Teraz New Jersey jest w jego rękach – skomentował z ironią.

– Chcesz wojny? – zapytał Charly.

Agresja zgasła w oczach młodzieńca.

– Wykluczone – powiedział, żeby uspokoić Brendę, która przez chwilę drżała z niepokoju. – Kiedy prawnik, którego mi przysłałeś opisał mi stan majątkowy naszej rodziny, postanowiłem wycofać się z interesów.

Brenda obdarzyła męża uśmiechem pełnym wdzięczności.

– Dlaczego mi o tym nie powiedziałeś?

– Chciałem, aby ta niespodzianka była uwieńczeniem naszej podróży.

Brenda objęła go i pocałowała, a potem niespodziewanie spoważniała.

– Skoro już jesteśmy przy niespodziankach, muszę wam powiedzieć, że ja także mam mój mały sekret – obwieściła z tajemniczą miną, kiedy samochód zatrzymał się przy chodniku przed pięknym domem na Park Avenue. – Myślę, że spodziewam się dziecka.

3

Lekcja profesora Worly trwała dłużej niż było to w planie. Po wykładzie rozgorzała gorąca dyskusja, która spowodowała, że wszyscy stracili poczucie czasu. Dopiero wychodząc z auli Nancy zdała sobie sprawę, że to już pierwsza i zaczęła biec w kierunku wyjścia. Potrąciła dwie osoby i o mało nie przewróciła trzeciej. Książki Nancy i ofiary poleciały na ziemię.

– Taylor! – zdziwiła się rozpoznając go.

– Jesteś niebezpieczna – powiedział, pogodzony z tym jej ciągłym, przypadkowym wpadaniem na niego, usiłując pozbierać rozrzucone książki.

Nancy starała się mu pomóc w naprawieniu szkody.

– To nie zrobiłeś dyplomu w zeszłym roku? – prawie mu wypomniała. – Masz super magisterium i jeszcze jesteś tutaj? Co tu robisz?

– Doktorat – odpowiedział lakonicznie.

– Mam cię nazywać profesorem?

– Możesz mnie nazywać, jak chcesz. Ale powinnaś chodzić na moje zajęcia. Myślałem, że znajdę twoje nazwisko na liście słuchaczy.

Nancy przestała już myśleć o Taylorze, który należał właściwie do przeszłości, o której starała się zapomnieć, aby móc przeżywać intensywnie teraźniejszość. Przeszłość kończyła się na śmierci Seana, od tego momentu zaczynała się teraźniejszość. Taylor Carr pojawił się niespodziewanie, wślizgując się w teraźniejszość niczym garść konfetti odnalezionych w kieszeni starego płaszcza.

Taylor, natomiast, nie wydawał się zdziwiony widokiem Nancy. Podniósł z podłogi ostatnią książkę i podał ją jej z tym swoim rozbrajającym uśmiechem.

– Więc, zobaczę cię na moich zajęciach? – nalegał.

– Może. Nie wykluczone – zacięła się, nie potrafiąc pozbyć się uczucia zakłopotania. – Przepraszam cię, Taylor. Ale strasznie się śpieszę – dodała.

– Poczekaj chwilę – odrzekł zatrzymując ją. – Pali się?

– W pewnym sensie.

– Kłamiesz jak najęta.

– Myśl sobie co chcesz – powiedziała kierując się do wyjścia. – Jestem strasznie spóźniona.

Znów był maj, w powietrzu czuć było zbliżające się lato. Nancy miała krótkie włosy. To co od razu rzucało się w oczy, to było to szczególne połączenie materii i ducha, świetna sylwetka i uduchowiona twarz. Miała na sobie szare, flanelowe spodnie i błękitny sweter z angory. Mokasyny w kolorze skóry dodawały zwinności jej krokom.

Taylor wyprzedził ją i zastąpił jej drogę nie zwracając uwagi na śmiechy obserwujących ich studentów.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Kobieta Honoru»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Kobieta Honoru» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
David Weber - Kwestia honoru
David Weber
Jennifer Greene - Kobieta z wyspy
Jennifer Greene
Lucy Gordon - Sprawa honoru
Lucy Gordon
Robert Sheckley - Kobieta doskonała
Robert Sheckley
Lois Bujold - Strzępy honoru
Lois Bujold
Honoré de Balzac - Kobieta trzydziestoletnia
Honoré de Balzac
Honoré de Balzac - Kobieta porzucona
Honoré de Balzac
Gabriela Zapolska - Kobieta bez skazy
Gabriela Zapolska
Morgan Rice - Zew Honoru
Morgan Rice
Отзывы о книге «Kobieta Honoru»

Обсуждение, отзывы о книге «Kobieta Honoru» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x