Sveva Modignani - Kobieta Honoru

Здесь есть возможность читать онлайн «Sveva Modignani - Kobieta Honoru» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Kobieta Honoru: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Kobieta Honoru»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

O Nancy Carr, znanej prawniczce, kandydatce do fotela burmistrza Nowego Jorku, wiele mówiono i pisano: że jest powiązana z mafią, że korumpuje, że ręce ma splamione krwią i na jej polecenie giną ludzie. Konkretnych informacji jednak czy dowodów nikt nie potrafił uzyskać, a niedługo przed wyborami mecenas Carr zniknęła i wszelki słuch o niej zaginął. Pięć lat później w klasztorze na Sycylii w stroju zakonnicy odnajduje ją amerykański dziennikarz…

Kobieta Honoru — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Kobieta Honoru», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Były tu bambusowe kanapki i bujane fotele. Szklarniowe rośliny zostały rozstawione w celowym nieładzie. Słońce zaglądało przez szyby dając przyjemne ciepło.

– Proszę się rozgościć – zaprosiła go Nancy wskazując mu fotel.

Mark zajął miejsce i zaczął się łagodnie kołysać.

– Czy mogę zadać pierwsze pytanie, jakie mi przychodzi do głowy? – zapytał dziennikarz.

– Ma pan wolną rękę, jak zwykle – odpowiedziała siadając z elegancją na kanapce.

– Dlaczego nosi pani tę suknię?

– Jest pan zmęczony – uniknęła odpowiedzi. – Powinien pan odpocząć.

Na twarzy Marka widać było ślady nieprzespanej nocy. Był zarośnięty, miał podkrążone oczy.

– Zanim udzielę sobie zasłużonego odpoczynku, czy zechciałaby pani powiedzieć mi co tu się dzieje? – spoglądał zdezorientowany wokół siebie.

– Czy to właśnie ja muszę to panu powiedzieć, panie Fawcett? – Nancy traktowała go niczym roztrzepanego uczniaka, który nie jest w stanie patrzeć dalej niż czubek własnego nosa.

– Stworzyli pustkę wokół mnie – wyznał. – Z Nowego Jorku zawiadamiają mnie, że wywiad ich już nie interesuje. I nakazują mi powrót każąc zapomnieć o artykule. Gianni Ricci daje nogę z całą rodziną i zostawia mi wiadomość. Radzi mi, żebym zrezygnował ze sprawy. W hotelu zastaję ten bilet lotniczy – powiedział wyciągając go i kładąc na stoliku – który jest kolejnym zaproszeniem do opuszczenia wyspy.

Nancy wzięła bilet i obejrzała go.

– Pan nie skorzystał z tego zaproszenia. Samolot do Nowego Jorku odleciał bez pana.

– Przez mój pokój przeszła banda niszczycieli – kontynuował nie słuchając jej. – Czego nie zniszczyli, zabrali ze sobą. Również taśmy nagrane w klasztorze.

– A pan jest zbulwersowany tą serią wydarzeń.

– Nic już nie rozumiem – spokój Nancy irytował go.

– A może nie chce pan zrozumieć.

Dziennikarska ciekawość i ludzki strach były jednakowo silne, czuł się przez to nieswojo, nie będąc w stanie podjąć jakiejkolwiek decyzji. Nancy obserwowała go niewzruszona i uśmiechnięta niczym doskonała pani domu, ale nie wyglądała na skłonną do pomocy, do wyjaśnienia jego wątpliwości.

– Wszystko zostało wymazane – podkreślił dziennikarz. – Jakbyśmy nigdy ze sobą nie rozmawiali. Rozumie pani? Ależ oczywiście – podjął po krótkiej przerwie – pani to doskonale rozumie. To ja nie potrafię odnaleźć się w tym labiryncie. Czy pani wie, o czym marzę? Chciałbym zasnąć, a po przebudzeniu stwierdzić, że był to tylko zły sen.

– Powinien pan odpocząć.

Fawcett nie słyszał jej i kontynuował.

– Ponieważ widzi pani, pani Carr – mówił dalej – prześladuje mnie, niczym złowroga przepowiednia, wspomnienie śmierci Nathalie Goodman. A w nocy przypomniało mi się stwierdzenie jednego z ojców chrzestnych Cosa Nostra: „Kto wsadza nos w sprawy mafii, nie żyje wystarczająco długo, by móc poznać do końca jej tajemnice.”

Nancy przyjęła uprzejmą, nieco ironiczną pozę kobiety światowej.

– Kto wysłuchał śpiewu syren, nie powróci cały i zdrów do Itaki – powiedziała.

– Więc potwierdza pani?

– To tylko szkolne wspomnienie. Nic więcej.

– Jestem więc aż tak daleki od prawdy? Czy ścigam upiory, czy też potykam się o rzeczywistość, która mnie zniszczy? Jaka jest moja sytuacja, pani Carr?

– Niech mnie pan nie nazywa panią Carr – odrzekła zdecydowanie. – Rozwiodłam się z profesorem Taylorem Carr cztery lata temu. Potem złożyłam śluby. A teraz jestem siostrą pod każdym względem. Nawet w tym stroju. Wie pan, możemy je nosić, kiedy okoliczności tego wymagają.

– A więc, siostro Anno, czy mogę wiedzieć, co się dzieje? Może Nearco Latella przeszedł do ataku? – wydawało mu się to prawdopodobne. – Syn Franka, usunięty z organizacji, zesłany na Sycylię, mógłby próbować odzyskać utraconą pozycję? – nie był o tym zbytnio przekonany.

– Nearco jest nieszkodliwym, znudzonym starszym panem. – zaprzeczyła Nancy. – Od śmierci żony przestał nawet nastawać na cnotę pokojówek. Junior po śmierci starego Franka nieraz namawiał go do powrotu do Ameryki. On jednak urządził się w Agrigento i nie chce się stamtąd ruszyć.

– Więc może młody Albert La Manna ruszył do boju? – próbował zgadywać, gdyż czuł potrzebę ustalenia, kto jest odpowiedzialny za ostatnie ataki. – Mam rację?

– No comments.

– Wnuk Alberta Chinnici, syn Joe La Manny, postanowił wydać pani bitwę. Chciała pani zostać syndykiem, a on pani w tym przeszkodził. A teraz wie, że pani rozmawiała ze mną i chce nas obydwoje usunąć. Mam rację? Czy mam mówić dalej?

– Nie mogę panu zabronić.

– W takim razie to prawda. Pani poczuła się zagrożona i schowała się pod skrzydła José Vicente.

Nancy uśmiechnęła się pobłażliwie.

– Jakiż jest pan daleki od prawdy, panie Fawcett – wytrąciła go z równowagi. – Młody La Manna, jak go pan nazywa, jest teraz dojrzałym mężczyzną. Prowadzi ośrodek dla niepełnosprawnych. Pomaga mu w tym żona Brenda i starszy syn Ron. Nie, panie Fawcett, pan naprawdę idzie złym tropem. Nie ma już rywalizacji między klanami. Bo nie ma już rodzin.

– W wywiadzie udzielonym Nathalie Goodman utrzymuje jednak pani, że mafia istnieje. Więc mafia jest, czy też wymyśliłem ją sobie? – chciał wyjaśnienia, które można by zweryfikować.

Nancy przyjęła postawę nauczycielki zmuszonej streścić nierozgarniętemu uczniowi całą myśl za pomocą przykładów.

– Mafia istnieje, panie Fawcett. Jest tak silna jak nigdy przedtem. Jest lepiej przygotowana do walk i jest bardziej niebezpieczna i podstępna, gdyż kryje się pod płaszczykiem legalnej działalności. Mafia jest w polityce, w magistracie, w policji. Mafia jest w pokoju z przyciskami. Wkroczyła do banków i międzynarodowych spółek. Jest odpowiedzialna za wstrząsy na giełdzie. Również w wojnach jest mafia – Nancy przerwała na chwilę, później podjęła. – Capone, Luciano, Chinnici, La Manna, Latella, słynni ojcowie chrzestni mieli o wiele mniejszą władzę, niż się im przypisywało.

– Należeli do kasy zapomogowej? – zareagował Mark. – Stowarzyszenia wzajemnej pomocy?

– Och, nie. Zabijali, obrażali, tyranizowali, ciągnęli zyski. Ale w końcu byli tylko narzędziem w rękach kogoś, kto był ponad nimi i prowadził tę grę. Jako adwokat i również jako deputowana pomogłam niektórym z nich. Ale nigdy nie znieważyłam słabszego, nie wykorzystałam biednego, nigdy nie zachęcałam do prostytucji, nigdy nie podałam dziecku narkotyku. Przeciwnie, zawsze walczyłam z tym zjawiskiem.

– To zwyczajowy kodeks honorowy mafii? – zareplikował ironicznie dziennikarz.

– Może pan to nazwać, jak pan chce – odpowiedziała spokojnie Nancy. – Potem zdarzyło się coś nieoczekiwanego – kontynuowała ciszej. – Zawsze jest jakiś przypadek, fatum lub los, jeśli pan woli. To był przerażający wybuch. Wyszłam z tego rozbita – wyszeptała. – Straciłam wiele, ale nie utraciłam chęci życia. Tyle, że nie mogłam udawać, że nic się nie stało. Musiałam zamknąć jeden rozdział i zacząć drugi. I tak najpierw się rozwiodłam, później wstąpiłam do klasztoru.

– To nieprzewidziane wydarzenie, o którym pani mówiła, skłoniło panią do rozwodu?

– Właśnie tak.

– Żeby pani mąż, osoba bez skazy, nie został zamieszany w ewentualny skandal?

– W pewnym sensie.

– I wciąż to samo, nieprzewidziane wydarzenie lub przyczyny od niego zależne sprowadziły dzisiaj panią do willi José Vicente?

– W tej chwili nie mogę udzielić precyzyjnych odpowiedzi.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Kobieta Honoru»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Kobieta Honoru» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
David Weber - Kwestia honoru
David Weber
Jennifer Greene - Kobieta z wyspy
Jennifer Greene
Lucy Gordon - Sprawa honoru
Lucy Gordon
Robert Sheckley - Kobieta doskonała
Robert Sheckley
Lois Bujold - Strzępy honoru
Lois Bujold
Honoré de Balzac - Kobieta trzydziestoletnia
Honoré de Balzac
Honoré de Balzac - Kobieta porzucona
Honoré de Balzac
Gabriela Zapolska - Kobieta bez skazy
Gabriela Zapolska
Morgan Rice - Zew Honoru
Morgan Rice
Отзывы о книге «Kobieta Honoru»

Обсуждение, отзывы о книге «Kobieta Honoru» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x