Sveva Modignani - Kobieta Honoru

Здесь есть возможность читать онлайн «Sveva Modignani - Kobieta Honoru» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Kobieta Honoru: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Kobieta Honoru»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

O Nancy Carr, znanej prawniczce, kandydatce do fotela burmistrza Nowego Jorku, wiele mówiono i pisano: że jest powiązana z mafią, że korumpuje, że ręce ma splamione krwią i na jej polecenie giną ludzie. Konkretnych informacji jednak czy dowodów nikt nie potrafił uzyskać, a niedługo przed wyborami mecenas Carr zniknęła i wszelki słuch o niej zaginął. Pięć lat później w klasztorze na Sycylii w stroju zakonnicy odnajduje ją amerykański dziennikarz…

Kobieta Honoru — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Kobieta Honoru», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

5

Duży salon był całkowicie wyłożony boazerią, jak góralski dom. W kominku trzaskał wesoły ogień, na podłodze leżały wspaniałe perskie dywany. Wysoka choinka lśniła od złotych i srebrnych ozdób. Na dworze szalała śnieżyca. Oślepiająca śnieżna biel otuliła Champlain Valley, zakątek niespotykanej urody, jedno z niewielu nieskalanych miejsc na ziemi. Było Boże Narodzenie. Nancy jako dziecko właśnie w ten sposób wyobrażała sobie święta Bożego Narodzenia. Teraz, kiedy sen się ziścił, ze zdziwieniem stwierdziła, że brakuje jej napięcia towarzyszącego oczekiwaniu, mimo że w podarowanym jej przez José chalet znajdowała wszelkie symptomy spokojnego, wygodnego życia. Czas złagodził ból i Nancy nauczyła się żyć ze swoimi złymi wspomnieniami.

– Tato, tato! Pociąg wyleciał z szyn! – ostry, radosny głosik Seana przerwał nieskazitelną ciszę.

José wstał z fotela przy kominku i stanął po środku salonu, gdzie wybudował prawdziwą sieć dróg kolejowych w miniaturze ze stacjami, tunelami i przejazdami. Elektryczny pociąg był najpiękniejszym prezentem, jaki Sean znalazł pod choinką.

– Sądzę, że w ten sposób unikniemy następnego wykolejenia – powiedział naprawiając cierpliwie szkodę i zmieniając ułożenie szyn.

– Dziękuję, tato – uśmiechnął się z wdzięcznością. – Teraz spróbuję puścić go z większą szybkością. Zobaczymy, czy nie wypadnie.

Rola wszechmocnego manewrowego upajała go i kiedy pociąg pokonując ten sam zakręt nie wypadł z torów, Sean wzniósł radosny okrzyk.

– Jesteśmy wspaniali, tato! – cieszył się. Zatrzymał skład i rzucił się w ramiona José.

Nancy czytała i obserwowała tę scenę czułości między swoim synem i dobrotliwym olbrzymem, jej mężem, i zastanawiała się, dlaczego nie czuje się całkowicie szczęśliwa. Tliło się w niej uczucie lekkiego niezaspokojenia, prawie niezadowolenia. Była otoczona miłością, szacunkiem. Siedmioletni Sean był zdrowym, inteligentnym, pogodnym dzieckiem. José był cudownym mężem. Udało jej się zdobyć pozycję w kancelarii adwokackiej Printfull, Kaflich amp; Losey. Odgrywała w nim ważną rolę, choć nie aż taką, aby pewnego dnia jej nazwisko zostało dołączone do nazwisk jej słynnych kolegów. Jej niekompletny sukces zawodowy był jednak tylko jedną z przyczyn jej niezadowolenia, braku satysfakcji. Mężczyzna podszedł do niej blisko.

– Spodziewałem się oklasków – powiedział podsycając ogień pogrzebaczem. Tysiące iskier wzleciało w górę.

– Nie chciałabym, aby przewróciło ci się w głowie – uśmiechnęła się zamykając książkę i odkładając ją na dywan.

José przysiadł koło niej.

– Sądzę, że jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie – wyznał muskając jej dłoń pocałunkiem. – A zawsze stałem twardo na ziemi.

– Jesteś fantastyczny, José. Naprawdę – pogratulowała. – Jesteś najczulszym ojcem i cudownym mężem.

– Ale to nie czyni cię szczęśliwą – zaskoczył ją. Zupełnie jakby czytał w jej myślach.

Nancy za bardzo go szanowała, aby ratować sytuację posługując się kłamstwem.

– Ty też nie jesteś szczęśliwy – broniła się.

– Z innych powodów. A poza tym, kiedy jestem z tobą… – przerwał zmieszany.

– Kiedy jesteś ze mną? – zachęcała go.

– Czuję się jak w raju – powiedział szybko, wstydząc się trochę tego ckliwego frazesu.

– Patrzę na ciebie i jestem wzruszona, słucham cię, gdy szukasz słów mogących opisać twoją miłość do mnie i zalewa mnie fala czułości.

– Jednak często jesteś spięta, niezadowolona, czasami nieszczęśliwa. Jakbyś żyła w poczekalni dworcowej. Albo na lotnisku z walizkami przy nodze.

– To mój niespokojny charakter – próbowała zbagatelizować. – Nie powinieneś czuć się urażony.

Rozmawiali szeptem.

– Nie czuję się urażony, Nancy. Jestem natomiast przekonany, że zasługujesz na coś więcej, na coś lepszego w życiu.

– Lepszego od czego? – zapytała podejrzliwie.

Dźwięk dzwonka przy drzwiach wejściowych oznajmił czyjeś przybycie. Nancy podniosła oczy na José. Sean tak był pochłonięty swoją zabawką, że nie zauważyłby nawet trzęsienia ziemi.

– Któż to może być? – zaniepokoiła się. Nikt się nie zapowiadał z wizytą, więc któż to przywędrował w tę śnieżycę?

W drzwiach salonu pojawiła się Annie.

– Paczuszka dla pani – powiedziała podając jej pudełeczko elegancko opakowane w złoty papier.

– Kto to przyniósł? – wtrącił się José?

– To niezwykła historia – wyjaśniła kobieta. – Podobno przyleciała z Nowego Jorku helikopterem do Ripton, a z Ripton przyniósł ją narciarz.

– W taką pogodę? – zdziwiła się Nancy.

– W taką pogodę – potwierdziła podniecona Annie.

– A narciarz?

– Odjechał. Jak w bajce – odpowiedziała Annie z błyszczącymi z emocji oczami.

– Może to był Święty Mikołaj? – wtrącił się Sean.

– To jest odpowiedni dzień na jego wizytę – mruknął José.

– To ty jesteś tym Mikołajem? – dopytywała się Nancy rozbawiona tą niezwykłą zabawą.

– Nie, moja droga. Nie jestem typem, który wysyłałby helikoptery w burzę śnieżną. A poza tym byłabyś rozczarowana, gdybym to ja krył się za tą niespodzianką.

Nancy z niecierpliwością małej dziewczynki rozerwała opakowanie. Pod złotym papierem było stare etui z wytłaczanej skóry z lekko wytartymi brzegami. Otworzyła je i to, co ujrzała, zaparło jej dech w piersiach. Na aksamicie pudełka lśniła kolia z najprawdziwszych, czystych brylantów, które tworzyły girlandę z róż.

– Co to jest? – zapytał rozczarowany Sean i zaraz wrócił do zabawy z pociągiem.

Nancy, oszołomiona, wpatrywała się zdumionym wzrokiem w to cudo. José, który nie znał się zbytnio na klejnotach, był zafascynowany jego blaskiem i przepychem.

– Zobaczymy, kim jest ten tajemniczy bogaty wielbiciel – powiedział olbrzym.

Nancy była oczarowana klejnotem.

Z leżącego na podłodze złotego papieru wystawał mały kartonik. José podniósł go i podał żonie.

„Ten klejnot należał do mojej matki, a jeszcze wcześniej do mojej babki. Jeszcze wcześniej należał do wielkiej carycy Katarzyny. W Ermitażu jest jej portret w tym naszyjniku. Pragnę, aby teraz należał do ciebie, ponieważ pewnego dnia będziesz należała do mojej rodziny. Wesołych Świąt. Taylor.”

– Wygląda na to, że wie czego chce – zauważył dowcipnie José.

– Stwierdzasz to tak po prostu? – zaczerwieniła się Nancy.

– A co powinienem zrobić? Wyzwać go na pojedynek i jutro o świcie czekać na niego z tyłu klasztoru Karmelitanek Bosych?

– Tym razem przeholował – oburzyła się patrząc na brylantowe róże ogromnej wartości. Przypomniała sobie wszystkie prezenty, które Taylor przysłał jej w ciągu ostatnich czterech lat, a które ona z niezwykła punktualnością odsyłała. – Oszalał.

– W tym szaleństwie jest metoda – roześmiał się José obejmując ją czule ramieniem.

– Kiedy wreszcie zareagujesz jak na prawowitego męża przystało? – zaatakowała go.

José uśmiechnął się ojcowską mądrością.

– Prawo męża – odrzekł. – Istnieje również prawo ojca. Jest tyle praw. Można je zastosować albo i nie. Ale ich zastosowanie najczęściej nie zmienia postaci rzeczy. Albo pogarsza sytuację.

Nancy czuła, że mężczyzna mówi prawdę.

– Co mi radzisz, José? – poprosiła.

– Tym razem nie powinnaś zwracać prezentu – mówił poważnie, zdając sobie sprawę z ryzyka, na jakie się narażał.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Kobieta Honoru»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Kobieta Honoru» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
David Weber - Kwestia honoru
David Weber
Jennifer Greene - Kobieta z wyspy
Jennifer Greene
Lucy Gordon - Sprawa honoru
Lucy Gordon
Robert Sheckley - Kobieta doskonała
Robert Sheckley
Lois Bujold - Strzępy honoru
Lois Bujold
Honoré de Balzac - Kobieta trzydziestoletnia
Honoré de Balzac
Honoré de Balzac - Kobieta porzucona
Honoré de Balzac
Gabriela Zapolska - Kobieta bez skazy
Gabriela Zapolska
Morgan Rice - Zew Honoru
Morgan Rice
Отзывы о книге «Kobieta Honoru»

Обсуждение, отзывы о книге «Kobieta Honoru» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x