Irwin Shaw - Lucy Crown

Здесь есть возможность читать онлайн «Irwin Shaw - Lucy Crown» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Lucy Crown: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Lucy Crown»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Analiza następstw zdrady małżeńskiej w słynnej psychologiczno-obyczajowej powieści autora Pogody dla bogaczy. Lucy i Oliver Crown są wzorowym szczęśliwym małżeństwem, dbającym o dobro trzynastoletniego jedynaka, któremu starają się zapewnić jak najlepsze warunki rekonwalescencji po ciężkiej chorobie. Podczas wakacji Lucy, zdominowana przez władczego męża, nawiązuje przelotny romans z korepetytorem syna. Następstwa tego kroku odczują wszyscy, a rodzina Crownów odtąd istnieć będzie tylko formalnie. Najboleśniej wszakże dotknie to samą Lucy…

Lucy Crown — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Lucy Crown», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Nie martw się – uspokoił go 01iver. – Poczeka na ciebie.

No, chodźmy.

Wstał, potrącone krzesło zakołysało się za nim, ale nie zwrócił na to uwagi, a krzesło w końcu stanęło na cztery nogi. 01iver zapłacił rachunek. Gdy wychodzili, Elizabeth uśmiechnęła się do nich, Tony zaś usiłował wyrazem twarzy dać jej do zrozumienia, że trwa w postanowieniu dotarcia do baru numer jeden na godzinę jedenastą piętnaście albo bardzo niewiele później.

Wysiedli z windy na dziewiątym piętrze, Tony otworzył drzwi, bo 01iver nie mógł trafić kluczem do zamku, a następnie zapalił światło w pokoju ojca. Pokój był mały, zarzucony różnymi śmieciami – na podłodze leżał rozbabrany wojskowy worek na rzeczy, na łóżku – zielonkawy płaszcz od deszczu, stos świeżo upranych, ale wymiętoszonych koszul koloru khaki piętrzył się na toalecie, a na biurku walały się gazety, byle jak zsunięte w jeden kąt przez pokojówkę.

– Jesteśmy w domu – powiedział Oliver. – Rozgość się. – Nie zdejmując czapki ani płaszcza podszedł do kredensu, otworzył i wyjął butelkę whisky. – To nadzwyczajny hotel – powiedział podnosząc butelkę pod światło, aby sprawdzić, ile w niej jeszcze zostało. – Pokojówki są niepijące.

Przeszedł do łazienki. Słychać było, jak nalewa wody do szklanki i podśpiewuje sobie: „Nie żyje biedny Jud”. Tony podszedł do okna i odsunął zasłonę. Okno wychodziło na pod-

worze. Ze wszystkich stron spoglądały na niego takie same, oślepłe okna. Niebo rozwierało się w górze w nieokreśloną, czarną dal.

01iver wrócił ze szklanką w ręku i dolał do niej whisky. A potem, w płaszczu i czapce, opadł ciężko na fotel. Oklapł, zapadł się głęboko w fotel i we własny płaszcz, czapka zsunęła mu się na tył głowy, w obu dłoniach trzymał szklaneczkę z whisky. Można by pomyśleć, że to starzejący się żołnierz dopiero co wrócił do domu po strasznej klęsce i oto na jedną chwilę poddał się rozpaczy i wyczerpaniu.

– 0 Boże – wyszeptał cicho. – O Boże!

Za drzwiami, na korytarzu, słychać było stłumiony jęk windy jeżdżącej w górę i na dół, złowróżbny, wibrujący.

– Syn… – mruczał Oliver niewyraźnie. – Po co człowiek ma syna? Normalnie nikt sobie nie zadaje takich pytań. Kiedy się ma normalne, zwyczajne życie, kiedy się zasiada co wieczór razem z nim do obiadu, kiedy daje mu się od czasu do czasu po uchu, żeby nie był nieznośny, wtedy to się rozumie samo przez się. Co, u diabła, przecież wszyscy naokoło mają synów. Ale kiedy życie jest rozerwane, rozbite, rozdarte – przeciągał z bolesną rozkoszą słowa wyrażające rozstanie i rozdział – o, wtedy to całkiem inna historia! – Zasunięty głęboko w fotelu, popił trochę ze szklanki i mruczał dalej: – Człowiek pyta sam siebie: Po co ja to zrobiłem? Po co mi to było? Chcesz wiedzieć? Chcesz się dowiedzieć, do jakiego wniosku doszedłem?

Tony odwrócił się od okna, podszedł powoli do fotela i stanął przed ojcem.

– Pomogę ci się rozebrać i położyć do łóżka, dobrze? – zapytał łagodnie.

– Nie chcę iść do łóżka. Chcę ci powiedzieć, co myślę o synach. Kto wie, czy sam nie będziesz miał synów, a wtedy może cię to zainteresować na własny rachunek. Człowiek ma syna po to, żeby móc w sobie odrodzić optymizm. Facet dochodzi do pewnego wieku, powiedzmy – dwadzieścia pięć, trzydzieści lat, to zależy od inteligencji, i wtedy zaczyna sobie mówić: „To wszystko jest do kitu!” Zaczyna rozumieć, że każdy następny dzień przynosi nową porcję tego samego, tyle że właśnie z każdym dniem trochę gorszą. Jeżeli facet jest religijny, to zapewne powiada sobie: „Śmierć jest moim celem. Alleluja, słyszę, jak aniołowie stroją złote harfy, moja dusza przygotowuje się na ziemi do chwały niebieskiej.” Ale jeżeli nie jest religijny, jeżeli uważa, że tamte sprawy to jest znowu to samo, tylko z niedzielą włącznie, to co mu zostaje? Książeczka czekowa, nie zapłacone rachunki, coraz chłodniejsza krew w żyłach i – co mamy dzisiaj na obiad, kto będzie na obiedzie, co jedliśmy w zeszłym tygodniu, ktonas odwiedzał w zeszłym roku? Weź tych z biletami pracowniczymi, co wracają pociągiem do domu co dzień koło szóstej. Ładunek nudy wciśniętej w taki jeden pociąg wystarczy, żeby znieść z powierzchni ziemi duże miasto. Nuda. To jest początek i koniec pesymizmu. I wtedy przychodzi dziecko. Mały chłopczyk nie wie, co to pesymizm. Człowiek patrzy na niego, przysłuchuje mu się, a on w każdej sekundzie dyszy pasją. Pasją wyrastania, czucia, poznawania. Ma w sobie coś takiego, co mu daje pewność, że warto rosnąć, warto się uczyć porozumiewania się z ludźmi, uczyć się jeść łyżką, uczyć się korzystać z ustępu, uczyć się czytać, walczyć na pięści, kochać… Jest na grzbiecie fali, która go niesie naprzód. W każdym razie, jemu się wydaje, że naprzód, i wcale mu nie przychodzi na myśl, żeby się obejrzeć za siebie i zapytać: „Kto mnie pcha naprzód? Dokąd zmierzam?” Człowiek patrzy na syna i zaczyna rozumieć, że w ludzkiej rasie jest coś, co każe jej wierzyć ślepo w życie. Dla człowieka, którego ojciec wszedł w morze w Watch Hill i utopił się, taka rzecz może mieć cholernie duże znaczenie. Kiedy miałeś trzy lata, lubiłem ci się przyglądać. Siedziałeś na podłodze i próbowałeś sam wkładać skarpetki i buty. Pociłeś się okropnie, a ja ryczałem ze śmiechu. W tych chwilach, gdy siedziałem w twoim pokoju, wśród twoich rówieśników, i śmiałem się jak wiejski parobek w cyrku, byłem razem z tobą na grzbiecie fali, podkradałem ci trochę optymizmu na własny użytek. Byłem ci za to wdzięczny i chowałem cię w sercu jak skarb. A teraz… – Oliver popił whisky i uśmiechnął się chytrze, spoglądając na Tony’ego ponad krawędzią szklanki. – A teraz wcale cię nie chowam w sercu. Nowa porcja tego samego. Młody człowiek z pretensją do świata. Przypomina mi mnie samego, kiedy byłem młodszy, przypomina mi pewną ładną kobietę, z którą akurat się ożeniłem, przypomina mi, że podciągnęliśmy w górę naszą drukarnię…

– Ojcze – przerwał mu Tony udręczonym głosem – po co opowiadasz to wszystko?

– Właśnie, po co? – wymamrotał 01iver ustami na krawędzi szklanki. – Jest po co! Ostatnia wola, testament. Przed wyruszeniem na wojnę. Wojna też bardzo pomaga, a jakże! Jak nie można mieć syna, to koniecznie na wojnę. To także taka fala. Nie ma czasu obejrzeć się ani zapytać, kto popycha i dokąd.

Złudzenie jakiegoś celu, jakiegoś dokonania. Zdobywasz miasto. Nie pytaj, jakie miasto. Nie pytaj, kto jest w tym mieście. Nie pytaj, co oni będą tam robić, kiedy ty pójdziesz dalej. Nie pytaj, czy trzeba je było zdobywać. Tylko nie trać nadziei, że wojna potrwa dostatecznie długo, że nie zabraknie miast do zdobywania, że już nie wrócisz…

– Nie mówiłbyś takich rzeczy, gdybyś nie był pijany – powiedział Tony.

– Nie mówiłbym? Możliwe, że nie. – 01iver zaśmiał się cicho. – W takim razie warto było się upić. Ty nie pamiętasz, bo byłeś za mały, ale kiedyś miałem bardzo wysokie mniemanie o sobie. Wyobrażałem sobie, że Pan Bóg specjalnie się wysilił, żeby połączyć w mojej osobie inteligencję, uczciwość, pracowitość i dowcip. O cokolwiek byś mnie zapytał w tamtych czasach, natychmiast miałem gotową odpowiedź, niczym papież albo mózg elektronowy. Byłem solidny jak nasza republika, czego się nie dotknąłem, musiało się udać, pewność to było moje drugie imię. Byłem pewien swego zdania o różnych sprawach w pracy, o małżeństwie, o uczciwości, o wychowaniu dzieci i nie dbałem o to, co inni wiedzą na ten temat. Patrzyłem na świat szeroko otwartymi oczami lunatyka. Byłem produktem zacnej rodziny i ojca-samobójcy. Miałem za sobą pieniądze, dobrą szkołę i dobrego krawca, toteż żaden piorun nie mógł mnie zabić, choćby mnie trafił między oczy w sam dzień Czwartego Lipca. I nagle, tamtego lata, w małej śmierdzącej dziurze nad jeziorem, w ciągu piętnastu minut wszystko się zawaliło. Oczywiście, fałszywa decyzja. Ale może jedyną słuszną decyzją byłoby wtedy powiesić cię za nogi i utopić w jeziorze. Na to, naturalnie, nie pozwalało moje stanowisko społeczne. Abraham i Izaak! Nie, ten numer nigdy by nie przeszedł w stanie Vermont, choćby nie wiem jacy aniołowie czuwali w pobliżu. Wobec tego, rzecz jasna, obróciłem nóż przeciw samemu sobie, chociaż ty na pewno jesteś innego zdania. Co, u wszystkich diabłów! – zawołał wojowniczo. – Jakaż to krzywda ci się stała? Rozstałeś się z domem trochę wcześniej, niż to się zwykle dzieje, i parę razy byłeś sam w czasie świąt. To wszystko.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Lucy Crown»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Lucy Crown» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Lucy Crown»

Обсуждение, отзывы о книге «Lucy Crown» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x