Irwin Shaw - Lucy Crown

Здесь есть возможность читать онлайн «Irwin Shaw - Lucy Crown» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Lucy Crown: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Lucy Crown»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Analiza następstw zdrady małżeńskiej w słynnej psychologiczno-obyczajowej powieści autora Pogody dla bogaczy. Lucy i Oliver Crown są wzorowym szczęśliwym małżeństwem, dbającym o dobro trzynastoletniego jedynaka, któremu starają się zapewnić jak najlepsze warunki rekonwalescencji po ciężkiej chorobie. Podczas wakacji Lucy, zdominowana przez władczego męża, nawiązuje przelotny romans z korepetytorem syna. Następstwa tego kroku odczują wszyscy, a rodzina Crownów odtąd istnieć będzie tylko formalnie. Najboleśniej wszakże dotknie to samą Lucy…

Lucy Crown — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Lucy Crown», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Przyrzeknie mu, że już nigdy nie zobaczy się z Jeffem. Dotrzyma przyrzeczenia. Nie będzie to wcale trudne. W tej samej chwili gdy zobaczyła 01ivera i Jeffa razem, w jednym pokoju, Jeff przestał dla niej istnieć, stał się po prostu niczym. Był z powrotem tylko miłym chłopakiem, którego zaangażowali na kilka letnich tygodni, żeby uczył Tohy’ego pływać i strzegł go przed zbytnim wysiłkiem.

„Ach, gdyby 01iver nie był taki uparty – pomyślała w nagłym odruchu złości przeciwko niemu. – Gdyby wtedy, w lipcu, zabrał mnie z sobą do domu, tak jak prosiłam, nie byłoby tego wszystkiego. Gdyby tamtego wieczoru nie męczył mnie przez telefon o rachunek z garażu…” Niechże i on przyjmie na siebie część winy. Niech zrozumie, że jeśli ciągle zmusza ludzi, żeby robili wszystko tak, jak on chce, to musi ponosić konsekwencje. Niech zrozumie, że ona jest także człowiekiem, a nie manekinem, którego się popycha to tu, to tam, że nie jest bryłą surowego tworzywa, której można nadać kształt wedle woli, że jej uczucia to drogowskazy, sygnały alarmowe, to wołania, których nie wolno lekceważyć.

„Kto wie – myślała w przypływie optymizmu – czy to wszystko, ten… ten wypadek nie obróci się właśnie na dobre? Może dzięki takiemu wstrząsowi nasze małżeństwo przybierze właściwy, ostateczny kształt? Może od tej chwili nastąpi jakiś sprawiedliwszy rozdział praw, przywilejów i decyzji?”

Dojrzała cienie poruszające się za zasłoną w oknie oświetlonego saloniku. Co też o niej mówią ci dwaj mężczyźni, który z nich ją obwinia, który staje w jej obronie? Jak ją tam osądzają, jakich dokonują odkryć, co jej wytykają, jakie plany układają dla niej na przyszłość? Nagle wydała jej się nie do zniesienia myśl, że tamci dwaj rozprawiają z sobą o niej, obnażają ją, postanawiają o jej losach. „Cokolwiek ma się stać – zdecydowała stanowczo – musi się stać w mojej obecności.”

Przebiegła przez mokry trawnik i weszła do domu.

Otworzywszy drzwi do pokoju zobaczyła Jeffa z adapterem pod pachą, gotowego do wyjścia. Wydawał się mały, zwyciężony i bez znaczenia. Zrozumiała natychmiast, że 01iver wyciągnął z niego wszystko, o co mu chodziło.

01iver stał w głębi pokoju, opanowany, uprzejmy. Lucy rzuciła szybkie spojrzenie na Jeffa, po czym zwróciła się do męża:

– Już skończyliście?

– Sądzę, że tak.

– Lucy… – zaczął Jeff.

– Wyjdź już, Jeff – powiedziała trzymając drzwi otwarte. Miał bardzo zgnębiony wyraz twarzy, ale usłuchał i wyszedł niezgrabnie, przyciskając ramieniem nieporęczny adapter.

01iver patrzył za nim przez chwilę. Potem zapalił powoli papierosa. Czuł, że Lucy, która stała sztywno przy drzwiach, śledzi uważnie każdy jego ruch.

– Bardzo przyjemny chłopak – odezwał się w końcu. – Bardzo przyjemny.

„Nie dam rady – pomyślała bezsilnie. – Nie dzisiaj. Nie mogę, kiedy on tak sobie stoi z ubawioną miną. Taki protekcjonalny i niewzruszony.” Czuła, że cała drży, i nie mogła sobie przypomnieć, co postanowiła tam, nad jeziorem. Wiedziała tylko jedno: musi jakoś przetrwać przez następne minuty, wszystko jedno jak, aby przetrwać.

– No i co? – zapytała.

Oliver uśmiechnął się z wyrazem znużenia.

– Zdaje się, że jest bardzo… przywiązany do ciebie.

– Co powiedział?

– Och, zwykłe rzeczy – odparł Oliver. – Że ja cię nie rozumiem. Że jesteś czysta i subtelna. Że to wyłącznie jego wina. Cieszy się, że to wszystko się stało. To jego najwspanialsze przeżycie. Chce się z tobą ożenić. Bardzo rycerski chłopak. Żadnych niespodzianek.

– On kłamie – rzekła Lucy.

– No, Lucy… – 01iver wykonał jakiś zniechęcony, zmęczony ruch ręką.

– On kłamie – powtórzyła z uporem. – Ten chłopak jest zwariowany. Był tutaj zeszłego lata. Nawet go nie zauważyłam. Ale on wszędzie za mną chodził, obserwował mnie. I nigdy nie odezwał się słowem. Tylko patrzył. Przez całe lato. – Rozpędziła się, mówiła bardzo prędko, chcąc oszołomić Olivera i nie dać mu dojść do słowa. – W tym roku przyjechał tutaj, bo się dowiedział, że znowu mam tu spędzić wakacje. Któregoś wieczoru zrobiłam głupstwo. Przyznaję się. To było idiotyczne. Pozwoliłam się pocałować. I wtedy wszystko mi powiedział. Że się we mnie zakochał od pierwszego wejrzenia. Że chodził za mną krok w krok. Że przez zimę wypisywał do mnie listy całymi tuzinami, ale ich nie wysyłał. Nie mógł znieść myśli, że nie jest blisko mnie. Same takie dziecinne bzdury i szaleństwa. Miałam zatelefonować do ciebie i powiedzieć o wszystkim. Ale ciągle mi się zdawało, że jeśli ci powiem, to będziesz niezadowolony. Albo zrobisz mi scenę. Albo pomyślisz, że to jest podstęp z mojej strony, żeby się go pozbyć. Albo że będziesz ze mnie pokpiwał, że nie potrafię sobie sama dać rady z takim smarkaczem. Albo powiesz, że to właśnie do mnie podobne, że zawsze potrzebuję czyjejś pomocy i nie umiem sobie radzić z własnymi sprawami jak wszyscy inni ludzie na świecie. Powtarzałam sobie bez przerwy, że to sześć tygodni, tylko sześć tygodni. Trzymałam go z daleka od siebie. Używałam wszelkich wybiegów, jakie tylko znałam. Ośmieszałam go. Nudziło mnie to, złościłam się na niego, radziłam, żeby się zajął jaką młodą dziewczyną. Ale on ciągle za mną chodził. Ciągle mówił, że może kiedyś… I nic między nami nie zaszło. Nic.

– On mówił mi co innego – stwierdził Oliver ze spokojem.

– Nie, to nieprawda. On chce po prostu wywołać awanturę. Sam mi to mówił. Kiedyś nawet powiedział, że napisze do ciebie, że jestem jego kochanką. Wtedy ty mnie wypędzisz z domu i będę musiała do niego przyjść. Co mam zrobić, żebyś mi wierzył?

– Nie możesz nic zrobić. Bo kłamiesz od początku do końca.

– Nie! – zawołała. – Nie mów tak!

– Kłamiesz. Brzydzę się tobą.

Wszystkie linie obronne padły. Nagle zaniechała wszelkiego udawania i wyciągnąwszy przed siebie ręce szła ku niemu jak ślepiec.

– Nie, nie… Proszę cię, Oliverze…

– Nie zbliżaj się do mnie. To jest właśnie najgorsze. Te kłamstwa. Tego nie można przebaczyć. Możliwe, że po jakimś czasie potrafiłbym zapomnieć o twoim wakacyjnym romansie ze studentem. Ale te kłamstwa! Zwłaszcza to, coś mi naopowiadała o Tony’m. Na miłość boską, do czego ty chciałaś doprowadzić? Co za kobieta z ciebie? Lucy padła na krzesło i spuściła głowę.

– Sama nie wiedziałam, co robię – rzekła głucho. – Tak się boję, tak okropnie się boję. Tak chcę uratować nas oboje i nasze małżeństwo.

– Do diabła z takim małżeństwem! Leżysz w jego ramionach i naśmiewasz się ze mnie, uskarżasz się. Opowiadasz mu w przerwach między pocałunkami, jaki to ze mnie zimny tyran. A twój syn stoi za ścianą i zagląda przez okno, bo wam tak pilno było wskoczyć do łóżka, że nawet nie sprawdziliście, czy żaluzja jest dobrze spuszczona.

– Nie, to nie było tak – jęknęła Lucy. Stał teraz nad nią i trząsł się z wściekłości.

– Tak ci zależy, żeby ratować takie małżeństwo?

– Ja cię kocham – szepnęła nie podnosząc głowy i nie patrząc na niego. – Ja cię kocham.

– Uważasz, że to wystarczy, żebym zmiękł. Spodziewasz się, że teraz już powiem: „Nic nie szkodzi, żeś mnie okłamywała przez piętnaście lat, nic nie szkodzi, że będziesz mnie okłamywać przez następnych piętnaście”? Tylko dlatego, że kiedy cię nakryłem, zdobywasz się na czelność i mówisz mi, że mnie kochasz?

– To pierwszy raz! – zawołała z rozpaczą. – Nigdy cię przedtem nie okłamywałam. Przysięgam. Nie wiem, co mi się stało. Nie powinieneś był zostawiać mnie samej. Prosiłam cię, żebyś mnie nie zostawiał. Mówiłeś, że będziesz przyjeżdżał, a nie przyjechałeś ani razu. Powiedziałam mu, że nie będę się z nim więcej widywać. Możesz sam go zapytać.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Lucy Crown»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Lucy Crown» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Lucy Crown»

Обсуждение, отзывы о книге «Lucy Crown» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x