Julia Navarro - Bractwo Świętego Całunu

Здесь есть возможность читать онлайн «Julia Navarro - Bractwo Świętego Całunu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Bractwo Świętego Całunu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Bractwo Świętego Całunu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W pożarze, który wybucha w słynnej katedrze turyńskiej, ginie mężczyzna pozbawiony języka i linii papilarnych, prawdopodobnie rabuś. Podobne próby włamania, a nawet pożary, miały wielokrotnie miejsce w przeszłości, na przestrzeni wieków. Sprawcy pozostawali zawsze anonimowi, nie dawało się ustalić ich tożsamości. Sprawą zajmuje się policyjny wydział do spraw dzieł sztuki. Okazuje się, że rozwiązania zagadki należy szukać w historii. Śledztwo, które prowadzi komisarz Marco Valoni, historyk sztuki Sofia Galloni oraz dociekliwa dziennikarka Ana Jimenez ujawnia, że włamywacze pochodzą z tego samego środowiska, wspólnoty chrześcijańskiej z miasta Urfa, antycznej Eddessy.Obiektem ich zainteresowania jest najcenniejsza relikwia chrześcijaństwa: Syndon, pośmiertna szata Chrystusa.

Bractwo Świętego Całunu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Bractwo Świętego Całunu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Biskup popatrzył na niego zamyślony. Odchrząknął, zanim przemówił.

– Panie, stajesz przede mną w swej cesarskiej chwale, by domagać się relikwii, która jest dla Kościoła bezcenna. Twierdzisz, że w ten sposób wybawisz Konstantynopol z kłopotów. Na jak długo jednak? Jak możesz domagać się, bym dał ci coś, co do mnie nie należy? Mandylion jest dziedzictwem Kościoła i całego chrześcijańskiego świata. Byłoby świętokradztwem, gdybym pozwolił ci go sprzedać. Wierni obywatele Konstantynopola nie pozwolą na to, za bardzo są oddani cudownemu wizerunkowi Chrystusa. Nie mieszajmy spraw ziemskich z boskimi, waszych spraw ze sprawami chrześcijaństwa. Zrozumcie, przyjaciele, że nie mogę dać wam świętego całunu, który adorują co piątek wszyscy chrześcijanie. Wierni nigdy nie zgodzą się, byś sprzedał relikwię, byś ją posyłał do Francji, nawet jeśli król Ludwik zobowiąże się, że będzie pilnie jej strzegł.

– Nie przyszedłem słuchać twych wywodów, Wasza Wielebność, nie błagam też, byś mi dał mandylion. Ja ci rozkazuję.

Baldwin był zadowolony, że tak stanowczo wypowiedział ostatnie słowa. Popatrzył na de Molesmes’a, szukając uznania w jego oczach.

– Jestem ci winny szacunek, bo jesteś cesarzem. Ty zaś musisz mi być posłuszny, jako pasterzowi Kościoła – odparł spokojnie biskup.

– Wasza Wielebność, nie pozwolę, by imperium wykrwawiło się na moich oczach! To pycha każe ci zatrzymać relikwię. Jako chrześcijanin boleję nad tym, że muszę rozstać się z mandylionem, jednak jako cesarz żądam, byś mi go oddał.

Biskup podniósł się z krzesła i krzyknął:

– Ośmielasz się mi grozić?! Wiedz, że jeśli podniesiesz rękę na Kościół, Innocenty obłoży cię ekskomuniką!

– Czy ekskomuniką obejmie też króla Francji za to, że kupił mandylion?

– Nie oddam wam świętego całunu. Należy do Kościoła i tylko sam papież może nim dysponować…

– Nie należy do Kościoła i dobrze o tym wiesz. To cesarz Roman Pierwszy Lekapenos odebrał go Edessie i przywiózł do Konstantynopola. Należy do imperium, tym samym więc do cesarza. Kościół był tylko depozytariuszem relikwii, teraz to imperium przejmuje nad nią opiekę.

– Zdajmy się na decyzję papieża. Napiszemy do niego, wyłożymy swoje racje, ja zaś poddam się jego woli.

Baldwin zawahał się. Wiedział, że biskup chce zyskać na czasie, jakże jednak przeciwstawić się tak rozsądnej propozycji?

Pascal de Molesmes stanął przed biskupem i popatrzył na niego, nie kryjąc złości:

– Zdaje się, że Wasza Wielebność nie zrozumiał słów cesarza.

– Panie de Molesmes, zaklinam cię, nie mieszaj się do tych spraw!

– Odbieracie mi głos? Jakim prawem? Jestem tak samo jak wy poddanym cesarza Baldwina i moją powinnością jest dbać o interesy imperium. Oddaj mandylion i raz na zawsze zakończmy ten spór.

– Jak śmiesz przemawiać do mnie w taki sposób! Panie, każ zamilknąć twemu urzędnikowi!

– Zamilknijcie obaj – rozkazał Baldwin. – Wasza Wielebność, masz zwrócić, co do ciebie nie należy, bo w przeciwnym razie odbiorę mandylion siłą.

Biskup dopadł drzwi komnaty i zawołał straże. W korytarzu zadudniły kroki gwardzistów.

– Jeśli ośmielicie się tknąć choćby jedną nitkę świętego całunu, napiszę do papieża i sprawię, by was wyklął. A teraz precz! – zagrzmiał.

Baldwin, zaskoczony gniewem biskupa siedział nieporuszony, lecz Pascal de Molesmes z furią podszedł do drzwi i krzyknął:

– Wojsko!

W mgnieniu oka żołnierze wbiegli po schodach i wpadli do komnaty.

– Grozisz cesarzowi? – wycedził de Molesmes. – Skoro tak, każę cię pojmać i osadzić w więzieniu za zdradę. Wiesz, że za takie przewinienie jest tylko jedna kara: śmierć.

Biskup dygotał ze strachu, patrzył zrozpaczony na swoich strażników, modląc się, by sami przystąpili do działania. Ci jednak stali, spoglądając po sobie niepewnie, Pascal de Molesmes zaś odezwał się do oszołomionego Baldwina:

– Panie, zaklinam cię, rozkaż, by Jego Wielebność udał się ze mną do kościoła i oddał mi mandylion.

Baldwin wstał i powoli podszedł do biskupa.

– Pan de Molesmes wypełnia moje rozkazy. Pójdziesz z nim i wręczysz mu mandylion. Jeśli tego nie zrobisz, mój sługa Vlad zawlecze cię do pałacowych kazamat i twoje oczy już nigdy nie ujrzą słońca.

Nie obejrzawszy się na biskupa, pewnym krokiem wyszedł z komnaty otoczony kordonem żołnierzy, przekonany, że zachował się jak prawdziwy cesarz.

***

Olbrzym Vlad wyrósł przed biskupem, gotów wypełnić rozkazy swego pana. Duchowny pojął, że opór na nic się nie zda. Starając się, by zabrzmiało to godnie, rzekł:

– Dam wam mandylion i sam napiszę o tym papieżowi.

W otoczeniu żołnierzy, pod czujnym okiem Vlada, udali się do kościoła Świętej Marii Blacherneńskiej. To tam, w srebrnej skrzyni, spoczywała relikwia. Biskup otworzył skrzynię kluczem, który miał zawieszony na szyi, i nie mogąc powstrzymać łez, wyjął całun i wręczył go de Molesmes’owi.

– To świętokradztwo! Bóg was za to ukarze!

– A jaką karę szykuje dla ciebie za to, że bez wiedzy papieża sprzedawałeś relikwie, by się wzbogacić?

– Jak śmiesz oskarżać mnie o coś takiego?

– Jesteś biskupem Konstantynopola, powinieneś wiedzieć, że nic, co ma tu miejsce, nie uchodzi uwagi pałacu.

Kanclerz ostrożnie wziął całun z rąk biskupa, który padł na kolana, zalewając się łzami.

– Radziłbym, Wasza Wielebność uspokoić się i zrobić użytek ze swej inteligencji, bo tej Stwórca ci nie pożałował.

Lepiej unikać konfliktów między cesarstwem a Rzymem, bo nikomu nie przynoszą one korzyści. Nie masz do czynienia jedynie z Baldwinem, stoi za nim król Francji. Przemyśl to, zanim podejmiesz jakiekolwiek kroki.

***

Cesarz czekał na de Molesmes’a, nerwowo spacerując po komnacie. Miał zamęt w głowie, nie wiedział, czy słuchać sumienia i pokajać się za to, że sprzeciwił się kościelnemu dostojnikowi, czy też być dumnym z tego, że zachował się, jak na cesarza przystało.

Czerwone cypryjskie wino osładzało oczekiwanie. Odprawił małżonkę i służących, i wydał strażom rozkazy, by nie wpuszczali nikogo, dopóki nie wróci kanclerz.

Kiedy usłyszał kroki, sam otworzył drzwi.

Kanclerz przybył eskortowany przez Vlada, niosąc złożony mandylion. Gdy przekraczał próg komnaty, uśmiech zadowolenia nie schodził z jego twarzy.

– Musiałeś użyć siły? – zapytał niepewnie Baldwin.

– Nie, panie. Nie było to potrzebne. Jego wielebność oddał mi relikwię z własnej woli.

– Trudno w to uwierzyć. Napiszę do papieża, choć jestem pełen obaw. Innocenty może mnie wykląć.

– Twój wuj, król Francji, nie dopuści do tego. Sądzisz, że Innocenty sprzeciwi się Ludwikowi? Nie odważy się zażądać od niego mandylionu. Nie zapominaj, że dla niego to święty całun i że teraz należy do ciebie, nigdy nie był własnością Kościoła. Możesz uciszyć głos sumienia.

De Molesmes podał tkaninę Baldwinowi, ten zaś z nabożeństwem schował ją w bogato zdobionym kufrze obok łoża i kazał Vladowi pilnować kufra, a jeśli będzie trzeba, zabić każdego, kto się do niego zbliży.

***

Cały dwór stawił się w bazylice Hagia Sophia. Każdy dworzanin wiedział o sporze cesarza z biskupem, nawet do prostego ludu dotarły echa zatargu władzy świeckiej z kościelną.

W piątek wierni udali się do kościoła Świętej Marii Blacherneńskiej, by pomodlić się przed relikwią, i odkryli, że skrzynia jest pusta.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Bractwo Świętego Całunu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Bractwo Świętego Całunu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Bractwo Świętego Całunu»

Обсуждение, отзывы о книге «Bractwo Świętego Całunu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x