Michael Gruber - Księga powietrza i cieni

Здесь есть возможность читать онлайн «Michael Gruber - Księga powietrza i cieni» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Księga powietrza i cieni: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Księga powietrza i cieni»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Czy Szekspira też da się podrobić?
Gdzie został ukryty manuskrypt nieznanej sztuki Szekspira? Na tle popularnych tzw. thrillerów szekspirowskich powieść Grubera wyróżnia się fascynującą fabułą, formą i bogactwem refleksji o dawnym i współczesnym świecie. Z jednej strony jest to barwny thriller historyczny o samym Szekspirze, szpiegowanym przez swych wrogów. Z drugiej – całkiem współczesny kryminał, którego bohaterem jest Jake Mishkin, prawnik przypadkowo wciągnięty w gigantyczną i niebezpieczną aferę wokół odnalezienia rękopisu sprzed czterystu lat. Trzeci z misternie ze sobą powiązanych wątków to romans pewnego miłośnika kina (także polskiego!) z tajemniczą introligatorką, też szukającą manuskryptu… Doskonała, inteligentna, jedyna w swoim rodzaju zabawa!

Księga powietrza i cieni — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Księga powietrza i cieni», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Titchfield dzieliło 65 mil angielskich od Londynu, więc zajęło mi to sporo czasu, by tam wrócić, sypiając po krzakach i kradnąc owoce i jajca, niech mi Bóg wybaczy mój grzech. Przyszedłszy do Człowieka z Żelaza, zastałem matkę w dość dobrym zdrowiu, jako że miała za dobrą kompanię młodą dziewczynę, córkę gospodarza, którą byłaś Ty, moja Nan, dzięki czemu poznaliśmy się, a potem pokochali, jak to wiesz. Ale może nasz syn, kiedy dożyje stosownego wieku, jeśli Bóg pozwoli, nie będzie tego wiedział, więc piszę to tutaj.

Teraz muszę zarabiać na chleb i utrzymanie, ja, chłopak, który nie ma jeszcze szesnastu wiosen, i pomyślałem sobie o Tower i o tych, których tam poznałem, i czy nie daliby mi pracy, więc udałem się tam bez zwłoki i zapytałem o pana Hastyngesa; przyszedł, opowiedziałem mu o mojej godnej pożałowania doli, jak tu wcześniej opisałem, i przyjrzał mi się uważnie i rzecze: No więc, chłopcze, nie możemy mieć papistów ani też purytan w Tower. Po pierwsze, kosztowałoby mnie to głowę, a po drugie, nie zniósłbym takiego koło siebie, bo wytrzymuję jedno kazanie w tygodniu, i to tylko w niedzielę, i nie potrzebuję żadnych modłów ani kantyczek w dni powszednie. Na co ja odrzekłem, że też z tym skończyłem. Tu pan Keane, słysząc to, powiada: Hastynges, musimy go wypróbować

jak harmatę, jedźmy do Southwark. Przejechaliśmy przeto przez most i spiłem się jak bela (czegom nigdy przedtem nie robił), i widziałem walki niedźwiedzi i walki psów, i sprośne przedstawienia et cetera, i zaprowadzili mnie do zamtuza i zapłacili za dziewkę, ale, dzięki Bogu, porzygałem się i byłem taki chory, żem wlazł na nią, ale tylko tyle, że trudno to poczytać za grzech, i strasznie się ze mnie śmiali i stroili sobie ze mnie żarty, a pan Keane przysiągł, żem żaden purytanin, tylko dwufuntowy falkonet, co to nawet rzygnie ogniem, ale coś w nim nie tak z ładunkiem miotającym, i tak zdałem egzamin.

6

Ze zwiniętymi w rulon i zapakowanymi w kopertę być może bezcennymi rękopisami pod pachą, Crosetti odczekał na opustoszałej ulicy prawie pół godziny. To już przesada! Co ona tam robi?! Wprawdzie zdarzało mu się czekać równie długo na kobiety, które szykowały się do wyjścia, ale przecież teraz nie wybierali się na bal maturalny. Spojrzał na zegarek i zaczął chodzić tam i z powrotem, czując, jak narasta w nim wściekłość.

Pojawiła się w końcu ubrana na czarno, jakby szła do pracy u Glasera. Zastanawiał się, dlaczego włożyła taki strój. Może chodziło o to, by wizycie u Bulstrode'a nadać formalny charakter. Tymczasem on był nieogolony, wymagał kąpieli i miał na sobie T-shirt z koncertu Springsteena, brudne dżinsy i adidasy. Uczonemu mogło się to nie spodobać.

Crosetti darował sobie utyskiwania, że czekał tak długo. Ona też go nie przeprosiła. Kiwnęła mu tylko niedbale głową i ruszyła przed siebie. Postanowiwszy udawać wyluzowanego faceta, nie pytał, dokąd idą. Grał światowca, który ma swoje tajemnice. Doszli do Van Dyke Street i wsiedli do autobusu 77, który zawiózł ich na stację przy Smith Street, gdzie przesiedli się do metra i w milczeniu odbyli

podróż na Manhattan. Na Huston Street Rolly wstała i wybiegła drobnym kroczkiem z wagonu, a kiedy ją dogonił, nie mógł się powstrzymać od pytania, dokąd idą. Nie potrafił już zachować luzu.

– Do Mermelsteina odparła. – To ostatnia w tym mieście hurtownia dobrej skóry na oprawy.

– I sprzedają ci detalicznie?

– Pan Mermelstein mnie lubi.

– No, proszę. Czy on cię… tego? – Crosetti wykonał wymowny gest.

Szli po schodach. Rolly przystanęła raptownie.

– Nie, on mnie nie tego. Naprawdę żałuję, że powiedziałam ci o Sidneyu. Czy będziesz mi teraz truł o tym za każdym razem, kiedy wspomnę o swoich kontaktach służbowych z jakimś mężczyzną?

– Natychmiast wymazuję to z pamięci – obiecał, naprawdę zawstydzony.

Miał jednak niejasne wrażenie manipulacji z jej strony. Zastanawiało go również, dlaczego Carolyn idzie do hurtownika. Wszyscy ludzie z branży wiedzieli, że główny ośrodek introligatorstwa w Nowym Jorku znajduje się na Brooklynie, w Borough Park. Już miał ją o to zapytać, lecz nagle sam się domyślił: handlarze książkami i wielcy kolekcjonerzy mieli rozległe kontakty wśród introligatorów. Gdyby któremuś z nich zaproponowano uszkodzone w pożarze Podróże Churchilla po obniżonej cenie, ów sprawdziłby u introligatorów, czy książka nie była poddawana renowacji. Żadnemu kolekcjonerowi nie przyszłoby do głowy, że sprzedający dokonał jej sam, z surowego materiału. Crosetti był bardzo zadowolony ze swojego odkrycia; przejrzenie pokrętnych zamiarów Rolly działało na jego korzyść.

Idąc Houston Street, dotarli do starego budynku w pobliżu Drugiej Alei, gdzie w wielkim cuchnącym pomieszczeniu rozłożone były zwierzęce skóry. Crosetti oparł się o jedną ze stert i patrzył, jak Rolly negocjuje ze starszym mężczyzną w mycce, zrudziałym czarnym ubraniu i kapciach. Można było odnieść wrażenie, że się dobrze bawią; Crosetti zauważył, że Rolly lekko zmieniła sposób mówienia. Uśmiechała się często do Mermelsteina, ze dwa razy nawet wybuchnęła śmiechem i w ogóle wydawała się pewniejsza siebie, bardziej agresywna niż ta Carolyn, którą znał, jakby bardziej… czy to możliwe?… żydowska? Jej mowa też nabrała tempa i akcentu z przedmieść.

Napomknął o tym, kiedy opuścili pracownię, z małym rulonem wyśmienitej cielęcej skóry zawiniętej w papier pakowy.

– Wszyscy tak postępują – odparła beztrosko. – Kiedy mówisz do kogoś, przybierasz jego manierę, naśladujesz go. Ty tego nie robisz?

– Pewnie tak – przyznał i jednocześnie pomyślał: Owszem, ale ja jestem przede wszystkim konkretną osobą, a kim ty jesteś, skarbie? Przećwiczył sobie w myślach to pytanie, zastanowił się nad intonacją, z jaką zamierzał je wypowiedzieć, lecz w końcu zrezygnował. Spytał tylko: Teraz dokąd?

– Dojedziemy metrem do Czternastej Ulicy, a stamtąd na Columbię. Za trzy kwadranse mamy spotkanie z profesorem Bulstrode'em.

– A może byśmy najpierw coś przekąsili? Nie miałem nic w ustach od wczorajszego wieczoru.

– Zjadłeś mi wszystkie ciasteczka.

– Ach, słusznie, przepraszam. Twoje czerstwe ciasteczka. Co się z tobą dzieje, Carolyn? Dlaczego nie żyjesz jak normalny człowiek, w umeblowanym mieszkaniu, z jedzeniem w lodówce i obrazami na ścianach?

Skręciła w stronę stacji metra.

– Mówiłam ci. Jestem biedna.

Przyśpieszył, żeby się z nią zrównać.

– Nie aż tak biedna. Masz pracę. Zarabiasz więcej ode mnie. Na co wydajesz pieniądze?

– Nie mam matki, z którą mogłabym mieszkać odparła krótko.

– Dzięki. Przywołałaś mnie do porządku.

– Zgadza się. Nie jestem pewna, czy coś zrozumiałeś. Jestem kompletnie sama na świecie, bez jakiegokolwiek wsparcia. Żadnych braci, sióstr, kuzynów, ciotek, wujów, ojców chrzestnych. Mam urzędniczą pensję, bez premii i dodatków. Jeśli zachoruję, znajdę się na ulicy. Doświadczyłam już tego i nie zamierzam tam wracać.

– Kiedy byłaś na ulicy?

– Nie twoja sprawa. Dlaczego jesteś taki wścibski? Działa mi to na nerwy.

Nadjechał pociąg i wsiedli do wagonu. Kiedy ruszyli, Crosetti skorzystał z prywatności, jaką zapewniał hałas, i powiedział:

– Przepraszam. Mam to po matce. Ona siada w metrze obok jakiegoś obcego człowieka i po dwóch przystankach ten ktoś opowiada jej historię swego życia. Wiesz, Carolyn, większość ludzi lubi mówić o sobie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Księga powietrza i cieni»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Księga powietrza i cieni» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Księga powietrza i cieni»

Обсуждение, отзывы о книге «Księga powietrza i cieni» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x