Michael Gruber - Księga powietrza i cieni

Здесь есть возможность читать онлайн «Michael Gruber - Księga powietrza i cieni» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Księga powietrza i cieni: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Księga powietrza i cieni»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Czy Szekspira też da się podrobić?
Gdzie został ukryty manuskrypt nieznanej sztuki Szekspira? Na tle popularnych tzw. thrillerów szekspirowskich powieść Grubera wyróżnia się fascynującą fabułą, formą i bogactwem refleksji o dawnym i współczesnym świecie. Z jednej strony jest to barwny thriller historyczny o samym Szekspirze, szpiegowanym przez swych wrogów. Z drugiej – całkiem współczesny kryminał, którego bohaterem jest Jake Mishkin, prawnik przypadkowo wciągnięty w gigantyczną i niebezpieczną aferę wokół odnalezienia rękopisu sprzed czterystu lat. Trzeci z misternie ze sobą powiązanych wątków to romans pewnego miłośnika kina (także polskiego!) z tajemniczą introligatorką, też szukającą manuskryptu… Doskonała, inteligentna, jedyna w swoim rodzaju zabawa!

Księga powietrza i cieni — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Księga powietrza i cieni», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Którą to Marilyn poznałem na wieczorku literackim, zaproszony przez jednego z moich klientów, mniej więcej pół roku przed tym, zanim zajął się nią Mickey. Perorowała o faszystach na jej wydziale literatury angielskiej, a ja wygłosiłem jakąś niewinną uwagę o technicznym znaczeniu tego słowa i o tym, że nie jest szczególnie rozsądne używać go w tak szerokim, metaforycznym sensie. Chodzi o to, żeby nie przeoczyć chwili, kiedy znów pojawi się prawdziwy faszyzm, co jest bardzo prawdopodobne, biorąc pod uwagę jego oczywistą atrakcyjność. Roześmiała się, gdyż ona określała mianem faszysty każdego, kogo nie lubiła, i reakcją było zawsze zaprzeczenie. Nikt oprócz paru odmóżdżonych kmiotków z Indiany czy Idaho nigdy nie przyznawał się do popierania faszyzmu. Z oczywistych powodów byłem gruntownie oczytany w historii i literaturze dotyczącej tej filozofii, a ponieważ trochę podpiłem, dałem jej zdrowo popalić. Myślę, że nigdy wcześniej nie słyszała spójnego argumentu, który nie wyszedłby z jej tezy, tylko z całkowicie odmiennego punktu widzenia że na przykład seksualna i rasowa dyskryminacja jest czymś naturalnym i że absurdem jest się jej wstydzić albo ją tłumić, tak samo jak absurdem byłoby wstydzić się seksu; że władza absolutna, która pozwala miażdżyć butem twarz przeciwnika, dostarcza rozkoszy i że też nie należy się tego wstydzić; że demokracja jest żałosna, za to naginanie woli i jej podporządkowywanie przywódcy wprawia w ekstazę: że wojna oznacza zdrowie państwa…

Kiedy skończyłem, stwierdziła stanowczo, że nikt z pewnością nie wierzy w te brednie, a ja na to, że owszem, wielu w historii uwierzyło, że właściwie była to postawa szalenie popularna kilkadziesiąt lat temu wśród takich mądrali jak ona,

włączając w to Martina Heideggera i mojego dziadka, który, poinformowałem ją, należał do Waffen-SS. Myślała, że żartuję, zapewniłem ją, że nie, i zaprosiłem do siebie, aby obejrzała mój zbiór rodzinnych nazistowskich pamiątek, bo jestem raczej pewien, że od nikogo nie dostała jeszcze takiej propozycji. Poszła więc do mnie, pokazałem jej te zbiory i opowiedziałem swoją historię. Efekt był perwersyjnie erotyczny, bo, jak przypuszczam, była w tym egzemplifikacja słynnego powiedzenia Sylvii Plath, choć nie każda kobieta mnie kocha i nie jestem faszystą. Ona naprawdę chciała dostać butem w twarz, miało to przybrać formę gwałtu i innych brutalnych działań. Nie przepadam za takimi rzeczami, ale czułem się zobowiązany do odgrywania w tych okolicznościach roli dżentelmena (że się tak wyrażę). Szczególnie podniecał ją plugawy język, jeszcze jedna rzecz, za którą nie przepadam. Nie zadzwoniłem do niej więcej ani jej nie widziałem, aż pewnego dnia Mickey zaprosił mnie na drinka, żebym poznał jego nową miłość, i okazało się, że to ona. Udawaliśmy, że się nie znamy.

Dierdre wydaje książkę jednego z moich klientów. Poznaliśmy się w moim biurze; chodziło o to, że jej autor posłużył się postaciami występującymi w wydanej już wcześniej książce, do której prawa miał zastrzeżone inny pisarz. Wymieniliśmy spojrzenia. Miała na sobie mieniącą się bluzkę i bardzo obcisłe spodnie, a kiedy wstała, żeby wyciągnąć coś z aktówki, mogłem podziwiać jej tyłek, szczupłe uda i interesujący prześwit między nimi, szeroki jak talia kart. Kiedy się odwróciła, znów spojrzała mi w oczy. Była to, muszę przyznać, sytuacja jak z serialu Seks w wielkim mieście. Zadzwoniłem do niej i dalej poszło utartym trybem. Okazało się, że należy do kobiet, które lubią dobre rżnięcie, a potem się masturbują. Nie miała w ogóle włosów na podbrzuszu i pozostawiła bolesne otarcie na mojej kości łonowej. Na jej korzyść powiem, że była słowikiem, co bardzo lubię, i szczytując, wydobywała z siebie serię melodyjnych dźwięków. Spotkaliśmy się kilka razy było to jakieś pięć lat temu – a później zadzwoniłem i była zajęta, zadzwoniłem jeszcze raz, znów była zajęta, i na tym się skończyło. Nie żałowałem tego finału. Myślę, że uważała mnie za trochę nadętego, a ja uważałem ją za nieco płytką. Kiedy spotkaliśmy się kilka miesięcy przed jej ślubem z Mickeyem, też udawała, że mnie nie zna, i być może rzeczywiście zapomniała nasz rutynowy mały wyskok.

Nieco przygnębiony tymi reminiscencjami, przywołuję je jednak tylko po to, żeby przygotować grunt pod tę opowieść, pod coraz żałośniejszą tęsknotę za erotyzmem. Dierdre była seksowna, ale nie miała w sobie erotyzmu, nie było w niej głębi. Artyści, jak się przekonałem, tacy właśnie są; wszystko lokują w swoich dziełach. Moja była żona Amalie jest zdecydowanie najbardziej erotyczną kobietą, jaką znałem, emanuje wprost siłą życiową i wszystko, czego dotknie, staje się piękne. Z wyjątkiem mnie.

Czy istnieje antonim przymiotnika „erotyczny”? Może „tanatyczny”. Czy jest takie słowo? Ale najwyraźniej sam desygnat jest realny, bo czyż nie rozkoszujemy się śmiercią? Zwłaszcza śmiercią gwałtowną. Cóż to za przyjemność! Czy nie pokazujemy jej dziesiątki tysięcy razy naszym dzieciom, ze wszystkimi jej fikcyjnymi szczegółami? Albowiem z wyjątkiem wyścigów organizowanych przez NASCAR to jedyny obszar, na którym dostrzegamy różnicę między Własnością Intelektualną a Realnym Życiem. Prawdziwa śmierć jest ostatnią rzeczą, jaka wprawia w zakłopotanie. I z pewnością istnieje estetyka śmierci, przeciwieństwo tych wszystkich żywych, impresjonistycznych scen i soczystych aktów Bouchera, estetyka, która, jak sądzę, osiągnęła apogeum w czasach reżimu, na której ołtarzu mój dziadek złożył najwyższą ofiarę. W przeciwieństwie do Miesa ten urok nie ma nic wspólnego z czystą funkcjonalnością. Amerykański P-47 Thunderbolt był skutecznym i budzącym grozę orężem, prawdopodobnie najlepszym myśliwcem bombardującym z czasów II wojny światowej, ale wyglądał jak coś, co wyszło ze studia Disneya, tłuściutki i bulwiasty, ze śmigłem sterczącym z uśmiechniętej buźki. Natomiast sztukas wygląda na to, czym jest: grozą sianą z nieba. I kolejny przykład: czołg Sherman wygląda na zabawkę, którą mógłby ciągnąć na sznurku berbeć, podczas gdy Panzer VI Tiger jest skomplikowaną machiną do zabijania ludzi. Nie wspominam już o fantastycznych mundurach i insygniach. I o tym, co trzymam w ręku.

Niemcy nazywają to Pistole-08, null-acht, ale znany jest powszechnie jako lu-ger. To ten sam egzemplarz, którym wywijała mama, gdy poznali się z ojcem; no właśnie, kłamała w tej kwestii, bo pistolet istnieje. Jest to specjalny model, który dostał dziadek, kiedy odznaczono go Krzyżem Rycerskim z Liśćmi Dębowymi i Mieczami. Bóg wie, ile to jest warte, na pewno tysiące dla tych dziwacznych

człowieczków, którzy kolekcjonują takie gówno. Po lewej stronie kolby w orzechowa okładkę wtopiony jest podzielony na cztery części czerwono-biały romb z czarnymi literkami pośrodku

картинка 2

a po prawej widzimy srebrną miniaturkę odznaczenia; imię i nazwisko odznaczonego, jego ranga i data są wygrawerowane na zamku. Z pewnością sam Himmler wręczał mu go swymi białymi, pulchnymi dłońmi. Matka nie była pewna, za jakie zasługi krzyż został przyznany, ale polegały one między innymi na zabiciu imponującej liczby Rosjan pod koniec lata 1943 roku, kiedy dziadek dowodził pułkiem pancernym na froncie wschodnim. Wciąż jeszcze lekko się pocę, kiedy trzymam ten pistolet i na niego patrzę, tak absolutnie okropna jest to rzecz, ale z jakichś niejasnych powodów nigdy nie mogłem go sprzedać ani wrzucić do rzeki. Do tego jest załadowany oryginalnymi nabojami parabellum 9 mm. I wiem, że działa. Może sobie kiedyś z niego popukam. Właściwie to nieźle strzelam z pistoletu. Mój brat Paul nauczył mnie tej sztuki, kiedy go zwolnili po pierwszej odsiadce. Umówiliśmy się pewnego popołudnia w Fort Bragg, poszliśmy do sosnowego lasu i tam grzaliśmy z wojskowego colta 45 i radzieckiego makarowa 9 mm, który Paul miał w Wietnamie. Uczył mnie bojowej techniki „cel i pal”, zwłaszcza szybkości, bo przy strzelaniu z pistoletu cel jest zazwyczaj odległy o dwa i pół albo o dwa metry.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Księga powietrza i cieni»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Księga powietrza i cieni» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Księga powietrza i cieni»

Обсуждение, отзывы о книге «Księga powietrza i cieni» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x