Philip Roth - Operacja Shylock

Здесь есть возможность читать онлайн «Philip Roth - Operacja Shylock» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Operacja Shylock: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Operacja Shylock»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wyobraźmy sobie sytuację, gdy do złudzenia podobny do nas nieznajomy zawłaszcza nasze imię i nazwisko, przypisuje sobie nasz życiorys i jeździ po świecie, podszywając się pod nas.
W książce tej, gdzie w mistrzowski sposób fakty splatają się z fikcją, Philip Roth spotyka mężczyznę, który być może jest, a może nie jest Philipem Rothem. A wszystko dlatego, że ktoś o tym nazwisku przemierza państwo Izrael, propagując dziwaczną ideę żydowskiego exodusu a rebours. Roth postanawia powstrzymać tego człowieka – nawet gdyby miało to oznaczać wcielenie się w uzurpatora.
Pełna napięcia, zabawna, nasycona emocjami, inteligentnie napisana i tętniąca narracyjną energią Operacja Shylock jest historią szpiegowską, politycznym thrillerem, refleksją nad istotą tożsamości, a jednocześnie rodzajem wyznania.

Operacja Shylock — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Operacja Shylock», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Bo nie kochałam Boga tak bardzo, jak na to zasługiwał. Dręczyło mnie, że odwracały moją uwagę codzienne sprawy. Tym mocniej, im przybywało mi lat.

Wyobraziłem sobie teraz nas oboje wycierających talerze w Youngstown, w stanie Ohio. A może ona była córką mojej żony? Właśnie, obecna dwuznaczna sytuacja mogła zrodzić się z nonsensownych zdarzeń z przeszłości. Przestawałem już kontrolować myśli… Uparłem się jednak, że nie zasnę i aż do czwartej będę słuchał tej długiej historii, która w zasadzie nie powinna mnie w najmniejszym stopniu obchodzić. Tyle że pozostawałem pod wpływem ich – jej i Pipika – czarów.

– Codzienne sprawy? – dopytywałem się. – A jakie?

– Całkiem trywialne… Mój wygląd. Przyjaciele. Rozrywki. Próżność. Ja sama… Miałam się sobą nie zajmować. I dlatego postanowiłam zostać pielęgniarką. Właściwie nie chciałam tego, ale pielęgniarstwo oznacza opiekowanie się innymi… Mogłam coś zrobić dla ludzi i zapomnieć o swoim wyglądzie. Mogłam służyć Chrystusowi jako pielęgniarka. W ten sposób miałam szansę wciąż przebywać blisko Boga. Pojechałam na północ i wstąpiłam do nowego kościoła w Chicago. To było zgromadzenie badaczy Nowego Testamentu. Wierni mieli wieść ziemskie życie ściśle według wskazówek Chrystusa. Kochać innych i pomagać im w potrzebie. Opiekować się braćmi i siostrami…

To była kompletna bzdura. Wszystko kończyło się na pięknym gadaniu. Niektórzy próbowali, ale nigdy im się nie udało.

– A jak skończyły się twoje związki z chrześcijaństwem?

– Cóż… Pracowałam w szpitalu i stopniowo zaczęłam zbliżać się do ludzi z pracy… Kochałam tych, co się mną zajmowali, bo myśleli, że jestem zbłąkaną sierotą. Dwudziestopięcioletnią! Jak na nieszczęśliwą sierotkę miałam już sporo lat. I wtedy pewien facet, z którym byłam blisko, Walter Sweeney, zmarł. Miał trzydzieści cztery lata. Był bardzo młody. I pełen zapału. Zawsze. On twierdził, że Bóg pragnie od niego, by przeżył swoje dni ostro i mocno. Cierpiał strasznie… Niektórzy chrześcijanie uważają, że Bóg pozwala im cierpieć, by potrafili lepiej Mu służyć. By oczyścić się z grzechu, jak to powiadali. Walter Sweeney wierzył w to święcie. Robił wszystko, żeby jak najszybciej oczyścić się z grzechu. I znaleźć się bliżej Boga. Umarł. Znalazłam go w jego pokoju… Klęczał. Nigdy nie otrząsnęłam się z tego widoku, podąża za mną wszędzie. Śmierć na klęczkach… Pieprzyć to.

– Spałaś z Walterem Sweeneyem.

– Tak. Właściwie był rym pierwszym. Od piętnastego do dwudziestego piątego roku żyłam w cnocie. Nie byłam już dziewicą jako piętnastolatka, ale potem, przez dziesięć lat, nie miałam nawet randki. Związałam się ze Sweeneyem, a kiedy on zmarł, to związałam się z innym facetem, żonatym mężczyzną z tamtego kościoła. Było to strasznie zagmatwane. Głównie dlatego, że jego żona była moją dobrą przyjaciółką. Nie mogłam tak żyć. Nie śmiałam już rozmawiać z Bogiem, więc przestałam się modlić. Nie trwało to zbyt długo, może parę miesięcy, ale przez ten czas schudłam prawie dziesięć kilogramów. Ciągle się zadręczałam. Seks podobał mi się. Nigdy nie rozumiałam tych wszystkich zakazów dotyczących seksu. Nadal ich nie rozumiem. O co w tym chodzi? Komu to nie w smak? To było dla mnie bez sensu. Poszłam do psychologa, bo myślałam nawet o samobójstwie. On jednak niezbyt mi pomógł. Chrześcijańskie Interpersonalne Warsztaty Terapeutyczne… prowadził zajęcia pod taką szumną nazwą. Na imię miał Rodney.

– Na czym polegały te Warsztaty?

– Och… Rodney po prostu gadał do ludzi. Same brednie. Jednak później poznałam faceta, który nie był chrześcijaninem, no i związałam się z nim. Tak to szło… Nie umiem tego inaczej wytłumaczyć.

Zwyczajnie wrastałam w to. W każdym sensie.

– A więc to seks odciągnął cię od religii? Do licha.

– Tak, polubiłam to i pewnie dzięki temu wyplątałam się…

– Uciekłaś od świata mężczyzn, a potem do tegoż świata wróciłaś. To oś twojej opowieści.

– No… Jakąś część swego świata rzeczywiście porzuciłam. Porzuciłam smętną rodzinkę i poplątane życie. Okrzepłam na tyle, żeby zająć się własnymi sprawami. Poszłam do szkoły pielęgniarskiej. To był wielki krok w ucieczce od chrześcijaństwa. Dla mnie chrześcijaństwo kojarzyło się z nakazem, aby zapomnieć o samodzielnym myśleniu. Miałam prosić o radę starszych. Albo samego Boga. Gdy stuknęła mi dwudziestka, to uświadomiłam sobie, że Bóg nie odpowiada. Milczy. A starsi wcale nie byli sprytniejsi ode mnie. Doszłam do tego, że mogę myśleć za siebie… Mimo wszystko dzięki chrześcijaństwu wyplątałam się z niezłego bagna. Wróciłam do szkoły, przestałam ćpać i łajdaczyć się. Kto wie, gdzie mogłabym wylądować?

– Tutaj – powiedziałem. – Wylądowałaś tu, gdzie rzeczywiście wylądowałaś. Z nim. Wiodąc poplątane życie.

Nie jesteś tutaj, żeby pomóc jej zrozumieć siebie, upomniałem się. Nie zapędzaj się. Nie prowadzisz Żydowskich Interpersonalnych Warsztatów Terapeutycznych, choć może tak właśnie to z boku wyglądać. Poprzednio przyjąłeś już wizytę jednego pacjenta, który naopowiadał swoich ulubionych kłamstw. A gdy tamten wyszedł, obnażywszy się uprzednio, to zjawiła się następna osoba, ułożyła się na łóżku i zaczęła ci wciskać swoje ulubione łgarstwa. Naopowiadała o codziennym życiu, nasłuchałeś się tego języka rodem z programów Phila Donahue, głupot, które pewnie ona sama połknęła oglądając programy Phila Donahue; słuchasz spowiedzi tej Szeherezady z grona zdemoralizowanych siks.

Zupełnie jakbym nie znienawidził tego ponurego patosu jeszcze przed trzydziestoma laty – siedziałem teraz i słuchałem pilnie jej słów niby przymuszony do tego wyrokami przeznaczenia.

Opowieść, każda opowieść, zniewalała mnie. Albo słuchałem historii, albo sam je opowiadałem. W tym tkwiło sedno wszystkiego.

– Chrześcijaństwo wyciągnęło mnie z bagna – podjęła – ale nie uodporniło na antysemityzm.

Myślę, że tak naprawdę zaczęłam nienawidzić Żydów, kiedy uważałam się jeszcze za katoliczkę.

Wcześniej były tylko takie głupie teksty puszczane przez rodziców. Wiesz czemu zaczęłam nienawidzić Żydów? Bo oni nie musieli zmagać się z tymi katolickimi nonsensami. Umartwiaj siebie, musisz się umartwiać, cierpienie czyni cię lepszym sługą Jego… a oni po prostu nabijali sięz tych naszych udręk. Bądź posłuszny Bogu, by On tobą pokierował… No więc byłam posłuszna, a Żydzi tymczasem kształcili się i bogacili, zostawali lekarzami i adwokatami. I śmiali się z naszych cierpień, śmiali się z Jego cierpienia. No tak… chciałam być nikim. To znaczy, jednocześnie chciałam i nie.

Mogłam być kawałem gówna i jeszcze zbierać za to pochwały. Nosiłam perkalowe koszule, czesałam się w kucyk, nie pieprzyłam się, a tymczasem Żydzi mądrzeli, pięli się w górę, pierdolili się, studiowali, jeździli na święta na Karaiby. Nienawidziłam ich. To się zaczęło, kiedy byłam jeszcze katoliczką i rosło we mnie, jak pracowałam w szpitalu. Teraz, dzięki A.A-S., już rozumiem, dlaczego ich nienawidziłam. Dlatego, że trzymali się razem. Dlatego, że byli wyniośli i, jak mawiają ludzie, pazerni. Irytowały mnie ich paranoje i obiekcje, ich ostrożność i wyrachowanie, ta wieczna przebiegłość… Wściekałam się, że Jezus urodził się Żydem. Aż do czasu, gdy zjawił się Philip.

– Od Jezusa do Philipa.

– Tak… Tak to wygląda. Wdepnęłam w to wszystko jeszcze raz, prawda? Razem – z nim.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Operacja Shylock»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Operacja Shylock» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Philip Roth - Letting Go
Philip Roth
Philip Roth - My Life As A Man
Philip Roth
Philip Roth - Elegía
Philip Roth
Philip Roth - Indignation
Philip Roth
Philip Roth - Our Gang
Philip Roth
Philip Roth - The Human Stain
Philip Roth
Philip Roth - Operation Shylock
Philip Roth
Philip Roth - The Prague Orgy
Philip Roth
Отзывы о книге «Operacja Shylock»

Обсуждение, отзывы о книге «Operacja Shylock» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x