Jana Frey - Chłód Od Raju

Здесь есть возможность читать онлайн «Jana Frey - Chłód Od Raju» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Chłód Od Raju: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Chłód Od Raju»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Hannah ma 15 lat. Dotąd czuła się bezpiecznie w społeczności świadków Jehowy, teraz jednak chciałaby z niej wystąpić, by żyć tak jak jej rówieśnicy. Hannah walczy o prawo wyboru, a dzięki wsparciu i miłości Paula postanawia uczynić pierwszy krok ku wolności, jakiej zaznają jej szkolni koledzy i koleżanki.

Chłód Od Raju — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Chłód Od Raju», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Marie radośnie skinęła głową i zajęła miejsce obok mnie. Zrobiłam się tak mała, jak to tylko było możliwe.

– Cześć – powiedziała przyjaźnie.

– Cześć… – odpowiedziałam z wahaniem, bacznie obserwując moją nową sąsiadkę. Przynajmniej nie była umalowana i jej blada, pociągła twarz wyglądała nieszczególnie wyzywająco. Jednak mimo to była niewierząca. Postanowiłam więcej się jej nie przyglądać oraz nie pozwalać sobie na jakiekolwiek z nią rozmowy. Jednak już na najbliższej przerwie stało się inaczej. Zaczęło się od tego, że Marie lgnęła do mnie i nie odstępowała na krok. Wychodząc z klasy, spacerowała obok mnie po szkolnym korytarzu. Opowiadała wesoło o sobie.

– Przyjechałam z Frankfurtu, ale co za głupota, żeby w połowie roku zmieniać szkołę, i miasto, i wszystkich przyjaciół. – Patrzyła na mnie. – Jednak nie dało się inaczej, mój dziadek nagle bardzo poważnie zachorował, a matka zawsze mu obiecywała, że się nim zajmie, kiedy się znajdzie w takiej sytuacji. Ona jest lekarzem, a on nie mógł przyjechać do nas do Frankfurtu, ponieważ tutaj ma duży dom. Tak więc my przeprowadziliśmy się do niego, mama, brat i ja. Ona pracuje teraz w szpitalu św. Vinzenza.

Przytaknęłam, tym właśnie mnie ujęła. Dlaczego opowiedziała mi to wszystko? Dlaczego nie poszła z tym do innych dziewczyn i nie zaprzyjaźniła się z nimi? Na co liczyła z mojej strony?

– Muszę… muszę do toalety – wyjąkałam nerwowo, gdyż znowu, co w ostatnim czasie zdarzało się często, zakłuło mnie nieprzyjemnie, niemal boleśnie w brzuchu. Wślizgnęłam się do ubikacji.

– Pójdę z tobą – powiedziała, podążając za mną radośnie. Schroniłam się przed nią w jednej z tych ciasnych toaletowych kabin, dokładnie zamykając za sobą drzwi. Tam odkryłam niemiłą niespodziankę: dostałam okres! A przecież to nie powinno się jeszcze dzisiaj zdarzyć. W ciągu ostatnich paru miesięcy zauważyłam, że od czasu pierwszego strasznego krwawienia kolejne miały miejsce zawsze po około trzydziestu dniach spokoju, Teraz zaczęło się wcześniej, a ja nie miałam przy sobie ani jednej podpaski. Oszołomiona oparłam się o drzwi kabiny i zaczęłam płakać ze strachu. Właściwie kwiliłam najciszej, jak to tylko było możliwe, ale Marie mimo wszystko usłyszała.

– Hannah? – zawołała ściszonym głosem. – Wszystko w porządku? – Zagryzałam wargi, żeby głośno nie szlochać, ale mi się to nie udało. Trzęsącymi się rękami zaczęłam rozwijać rolkę szarego, szeleszczącego papieru toaletowego, aby go sobie podłożyć. Nie przypuszczałam jednak, żeby to wystarczyło.

– Marie? – wyszeptałam w końcu cichutko. – Tak?

– Masz może… przy sobie podpaskę? Dostałam okres… zupełnie niespodziewanie…

– Biedactwo – zareagowała przyjaźnie i uśmiechnęła się cicho. – Też mi się to już raz przydarzyło. Czekaj, sprawdzę.

Usłyszałam dźwięk zamka błyskawicznego, Marie otwierała swój plecak.

– Mam – wyszeptała i po sekundzie podała mi przez szparę pod drzwiami.

– Tutaj.

Drżącymi palcami chwyciłam, nie mając pojęcia co trzymam w ręce. To był mały, miękki, biały rulonik, zapakowany w przeźroczystą, plastikową folię. Z całą pewnością nie była to podpaska. Czyżby Marie chciała sobie ze mnie żartować?

– Co to jest? – zapytałam podejrzliwie i poczułam się wystawiona na pośmiewisko.

– No, tampon – odpowiedziała zdziwiona. – Podpaski niestety nie mam, ale tampon przecież i tak jest o wiele lepszy – wyjaśniła. – Ale włóż go…

Usłyszałam skrzypienie otwieranych drzwi od naszej toalety.

– Ucisz się! – przerażona, przerwałam jej w pół słowa. Marie zamilkła.

Kalka dziewcząt z naszej klasy weszło do ubikacji.

– Ty chyba jesteś ta nowa? – zwróciła się z pytaniem do Marie Deborah.

– Tak, to ja – odpowiedziała.

– Nie przeszkadza ci, że musisz siedzieć z tą durną ciotką Jehową? – kontynuowała, chichocząc Deborah.

– Ciotką Jehową – powtórzyła ze zdziwieniem Marie.

– Tak, Hannah jest kompletnie zwariowaną sekciarką – dodała teraz Amanda i parsknęła śmiechem. – Nie widziałaś, jak idiotycznie się ubiera i zarozumiale człapie tymi swoimi nogami.

– Nie, właściwie zupełnie na to nie zwróciłam uwagi – powiedziała chłodno Marie. – Uważam ją tak czy siak za sympatyczną dziewczynę.

– Sympatyczną… – powtórzyła Deborah, robiąc wielkie oczy. – Hannah jest ograniczona, no zresztą już wkrótce sama się przekonasz…

– Prawie każdego dnia biega ze swoją otyłą, zbigociałą matką od domu do domu i plecie ludziom coś o Bogu. Nie wolno jej chodzić do kina ani spotykać się z nami, ani wyjeżdżać na szkolne wycieczki, ani brać udziału w kursie pływania, na który nie zgodzili się jej rodzice – ciągnęła dalej Amanda.

– Nie wolno jej świętować własnych urodzin ani Bożego Narodzenia, ponieważ to wszystko jest grzechem, grzechem, i jeszcze raz grzechem… – dodała, chichocząc, Xenia.

– Mówicie o niej w taki sposób… – stwierdziła ze zdziwieniem Marie.

– Tak, ale ona nie jest normalna – natychmiast zareagowała, przybierając obronną pozę Deborah.

Oszołomiona, stałam wciąż cicho, w bezruchu w zamkniętej kabinie, a łzy płynęły mi po twarzy, ale nie z powodu podsłuchanej, nie pierwszy zresztą raz, rozmowy dziewcząt na mój temat, lecz dlatego, że stało mi się coś jeszcze bardziej strasznego. W czasie kiedy one mnie obgadywały, rozpakowałam z folii ten dziwny, miękki tampon i po krótkiej chwili zrozumiałam, jak należy go użyć. Co robić? Do końca lekcji pozostawały jeszcze cztery godziny, a moje krwawienie było nazbyt silne, aby szary, twardy papier toaletowy mógł je wchłonąć, nie przepuszczając dalej. Wzięłam go więc ostrożnie i włożyłam tam, skąd sączyła się krew. Na początku wydawało mi się, że coś nie pasuje, wtedy bardzo delikatnie wcisnęłam go głębiej i stało się! Mój palec wszedł za tamponem do jasnego, nieznanego otworu. Wyczułam w nim ciepłą, miękką tkankę, a mnie przeszedł dziwny dreszcz. Tampon zniknął gdzieś we wnętrzu mojego ciała, chwilami miałam mieszane uczucia, a krople krwi jakimś cudem przestały się sączyć, tak jakby nigdy ich tam nie było. Stałam, trzęsąc się i wsłuchując w samą siebie. – Czym było to jedyne w swoim rodzaju doznanie, gdy dotykałam tego ciepłego miejsca między moimi udami? Wzbraniałam się przed tym, ale nie umiałam się powstrzymać, musiałam jeszcze raz to powtórzyć. Ponownie, dotykając się, sprawiłam że przeszyło mnie to dziwne uczucie. Dziewczyny opuściły już toaletę, ponieważ rozległ się dzwonek na lekcję.

– Hannah? – zawołała cicho Marie.

– Zaraz wychodzę – odparłam szeptem, zachrypniętym głosem.

– Wszystko dobrze? – zapytała.

– Tak, idź już, zaraz cię dogonię…

– W porządku – powiedziała i po chwili usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi. Stałam jak sparaliżowana, ostrożnie dotykając jeszcze kilka razy swoje podniecone ciało i wciąż na nowo pojawiało się to ciepłe, łaskotliwe uczucie. Czy tak można?

Dotykanie się w ten sposób jest zabronione, przyszło mi nagle na myśl. Roswitha biła czasami po rękach nawet moich młodszych braci, kiedy widziała, jak zabawiali się, wkładając je w spodnie od piżamy.

– Ale to łaskocze tak miło… – wyjaśnił raz Jakob.

– Fe, to jest brzydkie i zabronione – odpowiadała Roswitha, robiąc przy tym surową minę. Jakob musiał iść później umyć ręce.

– Ale to jest milutkie, takie… – mruczał pod nosem i patrzył zmieszany na swoją uderzoną rękę.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Chłód Od Raju»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Chłód Od Raju» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Chłód Od Raju»

Обсуждение, отзывы о книге «Chłód Od Raju» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x