Jana Frey - Chłód Od Raju
Здесь есть возможность читать онлайн «Jana Frey - Chłód Od Raju» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Chłód Od Raju
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:5 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 100
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Chłód Od Raju: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Chłód Od Raju»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Chłód Od Raju — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Chłód Od Raju», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
– Jesteś cała czerwona na twarzy, Hannah – stwierdziła Roswitha, przyglądając mi się ze wstrętem. – Tak więc to jest ten Paul König, który ci poprzewracał w głowie i zbliżył do szatana.
Przerażona pokręciłam przecząco głową.
– Widzę, że kłamiesz Hannah – fuknęła Roswitha. – Oczywiście, że to ten chłopak, który cię zepsuł i splamił. Uprawiałaś z nim seks, oddałaś mu się?
Zamknęłam oczy i przypominałam sobie o wielu marzeniach, w których robiłam rzeczy, bliskie podejrzeniom Roswithy. Podniecające, delikatne, piękne…
– Brak odpowiedzi jest także odpowiedzią – wymamrotała, wzdychając, Roswitha, po czym wstała. – Wyjaśnimy to – powiedziała zdecydowanie. – Przecież cię kocham, Hannah. Jesteś moją córką, moją jedyną córką, zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby ci pomóc.
Na tym skończyła i wyszła z pokoju, zamykając za sobą głośno drzwi.
Zbliżała się szkolna premiera i 9b opętała teatralna gorączka. Budowaliśmy scenografię, koleżanki i koledzy przeszukiwali w domach swoje szafy w celu znalezienia odpowiednich ubrań na kostiumy, które matki z satysfakcją przerabiały. Wszyscy byli uradowani i podnieceni, wszyscy za wyjątkiem mnie. Chodziłam samotna, unikając Marie i Paula, a popołudnia spędzałam w domu.
„Oni mają jakiś plan, czuję to – zapisałam cała w strachu do dziennika. – Przez ostatnie dni Roswitha nie zamieniła ze mną ani jednego słowa, nie patrzy na mnie i nie troszczy się. Każdego dnia po szkole stawia tylko bez słowa obiad na stole w moim pokoju. Benjaminowi nie wolno przez całe popołudnie przebywać u mnie. Wychodzą na zgromadzenia beze mnie i nikt nie żąda, abym szła na służbę kaznodziejską. Boję się i czuję się samotna. Jutro skończę szesnaście łat”.
Przeczytałam także rozlatujący się dziennik Mamy, chociaż nie było to łatwe, gdyż swoje notatki robiła niestety ołówkiem i zapiski już się trochę wytarły i zbladły. Spore fragmenty były nieczytelne. Mimo to przeczytałam go do końca. Jak inaczej wyglądał świat mojej Matki. Ona chodziła na koncerty, do teatru, wydawało się, że życie sprawiało jej wiele radości i zabawy. Kilkakrotnie paliła nawet haszysz, a raz z moim ojcem zrobili sobie krótki wypad do Amsterdamu, spędzając tam dwie noce w parku.
Ostatnia część dziennika dotyczyła problemów finansowych i te swoje przemyślenia zapisała długopisem.
„Nie daje mi to spokoju, wciąż mamy krucho z kasą – zanotowała. – Hannah jest najsłodszą myszką na świecie, ale dziecko to cholernie droga przyjemność. Stale wydaję pieniądze. Michael nie jest w stanie wiele mi pomóc. Jest bezradny. Czasami mnie denerwuje, naprawdę. Ja muszę być zawsze i do wszystkiego. Beze mnie w ogóle nic nie umie zdziałać. Nawet mój dobry nastrój jest mu nieustannie potrzebny. Jeśliby mnie kiedyś zabrakło, to natychmiast zginie”.
Ostatni zapis w dzienniku Mama zrobiła w pewien wrześniowy piątek:
„Dzisiaj jest okropny dzień. Ale jeśli coś musi być, to musi. Idę po południu do rodziców prosić o pomoc finansową na pewien czas. Gówno, przecież przysięgałam sobie, że nigdy nie będę tego robić! Na pewno będą się śmiać w kułak i stawiać warunki. Cholera…”
Wlepiłam wzrok w te słowa, które moja Matka przed wieloma laty pewnego jesiennego dnia we wrześniu w złości nagryzmoliła w swoim niemal w całości zapisanym dzienniku.
22 września! Roztrzęsiona wstałam i podeszłam do okna. Oszołomiona, wychyliłam się przez nie, na zewnątrz był chłodny, słoneczny dzień, rozmyślałam o Mamie, która zginęła 22 września, przed prawie dziesięcioma laty, kiedy pokonywała drogę do swoich rodziców, przechodząc przez szaloną północną obwodnicę.
Tego dnia był 16 września i nazajutrz miałam urodziny, tak więc zmarła w niecały tydzień po moich szóstych urodzinach.
Łzy napłynęły mi do oczu i właściwie chciałam zacząć płakać, gdy za moimi plecami otworzyły się drzwi.
– Hannah, ubieraj się, proszę, czas na nas – powiedziała Roswitha, nie uśmiechając się w swój charakterystyczny sposób.
– Nigdzie nie idę – szepnęłam smutno i dalej gapiłam się przez okno.
Piekły mnie oczy.
– Hannah, nie rób przedstawienia – powiedziała ostro macocha, podchodząc do mnie. Złapała mnie za rękę.
– Mamy dzisiaj wizytę u mojej lekarki.
– Wizytę u lekarza? – zdziwiłam się.
– Tak, u siostry Walburgi – głos Roswithy zabrzmiał chłodno. Drgnęłam. Siostra Walburga była świadkiem Jehowy i ginekologiem Roswithy.
– No chodźże już, Hannah – ponaglała mnie.
– Nie chcę – wyszeptałam przerażona.
– Chcemy tylko sprawdzić profilaktycznie – wyjaśniła.
I tak też się stało. Z zawziętą miną zaciągnęła mnie na przystanek autobusowy, z którego pojechałyśmy do centrum miasta.
W poczekalni było pełno pacjentek, ale mimo to bardzo szybko wywołano moje nazwisko. Roswitha podniosła się pierwsza.
– Wolałabym iść sama… – powiedziałam błagalnie.
– No, co jeszcze – zirytowała się Roswitha. – A co ty masz w ogóle do chcenia, Hannah.
Weszłam za Roswithą do gabinetu. Siostra Walburga i Roswitha przywitały się porozumiewawczym spojrzeniem, oznaczającym „Wczoraj umówiłyśmy się telefonicznie”, dając do zrozumienia, że dzisiejsza wizyta miała zupełnie inny charakter niż zazwyczaj.
To było nieprzyjemne spojrzenie, nieszczęśliwa gapiłam się na białą wykafelkowaną ścianę. W tej samej chwili zrobiło mi się bardzo zimno.
– No rozluźnij się, Hannah – zarządziła w końcu siostra Walburga.
Roztrzęsiona zrobiłam to, co chciała, telepiąc się ze strachu, usiadłam wreszcie na wysokim, wywołującym nieprzyjemne wrażenie fotelu ginekologicznym.
– Rozłóż szeroko nogi i rozluźnij się, Hannah – powiedziała, gładząc mnie po lewym kolanie. Może chciała dodać mi odwagi. Słysząc obok siebie oddech Roswithy, wcale nie czułam się swobodnie.
– Luźno – wydała polecenie lekarka i po chwili włożyła mi znienacka między nogi zimny, duży przyrząd. Zabolało mnie to i zaniepokoiłam się. Nagle opanował mnie przeraźliwy strach, spowodowany ewentualnym odkryciem tego, że ostatnio znowu sama się dotykałam dokładnie w to miejsce, do którego przyłożyła zimny wziernik, niemal każdej nocy głaszcząc się i rozmyślając o Paulu i o uczuciach, jakie do niego żywiłam.
– Wszystko w normie – mruknęła siostra Walburga w tej samej chwili.
Usłyszałam westchnienie Roswithy. I wtedy, właśnie wtedy, zrozumiałam, po co mnie badano. Chcieli wiedzieć, czy już przespałam się z Paulem. Wówczas nie byłam już taka nieświadoma rzeczy, jak wcześniej. Wiedziałam, że w mojej nieczystej części ciała znajduje się błona, która zostaje przerwana, kiedy uprawia się seks.
– Możesz się już ubrać, Hannah – powiedziała siostra Walburga, gładząc mnie tym razem po policzku.
Przytaknęłam pokornie i udałam się do kabiny.
– Tak więc współżycia nie było, przynajmniej tyle – usłyszałam Roswithę, mówiącą przytłumionym głosem.
– Tak, ale ta mała jest bardzo chuda i blada – powiedziała siostra Walburga po namyśle.
– Najważniejsze, że wszystko tam jest w porządku – dodała Roswitha, a po jej głosie poznałam – zwróciłam na to uwagę – że na jej twarzy znowu pojawił się ów charakterystyczny uśmieszek.
6
Tego dnia skończyłam szesnaście lat. „Dzisiejszej nocy znowu umierałam we śnie – napisałam dzienniku z samego rana, kiedy w mieszkaniu panował jeszcze całkowity spokój. – Może byłoby to najlepsze rozwiązanie, gdybym naprawdę umarła. (A przy tym dzisiaj są moje urodziny…). Wszystkiego najlepszego, droga Hannah!!!
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Chłód Od Raju»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Chłód Od Raju» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Chłód Od Raju» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.