Jana Frey - Chłód Od Raju

Здесь есть возможность читать онлайн «Jana Frey - Chłód Od Raju» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Chłód Od Raju: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Chłód Od Raju»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Hannah ma 15 lat. Dotąd czuła się bezpiecznie w społeczności świadków Jehowy, teraz jednak chciałaby z niej wystąpić, by żyć tak jak jej rówieśnicy. Hannah walczy o prawo wyboru, a dzięki wsparciu i miłości Paula postanawia uczynić pierwszy krok ku wolności, jakiej zaznają jej szkolni koledzy i koleżanki.

Chłód Od Raju — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Chłód Od Raju», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Przytaknęłam lekko.

– Musimy cię zapytać, jak do tego wszystko doszło? – powiedziała ostrożnie Susanne.

Pokręciłam przecząco głową.

– OK – odezwała się natychmiast Marie.

Przycupnęłyśmy we trójkę na niewysokim szkolnym murze, dokładnie w miejscu, gdzie następowało jego małe, łagodne załamanie. Tutaj było o wiele spokojniej niż w pozostałej części szkolnego podwórka. Zamyślona rzuciłam spojrzenie na swój tajny plac z kubłami na śmieci. Jakże często ostatnimi czasy tam przesiadywałam…

Nagle zauważyłam, że Marie i Susanne spoglądają w tę samą stronę.

– Lepiej, że dzisiaj jesteś tutaj z nami niż wciąż samotnie w stęchliźnie – powiedziała cicho Marie.

Drgnęłam. – Widziałyście mnie tam? – zapytałam zmieszana.

– Tak – odpowiedziała Susanne.

– No tak – dodała Marie. – Właściwie to Paul pierwszy cię tam zauważył.

– Paul mnie tam widział? – powtórzyłam przerażona. Przytaknęły.

– Był totalnie przygnębiony, kiedy wreszcie odkrył, gdzie się ukrywasz na każdej przerwie – wyjaśniła Marie, rzucając mi dziwne spojrzenie. – Jesteśmy zresztą przekonane, że Paul cię… bardzo lubi.

– W każdym razie wciąż o tobie myśli – dodała Susanne. Zrobiło mi się ciepło na sercu, kiedy tego słuchałam.

– Zresztą, Hannah – odezwała się Marie na dźwięk dzwonka, oznajmiającego koniec przerwy – z tego, co wiemy, to ty każdą pauzę przesiadywałaś smutna między kubłami na odpadki, chciałyśmy oczywiście podejść do ciebie i jakoś ci pomóc, ale Paul sądził, że powinniśmy ci dać trochę czasu.

Popatrzyłyśmy na siebie, cała trójka, a potem powoli udałyśmy się w drogę powrotną do klasy. Na drugiej przerwie także nie mogłam porozmawiać z Paulem. Pani Winter zabrała go do dużej auli, ponieważ tam był jakiś problem z umocowaniem naszej scenografii.

Dopiero po lekcjach spotkaliśmy się znowu, na małej łączce za szkołą. Zakradłam się tam, po tym jak nigdzie nie umiałam go znaleźć. Rozglądałam się nerwowo w zaroślach, myślałam, że mi serce wyskoczy, kiedy go zobaczyłam, siedzącego na środku łąki. Siedział tam, patrzył na mnie i uśmiechał się.

– Cały czas miałem nadzieję, że przyjdziesz – powiedział uradowany.

Klęknęłam koło niego na trawie. – Naprawdę wiedziałeś, że na każdej przerwie byłam przy kubłach na śmieci? – zapytałam cicho.

Przytaknął. – Rozmawiałaś z Marie?

Tym razem ja skinęłam głową.

– Marie bardzo cię lubi, Hannah – powiedział po krótkiej chwili, głaszcząc moją rozpaloną twarz. Zamknęłam oczy i czołem oparłam głowę o jego czoło. Dwa razy podobne zdanie. Paul bardzo cię lubi, Hannah. Marie bardzo cię lubi, Hannah. Nie byłam już więcej samotna. Wydawało się, że naprawdę istnieją ludzie, którzy mnie polubili i których choć trochę obchodzę.

W tej samej chwili Paul mnie objął. Zamknęłam oczy, moje usta odnalazły jego wargi i znowu się całowaliśmy. Jednak to był zupełnie inny pocałunek niż rano, tym razem jego gorące usta otworzyły moje, a nasze języki dotykały się i przez chwilę opanowały mnie dziwna rozkosz i podniecenie. Drżąc, gładziłam jego policzki, szyję, kark i miękkie włosy.

– Hej, Hannah, zwariowałem na twoim punkcie – wyszeptał i wsunął ręce pod moją makową bluzę. Głaskał moje ramiona, plecy, ręce.

– Paul, Paul, Paul… – szeptałam i nagle poczułam, że jestem obłędnie zakochana, tak bardzo, że zwyczajnie zachciało mi się płakać.

– Hannah – odezwał się Paul i oboje otworzyliśmy oczy. Wstałam, szlochając, a Paul podał mi swoją dłoń. Drugą ręką wycierał mi łzy z twarzy.

– Boję się, Paul – wyszeptałam. – Strasznie…

– Swoich rodziców? – zapytał.

Skinęłam głową, odwróciłam się i uciekłam.

W domu przywitała mnie Roswitha, otwierając drzwi wejściowe, zanim jeszcze zdążyłam wyciągnąć klucze. Stałam w kolorowych rzeczach Mamy z rozpuszczonymi, rozwichrzonymi włosami, przepełniona uczuciem, które nie dawało sie opisać. Miałam wrażenie, że wargi Paula wciąż dotykają moich ust, nadal czułam na nich jego pocałunek. Bałam się, żeby Roswitha tego nie zauważyła. W owej chwili zapomniałam kompletnie o swoim wyglądzie. Roswitha z kamienną twarzą bacznie mi się przyglądała. Instynktownie przyłożyłam palce do swoich wycałowanych ust.

– Co ma oznaczać to śmieszne odzienie? – zapytała, wciągając mnie szybko do mieszkania.

Nerwowo podążyłam za nią. Co dzisiaj rano mówił Paul? Nie wiem, jak mam ci o tym powiedzieć, że jesteś najpiękniejszą dziewczyną w całej szkole…

– Skąd masz te okropne łachy? – dopytywała się macocha, zamknąwszy ostrożnie drzwi od mieszkania.

Milczałam.

– Przebierz się, Hannah. Pokręciłam przecząco głową.

Wówczas dała mi po twarzy. Był to mały, nieudany policzek, ponieważ w tej samej chwili zrobiłam głową unik.

– Ty uparta, zakłamana dziewucho! – krzyknęła nagle. Nie słyszałam jeszcze nigdy jej wrzasków i nie widziałam jej wytrąconej z równowagi, dlatego zdziwiona wlepiłam w nią wzrok. Wówczas uderzyła mnie po raz drugi. A później ciągnęła i szarpała mną tak długo, aż bluza w kolorze maków wydała głośny dźwięk, charakterystyczny dla rozdzieranego materiału.

– Nie! – krzyknęłam przerażona.

– Jezus osądzi cię jeszcze surowiej, ty bezbożny potworze – sarknęła ostrzegawczym tonem.

– Nie… – Wyszlochałam, uciekając do swego pokoju. Usłyszałam jeszcze jak Roswitha zamknęła za mną drzwi na klucz, później zrobiło mi się ciemno przed oczami.

To był Jezus? Przybył, aby mnie osądzić? Umarłam?

Czy tylko zemdlałam?

A może była to jedynie stara śpiączka, która się co jakiś czas odnawiała.

Było mi wszystko jedno. Słyszałam swoje dziwne, głośne westchnienia, a potem wszystko się uspokoiło. Cudowny spokój.

Kiedy się obudziłam, byłam jak odurzona. Jak to się stało, że znalazłam się w sypialni rodziców? Dlaczego leżałam tam pod cienką wełnianą kołdrą, ubrana w swoją białą bluzkę i brzydką spódniczkę? Co się stało z kolorowymi spodniami mojej Mamy? Dlaczego za oknem już się zmierzchało? Przecież dopiero co wróciłam do domu, czyż nie? Co się wydarzyło?

Szybko wstałam, próbując otworzyć drzwi od sypialni. Były jednak zamknięte i wpadłam w panikę. Co się tu dzieje?

– Tato! – zawołałam stłumionym głosem, stukając w zamknięte drzwi, ale nic to nie dało. Czekając na rozwój wypadków, pociłam się i marzłam jednocześnie. Słyszałam w mieszkaniu czyjeś kroki, lecz żadnych słów czy dziecięcych głosów. W zasadzie panował tam wręcz upiorny spokój. Tylko te nieprzerwane uporczywe odgłosy chodzenia. Musiało się tam znajdować więcej ludzi, którzy się poruszali po mieszkaniu. Kto tam był i co robili? W pewnej chwili odgłosy kroków ucichły, zapanowała śmiertelna cisza, potem usłyszałam szept i wreszcie zamknięte drzwi od sypialni się rozwarły. Cała dygocząc, cofnęłam się aż pod okno. To był ojciec z Roswithą, którzy otworzyli moje więzienie.

– Hannah… – odezwał się ojciec, a jego głos brzmiał ochryple, tak jakby płakał.

– Słucham… – powiedziałam wystraszona.

– Wszystko znaleźliśmy – powiedziała Roswithą, uśmiechając się spokojnie.

– Och, Hannah – bąknął ojciec.

Stałam, wyprostowana, ponieważ natychmiast dokładnie wiedziałam, co znaleźli.

– Nie! – krzyknęłam. – Nie macie prawa!

Mocno uczepiłam się futryny drzwi. – Proszę, Roswithą, te rzeczy należą do mnie… – W moim głosie pobrzmiewało nagle już tylko zwątpienie. Jednakże wzięłam się w garść, zebrałam w sobie całą siłę, poderwałam się w kierunku rodziców, wpadłam do przedpokoju wprost na dziadków, stojących tam jak upiorne cienie i obserwujących mnie, oraz na wysokiego i masywnego brata Jochena z bezlitosną miną, który wyrósł przed wejściem do mojego pokoju. Trzasnęłam za sobą drzwiami, rozglądając się przerażona dookoła. Na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało normalnie. Spodziewałam się powysuwanych szuflad i ubrań powyrzucanych z szafy, ale wszystko w najlepszym porządku znajdowało się na swoim miejscu. Jednak czułam, że tu byli. W pokoju unosił się zapach słodkich, fiołkowych perfum babci oraz potu zdenerwowanej Roswithy. Poza tym czułam delikatny zapach fajki brata Jochena. Wszędzie, gdzie się pojawiał, choćby na chwilę, zostawiał po sobie ten ślad. Wcześniej lubiłam go nawet, dzisiaj zrobiło mi się od niego niedobrze.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Chłód Od Raju»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Chłód Od Raju» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Chłód Od Raju»

Обсуждение, отзывы о книге «Chłód Od Raju» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x