Jana Frey - Chłód Od Raju
Здесь есть возможность читать онлайн «Jana Frey - Chłód Od Raju» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Chłód Od Raju
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:5 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 100
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Chłód Od Raju: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Chłód Od Raju»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Chłód Od Raju — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Chłód Od Raju», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
– W takim stanie nie możesz iść do szkoły – powiedziała Roswitha, kiedy przyniosła mi do łóżka filiżankę herbaty. Milczałam przerażona, myśląc o fotografii Mamy, którą mi zabrała.
– Benjamin też jest chory – powiedziała, uśmiechając się. – Możesz się nim zająć. Starszych idę teraz zaprowadzić do przedszkola, a wracając, odwiedzę brata Jochena i siostrę Brigitte.
Nie ruszyłam się z miejsca.
– No wstawaj, Hannah – zniecierpliwiona rzuciła polecenie. Podnosiłam się opieszale. Ciepłe, słoneczne promienie oślepiały mnie, zniechęcona zacisnęłam powieki, aby uniknąć oglądania Roswithy. Nagle usłyszałam głos ojca, dobiegający z korytarza.
– Markus i Jakob bądźcie, proszę, trochę ciszej.
– Tatusiu, to ty jeszcze tu jesteś… – westchnęłam z ulgą.
– Hannah… – ojciec odezwał się cicho, odsuwając mnie od siebie na pewną odległość. Przyjrzał się mojej opuchniętej twarzy, jego wzrok wyrażał przerażenie i to dodało mi odwagi i siły.
– Tatusiu, ona jest taka podła – rozpłakałam się, czepiając się jego ramienia. – Wszystkiego mi zabrania i godzi się, żeby dziadek mnie bił, i zabrała mi fotografię Mamy. Ona nie ma prawa…
– Hannah… – znowu się odezwał, a jego twarz była blada, napięta i wyrażająca bezradność. Nie chcąc znosić tego spojrzenia, ponownie objęłam go obiema rękami za szyję i przytuliłam swoją wilgotną twarz do jego piersi. Nagle odczułam, jak ojciec prostuje się, próbuje zachować między nami większy dystans.
Westchnęłam, gdyż pojęłam, że Roswitha teraz także znajdowała się w przedpokoju.
– Michael, jesteś już spóźniony – usłyszałam po chwili serdeczny, ale stanowczy głos.
– Masz rację, Roswitho – burknął, odsuwając mnie na bok. – Hannah, przykro mi…
– Tatusiu! – jęknęłam.
– Roswitha się tobą zaopiekuje i Bóg jest stale przy tobie, weź sobie to do serca i nie przegraj bezsensownie swojej szansy.
Z tymi słowami zostawił mnie w przedpokoju, usłyszałam jeszcze jego pośpieszne kroki na klatce schodowej, które z wolna stawały się coraz cichsze, milknąc w oddali.
Z reszty tego przedpołudnia niewiele zapamiętałam, wiedziałam tylko, że przyprowadziłam do siebie do łóżka mojego najmłodszego, kaszlącego braciszka, zaraz po tym, jak Roswitha wreszcie wyszła z domu z pozostałą dwójką.
Benjamin tulił się do mnie, włożył swoją malutką, gorącą, spoconą dłoń w moją. Wąchałam jego miękkie, jasne loki, czując, jak bardzo go kocham.
Moje myśli zaprzątnięte były Paulem, który teraz, w owej chwili, był w szkole, gdzie także i ja właściwie w tym czasie powinnam być. Patrzyłam w okno na dobiegające przez nie promienie słoneczne, wyobrażając sobie, jakby to było, gdyby Paul teraz także spoglądał na świat i przy tym pomyślał o mnie. Mogłoby tak być? Czułam bardzo wyraźnie, że w środku cała się trzęsę.
Paul powiedział, że mu się podobają moje oczy i włosy, czy naprawdę? W moich szarych oczach i blond włosach nie było przecież nic szczególnego.
– Hannah, dlaczego dziadek cię zbił? – zapytał nagle mój drobny, trzyletni braciszek.
– Nie wiem… – odrzekłam smutna.
– Może dlatego, że wciąż jesteś nieposłuszna? – zastanawiał się Benjamin, w jego głosie także słychać było przygnębienie.
– Jestem niegrzeczna…? – zapytałam apatycznie.
– Babcia i mama tak mówią – dodał, głaszcząc mnie po twarzy swoimi pulchnymi paluszkami. – Ale ja tak nie uważam, kocham cię bardziej od wszystkich.
Nie wytrzymałam, łzy popłynęły mi po policzkach.
– Nie, nie – jęknął, głaskając moją zapłakaną twarz. Więcej z tego, co się działo w tym dniu, nie zapamiętałam.
Pozostałe dni tamtego tygodnia przeżyłam jak we mgle.
– Czy coś się z tobą dzieje, Hannah? – zapytała w środę zatroskana pani Winter.
Milczałam.
– Jesteś taka blada, czy coś się stało?
Przecząco pokręciłam głową, oglądając, jak inni w czasie ostatniej lekcji próbowali role w spektaklu. Mój plakat Yüksel dokończyła sama.
– Nie wiedzieliśmy, jak długo będziesz nieobecna – wyjaśniła mi usprawiedliwiająco. – A plakat musiał przecież tak szybko, jak to możliwe, trafić do drukarni.
Przytaknęłam.
– Hannah, dlaczego stale mnie unikasz? – zapytał Paul mniej więcej z tysiąc razy, zawsze kiedy schodziły się nasze drogi.
– Zostaw mnie – to było wszystko, co mu tysiąc razy odpowiadałam. Unikałam jego rozmarzonego, dziwnego spojrzenia, na przerwach ukrywając się przed nim za kubłami na śmieci. Tam śmierdziało i dlatego rzadko ktoś się zatrzymywał w tym miejscu. Tylko ja, kucałam obok kubłów na rozgrzanej ziemi, czując się sama jak śmieć.
– Skąd od ciebie ten dziwny zapach ostatnimi dniami? – zapytała w piątek Roswitha, kiedy wróciłam do domu na obiad. Skrzywiła się przy tym, pociągając nosem.
Nie odpowiedziałam.
– Przebierz się, idziemy na zgromadzenie – oznajmiła po południu.
Poszłam bez słowa do łazienki, założyłam czystą spódnicę, ale bluzki nie zmieniłam, nosiłam ją już kilka dni, ale było mi wszystko jedno. Przestałam także myć włosy, a kiedy Roswitha kazała mi wziąć prysznic, puszczałam tylko wodę, stojąc przy zamkniętych drzwiach i pilnując, aby nikt mnie nie nakrył na oszustwie.
W czasie zgromadzenia brat Jochen zawołał mnie do przodu, stawiając przed całym zborem.
– Jak już wszyscy wiecie, nasza siostra Hannah ostatnimi czasy odmówiła nam posłuszeństwa. Kłamie, jest bezczelna i bezwstydna, ma grzeszne myśli, a jej wygląd…?.' – Co o tym myślicie, siostry i bracia?
Przerażona stałam cicho obok niego i nagle naszło mnie uczucie, że coś ze mną nie jest w porządku. Wydawało mi się, że najzwyczajniej wyślizgnęłam się z siebie i unosiłam się lekko nad wszystkimi. Widziałam swoją ziemską powłokę, stojącą tam, na dole, bladą i skrępowaną, bezradną i śmieszną, ale sama majestatycznie wisiałam w powietrzu zimna, bez czucia, nad tym poniżonymi ciałem.
– Hannah jest smutna, ona tak płakała, że moje ręce były całkiem mokre… – krzyknął Benjamin, zanim ktoś go zdołał uciszyć. Zobaczyłam jak zdenerwowana Roswitha skarciła go.
– Wygląda jak flejtuch – odezwał się brat Bernhard.
– Tak, rzeczywiście zmieniła się bardzo na niekorzyść – zawołała siostra Jeanette.
– A przecież wcześniej była taką grzeczną dziewczynką – dodał brat Paul.
– Potrzebuje dyscypliny – zawołał brat Roland.
– Dostaje ode mnie regularnie – odparł dziadek, wzruszając ramionami.
– Nie wolno wam zapominać, bracia i siostry, że jej… Hannah… naturalna matka była osobą bez charakteru, bardzo niefrasobliwą… – powiedziała babcia ze wstrętem.
Moja pusta, nic niemówiąca powłoka tam, z przodu, na scenie nagle zapadła się w sobie, taka bezsilna, podczas gdy ja unosiłam się bardzo wysoko w naszej Sali Królestwa z rozłożonymi w powietrzu ramionami i śmiejąc się w duchu.
Cały następny tydzień musiałam zostać w łóżku, Roswitha czujnie mnie pilnowała. Ani ojciec, ani moi młodsi bracia nie zaglądnęli do mnie.
Raz usłyszałam dzwonek telefonu w przedpokoju, a po chwili Roswithę, jak zimnym, stanowczym głosem wyjaśniła, że nie ma mnie dla nikogo, gdyż choruję na ciężki nieżyt oskrzeli i koniecznie potrzebuję spokoju.
– Kto to jest Paul König? – zapytała, kiedy chwilę później przyniosła mi do pokoju kolację.
Drgnęłam, gdyż przeszła przeze mnie jakaś tajemnicza, gorąca fala radości. A jednak zadzwonił. Musiałam zatem dla niego coś znaczyć, nawet jeśli było to trudne do wyobrażenia. W końcu nie byłam atrakcyjną, tylko niedojrzałą, niezadbaną i flejtuchowatą dziewczyną, nikim więcej. Dokładnie tak w każdym razie opisała mnie wczoraj siostra Brigitte, kiedy przyszła w odwiedziny.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Chłód Od Raju»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Chłód Od Raju» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Chłód Od Raju» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.