Jana Frey - Chłód Od Raju

Здесь есть возможность читать онлайн «Jana Frey - Chłód Od Raju» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Chłód Od Raju: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Chłód Od Raju»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Hannah ma 15 lat. Dotąd czuła się bezpiecznie w społeczności świadków Jehowy, teraz jednak chciałaby z niej wystąpić, by żyć tak jak jej rówieśnicy. Hannah walczy o prawo wyboru, a dzięki wsparciu i miłości Paula postanawia uczynić pierwszy krok ku wolności, jakiej zaznają jej szkolni koledzy i koleżanki.

Chłód Od Raju — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Chłód Od Raju», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Tak, Roswithą była Roswithą – liczyła się tylko Mama.

Kiedy zapadał już zmrok, pojechałam autobusem przez miasto aż na cmentarz miejski. O tej porze był już dawno zamknięty, a jego olbrzymią żelazną bramę oplatał dodatkowo ciężki łańcuch. Przez chwilę stałam, niepewna, zastanawiając się, czy zdobyć się na odwagę i przedostać na teren cmentarza, aby odszukać grób matki. W końcu jednak zrezygnowałam. Cmentarz był bądź co bądź olbrzymi, w jaki sposób miałabym znaleźć niewielką, zapomnianą mogiłę, nad którą byłam najwyżej trzy razy w życiu przed wielu, wielu laty?

Wróciłam z powrotem do miasta na północną obwodnicę. Po niej kursował autobus linii numer cztery i tam moją Matkę spotkało nieszczęście, gdzieś na wielkiej sześciopasmowej obwodnicy północnej. Szłam i chociaż zegar wskazywał już prawie godzinę dwudziestą drugą, na obwodnicy wciąż panował wielki ruch. Autobusy, ciężarówki i zwykłe samochody osobowe przejeżdżały koło mnie ze świstem. Próbowałam sobie wyobrazić, jak to się wtedy stało, że Mama wpadła pod pędzący autobus.

Stanęłam na szerokim pasażu dla pieszych, wlepiając wzrok w hałaśliwe pojazdy komunikacji miejskiej. Znienawidzona czwórka przejechała mi przed nosem, potem dwunastka, a w chwilę później nadjechała z przedmieścia dwudziestka czwórka, autobus nocny.

Poczułam się jak w transie, zahipnotyzowana, kiedy postawiłam stopę na pasie północnej obwodnicy, a robiąc krok do przodu, zaśmiałam się cicho.

Autobus zatrąbił głośno i ostrzegawczo, omijając mnie szerokim łukiem. Potem znikł w ciemnościach i warkot jego silnika umilkł gdzieś w oddali. Trzęsąc się na ugiętych nogach, usiadłam oszołomiona na krawężniku. Nikt nie zwrócił na mnie uwagi. Auta przejeżdżały tak blisko mnie, że mogłam je dotknąć, gdybym tylko wyciągnęła rękę. Siedziałam tak i marzłam, a w głowie czułam taką pustkę, że nie potrafiłam sformułować choćby jednej myśli. W końcu wstałam i powoli ruszyłam do domu. Trwało to długo i kiedy nareszcie dotarłam na miejsce, było już dobrze po północy. Ojciec z Roswithą siedzieli w kuchni, gdy wślizgiwałam się do mieszkania, babcia zaś leżała, drzemiąc na sofie w pokoju gościnnym, dziadek siedział w moim pokoju i przeszukiwał biurko. Nie zwróciłam na to najmniejszej uwagi.

Ojciec uśmiechnął się lekko, kiedy mnie zauważył, nie wypowiedział ani jednego słowa. Roswitha uderzyła mnie w twarz, a potem wzięła w ramiona. Babcia wciąż spała, pochrapując cicho. Nawet przez sen wyglądała na osobę surową i poirytowaną.

– Wróciła, ojcze – Roswitha krzyknęła w kierunku mojego pokoju. Dziadek zasunął z piskiem szufladę biurka, po czym wstał zdumiony i opuścił pokój, unikając mojego wzroku. – Dzisiejszy dzień będzie miał oczywiście swoje konsekwencje, Hannah – odezwała się Roswitha, kładąc swoją ciepłą dłoń na moim zimnym karku. I to było wszystko. Nikt nic więcej nie powiedział. Przytaknęłam i poczułam się chora od stóp do głów. Oszołomiona, w milczeniu poszłam do łóżka.

5

Przez cały następny tydzień chorowałam, miałam też niemało przykrości. Zaczęło się od wizyty pani Winter.

– Chciałabym się widzieć z Hannah – odezwała się serdecznie, kiedy Jakob otworzył jej drzwi.

Roswitha postawiła mi na nocnym stoliku filiżankę naparu z kwiatów rumianku, a potem poprosiła nauczycielkę do pokoju gościnnego. Wychodząc, zamknęła za sobą drzwi zarówno od mojego, jak i gościnnego pokoju. Przez następne pół godziny słyszałam tylko wrzaski moich młodszych braci, dobiegające z przedpokoju.

Gdy pani Winter opuściła nasz dom, nie zaglądając do mnie, zdałam sobie sprawę, że macocha już się dowiedziała o mojej roli w szkolnym musicalu. Zmęczona i ciężka jak ołów leżałam w łóżku wyczekująco. Roswitha kazała mi długo na siebie czekać. Stale spoglądałam na drzwi, nasłuchując nieustannie najcichszych szmerów, dochodzących z sąsiedniego pomieszczenia. Jakoba, Markusa i Benjamina dziadkowie zabrali na służbę kaznodziejską, ale Roswitha została w domu. Słyszałam ją krzątającą się w kuchni przy garnkach i na tarasie, pielęgnującą kwiaty, później buczenie odkurzacza i pomruki pralki.

Dlaczego do mnie nie przychodziła? O czym opowiedziała jej pani Winter?

Nagle ogarnęła mnie chęć, żeby wyciągnąć dziennik i opisać mój strach, niepewność, a przede wszystkim niedozwoloną miłość do Paula, jednak nie odważyłam się na to. U nas w mieszkaniu nie było kluczy w drzwiach i w każdej chwili mogło się zdarzyć, że Roswitha weszłaby do pokoju, żeby się ze mną zobaczyć, a mój dziennik nie mógł wpaść w jej ręce. Patrzyłam na szafę z ubraniami. Tam, w środku, na najwyższej półce, w najgłębszym zakamarku, pod zimowymi pulowerami, leżał w ukryciu zapakowany w niewielki, szary karton po butach.

„Marzę każdej nocy o zabronionych rzeczach – chciałam zapisać. – W swoich snach całuję Paula. Trzymam rękę na jego ramieniu, a dłonie kładę na jego twarzy. I robimy dużo więcej ze sobą. Pieścimy się. Dotykamy wszędzie”.

Leżałam w łóżku, bolała mnie głowa, a poza tym silnie się przeziębiłam i od przeszło tygodnia miałam wysoką gorączkę.

Każdej nocy pojawiały się te grzeszne sny o Paulu. Tak mnie podniecały, że znowu zaczęłam karać pineskami swoje zepsute ciało.

Jednakże były i inne sny. Chodziłam w nich po północnej obwodnicy, próbując bezpiecznie przejść między pędzącymi pojazdami. W moich snach obwodnica północna była autostradą brakowało tam chodników i możliwości uniknięcia spotkania z morderczymi autami. Biegałam, jęcząc, czując się przez nie zaszczuta, wciąż potrącana i zabijana. Umierałam w każdym śnie. Dziwny był kontrast pomiędzy strachem towarzyszącym walce o życie, a pełnym błogiej radości spokojem, kiedy wszystko się kończyło. Autobus dopadał mnie i wyraźnie czułam, jak miażdżył mi ciało, życie uchodziło ze mnie z każdym tchnieniem, a ja sama znikałam w białym, ciepłym świetle, którym się rozkoszowałam. Mimo to strasznie się bałam tego snu, wierząc, że wciąż zmusza mnie do niego szatan.

Co do Roswithy, to potwierdziły się moje przypuszczenia. Po owej nocy, podczas której tak długo przebywałam poza domem, chciała usłyszeć, dlaczego tamtego popołudnia uciekłam z ulicznej służby głosicielskiej. Chciała wiedzieć, gdzie się włóczyłam przez pół nocy.

Ja jednak milczałam, dostałam wtedy wysokiej gorączki, której nie dało się zbić ani okładami, ani środkami farmakologicznymi. I kiedy drugą noc z rzędu, krzycząc przez sen, zrywałam się z łóżka, przyszła do mnie Roswitha, wzięła moją rozpaloną rękę w swoją miękką, chłodną dłoń i powiedziała: – Hannah, nie zapominaj o szatanie…

Pozwoliła mi na siebie czekać cały dzień. Był już prawie wieczór, kiedy wreszcie się u mnie zjawiła. Patrzyłyśmy na siebie, Roswitha uśmiechnęła się.

– Czego chciała pani Winter? – w końcu ostrożnie zapytałam, nie wytrzymując dłużej jej milczącego uśmiechu. Podchodząc do mnie powoli, usiadła ostrożnie na krawędzi łóżka.

– Hannah, pomódlmy się razem. – Jej głos brzmiał łagodnie. Zmarszczyłam czoło. – Hannah, proszę… – powiedziała, a potem zaczęła się modlić. Najpierw zrobiła to tak zwyczajnie. Wycieńczona i przygnębiona położyłam głowę na poduszce i wsłuchiwałam się w głos Roswithy, ale nagle jego ton się zmienił.

– Panie, pomóż naszej zagubionej córce – mówiła, spoglądając na mnie. – Wygląda na to, że jej dusza pobłądziła. Okłamuje nas i postępuje wbrew Twoim przykazaniom. Odwraca się od Ciebie, Panie i od nas, swojej rodziny. Robi rzeczy zabronione, włóczy się po nocach. Pomóż jej, Jehowo, zanim będzie za późno. Sprowadź ją z powrotem na Twoją drogę i nie karz jej zbyt surowo…

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Chłód Od Raju»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Chłód Od Raju» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Chłód Od Raju»

Обсуждение, отзывы о книге «Chłód Od Raju» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x