Gdy staraliśmy się uzyskać informacje od pani Rosenthal, oldsmobilem z rejestracją UT(Utah)NLE697, w kolorze niebieskim, przyjechała Nancy Spilotro. Pani Rosenthal używa brązowego mercedesa coupe nr CWN014, NV.
Pani Spilotro powiadomiła wyżej wymienionych funkcjonariuszy, że przyjechała po panią Rosenthal i że pani Rosenthal jest szalenie zdenerwowana i rozhisteryzowana, jednakże pani Rosenthal nie chciała wsiąść do samochodu razem z nią i szybko odjechała swoim mercedesem.
Pani Spilotro powiadomiła wyżej wymienionych funkcjonariuszy o odbywającej się słownej awanturze i wyraziła chęć pomocy w próbie załagodzenia małżeńskiej kłótni.
Pojechaliśmy na Vegas Valley Drive nr 972. Pan Frank Rosenthal stał na podjeździe ze swą żoną. Żona uderzyła w tył jego cadillaca, który stał w garażu, swoim autem, mercedesem, powodując drobne uszkodzenia.
Udało nam się wyłączyć silnik jej samochodu. Pani Rosenthal wszczęła kłótnię z mężem, jednakże on nie życzył sobie pomocy funkcjonariuszy i oświadczył, że to tylko zwykła rodzinna awantura i że zajmie się tym i sam rozwiąże ten problem.
Nancy Spilotro również pomagała Frankowi Rosenthalowi, próbującemu uspokoić żonę i nie zakłócać dłużej spokoju sąsiadom. Następnie zapytali wyżej wymienionych funkcjonariuszy, czy wszystko jest w porządku, i funkcjonariusze mogli odjechać.
Gdy wyżej wymienieni funkcjonariusze zaczęli opuszczać posesję, pani Rosenthal wbiegła do domu przy Vegas Valley nr 972 i zamknęła drzwi, pozostawiając swego męża, Franka, na zewnątrz.
Następnie wyszła bocznym wyjściem i obeszła dom, trzymając się rękami za brzuch. Krzyczała coś o biżuterii i o tym, że Frank ją ma i musi jej oddać. Razem z pieniędzmi.
Wyżej wspomniani funkcjonariusze nie zdawali sobie sprawy z faktu, że pani Rosenthal ma przy sobie broń, dopóki nie przeszła na drugą stronę ulicy przed Vegas Valley Drive nr 972. Wtedy to wyżej wymienieni funkcjonariusze ujrzeli chromowany pistolet kaliber 38, który wyciągnęła spod bluzki.
Wymachiwała bronią. Wyżej wspomniani funkcjonariusze poprosili o pomoc. Wtedy to Nancy Spilotro podeszła do pani Rosenthal, zdołała uspokoić ją trochę, po czym, gdy pani Rosenthal oparła się o ścianę domu, chwyciła ją za ramiona i ściągnęła na ziemię. Wtedy to wyżej wspomniani funkcjonariusze otoczyli je i pomogli Nancy Spilotro odebrać broń pani Rosenthal.
Bronią tą był lekki chromowany pistolet marki Smith & Wesson kaliber 38 z krótką lufą, model „Ladies Special”, nr seryjny 37J508. Na kolbie z masy perłowej wyryty był napis „Geri Rosenthal”. W pistolecie było 5 naboi, kaliber 38. Jeden nabój z magazynka tego pistoletu został wyprowadzony i wystrzelony, jednak wyżej wymienionym funkcjonariuszom nie jest wiadome, czy został wystrzelony wewnątrz domu, czy przy innej okazji. Broń została zabrana na przechowanie przez wyżej wymienionego funkcjonariusza, A. Archera.
W czasie całej tej rodzinnej awantury pani Rosenthal stale mówiła mężowi, że pójdzie do FBI. Powiedział jej: „To idź, donosicielko”. Stwierdził, że jeżeli to zrobi, sama będzie w tarapatach. Zostanie aresztowana. Następnie pan Frank Rosenthal zabrał żonę do garażu. Zamknął także automatycznie opuszczane drzwi, pozostawiając wyżej wymienionych funkcjonariuszy na zewnątrz budynku.
„Byliśmy w kuchni – wspomina Ehrenberg. – Nancy pojechała do domu. Geri zaczęła zmywać naczynia. Jakby w ogóle nic się nie stało. Po prostu stała w kuchni. Uspokoiła się. Wyobraź sobie. Rozmawiamy z Frankiem i nagle Frank spogląda na nią. Geri właśnie odwróciła, się, jakby szukała papierosów i Mańkut pyta:
– O co chodzi?
A ona ni stąd, ni zowąd powiedziała:
– Przed chwilą pieprzyłam się z Tonym.
Dosłownie tak powiedziała. Byłem przy tym. W domu. Słyszałem. Powiedziała: «Przed chwilą pieprzyłam się z Tonym».
– Co powiedziałaś? – zapytał Frank.
– Przed chwilą pieprzyłam się z Tonym.
– Zamknij się – powiedział.
Nie zdenerwował się jak, no wiesz, zwykły mąż. Nie warknął: Nakopię ci do dupy, nędzna dziwko, czy coś w tym rodzaju. Powiedział tylko: «Zamknij się».
Musiało go to trafić jak piorun. Zwłaszcza biorąc pod uwagę jego egotyzm i całą resztę. Gorzej nie mogła wybrać. Potem powiedziała, że musi zadzwonić i nie chce korzystać z żadnego z domowych telefonów. Odjechała sprzed domu tak szybko, że słyszeliśmy, jak podskakuje na garbach ograniczających prędkość.
Gdy wyszła, siedzieliśmy przez parę minut. Nagle Frank zerwał się na równe nogi. Wtedy właśnie zdał sobie sprawę, że Geri pojechała do banku.
Kazał mi wsiąść do samochodu. A ja, jak jakiś dupek, wsiadłem. Mańkut prowadził. Gnał jak szalony, bo bank był w centrum, przy Las Vegas Boulevard”.
POLICJA METROPOLITALNA W LAS VEGAS
80 – 72481
09.08.80
Oto ciąg dalszy raportu funkcjonariusza policji A. Archera PN489 sporządzonego 9.08.80 roku w sprawie rodzinnej awantury w domu Rosenthalów przy Vegas Valley Drive nr 972.
SZCZEGÓŁY:
Około godziny 10.30 ja, funkcjonariusz B. Frank, i funkcjonariusz A. Archer zostaliśmy wysłani w sprawie rodzinnej kłótni w Las Vegas Country Club Estates. Osoba wzywająca, pani Rosenthal, prosiła, żeby funkcjonariusze spotkali się z nią przed wejściem do Las Vegas Country Club przy Karen Avenue, koło posterunku straży osiedlowej.
Przyjechałem tam jako pierwszy oddział, to jest oddział 2 – J – 2, i skontaktowałem się z panią Rosenthal, która rozmawiała przez telefon na posterunku.
Po około minucie, nie rozłączając się, poprosiła, bym porozmawiał z człowiekiem, z którym toczyła rozmowę, panem Bobem Ballou, który, jak powiedziała, jest prezesem oddziału First National Bank mieszczącego się przy Las Vegas Boulevard. Rozmawiałem potem z tym człowiekiem, panem Ballou, który twierdził, że poprzedniej nocy i wczesnym ranem pan Rosenthal i pani Rosenthal kontaktowali się z nim osobno w sprawie przedmiotów będących własnością rodziny Rosenthalów, które znajdowały się w skrytkach w jego banku.
Stwierdził również, że powiadomił każdego z małżonków, że przedmioty w skrytkach bankowych przechowywane są jako ich wspólna własność, i jeżeli któreś z nich chce je zabrać, może to zrobić w momencie otwarcia banku o 10.00 rano w poniedziałek, to jest dnia 9.08.80 roku.
Najwyraźniej jedno z nich lub oboje prosili o usunięcie przedmiotów ze skrytek przed godziną otwarcia. Pan Ballou przekazał mi, iż pani Rosenthal stwierdziła, że jest w drodze do wyżej wspomnianego banku i byłoby dobrze, gdyby z uwagi na rodzinną awanturę, która się wcześniej wywiązała, czekał na nią jakiś funkcjonariusz. Poinformowałem go, że skoro pani Rosenthal tak sobie zażyczyła, pojadę za nią do banku, żeby zapewnić spokój w tym miejscu. Odłożyłem słuchawkę i pani Rosenthal natychmiast poprosiła, bym jej towarzyszył w drodze do FNB przy Las Vegas Boulevard South, w którym zamierzała opróżnić skrytki.
Powiadomiłem potem centralę, że będę jechał za brązowym, mercedesem coupe pani Rosenthal z numerami rejestracyjnymi CWN014 od wejścia do Country Club do siedziby FNB przy Las Vegas Boulevard. Po przyjeździe na miejsce poinformowała mnie, że ma zamiar wyjąć swoje rzeczy ze skrytek. Powiedziałem, że moim zadaniem jest zapewnienie spokoju, a to, co robi w banku, to jej prywatna sprawa.
Читать дальше