– Jakich dwóch? – pyta, patrząc mi prosto w oczy. Uśmiecha się nieomal.
– Z Tonym lub Joeyem. – Patrzy na mnie z lekkim uśmiechem. – Geri, to nie jest, kurwa, zabawne. Nie mam zamiaru wysłuchiwać dłużej bajek. Albo się przyznasz, albo wynocha. – Tłumaczę jej, że jeżeli wciska mi kit, to koniec z naszym małżeństwem.
Była nafaszerowana tuinalem. Przyznała, że widziała się z Tonym. Bez owijania w bawełnę. Twierdziła, że to nic poważnego. Byli na pół przytomni, gdy to się zaczęło. Słucham jej i zbiera mi się na wymioty. I wtedy Geri mówi:
– Aha, Tony będzie do ciebie dzwonił o szóstej.
Mam dość życia. Będę musiał z nim rozmawiać tak, jakbym nie wiedział o tym, co mi właśnie powiedziała. Próbowałem wyjaśnić Geri, że wszyscy jesteśmy w niebezpieczeństwie. Zabroniłem jej wyjawiać Tony'emu, że mi o tym powiedziała. Gdyby Tony podejrzewał, że znam prawdę, mógłby pomyśleć, że poskarżę się szefom w Chicago, i wtedy oboje byśmy zginęli. Wiedziałem, do czego jest zdolny. Oboje byśmy po prostu zniknęli. Powiedziała, że rozumie. Przyznała, że romans z Tonym był szaleństwem i obiecała wyciągnąć nas z tego. Potrzebowała jednak trochę czasu, żeby go zniechęcić. Nie mogła tak po prostu przestać widywać się z Tonym. Zacząłby podejrzewać, że odkryłem prawdę. Ich romans miał się skończyć stopniowo i bez wstrząsów.
O szóstej zadzwonił telefon. Nigdy nie słyszałem głośniejszego sygnału. Geri powiedziała Tony'emu, że właśnie wróciłem i nie czuję się dobrze. Obiecała, że porozmawiam z nim rano.
Opowiedziała mi, jak do tego doszło. Widywali się od ponad sześciu miesięcy. Przypomniałem sobie okres, gdy umawiałem się z Geri. Przypomniałem sobie, jak zabrałem ją do Chicago. Jedną z pierwszych wizyt były odwiedziny u Tony'ego, Nancy i jego braci. Geri miała na sobie elegancką minispódniczkę. Pamiętam, jak Tony zapytał:
– Kurza twarz! Gdzie ją znalazłeś?
Zabrałem ją na spotkania z gangsterami. Pojechaliśmy na wiejskie ranczo i odwiedziliśmy Fiorego. Zapytałem go wtedy:
– Dobry mam gust?
Teraz jednak bajka się skończyła i miałem wybór. Mógłbym pojechać do Chicago i wystąpić przeciwko Tony'emu, ale starałem się uniknąć wojny. Czułem, że wszyscy na niej stracą. Powiedziałem to Geri. Odparła, że rozumie, że skończyła z tym i zerwie z Tonym.
Zapytałem, co będzie, jeżeli Tony nie zechce zerwać, ale Geri twierdziła, że nie będzie z tym problemu. Po prostu go zniechęci. Jej zapewnienia brzmiały naprawdę przekonująco.
Później dowiedziałem się, że nadal się spotykali – w motelach, w jego mieszkaniu w Towers, naprzeciwko klubu, lub w innych miejscach.
W dodatku Tony pytał mnie stale:
– Czy coś nie gra? Wszystko jest w porządku? – Węszył. Znam go.
Pewnej nocy jestem w Starduście. Jeden z chłopaków mówi mi, że zadzwoni mój kumpel.
Wiedziałem, że będzie telefonował do jednego z sześciu automatów na zapleczu. Czekałem na telefon.
– Jak się masz? – pyta.
– Świetnie.
– Chciałem cię o coś zapytać – mówi i zaczyna ze mną rozmawiać o jakiejś bzdurze, na którą normalnie nigdy nie zwróciłby uwagi. Po chwili przechodzi do konkretów:
– Jak ci się układa z Geri?
– Dlaczego pytasz?
– Chciałem się czegoś dowiedzieć.
– Czego?
– Czy nadal ją kochasz?
– Tak. Jasne. A nie powinienem?
– Nie, nie. Tak tylko pytałem.
Najwidoczniej Geri powiedziała mu, że byliśmy z wizytą u Oscara. Powiedziałem jej, że myślę o formalnej separacji, o rozwodzie. I że nawet bez romansu z Tonym – o którym nikt nie wiedział – w naszym związku nie układa się tak jak trzeba”.
*
„W 1979 roku i na początku lat osiemdziesiątych cały Czas obserwowaliśmy Spilotra – wspomina emerytowany agent FBI, Emmett Michaels. – Robiliśmy to na bieżąco. Spilotro sądził, że wymknął się nam, ale zawsze śledziliśmy go z samolotu. Tym razem samolot doprowadził nas do przyczepy mieszkalnej, którą Tony trzymał przy Tropicana Avenue, daleko od centrum Vegas.
Był upalny dzień. Zanim dotarliśmy do przyczepy, siedzieliśmy mu na karku przez parę godzin. Zwykle przyjeżdżał tam ze swymi przyjaciółkami. Wiedziałem, że życie rodzinne nie układa mu się najlepiej, bo kiedyś, gdy zabierałem go na okresowe przesłuchanie, poprosił Nancy o pieniądze na papierosy.
– Odpieprz się – powiedziała. – Weź swoje.
Tamtego dnia Tony nie miał pojęcia, że samolot doprowadził nas do przyczepy i że będziemy tam na niego czekać. W przyczepie nie było nawet podsłuchu. Siedzieliśmy w furgonetce parę przecznic dalej i obserwowaliśmy ją przez lornetkę. Nigdy tego nie zapomnę. Drzwi przyczepy otwierają się i na zewnątrz wychodzi Tony, a tuż za nim Geri Rosenthal. Byli w środku przez ponad godzinę.
Geri to najlepsza przyjaciółka Nancy. Nie mogliśmy uwierzyć własnym oczom. Podawaliśmy sobie lornetkę z rąk do rąk, żeby się upewnić. To rzeczywiście była ona. Przewyższała go wzrostem o półtorej stopy. Nie popełniliśmy omyłki. Rozejście się wiadomości, że Tony ma romans z żoną Mańkuta, było jedynie kwestią czasu. No bo kto by zdołał utrzymać coś takiego w tajemnicy?”
*
„Choć Spilotro usiłował zachować dyskrecję, Geri nie kryła się ze swym romansem – stwierdził emerytowany agent FBI, Mike Simon. – Była to najgorzej strzeżona tajemnica w mieście. Niebawem wszyscy o tym wiedzieli. Geri zaczęła się pokazywać w salonach piękności i na siłowni z prezentami. Mówiła, że dostała je od nowego sponsora, co w języku prostytutek oznacza chłopaka lub opiekuna.
Zaczęła również opowiadać przyjaciółkom, że nowym sponsorem jest Tony Spilotro. Nawet nie próbowała zachowywać pozorów”.
*
„Spilotro otwarcie chwalił się znajomością z Geri. Okazywał w ten sposób swą władzę – stwierdził Kent Clifford, szef policyjnych służb wywiadowczych. – Mógł mieć dziesiątki kobiet, młodszych i ładniejszych od Geri Rosenthal, ale władza jest najlepszym afrodyzjakiem.
Chodziło o chorobliwy egoizm Spilotra. Jestem pewien, że myślał sobie: «Mogę to zrobić i nikt mi w tym nie przeszkodzi. Geri jest moją przyjaciółką, dziewczyną gangstera». Postąpił jak idiota”.
*
„Pojechałem do Chicago – wspomina Cullotta – a oni już coś słyszeli.
– Co się tam dzieje, do kurwy nędzy? – pyta Joey Lombardo. Co on wyprawia? Rżnie żonę gangstera?
Skłamałem. Zaprzeczyłem. Grałem głupka. Powiedziałem, że nic o tym nie wiem. Co miałem powiedzieć – że Tony pieprzy się z żoną Mańkuta, a FBI i policja mają ich wszystkich na oku?
– Miejmy nadzieję, że tego nie robi – powiedzieli, ale widziałem, że są zaniepokojeni.
Potem spotykam się z Joem Szczerbą, to znaczy z Joem Ferriolą.
– Co się dzieje z tym cholernym Żydem? – pyta. – Zachowuje się jak wariat. Konus chyba nie pieprzyłby się z jego starą, prawda? Bo jeśli się pieprzy, to niedobrze.
Znowu skłamałem. Powiedziałem, że nic się nie dzieje. Cholernemu Żydowi po prostu odbiło. Tony mógł zostać wezwany do Chicago i sprzątnięty za narażenie wszystkiego na szwank. Teraz jednak mieli już pewność, że Mańkut to psychol. Jedynie szefowie, na przykład Joey Aiuppa, poparli Mańkuta, ale tylko dlatego, że zarobił dla nich masę forsy.
Tego samego wieczoru wstąpiłem do Rocky's Lounge przy North Avenue i Melrose Park – to był lokal Ceronego. Stałem przy barze z Larrym Neumanem i Waynem Mateckim, dwoma mordercami o strasznych gębach, gdy podszedł do mnie Cerone.
Читать дальше