Helen Fielding - W Pogoni Za Rozumem
Здесь есть возможность читать онлайн «Helen Fielding - W Pogoni Za Rozumem» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:W Pogoni Za Rozumem
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:5 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 100
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
W Pogoni Za Rozumem: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «W Pogoni Za Rozumem»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
W Pogoni Za Rozumem — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «W Pogoni Za Rozumem», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
– Będzie się pani musiała wyprowadzić ze swojego mieszkania. Ma pani gdzie się podziać?
– Możesz się zatrzymać u mnie – powiedział nagle Mark. Serce podeszło mi do gardła. – W jednym z wolnych pokoi – dodał szybko.
– Czy mógłbym pana przeprosić na chwilę? – spytał detektyw inspektor. Mark na moment stracił rezon, ale zaraz odparł:
– Oczywiście. – I szybkim krokiem wyszedł z pokoju.
– Nie jestem pewien, czy zatrzymanie się u pana Darcy’ego to dobry pomysł, panienko – powiedział detektyw, spoglądając na drzwi.
– Taa, może i ma pan rację. – Pomyślałam, że przez detektywa przemawia ojcowska troska i że jako mężczyzna sugeruje, że powinnam zachować wokół siebie nimb tajemnicy oraz niedostępności i zmusić Marka do tego, by zabiegał o moje względy, ale przypomniało mi się, że już miałam nie myśleć w ten sposób.
– Co właściwie łączyło panią z panem Darcym?
– Ho, ho! – wykrzyknęłam, po czym rozpoczęłam opowieść. Inspektor Kirby najwyraźniej miał całą masę podejrzeń. Drzwi otworzyły się znowu w chwili, gdy właśnie mówił:
– A więc pan Darcy przypadkiem pojawił się w tej kawiarni, tak?
I to właśnie tego dnia, kiedy dostała pani nabój? Mark wszedł i stanął przed nami.
– OK – powiedział ze zmęczeniem, spoglądając na mnie, jakby chciał powiedzieć: „Jesteś źródłem wszystkiego, co oznacza przeciwieństwo spokoju”. – Weźcie moje odciski palców, moje DNA, usuńmy wszelkie podejrzenia.
– Och, przecież nie twierdzę, że to pan – pośpiesznie wyjaśnił detektyw. – Po prostu musimy wyeliminować…
– Dobrze, dobrze – przerwał mu Mark. – Miejmy już to z głowy.
Rozdział trzynasty
5 września, piątek
(ciąg dalszy) 54,5 kg, liczba sekund, odkąd ostatnio uprawiałam seks: już mnie to nie obchodzi, liczba minut, które przeżyłam, odkąd grożono mi śmiercią 34 800 (bdb).
18.00.
U Shazzer. Wyglądam przez okno. To nie może być Mark Darcy. Toż to absurd. To niemożliwe. Na pewno ma to jakiś związek z Jedem. Pewnie ma tu całą masę kontaktów, narkomanów, którzy rozpaczliwie łakną narkotyków i których pozbawiłam środków do życia. A może to Daniel? Ale on z całą pewnością nie byłby do tego zdolny. Może to jakiś świrus. Ale świrus, który zna moje imię i adres? Ktoś chce mnie zabić. Komuś chciało się zdobyć ostrą amunicję i wygrawerować na niej moje imię. Muszę zachować spokój. Spokojnie, spokojnie. Tak. Muszę zachować spokój, choćby go stracili… Ciekawe, czy w Kookai mają kuloodporne kamizelki? Wolałabym, żeby Shaz już wróciła. Mam kompletny mętlik w głowie. Mieszkanie Shaz jest maleńkie i delikatnie mówiąc, nie posprzątane, zwłaszcza, że składa się z jednego pokoju, ale kiedy mieszkamy tu we trójkę, cała podłoga i każdy kawałek przestrzeni są zawalone stanikami Agent Provocateur, butami do kostki ze skóry lamparta, torbami na zakupy od Gucciego, podrabianymi torebkami od Prądy, maleńkimi sweterkami od Voyage i jakimiś dziwacznymi butami na pasek. B.jestem skołowana. Może znajdę gdzieś trochę wolnego miejsca i się położę. Kiedy zabrali Marka, inspektor Kirby powtórzył, że nie powinnam zostawać w swoim mieszkaniu i zawiózł mnie tam, żebym wzięła parę rzeczy, ale problem polegał na tym, że nie miałam się gdzie zatrzymać. Mama i tata wciąż byli na odwyku. Mieszkanie Toma byłoby idealne, ale nigdzie nie mogłam znaleźć jego telefonu w San Francisco. Próbowałam się dodzwonić do pracy do Jude i Shaz, ale obie wyszły na lunch. Czułam się naprawdę okropnie. Wszędzie zostawiałam wiadomości, a po moim mieszkaniu łazili policjanci, zbierając różne przedmioty, żeby z nich zdjąć odciski palców, i szukając śladów.
– Co robi ta dziura w ścianie, panienko? – spytał jeden z nich, kiedy tak się kręcili, omiatając wszystko miotełkami, jakby odkurzali.
– O… yyy… została – odparłam niejasno. W tej chwili odezwał się telefon. To była Shaz, która się zgodziła, żebym u niej się zatrzymała, i powiedziała, gdzie mogę znaleźć zapasowy klucz. Chyba się trochę zdrzemnę.
23.45.
Wolałabym nie budzić się co chwila w środku nocy, ale cieszę się, że mam przy sobie Jude i Shaz, które śpią spokojnie jak niemowlęta w tym samym pokoju. B. było fajnie, kiedy wróciły z pracy. Zjadłyśmy pizze i bardzo wcześnie położyłam się spać. Ani słowa o Marku Darcym, ani nic od niego. Przynajmniej mam guzik alarmowy. Fajnie. To zdalnie sterowana malutka walizeczka. Tylko pomyśleć, że jeśli go leciutko przycisnę, przyleci młody policjant w mundurze i mnie uratuje!!!! Mmm. Rozkoszna myśl… b. chce mi się spać…
6 września, sobota
55 kg, papierosy 10 Jedn. alkoholu 3, kalorie 4255 (póki czas powinnam cieszyć się życiem), minuty, odkąd ostatnio uprawiałam seks 16 005 124 (muszę coś z tym zrobić).
18.00.
Razem z Jude i Shaz przez cały dzień oglądałyśmy pogrzeb księżnej Diany. Wszystkie miałyśmy wrażenie, że to pogrzeb kogoś znajomego, tylko że na większą skalę, pogrzeb, po którym człowiek czuje się jak przepuszczony przez wyżymaczkę, ale jednocześnie jakby jakiś ciężar spadł mu z serca. Tak się cieszę, że wszystko dobrze „poszło. Pogrzeb był udany. Udany i piękny – zupełnie jakby establishment wreszcie coś zrozumiał i nasz kraj potrafił zrobić coś porządnie. Wszystko to przypomina szekspirowską tragedię albo jakąś starożytną legendę, zwłaszcza ten konflikt między dwoma szlachetnymi rodami Spencerów i Windsorów. Wstyd mi, że pracuję w tym głupim dziennym programie telewizyjnym, w którym całe popołudnia poświęcamy tylko paplaninie o fryzurze Diany. Zmienię swoje życie. Skoro udało się to establishmentowi, to uda się i mnie. Teraz jednak czuję się trochę osamotniona. Jude i Shaz wyszły z domu, bo – jak stwierdziły – dostały klaustrofobii. Próbowałyśmy dodzwonić się na policję, bo mi nie wolno wychodzić bez policjanta, ale w końcu, po czterdziestu pięciu minutach, kobieta z centrali powiedziała nam, że wszyscy są zajęci. Zapewniłam Jude i Shaz, że nie będę miała do nich absolutnie żadnej pretensji – pod warunkiem, że przyniosą mi pizzę. O. Telefon.
– O, cześć, kochanie, tu mamusia.
Mamusia! Pomyślałby kto, że za chwilę zrobię jej kupkę na rękę.
– Gdzie jesteś, mamo? – spytałam.
– Och, wyszłam, kochanie.
Przez ułamek sekundy wydawało mi się, że zaraz doda, że została lesbijką i zamierza zawrzeć z wujkiem Geoffreyem gejowskie, pozbawione seksu małżeństwo z rozsądku
– Wróciliśmy do domu. Wszystko już w porządku i tatuś powoli wraca do siebie. Ja nie mam pojęcia! Tyle czasu pił w swojej szopie, a mnie się wydawało, że ten zapach to od pomidorów! Zważ, że Gordon Gomersall miał dokładnie to samo, a Joy też niczego się nie domyślała. Teraz to nazywają chorobą. Co sądzisz o pogrzebie?
– Bardzo ładny – odparłam. – No, o co chodzi?
– Kochanie… – zaczęła, po czym rozległ się jakiś zgrzyt i do telefonu podszedł tata.
– Wszystko w porządku, złotko. Po prostu muszę unikać wódy – powiedział. – A Pam to już pierwszego dnia chcieli się stamtąd pozbyć.
– Dlaczego? – Przed oczami stanął mi potworny obraz mojej matki uwodzącej cały zastęp osiemnastoletnich narkomanów.
– Powiedzieli, że jest za normalna – zachichotał. – Oddaję ci ją.
– Słowo daję, kochanie. To jakaś kosmiczna bzdura, żeby wyciągać z ludzi kupę kasy za to, że im się powie to, o czym już wiedzą!
– Co?
– Oj, poczekaj chwilę. Tylko przewrócę kurczaka.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «W Pogoni Za Rozumem»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «W Pogoni Za Rozumem» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «W Pogoni Za Rozumem» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.