Helen Fielding - W Pogoni Za Rozumem
Здесь есть возможность читать онлайн «Helen Fielding - W Pogoni Za Rozumem» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:W Pogoni Za Rozumem
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:5 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 100
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
W Pogoni Za Rozumem: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «W Pogoni Za Rozumem»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
W Pogoni Za Rozumem — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «W Pogoni Za Rozumem», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
22.30.
Nie zamierzam się przejmować Markiem Darcym. Faceci są niepotrzebni. Kiedyś mężczyźni i kobiety się schodzili, bo kobiety nie mogły przetrwać bez mężczyzn, ale teraz – ha! Mam własne mieszkanie (chociaż z dziurą w ścianie), przyjaciół, dochody i pracę (przynajmniej do jutra), więc – ha! Hahahahahaha!
22.40.
Dobra. Pomysły.
22.41.
O Boże. Mam okropną ochotę na seks. Nie kochałam się od pierwszej wojny punickiej.
22.45.
Może coś nowego o Nowej Lewicy Nowej Brytanii? Jak po miesiącu miodowym, kiedy człowiek chodził z kimś przez pół roku, a potem się wkurza za nie pozmywane naczynia? Hmm. W czasach studenckich tak łatwo było uprawiać seks i umawiać się z facetami. Może studenci nie zasługują na te cholerne dotacje, skoro ciągle uprawiają seks. Liczba miesięcy, w trakcie których nie uprawiałam seksu: 6 Liczba sekund, w trakcie których nie uprawiałam seksu: (Ile sekund ma dzień?) 60 x 60 = 3600 x 24 = (Chyba sobie kupię kalkulator). = 86 400 x 28 = 2 419 200 x 6 miesięcy = 14 515 200 Czternaście milionów pięćset piętnaście tysięcy dwieście sekund, odkąd ostatnio uprawiałam seks.
23.00.
A może, po prostu i zwyczajnie, JUŻ NIGDY NIE BĘDĘ UPRAWIAŁA SEKSU.
23.05.
Ciekawe, co się dzieje z człowiekiem, kiedy nie uprawia seksu? To dobrze czy źle?
23.06.
A może mi wszystko pozarasta?
23.07.
Nie powinnam myśleć o seksie. Jestem istotą duchową.
23.08
A poza tym lepiej się nie rozmnażać.
23.10.
Germaine Greer nie miała dzieci. Ale czego to dowodzi?
23.15.
Dobra, Nowa Lewica, Nowa… O Boże. Żyję w celibacie. Celibat! Nowy Celibat! Skoro ja się znalazłam w takiej sytuacji, to na pewno przeżywają wiele innych osób. Czyż nie o to chodzi w duchu czasów? „Ostatnio ludzie coraz rzadziej uprawiają seks”. Ale jakoś nie podoba mi się takie popularne ujęcie. Przypomina mi się taki artykuł z „The Times”, który zaczynał się następująco: „Ostatnio pojawia się coraz więcej jadłodajni”, a tego samego dnia w „Telegraph” pojawił się artykuł pod tytułem Gdzie się podziały jadłodajnie? Dobra, trzeba kłaść się spać. Muszę się pojawić bardzo wcześnie w swój pierwszy dzień nowego życia.
3 września, środa
53 kg (aaa, aaa), kalorie 4955, liczba sekund, odkąd ostatnio uprawiałam seks 14 601 600 (wczorajsza liczba + 86 400 – zawartość sekund w jednym dniu).
19.00.
Pierwszego dnia po Tajlandii przyszłam do pracy wcześnie, spodziewając się, że zostanę otoczona troską i szacunkiem, lecz zamiast tego zastałam Richarda Fincha w tradycyjnie paskudnym nastroju – był rozdrażniony, z obłędem w oku obsesyjnie palił jednego papierosa za drugim, jednocześnie żując gumę.
– Hoho! – wykrzyknął, kiedy weszłam. – Hoho! Ahahahahaha! To co tam masz w torebce, co? Opium, nie? Skuna? Zaszyłaś prochy pod podszewką? Przywiozłaś trochę Fioletowych Serduszek? Ciutkę ecstasy dla studentów? A może poppersa? Jakiegoś fajniutkiego speeda? Haszyyyyyysz? Szczyptę koki? Oooo okikoki! – zawył jak opętany. – Ooo, okikokiokikokiiii! Oooo! Okikokiokikokiiiiii! – W jego oczach pojawił się błysk szaleństwa, Richard przyciągnął do siebie dwóch researcherów i ruszył w moją stronę, drąc się: – Skłon na raz, skok na dwa, Bridget wszystko w torbie ma, tada!
Zrozumiałam, że nasz kierownik jest na zejściu po narkotykowym odlocie, więc uśmiechnęłam się miłosiernie i go zignorowałam.
– Och, zadzieramy dzisiaj noska, co? Ooo! No, ludzie. Przyszła Bridget Zarozumiała Dupeńka Prosto Z Więzienia. Zaczynamy. Zaczynanananamy.
Naprawdę nie tego się spodziewałam. Wszyscy zaczęli się gromadzić wokół stołu i z pretensją spoglądać to na zegar, to na mnie. Cholera, przecież było dopiero dwadzieścia po dziewiątej: zebranie miało się zacząć o wpół do dziesiątej. Tylko dlatego, że zaczęłam przychodzić wcześniej, nie znaczy, że zebranie też ma się odbywać wcześniej.
– No dobra, Brrrnridget! Pomysły. Jakie mamy na dzisiaj pomysły, które zachwycą czekający z zapartym tchem naród? Dziesięć rad dla przemytników od Tej, Która Zna Się Na Wszystkim? Złoty medal za zwabienie Charliego do meliny narkomańskiej?
Jeżeli wierzysz w siebie, gdy inni zwątpili” – pomyślałam. Och, pieprzyć to, zaraz mu dam w gębę. Spojrzał na mnie, żując gumę i z oczekiwaniem szczerząc zęby. Na szczęście przy stole nie rozległy się normalne w takiej sytuacji chichoty. Prawdę mówiąc, cały ten tajlandzki epizod zapewnił mi zupełnie nowy szacunek kolegów, którym naturalnie byłam zachwycona.
– A co powiesz na Nową Partię Pracy – po miesiącu miodowym?
Richard Finch uderzył głową w stół i zaczął chrapać.
– Właściwie to mam jeszcze jeden pomysł – powiedziałam po chwili obojętnego milczenia. – Seks – dodałam, na co Richard zastrzygł uszami. (Mam nadzieję, że tylko uszami).
– No? Podzielisz się nim z nami czy zachowasz go dla swoich kumpli z brygady antynarkotykowej?
– Celibat – powiedziałam. Zapadła pełna uznania cisza. Richard Finch wytrzeszczył na mnie oczy, jakby nie wierzył własnym uszom.
– Celibat?
– Celibat – kiwnęłam głową zadowolona z siebie. – Nowy Celibat.
– To znaczy, że co – mnisi i zakonnice? – spytał Richard Finch.
– Nie. Celibat.
– Zwyczajni ludzie, którzy nie uprawiają seksu – wtrąciła Patchouli, spoglądając na niego wyniośle. Atmosfera przy stole bardzo się zmieniła. Może Richard zaczynał już tak bardzo przeginać, że ludzie przestali go trawić.
– Z powodu tych jakichś tantrycznych, buddyjskich bzdur? – zachichotał Richard, żując gumę i podrygując jedną nogą.
– Nie – odparł seksowny Matt, wbijając wzrok w swój notes. – Zwyczajni ludzie, tacy jak my, którzy przez długi czas nie uprawiają seksu.
Strzeliłam oczami w stronę Matta, on zaś zrobił to samo w moim kierunku.
– Co? Wy wszyscy? – spytał Richard, spoglądając na nas z niedowierzaniem. – Przecież wciąż jesteście w kwiecie wieku… no, może poza Bridget.
– Dzięki – wymamrotałam.
– Co noc robicie to jak króliki! Nie? In, out, in, outandshake it all about – zaśpiewał. – You do the Okeekokee andyou tum her round, and do it to herfrom – behind Nie?
Odpowiedział mu tylko szelest papierów.
– Nie?
Nieprzerwane milczenie.
– Kto z tu obecnych nie uprawiał seksu w zeszłym tygodniu?
Wszyscy zaczęli się wgapiać w swoje notesy.
– OK. Kto uprawiał seks w zeszłym tygodniu?
Nikt nie podniósł ręki.
– Nie do wiary. Dobra. Kto z was uprawiał seks w zeszłym miesiącu?
Patchouli podniosła rękę. I Harold, który promiennie uśmiechnął się do nas zza okularów. Pewnie kłamał. Albo może tylko trochę się poprzytulał.
– A więc reszta z was… Jezu. Banda oszołomów. Przyczyną na pewno nie jest zbyt ciężka praca. Celibat. Ba! Z powodu Diany zeszliśmy z wizji, więc wymyślcie coś lepszego na resztę sezonu. W przyszłym tygodniu wracamy z wielkim hukiem.
4 września, czwartek
53,5 kg (to się musi skończyć, gdyż inaczej mój pobyt w więzieniu pójdzie na marne), liczba fantazji o mordowaniu Richarda Fincha 32 (to też musi się skończyć, gdyż inaczej zapobiegawcza rola mojego pobytu w więzieniu zostanie zniweczona), liczba czarnych żakietów, nad kupnem których się zastanawiałam 23, liczba sekund, odkąd ostatnio uprawiałam seks 14 688 000.
18.00.
B. mnie cieszy ta atmosfera jesiennego początku roku szkolnego. W drodze do domu wybiorę się na późne zakupy: z powodu kryzysu finansowego nie po coś konkretnego, tylko żeby przymierzyć nową jesienną garderobę w kolorze „brązu, który jest czernią”. Jestem b. podniecona i zdecydowana, żeby w tym roku umiejętnie) robić zakupy, tzn. a) nie panikować i nie kupować kolejnego czarnego żakietu, bo ile czarnych żakietów dziewczyna może potrzebować? i b) zdobyć skądś pieniądze. Może od Buddy?
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «W Pogoni Za Rozumem»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «W Pogoni Za Rozumem» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «W Pogoni Za Rozumem» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.