Helen Fielding - W Pogoni Za Rozumem

Здесь есть возможность читать онлайн «Helen Fielding - W Pogoni Za Rozumem» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

W Pogoni Za Rozumem: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «W Pogoni Za Rozumem»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Bohaterka bestselleru DZIENNIK BRIDGET JONES nadal zmaga się z problemami w życiu uczuciowym i zawodowym. Związana w końcu z Markiem Darcym, teraz odkrywa uroki wspólnego życia z mężczyzną marzeń. Bridget, niesłusznie posądzona o przemyt narkotyków, trafia do tajlandzkiego więzienia…

W Pogoni Za Rozumem — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «W Pogoni Za Rozumem», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

13.45.

Wszystko pięknie. Absolutnie. Wiem, że nie mam pracy, pieniędzy, faceta, tylko mieszkanie z dziurą w ścianie, do którego nie mogę wrócić, że mieszkam z mężczyzną, którego kocham jakąś dziwaczną, platoniczną miłością gosposi, i że ktoś usiłuje mnie zabić, ale to, bez wątpienia, stan przejściowy.

14.00.

Ja chcę do mamy.

14.15.

Zadzwoniłam na policję i poprosiłam, żeby mnie zawieźli do Debenhams. -

Później.

Mama była fantastyczna. No, tak jakby. Mniej więcej. Pojawiła się dziesięć minut spóźniona, od stóp do głów w głębokiej czerwieni, z natapirowanymi, ufryzowanymi włosami i dźwigając chyba z piętnaście toreb na zakupy od Johna Lewisa.

– Nigdy nie zgadniesz, co się stało, kochanie – powiedziała, siadając i przerażając innych klientów liczbą swych toreb.

– Co? – spytałam drżącym głosem, obiema rękami łapiąc filiżankę.

– Geoffrey wyznał Unie, że jest jednym z tych „homo”, chociaż tak naprawdę to wcale nim nie jest, kochanie, jest „bi”, bo inaczej by nie mieli Guya i Alison. W każdym razie Una mówi, że wcale się tym nie przejęła. Gillian Robertson z Saffron Waldhurst przez dziesięć lat była żoną takiego „bi” i bardzo dobrze im się układało. Ale w końcu musieli się rozstać, bo on ciągle się włóczył koło tych budek z hamburgerami na bocznicach kolejowych, a żona Normana Middletona umarła – wiesz, ta, która była dyrektorką w szkole dla chłopców. Więc w końcu Gillian… Bridget, Bridget, co ci jest?

Kiedy zrozumiała, jak bardzo jestem zdenerwowana, zrobiła się dziwnie miła, wyprowadziła mnie z kawiarni, zostawiając torby u kelnera, wyjęła z torebki całą masę chusteczek papierowych, zaprowadziła mnie na schody na tyłach, posadziła i kazała sobie o wszystkim opowiedzieć. Chociaż raz w życiu naprawdę mnie wysłuchała. Kiedy skończyłam, przytuliła mnie jak prawdziwa mama i mocno wyściskała, otaczając chmurą dziwnie kojącego zapachu Givenchy III.

– Byłaś bardzo dzielna, kochanie – szepnęła. – Jestem z ciebie dumna.

Tak mi było dobrze. W końcu się wyprostowała i otrzepała ręce.

– No, do roboty! Musimy się zastanowić, co teraz robić. Pogadam z tym inspektorkiem i wezmę go do galopu. Toż to absurd, żeby ta osoba od piątku była na wolności. Mieli mnóstwo czasu, żeby go złapać. Co oni robią? Chodzą na panienki? Oj, nie martw się. Umiem postępować z policją. Jeśli chcesz, możesz się zatrzymać u nas. Myślę jednak, że powinnaś zostać u Marka.

– Ale ja w ogóle nie mam powodzenia u mężczyzn.

– Bzdury, kochanie. Słowo daję, nic dziwnego, że wy, dziewczyny, nie potraficie sobie znaleźć chłopca, skoro ciągle udajecie superyuppies, które nie potrzebują nikogo, jeżeli nie jest Jamesem Bondem, a potem siedzą w domu, lamentując, że nie mają powodzenia u mężczyzn. Ojej, patrz, która godzina. Chodź, bo się spóźnimy do kolorystki!

Dziesięć minut później siedziałam w białym pokoju Darcy’ego, w białym szlafroku i z białym ręcznikiem na głowie, w towarzystwie mamy, całej gamy kolorowych próbek materiałów i kobiety o imieniu Mary.

– Ja nie mam pojęcia! – parsknęła z dezaprobatą mama. – Jak tak można w kółko zadręczać się tymi wszystkimi teoriami! Mary, spróbuj tę złamaną wiśnię.

– To nie ja, tylko trend społeczny – odparłam z oburzeniem. – Kobiety zostają same, bo potrafią się utrzymać i chcą robić karierę, a kiedy się starzeją, wszyscy mężczyźni uważają je za zdesperowane, przeterminowane, opóźnione w rozwoju i po prostu wolą młodsze.

– Słowo daję, kochanie. Przeterminowane! Można by pomyśleć, że jesteś tubką twarogu w supermarkecie! Takie idiotyzmy możliwe są tylko w kinie.

– Nieprawda.

– Matko święta! Przeterminowane. Mężczyźni mogą udawać, że wolą te głupie laseczki, ale tak wcale nie jest. Każdy chciałby mieć miłą przyjaciółkę. A ten Rogerjakmutam, który zostawił Audrey dla swojej sekretarki? Oczywiście była głupia. Pół roku później błagał Audrey o powrót, a ona się nie zgodziła!

– Ale…

– Samanta jej było na imię. Głupia jak but. A Jean Dawson, która była żoną Billa – pamiętasz Dawsona, tego rzeźnika? – po jego śmierci wyszła za chłopaka o połowę młodszego od niej, który teraz jest jej bardzo oddany, bez reszty, a przecież Bili nie zostawił fortuny, wiesz, bo na mięsie nie można się dorobić.

– Ale jeżeli jesteś feministką, nie powinnaś potrzebować…

– To właśnie jest takie idiotyczne w feminizmie, kochanie. Każdy, kto ma choć odrobinę oleju w głowie wie, że jesteśmy rasą wyższą. Mężczyźni nic, tylko cyganią…

– Mamo!

– …i wydaje im się, że na emeryturze mogą się wylegiwać i nic nie robić w domu. Spójrz na to. Mary.

– Bardziej mi się podobał ten koralowy – odparła nadąsana Mary.

– No właśnie – powiedziałam przez wielką płachtę w kolorze akwamaryny. – Człowiekowi nie chce się po pracy jeszcze taszczyć toreb z zakupami, skoro oni tego nie robią.

– Ja nie mam pojęcia! Wy to wszystkie byście chyba chciały mieć w domu Indianę Jonesa, który wam będzie zmywał garnki. Ich trzeba wytresować. Kiedy wyszłam za tatusia, co wieczór chodził do klubu brydżowego! Co wieczór! I palił.

Kurde. Biedny tata – pomyślałam, kiedy Mary przyłożyła mi do twarzy jasnoróżową próbkę, a mama zasłoniła ją fioletową.

– Mężczyźni nie lubią, jak się ich rozstawia po kątach – powiedziałam. – Chcą, żeby kobieta była niedostępna, żeby mogli się o nią starać i… Mama ciężko westchnęła.

– Po co z tatą co tydzień prowadzaliśmy cię do szkółki niedzielnej, skoro teraz nie masz zielonego pojęcia o życiu. Nie dajesz sobie przemówić do rozumu, ciągle tylko wracasz do Marka i…

– To na nic, Pam. Ona jest Panią Zimą.

– Jest Panią Wiosną albo ja jestem chińskim mandarynem. Mówię ci.

– Ale to jakiś koszmar. Jesteśmy wobec siebie grzeczni i oficjalni, a ja wyglądam jak szmata do podłogi…

– No właśnie próbujemy jakoś temu zaradzić, prawda, dobierając ci kolory. A zresztą nie ma to większego znaczenia, jak się wygląda, nie. Mary? Po prostu musisz być prawdziwa.

– Zgadza się. – Mary, która była wielkości ostrokrzewu, rozpromieniła się.

– Prawdziwa? – zdziwiłam się.

– No wiesz, kochanie, jak Aksamitny Króliczek. Pamiętasz przecież! To była twoja ulubiona książka, którą Una ci czytała, kiedy tata i ja mieliśmy te problemy z szambem. No, spójrz tylko.

– A wiesz, że chyba jednak masz rację? – powiedziała Mary, ze zdumieniem robiąc krok do tyłu. – Ona jest Wiosną.

– A nie mówiłam?

– Mówiłaś, Pam, a ja z niej chciałam zrobić Zimę! Dopiero teraz jest sobą, prawda?

9 września, wtorek

2.00.

W łóżku, sama, nadal w domu Marka Darcy’ego. Chyba już resztę życia spędzę w białych pokojach. W drodze powrotnej z Debenhams zgubiliśmy się z policjantem. Prawdziwa szopka. Powiedziałam policjantowi, że w dzieciństwie mnie uczono, żeby – jeżeli się zgubię – prosić o pomoc policjanta, on jednak z jakichś dziwnych powodów nie załapał komizmu sytuacji. Kiedy w końcu wróciliśmy, znowu udałam się w objęcia Morfeusza, a kiedy obudziłam się o północy, cały dom był pogrążony w ciemności, a drzwi do sypialni Marka były zamknięte na klucz. Chyba zejdę na dół, zrobię sobie herbaty i pooglądam telewizję w kuchni. A jeżeli Mark jeszcze nie wrócił, chodzi z jakąś dziewczyną i przyprowadzi ją do domu, a ja wyjdę na jakąś nienormalną ciotkę albo inną panią Rochester, która w środku nocy siedzi w kuchni i pije herbatę? Ciągle wracam do tego, co mama powiedziała o byciu prawdziwą i o książce o Aksamitnym Króliczku (chociaż, szczerze mówiąc, w tym konkretnym domu dość już się naoglądałam króliczków). Twierdzi, że moja ulubiona książka – której ani rusz nie mogę sobie przypomnieć – była o tym, że niekiedy dziecko dostaje zabawkę, którą kocha bardziej niż wszystkie inne, i nawet kiedy zabawka już ma całkiem wytarte futerko, jest porozciągana i brakuje jej paru części, to dziecko i tak uważają za najpiękniejszą zabawkę na świecie i nie potrafi się z nią rozstać.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «W Pogoni Za Rozumem»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «W Pogoni Za Rozumem» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «W Pogoni Za Rozumem»

Обсуждение, отзывы о книге «W Pogoni Za Rozumem» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x