Helen Fielding - W Pogoni Za Rozumem

Здесь есть возможность читать онлайн «Helen Fielding - W Pogoni Za Rozumem» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

W Pogoni Za Rozumem: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «W Pogoni Za Rozumem»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Bohaterka bestselleru DZIENNIK BRIDGET JONES nadal zmaga się z problemami w życiu uczuciowym i zawodowym. Związana w końcu z Markiem Darcym, teraz odkrywa uroki wspólnego życia z mężczyzną marzeń. Bridget, niesłusznie posądzona o przemyt narkotyków, trafia do tajlandzkiego więzienia…

W Pogoni Za Rozumem — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «W Pogoni Za Rozumem», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Przepraszam – powiedziałam potem.

– I słusznie, ty mała zbereźnico – lubieżnie wymruczał mi w ucho. – A za co?

– Za to, że cię obudziłam, tak się gapiąc.

– Wiesz co? Trochę mi tego brakowało.

Skończyło się na tym, że potem jeszcze dość długo zostaliśmy w łóżku, co nie stanowiło żadnego problemu, bo Mark nie miał żadnych spraw do załatwienia, które nie mogły poczekać, a ja już do końca życia miałam nie mieć żadnych spraw do załatwienia. W zasadniczym momencie zadzwonił telefon.

– Nie odbieraj – sapnął Mark, nie przerywając. Rozwrzeszczała się sekretarka.

– Bridget, mówi Richard Finch. Robimy materiał o Nowym Celibacie. Szukamy atrakcyjnej młodej kobiety, która od pół roku nie uprawiała seksu. Nie miała żadnej radochy. Pomyślałem jednak, że poprzestaniemy na starej babie, która nie potrafi zaciągnąć chłopa do łóżka, czyli na tobie. Bridget? Odbierz telefon. Wiem, że tam jesteś, powiedziała mi ta twoja szajbnięta koleżanka, Shazzer. Bridget. Bridgeeeeeeeeet. BRIDGEEEEEEEEET!

Mark znieruchomiał, uniósł jedną brew jak Roger Moore, podniósł słuchawkę, wymruczał: „Już ją daję, proszę pana”, po czym wrzucił ją do szklanki z wodą.

12 września, piątek

Minuty, odkąd ostatnio uprawiałam seks 0 (hurra!). Dzień jak z bajki, którego ukoronowaniem było pójście do Tesco Metro z Markiem Darcym. Bez opamiętania wkładał do koszyka najrozmaitsze produkty: truskawki, tubkę pralinek z kremem Haagen Daaz oraz kurczaka z napisem na metce: „Produkt wysokotłuszczowy”. Kiedy doszliśmy do kasy, nasz rachunek wynosił 98,70 funtów.

– Coś niesamowitego – powiedział, wyjmując kartę kredytową i z niedowierzaniem kręcąc głową.

– Wiem – powiedziałam ponuro. – Chcesz, żebym się dorzuciła?

– Nie, Boże drogi. Zdumiewające. Na ile nam starczy tego jedzenia?

Spojrzałam na niego z powątpiewaniem.

– Gdzieś na tydzień?

– Ale to nie do wiary. Coś nadzwyczajnego.

– Co?

– To wszystko kosztuje niecałe sto funciaków. Mniej niż kolacja w Le Pont de la Tour!

Wspólnie ugotowaliśmy kurczaka, a Mark w przerwach między dzieleniem go na części, jak w jakiejś ekstazie chodził w tę i z powrotem po mieszkaniu.

– Co za wspaniały tydzień. Pewnie wszyscy tak robią! Chodzą do pracy, a kiedy wracają do domu, ktoś na nich czeka, potem po prostu sobie gawędzą, oglądają telewizję i gotują jedzenie. Zdumiewające.

– Tak – powiedziałam, rozglądając się na boki i zastanawiając, czy może zwariował.

– Ani razu nie pobiegłem do sekretarki, żeby sprawdzić, czy ktoś pamięta, że żyję! Nie muszę siedzieć w jakiejś restauracji z książką i wyobrażać sobie, że pewnie umrę w samotności i…

– … i że trzy tygodnie później cię znajdą nadjedzonego przez owczarka alzackiego? – Skończyłam.

– Właśnie, właśnie! – wykrzyknął, spoglądając na mnie, jakbyśmy przed chwilą jednocześnie odkryli elektryczność.

– Mogę cię przeprosić na chwileczkę? – poprosiłam.

– Oczywiście. A dlaczego?

– Tylko na chwilkę.

Właśnie gnałam na górę, żeby zadzwonić do Shazzer z rewolucyjną wiadomością, że być może mężczyźni to nie jacyś nieosiągalni, wrodzy kosmici, tylko ludzie całkiem podobni do nas, kiedy na dole zabrzęczał telefon. Usłyszałam głos Marka. Gadał chyba całą wieczność, więc nie mogłam zadzwonić do Shazzer, i w końcu, myśląc, że to cholerny egoista, zeszłam do kuchni.

– Do ciebie – powiedział, podając mi słuchawkę. – Złapali go.

Poczułam się tak, jakby ktoś uderzył mnie w żołądek. Mark wziął mnie za rękę, a ja drżącą dłonią sięgnęłam po słuchawkę.

– Bridget, tu inspektor Kirby. Mamy podejrzanego o wysłanie tego naboju. Wyniki testu DNA zgadzają się z wynikami próbek pobranych ze znaczków i filiżanek.

– Kto to? – wyszeptałam.

– Czy nazwisko Gary Wilshaw coś pani mówi?

Gary. O mój Boże.

– To mój budowlaniec.

Okazało się, że Gary był poszukiwany za kilka drobnych kradzieży, których dokonał w domach, gdzie robił remont, a dziś po południu został aresztowany i zdjęto mu odciski palców.

– Siedzi w naszym areszcie – powiedział inspektor Kirby.

– Jeszcze się nie przyznał, ale jestem całkiem pewien, że teraz ruszymy z tą sprawą z łącznikiem. Damy pani znać, kiedy może pani bezpiecznie wrócić do swojego mieszkania.

Północ.

We własnym mieszkaniu. O kurde. Inspektor Kirby zadzwonił jeszcze raz pół godziny później i powiedział, że Gary ze łzami do wszystkiego się przyznał i że mogę wracać do siebie, o nic się nie martwić i pamiętać, że w sypialni mam guzik alarmowy. Dokończyliśmy kurczaka, potem poszliśmy do mnie, rozpaliliśmy ogień w kominku i obejrzeliśmy Przyjaciół, a potem Mark postanowił wziąć kąpiel. Kiedy był w łazience, rozległ się dzwonek do drzwi.

– Słucham?

– Bridget, tu Daniel.

– Yhm.

– Wpuścisz mnie? To ważne.

– Poczekaj, zaraz do ciebie zejdę – powiedziałam, zerkając w stronę łazienki. Pomyślałam, że lepiej załatwić sprawę z Danielem, ale nie chciałam ryzykować rozzłoszczenia Marka. W chwili, gdy otworzyłam drzwi wejściowe, wiedziałam, że źle zrobiłam. Daniel był pijany.

– Nasłałaś na mnie policję, tak? – wybełkotał. Zaczęłam się wycofywać tyłem, on zaś nie spuszczał ze mnie wzroku, jak grzechotnik.

– Byłaś naga pod tym płaszczem. Ty… Nagle na schodach rozległo się dudnienie kroków. Daniel podniósł głowę i – b a m! – Mark Darcy walnął go w twarz, Daniel upadł na drzwi, z nosa leciała mu krew. Mark się przestraszył.

– Przepraszam – powiedział. – Yyy… – Daniel zaczął się gramolić z podłogi, więc Mark podbiegł do niego i pomógł mu wstać. – Przepraszam za to – powtórzył grzecznie. – Nic ci nie jest? Czy mogę ci…?

Oszołomiony Daniel potarł nos.

– To ja już spadam- wymamrotał urażony.

– Tak – powiedział Mark. – Chyba tak będzie najlepiej. Zostaw ją w spokoju. Albo… yyy… będę zmuszony, wiesz, zrobić to znowu.

– No. Dobra – przytaknął posłusznie Daniel. Kiedy już wróciliśmy do mieszkania i zaryglowaliśmy drzwi, na progu sypialni ogarnął nas dziki szał. Zdumiałam się, kiedy znowu rozległ się dzwonek do drzwi.

– Ja pójdę – powiedział Mark z męską odpowiedzialnością, owijając się ręcznikiem. – To pewnie znowu Cleaver. Zostań tu. Trzy minuty później usłyszałam tupot na zewnątrz i drzwi sypialni otworzyły się z hukiem.

Krzyk zamarł mi w gardle, kiedy do sypialni wetknął głowę inspektor Kirby. Naciągnęłam koc aż pod brodę i, czerwona jak burak ze wstydu, podążyłam za jego wzrokiem śladem ubrań i bielizny wiodących do łóżka. Zamknął drzwi za sobą.

– Już nic pani nie grozi – powiedział spokojnym, kojącym głosem, jakbym zamierzała skoczyć z dachu wieżowca. – Jest pani bezpieczna. Moi ludzie go złapali.

– Kogo – Daniela?

– Nie, Marka Darcy’ego.

– Dlaczego? – spytałam kompletnie skołowana. Zerknął z powrotem na drzwi.

– Panno Jones, przycisnęła pani guzik alarmowy.

– Kiedy?

– Jakieś pięć minut temu. Dostaliśmy powtarzający się, coraz bardziej gorączkowy sygnał. Podniosłam głowę i spojrzałam na miejsce na kolumience łóżka, gdzie powinien się znajdować guzik alarmowy. Nie było go tam. Zbaraniała, zaczęłam grzebać w pościeli i w końcu wydobyłam pomarańczowe urządzenie. Inspektor Kirby przeniósł wzrok z guzika na mnie, a potem na ubrania walające się po podłodze i wyszczerzył zęby w uśmiechu.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «W Pogoni Za Rozumem»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «W Pogoni Za Rozumem» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «W Pogoni Za Rozumem»

Обсуждение, отзывы о книге «W Pogoni Za Rozumem» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x