Helen Fielding - W Pogoni Za Rozumem

Здесь есть возможность читать онлайн «Helen Fielding - W Pogoni Za Rozumem» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

W Pogoni Za Rozumem: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «W Pogoni Za Rozumem»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Bohaterka bestselleru DZIENNIK BRIDGET JONES nadal zmaga się z problemami w życiu uczuciowym i zawodowym. Związana w końcu z Markiem Darcym, teraz odkrywa uroki wspólnego życia z mężczyzną marzeń. Bridget, niesłusznie posądzona o przemyt narkotyków, trafia do tajlandzkiego więzienia…

W Pogoni Za Rozumem — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «W Pogoni Za Rozumem», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Nie – odparłam ponuro. – Prawdę mówiąc, jeśli kogoś kochamy, to dosyć trudno jest nam wybić go sobie z głowy, kiedy nas porzuca.

Za nami rozległ się jakiś trzask. Kiedy się odwróciłam, okazało się, że to Mark Darcy niechcący przewrócił delfina z niebieskiego szkła, który z kolei strącił wazon z chryzantemami i zdjęcie w ramce, powodując melanż potłuczonego szkła, kwiatów i kartek, podczas gdy sam obrzydliwy delfin jakimś cudem pozostał nietknięty. Nastąpiło zamieszanie, gdy mama, Elaine i admirał Darcy popędzili tam. Admirał zaczął wrzeszczeć, zataczając się, tata próbował zrzucić delfina na podłogę, wołając: „Wynocha z tą paskudą”, a Mark wziął się do zbierania swoich papierów, oferując się, że za wszystko zapłaci.

– Możemy iść, tato? – wymamrotał Mark z wyrazem głębokiego wstydu na twarzy.

– Nie, nie, wszystko w swoim czasie. Jestem tu w bardzo dobrym towarzystwie, razem z Brendą. Przynieś mi jeszcze porto, co, synu?

Zapadła niezręczna cisza, a Mark i ja spojrzeliśmy na siebie.

– Cześć, Bridget – powiedział Mark ni z tego, ni z owego. – No, tato, myślę, że naprawdę powinniśmy już iść.

– Tak, chodź, Malcolm – włączyła się Elaine, czule ujmując go pod ramię. – Bo inaczej posiusiasz się na dywan.

– Och, psipsi, ja nie mam pojęcia.

W końcu cała trójka się pożegnała i Mark z Elaine wyprowadzili admirała. Patrzyłam za nim, czując w środku pustkę, i wtedy nagle Mark pojawił się znowu i skierował w moją stronę.

– Zapomniałem pióra – powiedział, biorąc swojego Mont Blanca ze stolika. – Kiedy jedziesz do Tajlandii?

– Jutro rano. – Przysięgłabym, że przez ułamek sekundy wyglądał na rozczarowanego. – Skąd wiedziałeś, że jadę do Tajlandii?

– W Grafton Underwood nie mówi się o niczym innym. Spakowałaś się już?

– A jak myślisz?

– Pewnie jeszcze nawet nie zaczęłaś – odparł z krzywym uśmiechem.

– Mark! – ryknął jego ojciec. – No, synu, wydawało mi się, że to ty chciałeś stąd uciekać.

– Już idę – odparł Mark, oglądając się przez ramię. – To dla ciebie. – Podał mi zmiętą kartkę, rzucił mi… eee… przenikliwe spojrzenie, po czym wyszedł. Upewniłam się, czy nikt na mnie nie patrzy, i drżącymi rękoma rozłożyłam kartkę. Była to kopia wiersza taty i admirała Darcy’ego. Po co mi to dał?

2 sierpnia, sobota

58 kg (totalna klęska diety przedwakacyjnej), jedn. alkoholu 5, papierosy 42, kalorie 4457 (czarna rozpacz), spakowane rzeczy O, pomysły co do miejsca przebywania mojego paszportu 6, pomysły co do miejsca przebywania mojego paszportu, które znalazły jakiekolwiek odbicie w rzeczywistości 0.

5.00.

Po co, och, po co ja jadę na te wakacje? Przez cały czas będę żałować, że Sharon to nie Mark Darcy, a ona – że ja nie jestem Simonem. Jest piąta rano. Cała sypialnia jest zawalona mokrym praniem, długopisami i torbami foliowymi. Nie wiem, ile wziąć staników, nie mogę znaleźć małej czarnej od Jigsaw, bez której nie mogę jechać, drugiego różowego klapka, nie mam czeków podróżnych, a moja karta kredytowa jest chyba nieważna. Do wyjścia zostało mi tylko 1,5 godziny, a wszystko to nie zmieści się do walizki. Może dla uspokojenia zapalę sobie i przez parę minut pooglądam foldery. Mmm. Cudownie będzie tak sobie leżeć na plaży i opalać się na czekoladkę. Słońce, kąpiel w morzu i… Oooj. Miga lampka na sekretarce. Jak to możliwe, że nie zauważyłam?

5.10.

Przycisnęłam guzik NOWA WIADOMOŚĆ.

– Bridget, tu Mark. Tak sobie pomyślałem… wiesz, że teraz w Tajlandii jest pora deszczowa? Może powinnaś zapakować parasolkę.

Rozdział jedenasty

TAJSKIE DANIE NA WYNOS

3 sierpnia, niedziela

Pozbawiona wagi (w powietrzu), jedn. alkoholu 8 (ale podczas lotu, więc zniesione przez wysokość), papierosy 0 (czarna rozpacz: miejsce dla niepalących), kalorie 1 milion (w całości złożone z rzeczy, których w życiu nie wzięłabym do ust, gdyby nie znajdowały się w jadłospisie linii lotniczych), bąki puszczone przez towarzysza podróży 38 (do tej pory), różnorodność zapachowa bąków 0.

16.00 czasu angielskiego.

W samolocie w powietrzu. Muszę udawać, że jestem bardzo zajęta słuchaniem walkmana i pisaniem, bo siedzący koło mnie koszmarny typ w jasnobrązowym garniturze z jakiegoś syntetycznego materiału w przerwach między puszczaniem cichych, acz śmierdzących bąków próbuje wciągnąć mnie w rozmowę. Próbowałam udawać, że usnęłam, zatykając jednocześnie nos, ale po paru minutach koszmarny typ poklepał mnie po ramieniu i spytał:

– Ma pani jakieś hobby?

– Tak, drzemanie – odparłam, ale nawet to go nie odstraszyło i w ciągu paru sekund wchłonął mnie mroczny świat wczesnoetruskich monet. Sharon i ja siedzimy osobno, bo spóźniłyśmy się na samolot i zostały tylko dwa fotele w różnych miejscach, więc strasznie się na mnie obraziła. Ale teraz już jakimś cudem jej przeszło, co jednak najwyraźniej nie ma związku z tym, że siedzi obok faceta w stylu Harrisona Forda w dżinsach i wymiętej koszuli khaki i chichocze jak opętana (jakoś dziwnie to brzmi) ze wszystkiego, co on powie. I to pomimo faktu, że Shaz nienawidzi wszystkich mężczyzn za to, że wypadli ze swej roli i zwrócili się ku kaszmiryzmowi oraz bezsensownej przemocy. Ja tymczasem tkwię koło pana Automatu Do Bąków W Syntetycznym Ubraniu i przez dwanaście godzin nie będę mogła sobie zapalić. Dzięki Bogu, mam Nicorette. Niezbyt dobry początek, ale i tak jestem b. podniecona. Dot.: podróż do Tajlandii. Sharon i ja będziemy podróżnikami, a nie turystami, to znaczy nie utkwimy w hermetycznie zamkniętych enklawach dla turystów, tylko będziemy bezpośrednio poznawać tamtejszą religię i kulturę.

Cele wakacji:

1. Być podróżniczką w hippisowskim stylu.

2. Schudnąć dzięki łagodnej, najlepiej nie zagrażającej życiu dyzenterii.

3. Zdobyć subtelną opaleniznę w kolorze herbatnika – a nie jaskrawopomarańczową Jak Sheryl Gascoigne, albo zaczątki czerniaka skóry lub zmarszczek.

4. Dobrze się bawić.

5. Odnaleźć samą siebie, a także okulary przeciwsłoneczne (mam nadzieję, że są w walizce).

6. Kąpać się i opalać (na pewno wystąpią tylko krótkie tropikalne opady deszczu).

7. Zwiedzić świątynie (ale nie za dużo).

8. Przeżyć duchowe oświecenie.

4 sierpnia, poniedziałek

54 kg (ważenie się nie jest już możliwe, więc mogę sobie dobierać wagę według nastroju: wspaniała zaleta podróżowania), kalorie O, minuty spędzone w toalecie 12 (takie mam wrażenie).

2.00 czasu miejscowego.

Bangkok. Shazzer i ja próbujemy zasnąć w najgorszym miejscu, w jakim się kiedykolwiek znalazłam. Chyba się uduszę i przestanę oddychać. Kiedy przylecieliśmy nad Bangkok, w powietrzu wisiały ciężkie, szare chmury i lało jak z cebra. W pensjonacie The Sin Sane (Sin Sae) nie ma toalet, tylko obrzydliwe śmierdzące dziury w podłodze w kabinach. Otwarte okno i wentylator nic nie dają, bo od tego powietrza woda by się mogła zagotować. Na dole (hotelu, nie pod toaletą) znajduje się dyskoteka, a w przerwach między kolejnymi piosenkami słyszymy, jak wszyscy na ulicy jęczą i też nie mogą usnąć. Czuję się jak jakaś wielka, biała, spuchnięta galareta. Włosy najpierw zmieniły mi się w pierze, a potem przykleiły do twarzy. Ale najgorsze jest to, że Sharon bez przerwy nadaje o tym facecie w stylu Harrisona Forda z samolotu.

– …taki światowy… kiedyś leciał samolotem Sudan Airlines i pilot oraz drugi pilot postanowili uścisnąć dłoń wszystkim pasażerom, i wtedy zatrzasnęły się za nimi drzwi do kokpitu! Musieli je wyrąbać siekierą. Straszny z niego bystrzak. On się zatrzymał w Orientalu. Powiedział, żebyśmy go odwiedziły.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «W Pogoni Za Rozumem»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «W Pogoni Za Rozumem» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «W Pogoni Za Rozumem»

Обсуждение, отзывы о книге «W Pogoni Za Rozumem» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x