Helen Fielding - W Pogoni Za Rozumem

Здесь есть возможность читать онлайн «Helen Fielding - W Pogoni Za Rozumem» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

W Pogoni Za Rozumem: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «W Pogoni Za Rozumem»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Bohaterka bestselleru DZIENNIK BRIDGET JONES nadal zmaga się z problemami w życiu uczuciowym i zawodowym. Związana w końcu z Markiem Darcym, teraz odkrywa uroki wspólnego życia z mężczyzną marzeń. Bridget, niesłusznie posądzona o przemyt narkotyków, trafia do tajlandzkiego więzienia…

W Pogoni Za Rozumem — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «W Pogoni Za Rozumem», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Jasne, jasne, taa, muszę tylko sprawdzić terminy – powiedziałam przez zaciśnięte zęby. Zaraz po zebraniu popędziłam do toalety na pocieszającego papieroska. To nie ma żadnego znaczenia, że jestem jedyną osobą w całym biurze, która nigdzie nie jedzie na wakacje. Najmniejszego. Nie znaczy to, że jestem społecznym wyrzutkiem. Absolutnie. W moim świecie wszystko układa się wspaniale. Nawet jeżeli znowu będę musiała kogoś zastąpić.

18.00.

Przez cały koszmarny dzień próbowałam zwerbować kobiety do gadki o przyprawiającej o mdłości przemianie, jaka się dokonuje podczas wysiadywania jajka. Nie mogę się pogodzić z myślą, że wracam prosto do domu, czyli na rozbabrany plac budowy. Jest cudowny, pogodny wieczór. Może przejdę się na spacer do Hampstead Heath.

21.00.

Coś niesamowitego. Coś niesamowitego. Okazuje się, że jak tylko człowiek przestaje się szarpać, chcąc sobie ułożyć życie, i daje się ponieść pozytywnej fali zeń, rozwiązanie pojawia się samo. Właśnie szłam ścieżką na szczyt Hampstead Heath, myśląc o tym, jak fantastyczny jest Londyn latem, kiedy ludzie rozluźniają krawaty po pracy i rozwalają się leniwie na słońcu, kiedy moją uwagę przykuła jakaś szczęśliwa para: ona leży na plecach z głową na jego brzuchu, on z uśmiechem coś mówi i głaszcze ją po głowie. Wydali mi się znajomi. Kiedy się zbliżyłam, zobaczyłam, że to Jude i Podły Richard. Uświadomiłam sobie, że nigdy przedtem nie widziałam ich razem – oczywiście, nigdy razem by się nie pojawili w moim towarzystwie. Nagle Jude roześmiała się z czegoś, co powiedział Podły Richard. Wyglądała na bardzo szczęśliwą. Zawahałam się, rozważając, czy przejść koło nich, czy zawrócić, kiedy Podły Richard powiedział:

– Bridget?

Stanęłam jak wryta, a Jude podniosła głowę i nieestetycznie rozdziawiła usta. Podły Richard podniósł się i otrzepał z trawy.

– Hej, miło cię widzieć, Bridget – powiedział, szczerząc zęby. Przyszło mi do głowy, że do tej pory widywałam go jedynie na spotkaniach towarzyskich zorganizowanych przez Jude i zawsze wtedy ja miałam wsparcie w postaci Shazzer i Toma, a on był kokieteryjnie nadąsany.

– Właśnie wybieram się po wino, usiądź z Jude. Oj, daj spokój, przecież cię nie zje. Nie tknęłaby nabiału.

Kiedy poszedł, Jude uśmiechnęła się zarozumiale.

– Ja tam się nie cieszę, że cię widzę.

– Ja też się nie cieszę, że cię widzę – mruknęłam gburowato.

– To co, chcesz usiąść?

– Dobrze. – Przyklęknęłam na kocu, na co ona szturchnęła mnie niezdarnie w ramię, niemal mnie przewracając.

– Stęskniłam się za tobą – powiedziała.

– Zzzmknij się – wymamrotałam kącikiem ust. Przez chwilę miałam wrażenie, że się rozpłaczę. Jude przeprosiła za to, że zachowała się tak niedelikatnie w związku z Rebeccą. Powiedziała, że po prostu omamiło ją to, że ktoś się ucieszył z jej ślubu z Podłym Richardem. Okazuje się, że ona i Podły Richard nie jadą do Toskanii z Markiem i Rebecca, chociaż zostali zaproszeni, bo Podły Richard powiedział, że nie pozwoli się rozstawiać po kątach jakiejś pomylonej pani socjotechnik i że woli jechać we dwójkę. Nagle ogarnęła mnie niewytłumaczalna fala czułości do Podłego Richarda. Przeprosiłam za zerwanie z powodu tak głupiego jak cała ta sprawa z Rebeccą.

– To wcale nie było głupie. Naprawdę cierpiałaś – powiedziała Jude. Potem dodała, że przekładają ślub, bo wszystko się skomplikowało, ale nadal chce, żebyśmy z Shazzer zostały jej druhnami. – Jeżeli się zgodzicie – szepnęła nieśmiało. – Ale wiem, że go nie lubicie.

– Ty go naprawdę kochasz?

– Tak – odparła radośnie. Potem na jej twarzy pojawił się niepokój. – Ale nie wiem, czy dobrze robię. W Drodze rzadziej uczęszczanej jest napisane, że miłość to nie coś, co czujesz, tylko coś, co decydujesz się zrobić. A w Jak znaleźć miłość, której pragniesz – że jeżeli chodzisz z kimś, kto nie potrafi sam zarobić na życie i przyjmuje pomoc od rodziców, to znaczy, że nie przeciął pępowiny łączącej go z rodzicami i taki związek nigdy się nie uda.

A w mojej głowie kołatała się piosenka Nat King Cole’a, którą tata puścił sobie w szopie: „Najwspanialsza rzecz… jakiej się kiedykolwiek dowiesz…”

– Poza tym myślę, że jest uzależniony, bo pali trawkę, a nałogowcy nie potrafią stworzyć związku. Mój psychiatra mówi, że… „…to, jak kochać i być kochanym”.

– …Przez przynajmniej rok nie powinnam się z nikim związywać, bo jestem uzależniona od związków – ciągnęła Jude. – A ty i Shaz uważacie go za popaprańca. Bridge? Słuchasz mnie?

– Tak, tak, przepraszam. Jeżeli uważasz, że powinnaś to zrobić, zrób to.

– Właśnie – powiedział Podły Richard, pochylając się nad nami jak Bachus z butelką Chardonnay i dwiema paczkami Silk Cutó. Świetnie się bawiliśmy z Jude i Podłym Richardem, a potem wszyscy władowaliśmy się do taksówki i razem wróciliśmy do domu. Natychmiast zadzwoniłam do Shazzer, żeby jej opowiedzieć, co się stało.

– O – powiedziała, kiedy jej dokładnie wytłumaczyłam cudowne działanie uniesienia się na fali zeń. – Eee, Bridge?

– Co?

– Chcesz jechać na wakacje?

– Myślałam, że nie chcesz ze mną jechać.

– No, pomyślałam sobie, że zaczekam, aż…

– Aż co?

– Och, nic takiego. Ale zresztą…

– Shaz? – zaczęłam ją popędzać.

– Simon jedzie do Madrytu, żeby się spotkać z dziewczyną, którą poznał przez Internet. Byłam rozdarta między współczuciem dla Sharon, wielkim podnieceniem na myśl, że mam z kim jechać na wakacje, i poczuciem winy, że nie jestem architektem, który ma metr osiemdziesiąt wzrostu i penis.

– Baaah. Toż to kaszmiryzm. Pewnie się okaże, że to facet – spróbowałam pocieszyć Shazzer.

– W każdym razie… – rzuciła lekko po chwili milczenia, w trakcie której przez kabel telefoniczny docierały do mnie potężne fale cierpienia. – Znalazłam fantastyczny lot do Tajlandii za jedyne 249 funtów. Możemy polecieć do Koh Samui, zostać hippiskami i prawie nic nas to nie będzie kosztowało!

– Hurra! – wykrzyknęłam. – Tajlandia! Możemy studiować buddyzm i przeżyć duchowe oświecenie.

– Tak! I będziemy się trzymać z daleka od tych CHOLERNYCH FACETÓW.

No i tak… O, telefon. Może to Mark Darcy!

Północ.

Telefon był od Daniela, który mówił jakoś inaczej niż zwykle, ale oczywiście był pijany. Powiedział, że jest strasznie zdołowany, bo w pracy mu się nie układa i jest mu przykro z powodu tej sprawy z Niemcami. Przyznaje, że naprawdę jestem bardzo dobra z geografii, i pyta, czy w piątek moglibyśmy się razem wybrać na kolację? Po prostu pogadać. No to się zgodziłam. W związku z tym czuję się b. dobrze. Dlaczego w tej godzinie potrzeby nie miałabym podać Danielowi pomocnej dłoni? Nie powinno się pielęgnować w sobie urazy, bo to tylko cofa człowieka w rozwoju, trzeba umieć przebaczać. Poza tym, jak udowodniła Jude z Podłym Richardem – ludzie się zmieniają, a ja naprawdę kiedyś za nim szalałam. No i czuję się b. samotna. A to tylko kolacja. Ale na pewno nie pójdę z nim do łóżka.

18 lipca, piątek

57,5 kg (cudowny znak), prezerwatywy, które próbowałam kupić 84, prezerwatywy, które kupiłam 36, prezerwatywy nadające się do użytku, które kupiłam 12 (chyba wystarczy, zwłaszcza że nie zamierzam ich wykorzystać).

14.00.

W porze lunchu wychodzę po prezerwatywy. Nie zamierzam się przespać z Danielem ani nic z tych rzeczy. Po prostu wolę się zabezpieczyć.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «W Pogoni Za Rozumem»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «W Pogoni Za Rozumem» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «W Pogoni Za Rozumem»

Обсуждение, отзывы о книге «W Pogoni Za Rozumem» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x