Helen Fielding - W Pogoni Za Rozumem

Здесь есть возможность читать онлайн «Helen Fielding - W Pogoni Za Rozumem» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

W Pogoni Za Rozumem: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «W Pogoni Za Rozumem»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Bohaterka bestselleru DZIENNIK BRIDGET JONES nadal zmaga się z problemami w życiu uczuciowym i zawodowym. Związana w końcu z Markiem Darcym, teraz odkrywa uroki wspólnego życia z mężczyzną marzeń. Bridget, niesłusznie posądzona o przemyt narkotyków, trafia do tajlandzkiego więzienia…

W Pogoni Za Rozumem — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «W Pogoni Za Rozumem», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

2. Uczyć wszystkich małych chłopców, że udział w pracach domowych nie sprowadza się do wrzucenia jednego widelca pod kran.

3. Stworzyć olbrzymią rządową agendę kojarzenia samotnych ze ścisłym kodeksem chodzenia na randki, zawierającym zasady dla szukających partnera dotyczące picia, rozmów telefonicznych, kosmetyków itd., kary za emocjonalne popapranie i zasadę, że obywatel jest zobowiązany pójść przynajmniej na dwanaście rządowych randek, zanim się zadeklaruje jako samotny, i to tylko wtedy, gdy ma rozsądne podstawy do odrzucenia wszystkich dwunastu.

4. Jeżeli podstawy te zostaną uznane za rozsądne, obywatel jest zobowiązany do uznania się za popaprańca.

– O Chryste – jęknął Straszny Harold. – Naprawdę uważam, że jednak powinniśmy zająć się euro.

– Nie, nie, to jest dobre, to jest bardzo dobre – powiedział Richard, wpatrując się we mnie uważnie, na co Harold zrobił taką minę, jakby zjadł gołębia. – Myślę: dyskusje w studio na żywo. Myślę: Harriet Harman, myślę: Robin Cook. Może nawet myślę: Blair. Dobra, Bridget. Ruchy, ruchy. Bierz się do tego. Połącz się z biurem Harman i załatw ją na jutro, a potem spróbuj u Blaira.

Hurra! Jestem czołowym researcherem. Wszystko się zmieni w moim życiu i w życiu całego narodu!

19.00.

Hmm. Harriet Harman w ogóle nie oddzwoniła. Ani Tony Blair. Mój temat został odwołany.

29 kwietnia, wtorek

Budowlaniec Gary jest niewiarygodny. W tym tygodniu codziennie zostawiałam mu wiadomość i nic. Żadnej odpowiedzi. Może jest chory czy coś. Poza tym niedobrze mi się robi od tego straszliwego smrodu, który idzie ze schodów.

30 kwietnia, środa

Hmm. Właśnie wróciłam z pracy i zobaczyłam, że dziura w ścianie została zasłonięta wielkim kawałem folii, ale wciąż nie ma żadnego liściku, wiadomości, żadnej odpowiedzi na moją prośbę o zwrot tych 3500 funtów. Nic. Chciałabym, żeby zadzwonił Mark.

Rozdział ósmy

OCH, KOTKU

1 maja, czwartek

58 kg, jedn. alkoholu 5 (ale świętuję zwycięstwo Nowej Lewicy), wkład w zwycięstwo Nowej Lewicy – poza jedn. alkoholu – 0.

18.30.

Hurra! Dzisiaj panuje naprawdę fantastyczna atmosfera: dni wyborów to jedna z niewielu okazji, kiedy sobie uświadamiasz, że to my, lud, jesteśmy odpowiedzialni za losy naszego kraju, a rząd to tylko arogancka marionetka. Nadszedł czas, by stanąć ramię w ramię i przejąć władzę.

19.30.

Właśnie wróciłam ze sklepu. Coś niesamowitego. Ludzie wylewają się z pubów kompletnie pijani. Naprawdę czuję, że jestem częścią większej całości. Nie chodzi tylko o to, że ludzie chcą zmiany. Nie. To wielkie ruszenie nas, narodu, przeciwko całej tej chciwości, brakowi zasad i szacunku dla prawdziwych ludzi i ich problemów i… Ojej, telefon.

19.45.

Hmm. To był Tom.

– Głosowałaś już?

– Właśnie się wybierałam – odparłam.

– Ach, tak. Do którego punktu wyborczego?

– Do tego za rogiem. Nie cierpię, kiedy Tom się tak zachowuje. Tylko dlatego, że kiedyś należał do Red Wedge i koszmarnym głosem zawodził „Śpiewaj, jeśli się cieszysz, że jesteś gejem”, jeszcze nie znaczy, że może się zachowywać jak święta Inkwizycja.

– A na którego kandydata będziesz głosować?

– Yyy – sieknęłam, tocząc błędnym wzrokiem po ulicy w poszukiwaniu czerwonych plakatów na latarniach. – Na Bucka!

– No to idź – powiedział. – I pamiętaj o pani Pankhurst [32].

Słowo daję, co on sobie wyobraża – że jest członkiem partii przestrzegającym dyscypliny wśród współtowarzyszy czy co? Oczywiście, że będę głosować. Ale lepiej najpierw się przebiorę. W tym stroju nie wyglądam zbyt lewicowo.

20.45.

Właśnie wróciłam z punktu wyborczego. „Czy ma pani kartę do głosowania?” – spytał mnie jakiś zarozumiały typek. Jaką znowu kartę do głosowania, pytam ja się kogo? Okazało się, że nie byłam zarejestrowana na żadnej z ich list, chociaż, cholera jasna, od lat płacę podatki, więc będę musiała lecieć do innego punktu wyborczego. Wróciłam tylko na chwilę po plan Londynu.

21.30.

Hmm. Tam też nie jestem zarejestrowana. Muszę iść do jakiejś biblioteki czy na drugi koniec miasta. Ale dzisiaj wieczorem cudownie jest chodzić po mieście. My, lud, jednoczymy się w walce o zmiany. Taaaak! Szkoda tylko, że włożyłam koturny. Poza tym za każdym razem, kiedy schodzę schodami, zalatuje ten straszliwy smród.

22.30.

Nie mogę uwierzyć w to, co się stało. Zawiodłam Tony’ego Blaira i cały naród, ale nie z własnej winy. Okazało się, że chociaż moje mieszkanie figuruje na liście, to ja nie jestem zarejestrowana jako uprawniona do głosowania, mimo że miałam przy sobie książeczkę opłat podatkowych od miejsca zamieszkania. Słowo daję, narobili tyle szumu, że nie wolno głosować, jeśli się nie płaci podatków, a teraz się okazuje, że płacąc podatki, można nie być uprawnionym do głosowania.

– Czy w październiku zeszłego roku wypełniła pani formularz? – spytała jakaś nadęta krowa w bluzce z żabotem i broszką, rozkoszująca się swoimi pięcioma minutami, bo tak się złożyło, że wylądowała za stołem w punkcie wyborczym.

– Tak! – skłamałam. Przecież nie można się spodziewać, że ludzie mieszkający w bloku będą otwierać każdą nudną brązową kopertę zaadresowaną „Do lokatora”, która wpada przez otwór w drzwiach. A co, gdyby Buck przegrał jednym głosem i wtedy cała partia przegrałaby jednym mandatem? To byłaby moja i tylko moja wina. Droga do Shazzer z punktu wyborczego była okryta wstydem. Poza tym w najbliższym czasie nie mogę nosić koturnów, bo mam otarte stopy, więc będę wyglądała jak konus.

2.30.

Ale fjne było pszjęcie wyborcze. Davi Mellor. A sio! A sio! A sio! Ups.

2 maja, piątek

58,5 kg (hurra! Nowo narodzone pół kilograma Nowej Lewicy, pierwsze w nowej erze).

8.00.

Hurra! Nie mogłabym być bardziej zadowolona ze zwycięstwa politycznego. Ale wstyd dla mojej matki toryski i byłego faceta. Ha, ha! Już się nie mogę doczekać. Cherie Blair jest fantastyczna. Ona pewnie też by się nie zmieściła w skąpe bikini we wspólnych przymierzalniach. I ona nie ma tyłka jak dwie kule do bilarda, a jednak jakoś udaje jej się upolować ciuchy, w których ten tyłek się mieści i w których wygląda jak modelka. Może teraz Cherie wykorzysta swój wpływ na naszego nowego premiera, który wyda zarządzenie, by wszystkie sklepy odzieżowe zaczęły produkować ciuchy wyglądające atrakcyjnie na każdym tyłku. Martwię się jednak, że Nowa Lewica będzie jak zakochanie się w kimś, z kim wreszcie można normalnie się umawiać, a potem pierwsza sprzeczka okaże się traumatycznie straszna. Ale w końcu Tony Blair to pierwszy premier, z którym mogłabym z własnej woli uprawiać seks. Wczoraj w nocy Shaz wysunęła teorię, że on i Cherie tak się ciągle dotykali nie dlatego, że tak im kazali ich doradcy polityczni, ale dlatego, że Cherie coraz bardziej się podniecała napływającymi wynikami wyborów – afrodyzjak władzy lub… Oj, telefon.

– O, cześć, kochanie, wiesz co? – Moja matka.

– Co? – spytałam zarozumiale, przygotowując się na triumf.

– Wygraliśmy, kochanie. Prawda, że to cudownie? Zdecydowane zwycięstwo! Wyobraź sobie tylko! Przeszył mnie zimny dreszcz. Kiedy kładłyśmy się spać, Peter Snów wciąż jeszcze brylował i wydawało się całkiem jasne, że szala zwycięstwa przechyla się na stronę Partii Pracy, ale… Ojoj. A może źle zrozumiałyśmy. Byłyśmy trochę podcięte i nie docierało do nas nic poza tym, że na całej mapie Brytanii wybuchały niebieskie domki torysów. A może coś się stało w nocy i wskrzesiło torysów?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «W Pogoni Za Rozumem»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «W Pogoni Za Rozumem» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «W Pogoni Za Rozumem»

Обсуждение, отзывы о книге «W Pogoni Za Rozumem» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x