Mo Yan - Obfite piersi, pełne biodra

Здесь есть возможность читать онлайн «Mo Yan - Obfite piersi, pełne biodra» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Obfite piersi, pełne biodra: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Obfite piersi, pełne biodra»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Obfitymi piersiami i pełnymi biodrami natura obdarza kobiety z rodziny Shangguan, mieszkającej w małej chińskiej wiosce, w prowincji Shandong. Od obfitych piersi i matczynego mleka uzależniony jest narrator powieści, długo wyczekiwany syn, brat ośmiu starszych sióstr. Losy rodziny ukazane są na tle wydarzeń historycznych, począwszy od Powstania Bokserów w 1900 roku, poprzez upadek dynastii Qing, inwazję japońską, walki Kuomintangu z komunistami, „rewolucję kulturalną”, aż do reform gospodarczych. Na prowincji życie toczy się jednak obok wielkich przemian, rządzą tam najprostsze instynkty, a podstawową wartością jest przetrwanie.
W powieści Obfite piersi, pełne biodra wszystko jest trochę oderwane od rzeczywistości, pełne makabrycznych zdarzeń i wynaturzonych postaci, ocierające się o magię – a jednocześnie opisane prostym, niezwykle obrazowym językiem, przesycone ironią i czarnym humorem. Zręczność stylistyczna i wybujała fantazja Mo Yana powodują, że lektura wciąga na długo – jest to jedna z tych książek, które czyta się zachłannie, mimo że ogłuszają, wyprowadzają z równowagi.

Obfite piersi, pełne biodra — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Obfite piersi, pełne biodra», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Wang Srebrna Gałązka także płakała rozpaczliwie, jakby ktoś okropnie ją skrzywdził.

– Już dobrze, siostrzyczko – pocieszał ją sędzia – nie denerwuj się, on nie jest tego wart. Rozwiedź się z nim, nie warto tracić młodości dla kogoś takiego jak on.

– Ty, myślisz, że wolno ci pomiatać rodziną Wang? – odezwał się policjant do Jintonga. – Twoja siostrzenica burmistrzyni już jest zawieszona i toczy się przeciwko niej postępowanie. Skończy się twoje podpieranie się układami i prześladowanie uczciwych ludzi.

Policjant i sędzia wspólnie wynieśli Jintonga z pokoju, przeszli przez ciemny korytarz i rzęsiście oświetlony sklep, po czym puścili go obok śmietnika. Został wyrzucony na śmietnik historii, jak mawiano w czasie „rewolucji kulturalnej". Ze sterty śmieci dobiegło go miauczenie chorego kociaka, który prosił o pomoc. Shangguan Jintong skinął mu głową przepraszająco. Obaj jesteśmy w tarapatach, kocie – nie mogę nic dla ciebie zrobić.

Jintong w ciągu ostatnich sześciu miesięcy ani razu nie odwiedził matki. W areszcie domowym Wang Srebrnej Gałązki spędził pół roku. Tęsknił za widokiem oświetlonego okna, za upajającą wonią bzów. Bzy, wonne bzy, otwierają się w słońcu, a w deszczu rozsiewają swój głęboki aromat. Czy wtedy, rok temu, pachniały tak jak zwykle? Wang Srebrna Gałązka była wtedy zrozpaczoną kobietą, przechadzającą się pod moim oknem. Dziś to ja jestem zrozpaczonym mężczyzną, a z mojego okna dobiega szyderczy śmiech dwóch szwagrów. Ona ma doskonałe układy w Dalanie, wszędzie ma protektorów. Nie jestem w stanie z nią walczyć.

Dzisiejsza deszczowa noc jest chłodniejsza od tamtej, zeszłorocznej. Łzy płyną po szybie, lecz tym razem są to moje łzy. Ile jest takich dni w życiu człowieka, gdy nie ma dokąd wrócić? Rok temu obawiałem się wypuścić ją samą w środku nocy, dziś to ja jestem sam w środku nocy.

Nieoczekiwanie zdał sobie sprawę, że włosy ma mokre od deszczu. Miał też zatkany nos, co zapowiadało przeziębienie. Poza tym był głodny – żałował, że nie zjadł kolacji, a zwłaszcza tej wybornej rybnej zupy. W gruncie rzeczy Wang Srebrna Gałązka nie bez powodu straciła cierpliwość. Jeśli mąż jest do niczego, żona musi wziąć sprawy w swoje ręce. Może jeszcze nie wszystko stracone? Uderzyła mnie, lecz ja nie podniosłem na nią ręki. Niesłusznie wylałem zupę, ale zmusili mnie, bym padł na kolana i zlizał nieco z podłogi – można to chyba uznać za wystarczającą karę. Kiedy się rozwidni, pójdę ją przeprosić. Filipińską służącą także. Powinienem leżeć teraz na tapczanie i smacznie chrapać… Może od czasu do czasu muszę dostać nauczkę, by nie napytać sobie jeszcze większej biedy?

Przypomniał sobie długie zadaszenie przy wejściu do kina „Lud", które całkiem przyzwoicie chroniło od wiatru i deszczu i ruszył w tamtą stronę. Decyzja, by następnego dnia przeprosić Srebrną Gałązkę, przyniosła mu spokój. Wciąż padał deszcz, lecz na horyzoncie majaczyło już słabe światło gwiazd. Masz pięćdziesiąt cztery lata i tkwisz po szyję w błocie, mógłbyś powstrzymać się od dalszych głupich wybryków. Jeśli nawet Wang Srebrna Gałązka prześpi się z setką facetów – cóż ci to zaszkodzi, Shangguanie Jintongu?

54

Zalewałem się łzami, policzki spuchły mi od ciosów, które sam sobie wymierzałem, lecz Wang Srebrna Gałązka tylko uśmiechała się szyderczo, nie mając najmniejszego zamiaru mi przebaczyć. Ta pretensjonalna kobieta, zimna jak lód, ubrana w kurtkę tego samego kroju, który przed laty wymyśliła moja matka, by było mi wygodniej ssać pierś, potrząsając pękiem swoich złotych kluczy, przyglądała się obojętnie moim występom.

– Srebrna Gałązko, jeden dzień małżeństwa to jak sto dni wielkiego szczęścia – rzekłem szczerym tonem. – Proszę, daj mi szansę zacząć od nowa…

– Problem w tym – uśmiechnęła się Srebrna Gałązka – że nasze małżeństwo nie trwało nawet jeden dzień.

– A ten wieczór siódmego marca tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego pierwszego? To się nie liczy?

Na wspomnienie wieczoru siódmego marca tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego pierwszego zaczerwieniła się, jakby ktoś ją strasznie upokorzył.

– O nie! – rzuciła z furią. – To był akt lubieżny, ordynarna próba gwałtu!

Nie posiadałem się ze zdumienia. Jak mogła nazwać wydarzenia tamtego wieczoru „ordynarną próbą gwałtu"? Byłem wściekły. I ja miałbym chcieć wrócić do kobiety, która w taki sposób zwraca się przeciwko mnie? Shangguanie Jintongu, po całym życiu spędzonym na chlipaniu i smarkaniu mógłbyś choć raz się postawić! Niech sobie weźmie sklep, niech weźmie wszystko, ale wolności jej nie oddam.

– W takim razie kiedy idziemy załatwić rozwód? – spytałem.

– Podpisz to, i wszystko załatwione – rzekła, podsuwając mi kartkę papieru. – Oczywiście jestem przyzwoitym człowiekiem, więc dostaniesz ode mnie trzydzieści tysięcy juanów. Proszę.

Podpisałem. Wręczyła mi książeczkę oszczędnościową na moje nazwisko.

– Nie muszę się już nigdzie stawić? – spytałem.

– Nie, wszystko już załatwione. Jesteś wolny – oznajmiła, podając mi plik wypełnionych dokumentów rozwodowych.

Uśmiechając się z godnością, rozstaliśmy się bez słowa. Gdy już zapadła kurtyna, poczułem radość z odzyskanej wolności. Wieczorem tego samego dnia wróciłem do matki.

Na krótko przed śmiercią mojej matki Lu Shengli, burmistrz miasta Dalan, została skazana na śmierć za branie łapówek, z odroczeniem kary o rok. Geng Lianlian i Hana Papugę skuto łańcuchami i wtrącono do więzienia za przekupstwo. Ich Projekt Feniksa okazał się gigantyczną mistyfikacją, a miliony juanów, które Lu Shengli pożyczyła Wschodniemu Centrum Ptaków, Geng Lianlian zużyła w przeważającej części na łapówki, resztę zaś przepuściła do ostatniego grosza. Podobno same procenty od kredytu wynosiły czterdzieści milionów rocznie. Dług oczywiście nigdy nie został spłacony, jednak zarówno bank, jak i miasto nie miały ochoty doprowadzać Wschodniego Centrum Ptaków do bankructwa. Kuriozalne centrum zarosło zielskiem, a po ptakach pozostało jedynie guano i pióra; pracownicy szukali sobie nowego zatrudnienia. Istniało jednak nadal w bankowych księgach, a procenty dalej rosły – nikt nie odważył się na jego likwidację, żadne przedsiębiorstwo nie chciało go przejąć.

Nieoczekiwanie zjawiła się w Dalanie nieobecna od tylu lat Sha Zaohua. Była bardzo zadbana, wyglądała na najwyżej trzydzieści kilka lat. Gdy odwiedziła matkę w domku przy pagodzie, ta przyjęła ją raczej chłodno. Zaohua była romantycznie zakochana w Simie Liangu. Pokazała nam szklaną kulkę, mówiąc, że to prezent, który dostała od niego w dowód uczucia, a potem lusterko, które z kolei zamierzała podarować jemu, także w dowód miłości. Twierdziła, że do dziś zachowała swoją niewinność specjalnie dla niego. Lecz Sima Liang, który po powrocie do Dalanu zamieszkał znowu w swoim prezydenckim apartamencie na szczycie Wieży Cynamonowca, miał tyle spraw na głowie, że nie palił się do odnawiania zapomnianego romansu z Zaohua. Ona jednak ciągnęła się za nim wszędzie, doprowadzając go do zgrzytania zębów ze złości. W końcu tupnął nogą i wybuchnął:

– Droga kuzynko, o co ci chodzi? Nie chcesz pieniędzy, ubrań, biżuterii – więc czego właściwie chcesz?

Strzepnął rękę, którą trzymała go za połę marynarki i z bezsilną wściekłością opadł gwałtownie na sofę, potrącając przez nieuwagę pękaty szklany wazon o cienkiej szyjce. Woda rozlała się na stół i zmoczyła dywan; kilkanaście czerwonych róż zwisło bezradnie nad podłogą. Zaohua, ubrana w czarną suknię z tkaniny cieniutkiej jak skrzydła cykady, padła na kolana przed Simą Liangiem i spojrzała mu prosto w twarz swoimi czarnymi oczyma. Sima Liang, nie mając wyjścia, odwzajemnił spojrzenie. Miała niedużą głowę; na gładkiej skórze jej smukłej szyi widniało tylko kilka drobnych zmarszczek. Sima Liang, który znał się na kobietach, wiedział doskonale, że szyja zawsze bezwzględnie zdradza wiek. Jeśli szyja pięćdziesięcioletniej kobiety nie przypomina grubej, wypchanej kiszki, to z pewnością wygląda jak stara spróchniała gałąź. Jakim cudem pięćdziesięcioletnia Zaohua zachowała tak gładką szyję, było doprawdy wielką tajemnicą. Spojrzenie Simy Lianga powędrowało dalej w dół, zatrzymało się na wgłębieniach tuż pod obojczykami, a potem na biuście majaczącym pod cienką materią sukienki. Zaohua ani trochę nie przypominała kobiety pięćdziesięcioletniej. Była jak kwiat, który przez pół wieku przechowywano w chłodni, jak wino cynamonowe, zakopane na pięćdziesiąt lat pod drzewem granatu. Zamrożony kwiat czeka na zerwanie, zgęstniałe wino czeka na wypicie. Sima Liang sięgnął dłonią i dotknął kolana Sha Zaohua; jęknęła; jej policzki oblał krwistoczerwony rumieniec niczym wieczorna zorza. Rzuciła mu się w ramiona i objęła go za szyję delikatnymi rękoma, zbliżając rozgorączkowaną pierś do jego twarzy. Ocierała się o niego, aż jego nos pokrył się tłuszczem, a z oczu pociekły kwaśne łzy.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Obfite piersi, pełne biodra»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Obfite piersi, pełne biodra» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Yan Lianke - Marrow
Yan Lianke
Mo Yan - Radish
Mo Yan
Yan Lianke - The Four Books
Yan Lianke
Mo Yan - Frog
Mo Yan
Mo Yan - Red Sorghum
Mo Yan
Abdulla Divanbəyoğlu - Can yanğısı
Abdulla Divanbəyoğlu
Frank Rudolph - Yan Chi Gong
Frank Rudolph
Owen Jones - Yanılım
Owen Jones
Отзывы о книге «Obfite piersi, pełne biodra»

Обсуждение, отзывы о книге «Obfite piersi, pełne biodra» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x