Norman Davies - Boże Igrzysko. Tom I
Здесь есть возможность читать онлайн «Norman Davies - Boże Igrzysko. Tom I» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Kraków, Год выпуска: 1999, Издательство: Znak, Жанр: История, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Boże Igrzysko. Tom I
- Автор:
- Издательство:Znak
- Жанр:
- Год:1999
- Город:Kraków
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:5 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 100
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Boże Igrzysko. Tom I: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Boże Igrzysko. Tom I»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Boże Igrzysko. Tom I — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Boże Igrzysko. Tom I», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Ufność Sobieskiego we własne siły niewątpliwie zwiększyły dobrodziejstwa pełnego namiętności, niezwykle udanego, choć chwilami burzliwego małżeństwa. Od r. 1665 był bowiem żonaty z najbardziej interesującą i najbardziej podniecającą kobietą na dworze, Marią Kazimierą de la Grange d'Arquien, powszechnie znaną w Polsce jako „Marysieńka”. Ich niezwykły związek można porównać tylko z małżeństwem nieco od nich młodszej pary, dorównującej im w sprawach miłości, wojny i polityki: małżeństwem Johna Churchilla, księcia Marlborough, z Sarą Jennings.
Na swój własny sposób osobowość Marysieńki (1641-1716) była równie godna uwagi i równie silnie zaznaczyła się na tle mozaiki układów politycznych. Przybyła do Polski jako czteroletnia dziewczynka z fraucymerem francuskiej królowej Ludwiki Marii. Była córką kapitana gwardii francuskiej i dawnej guwernantki królowej (choć krążyła plotka, że naprawdę Marysieńka była dzieckiem królowej i jednego z jej byłych kochanków, Gastona d'Orleans, lub nieszczęsnego markiza Cinq-Marsa). Przez cały czas małżeństwa była bliską towarzyszką Sobieskiego, powierniczką jego najskrytszych myśli, natchnieniem jego męstwa. Mimo to do samego końca korzystała z prawa do kobiecych kaprysów i prywatnych intryg. Znała Sobieskiego od dzieciństwa, ale nie okazywała żadnego zainteresowania jego osobą aż do czasu, gdy w wieku lat dwudziestu została wydana za starzejącego się Jana Zamoyskiego, wnuka dawnego kanclerza. Potem stosunek tych dwojga przerodził się w grande affaire , która rozkwitała w ramach Grande Affaire francuskiego dworu Jana Kazimierza. Potajemnie zawarli małżeństwo w maju 1665 r. - zanim jeszcze zdążono pogrzebać ciało zmarłego męża Marysieńki i pod niełatwym do wypełnienia warunkiem, że Sobieski przyjmie urząd marszałka po usuniętym z niego Lubomirskim. Jawny ślub odbył się w lipcu; mieli kilkoro dzieci - synów i córek - których życiowe interesy królowa nieodmiennie pojmowała całkowicie odmiennie niż król. Z punktu widzenia historyka najbardziej interesujący jest fakt, że gdy rozdzielały ich sprawy publiczne, zawsze utrzymywali ze sobą regularną i obszerną korespondencję. Cudowne listy do Marysieńki pisane przez Sobieskiego są głównym źródłem informacji na temat jego politycznej kariery. Przedzierając się przez galimatias galicyzmów i konspiracyjnych kryptonimów („Celadon” był pseudonimem Sobieskiego, zaś „Astrée” - Marysieńki), można dotrzeć do najbardziej intymnych uczuć króla:
Mon Coeur, mon âme et mon touti
Calusieńką jadąc noc, stanęliśmy tu samym świtaniem, już tylko o półtrzeciej mili od Króla JMci i od wojska. M. Palatin de Cracovie jutro się podobno już złączy, bo dziś tylko o cztery mile od Króla JMci. Chorągwi konnych przy królu bardzo mato, nowo zaciężnych cale nie widać. Moje wszystkie z łaski bożej zastałem tu i już się opowiedzieli Królowi JMci.
O Lubomirskim była wiadomość, że już mijał Szczebrzeszyn; rozumiem tedy, że się te rzeczy już w długą powlec nie mogą. Co komu P. Bóg obiecał, wkrótce się pokaże. Niesłychaną mamy incommodite w tej drodze, co niczego na świecie nie dostanie. Pustki takie, jakie na świecie nie mogą być większe. Ja dalibóg nie wiem i imaginować nie mogę, co my tu będziem w obozie jedli. Króla JMCi za godzin trzy obaczyć się spodziewam i tam świeżych zasiać wiadomości. Zapomnieli mi teraz tam chłopcy szkatuły mojej podróżnej czarnej, żelazem okowanej, bez której jestem prawie jako bez ręki. Pytać się tedy o okazję, a przysłać mi ją jako najprędzej, mianowicie przez jmć ks. Lipskiego, jeśli jeszcze nie wyjechał. Kluczyki od niej są przy mnie. Całą drogę w wielkiej zostawałem i zostawam melankolii i jednym się tylko tym cieszę słowem, że mi tę na wyjezdnym niespaną noc śliczna Astrée sowito swoją obiecała nagrodzić miłością, co niech w pamięci będzie, uniżenie proszę. Być przecie zasłużył to dobrze Celadon, żeby go i kochać, i mieć podczas jakąkolwiek complaisance; a on, jeśli mu się P. Bóg zdrowo powrócić pozwoli, wszystkimi się o to chce starać sposobami, że nic kochańszego i milszego na tym nie będzie miał świecie nad śliczność swojej Jutrzenki, którą całując milion razy, żegna, opowiadając, że póki ducha w ciele, poty jej najwierniejszym będzie sługą i tym, czym go teraz P. Bóg mieć chciał. Jmp. łowczemu podziękować i za konie, i za wszystkie łaski, bez których byłbym był srodze mai accommode; usługę moją zawdzięczyć w każdej jegomości panu obowiązuję się okazji [320] Jan Sobieski, Listy do Marysieńki, wyd. L. Kukulski, Warszawa 1962, s. 41-42.
.
W sposobie myślenia i postępowania Sobieskiego, który tak silnie odbił się na sposobie prowadzenia spraw publicznych, poczesne miejsce zajmowała „tradycja orientalna”. Sobieski należał do grupy magnatów z południowo-wschodnich prowincji kraju, których interesy, wykształcenie i postawy były zasadniczo odmienne od stylu życia w innych częściach kraju. Zwłaszcza w XVII w. szlachtę ze wschodu problemy sąsiedniego świata otomańskiego zajmowały w stopniu, jaki w Warszawie, Krakowie czy Gdańsku uznano by za obsesję. Co więcej, ze względu na wyjątkowe rozmiary majątków, którym nie było równych w żadnej innej części Rzeczypospolitej, a także z tytułu posiadania potężnych prywatnych armii, mogła ona narzucać polityce całego państwa kierunki odpowiadające własnym interesom. Najlepszym przykładem jest tu być może Tomasz Zamoyski (1594-1638) - wojewoda kijowski i przez krótki czas - podobnie jak jego wybitny ojciec - kanclerz wielki koronny. Otrzymawszy jako dziedzictwo rozległe majątki w rejonie Bracławia, od dzieciństwa stykał się ze sprawami Wschodu. Był przyjacielem chana krymskiego, Islama Gireja, który spędził pewien czas w niewoli w Zamościu; płynnie znał języki turecki, tatarski, arabski i perski. Akademię swego ojca przekształcił w ośrodek studiów orientalnych pod kierownictwem jej uczonego rektora Jana Iwaszkiewicza; samo miasto zaś - z jego wspólnotą ormiańską i żydowską oraz z manufakturą perskich dywanów - w ośrodek handlu ze Wschodem. Był ojcem pierwszego męża Marysieńki [321] Patrz wyżej, przyp. 5, rozdz. XI, s. 356.
. Sobieski wyrastał w podobnym otoczeniu. Urodził się podczas gwałtownej burzy, w czasie tatarskiego najazdu. Jego dziadek ze strony matki, hetman Żółkiewski, oraz brat Marek zginęli na polu bitwy z rąk Tatarów, wuj zaś, Stanisław Daniłowicz, zmarł w tatarskiej niewoli. Głębokie wrażenie musiała na nim wywrzeć rodzinna krypta w Żółkwi - groby bohaterów i napis: O quam dulce et decorum est pro patria mori. W 1653 r. dobrowolnie zgłosił się jako zakładnik w Bachczysaraju; w r. 1654 był w Stambule, w r. 1656 dowodził posiłkami tatarskimi Rzeczypospolitej w bitwie o Warszawę 28-30 lipca. Nikt nie miał większego doświadczenia w sprawach Wschodu ani nie odczuwał wobec nich większej fascynacji niż on. Orientalna tradycja przejawiała się na różne sposoby. Była inspiracją dla przesadnej świadomości własnej katolickości, która kazała Rzeczypospolitej usprawiedliwiać wszystko w kategoriach obrony chrześcijańskiego świata. Inspirowała też aktualną modę w dziedzinie obyczajów i strojów: tureckie siodła, tatarskie fryzury i perskie dywany były nieodłącznymi atrybutami każdego szanującego się szlachcica. Stanowiła zachętę do zajmowania konserwatywnego stanowiska wobec problemów społecznych, podkreślając konieczność poddania się jednostki woli Bożej i regułom niezmiennego ładu społecznego. Wprowadzała zamęt w politykę zagraniczną, skłaniając do bagatelizowania rozwoju wydarzeń w Moskwie, Skandynawii i Prusach oraz interpretując interesy Rzeczypospolitej wyłącznie poprzez pryzmat zagrożenia ze strony świata muzułmańskiego. Co zaś najważniejsze, oznaczała przyjęcie tezy, że wojna prowadzona stale i nieustępliwie jest podstawowym i właściwym sposobem potwierdzenia integralności i honoru państwa.
Интервал:
Закладка:
Похожие книги на «Boże Igrzysko. Tom I»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Boże Igrzysko. Tom I» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Boże Igrzysko. Tom I» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.